Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Patologia transformacji

Izabela Brodacka Falzmann, 02.10.2014
Pewna moja znajoma współpracująca swego czasu z Komitetem Prymasowskim, organizująca wyjazdy do Radomia na procesy „ wichrzycieli radomskich” została kiedyś zatrzymana ze sporą sumą nie swoich pieniędzy. Były to pieniądze ze zbiórki na pomoc poszkodowanym. W areszcie pieniądze powędrowały zgodnie z przepisami do depozytu. Przy wyjściu z aresztu kazano jej pokwitować odbiór tej sumy. Podpisała „ kwituję odbiór 50 000” ( na przykład, nie pamiętam dokładnie kwoty) bez określenia pochodzenia tych pieniędzy. Była szczęśliwa, że je odzyskała. Uświadomiła sobie teraz, że w archiwach SB jest jej (pozornie) kompromitujące pokwitowanie. W każdej chwili może być wydobyte i użyte przeciwko niej. Na szczęście jest starszą panią bez znaczenia politycznego. Zajmuje się pieskami i kotkami. Chyba nikomu nie ma okazji się narazić i nikt jej nie „zlustruje”.

Pamiętam, że gdy w 85 roku wystąpiłam kolejny raz o paszport ( poprzednio otrzymywałam odmowy „ z ważnych względów społecznych”, cokolwiek to miałoby znaczyć) pani w okienku biura paszportowego przy ulicy Kruczej poradziła mi , żeby napisać, że jadę odwiedzić kogoś nieuleczalnie chorego. Tak też zrobiłam, co było ewidentnym kłamstwem (bardzo mi tego dzisiaj wstyd).

Kiedyś zeznawałam jako świadek w pewnej sprawie. Po rozprawie moja znajoma, doskonała adwokatka, Zofia Adamowicz mocno mnie okrzyczała. Powiedziała: „ naoglądałaś się zbyt wiele amerykańskich kryminałów, tu nie ma ławy przysięgłych i nie ma przed kim się popisywać, twoje błyskotliwe riposty nikogo nie bawią ani nie zachwycają, a sąd wręcz niecierpliwią” . Faktycznie wysoki sąd miał minę jakby wybierał się do Rygi. Zrozumiałam wtedy, że źle rozpoznaję reguły gry. W sądzie należy odpowiadać wyłącznie na pytania sądu i mówić jak najmniej. To samo dotyczy przesłuchań. Nie wolno wdawać się w jakąkolwiek wymianę zdań.

Niestety niejeden inteligent przez próżność uważał , że rozstawia po kątach sąd, albo „rozgrywa” ubeków. ( Przypomnijmy casus „Tygodnika Powszechnego”) Nie każdy rozumiał, że to zawsze on jest rozgrywany. Niezależnie od tępoty i niskiej kultury sądu czy przesłuchujących, przewaga zawsze jest po ich stronie.

A nocne rozmowy w zaprzyjaźnionych środowiskach? W mieszkaniach, które były na podsłuchu, co stwierdzono później, podczas remontów. Mówiło się ( powiedzmy otwarcie, plotkowało) o znajomych, o różnych inicjatywach politycznych, o sytuacji w kraju. Padały nazwiska i opisywane były różne przedsięwzięcia, w tym tajne. Nie wiadomo co było nagrywane i co z tych nagrań zostało. Ludzie, którzy przestrzegali przed posłuchami byli często wyśmiewani jako paranoicy albo cierpiący na manię wielkości.

Przeprowadziłam wśród znajomych ankietę. Wiele osób coś tam podpisało nigdy tego nie realizując. Na przykład wyjeżdżający na staże naukowe podpisywali, że zgłoszą się po wyjeździe za granicę i tego nie robili. Albo, że zachowają fakt przesłuchania w tajemnicy. Pewien znajomy, profesor matematyki przyznał mi się, że podpisał współpracę bo przesłuchujący darł mu się do ucha. Profesor miał po prostu bardzo czuły słuch. Potem profesor zażądał protokółu i dopisał, że nie będzie podejmował żadnych działań przeciwko Solidarności. Esbecy uznali go za wariata. Otwarcie mu to powiedzieli. Nigdy nikt się do niego nie zgłosił. Ale podpis jest. Jakby co- można go wydobyć.

Widać jakie są rezultaty patologicznej transformacji czyli nie przeprowadzenia (wzorem choćby Niemców czy Czechów) lustracji po 89 roku. Gdyby w 89 roku wyszło na jaw, (gdyby przypadkiem była to prawda), że profesor Kieżun ma na swoim koncie rozmowy z esbekiem dawno wszyscy o tym by zapomnieli. Tak jak w Niemczech po denazyfikacji nie pamiętano zwykłym ludziom symbolicznych ( rzędu kilku miesięcy) wyroków za popieranie NSDAP. Nie mówię o zbrodniarzach wojennych, których sądzono w Norymberdze.

Paradoksem jest, że jawni zbrodniarze komunistyczni są teraz chowani z honorami na Powązkach, a ich ofiary muszą się tłumaczyć. Również z fałszywek na swój temat.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 14203
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 16:24

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Pani Izo! Mówiąc o lustracji

Właśnie, dlatego nazywam to lustracją wybiórczą. IPN dysponuje zbiorem zastrzeżonym. Nie mamy do niego dostępu. Nie mamy dostępu do akt wywiadu wojskowego. Skazani jesteśmy na przecieki i odpryski. Nie obcina się ogona psu na raty. Trzeba to  zrobić raz i dobrze. Prawda reglamentowana to czasem gorzej niż kłamstwo. Kolejne przesilenia w PRL opierały się na takiej półprawdzie.
Domyślny avatar

Galiński

02.10.2014 15:45

Przykro mi Szanowna Pani, ale nie może być przypadkiem współpraca z I Departamentem MSW. To była ubecka elita, za taką przynajmniej się uważali, i do dziś szpanują po telewizorach. Brano tam tylko takich sprawdzonych na trzecią stronę, czasem ich podsłuchiwano, podglądano, sprawdzano korespondencję, prowadzono obserwację zewnętrzną i sprawdzano poprzez agenturę. Dobrze zakonspirowany agent, może czasem dziś wyciągąć harmonię papierów z IPN, jaki to był prześladowany przez SB, a to tylko efekt braku zaufania oficerów prowadzących. Psychoza jaka zapanowała wokół Kieżuna to brak wiedzy o metodach SB i efekt celowej dezinformacji, mającej na celu dalsze ukrywanie okrutnej prawdy o PRLu.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 16:19

Dodane przez Galiński w odpowiedzi na Przykro mi Szanowna Pani, ale

Okrutna prawda jest taka, że ilekroć ktoś się wybija to okazuje się albo resortowym dzieckiem albo wręcz agentem prowadzonym za rączkę przez różne departamenty. Gdyby 25 lat temu otwarto wszystkie zbiory zastrzeżone, gdyby każdy miał dostęp do swoich akt, może byłoby kilka rozwodów, może spadłoby kilka aureoli, może ktoś dostałby po pysku,  ale mielibyśmy to już za sobą i moglibyśmy zająć się odbudową kraju. Jeżeli ubecka elita do dziś- jak Pan pisze-  szpanuje po telewizorach to znaczy, że zostało to zrobione źle, wręcz beznadziejnie.
marsie

marsie

02.10.2014 17:01

"Jestem gorącą zwolenniczką lustracji. Żałuję tylko, że nie została przeprowadzona wcześniej. I przy okazji należało przeprowadzić dekomunizację." Odwrotnie, jeżeli już tak to ująć, to powinna być przeprowadzona dekomunizacja,a przy okazji lustracja. Robienie lustracji, gdy komuniści śmiejąc się nam w twarz, bogacą się i rządzą, to rodzaj masochizmu prawicowego - gonimy ofiary, jakie by one nie były, a kaci chodzą wolno. Powiem po raz setny - najpierw konieczna jest dekomunizacja. Pozdrawiam Panią mocno!
Domyślny avatar

PIOTR Z GDAŃSKA

02.10.2014 22:06

Niestety normą jest iść w zaparte. A wystarczyłoby "Spowiadam się Bogu wszechmogącemu oraz wam bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, podpisem..."
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

03.10.2014 05:51

Dodane przez PIOTR Z GDAŃSKA w odpowiedzi na Niestety normą jest iść w

Publiczna spowiedź nie obowiązuje w KK. Od słuchania wyznań win jest spowiednik i obowiązuje go tajemnica spowiedzi. Czy mamy wprowadzić nowy świecki obyczaj? Czy publiczna spowiedź powinna obowiązywać w życiu społecznym? Na pewno może tak być w przypadku osób pełniących funkcje publiczne. Być może również w przypadku osób, które za życia traktowane są jak pomniki ze spiżu. Za moich czasów na wyścigach funkcjonowało powiedzonko: " Nie przejmuj się swoją rolą bo cię ... (powiedzmy) wyrzucą". Nie wypada mi cytować dosłownie. To głęboka ludowa mądrość.
Domyślny avatar

PIOTR Z GDAŃSKA

03.10.2014 10:52

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Publiczna spowiedź nie

Volenti non fit iniuria. Z tego co wiem autorytetem nie zostaje się z poboru, jeśli ktoś pcha się na cokoły to musi się liczyć z konsekwencjami. Podobnie jak żołnierz, który zdaje sobie sprawę (przynajmniej powinien), że z jego zawodem wiąże się zabijanie lub ryzyko śmierci, jak kapłan KK który wie że jego posługa wiąże się z zachowaniem celibatu, tak ktoś kto stawia się w roli wzorca musi się liczyć z tym, że jeśli "spisane były czyny i rozmowy" to prędzej czy później ktoś je ujawni. Niestety większość z naszych autorytetów jest nadmuchana bardzo nieświeżym powietrzem. Postawienie się w prawdzie oczyszcza atmosferę a nam maluczkim daje możliwość rzetelnej oceny kandydata na "przewodnika mas".
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

02.10.2014 23:00

Tiaa. Doprawdy czy to ważne w jakich okolicznościach ktoś coś podpisywał. Ważne to czy jest po właściwej stronie. Drobna rysa ot podpisał bo był szantażowany albo coś inszego, staje się wrzodem i powodem wstrętu jeśli jest się po niewłaściwej stronie. Będę szczery, gębę mam od ucha do ucha widząc tą patriotyczna nawalankę, Michnik by na to nie wpadł. BTW Tworzenie legend z ludzi, nadawanie im boskich przymiotów, zawsze jest niebezpieczne, przede wszystkim dla nich samych.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

03.10.2014 05:54

Dodane przez zdzichu z Polski w odpowiedzi na Tiaa. Doprawdy czy to ważne w

Ucieszyłam się, że Pan nie wyemigrował. I jak widzę w doskonałej formie. Zatem pozdrawiam. Co to znaczy BTW? Bo z sentencją zawartą pod tymi literkami się zgadzam.
raven59

raven59

03.10.2014 14:58

BTW - By The Way nawiasem mówiąc, à propos
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

03.10.2014 20:16

Dodane przez raven59 w odpowiedzi na BTW - By The Way nawiasem

Dzięki. Nie przyszło mi do głowy, że tak sobie elegancko po angielsku piszemy. Podejrzewałam ( niesłusznie)  Pana Zdzicha o jakiś dowcip.
u2

u2

02.11.2022 09:27

Nie mówię o zbrodniarzach wojennych, których sądzono w Norymberdze.
To kolejna miejska legenda jak to Niemcy wspaniale rozliczyli się ze swoich zbrodni wojennych i ludobójstwa :
https://pl.wikipedia.org…
Rezultaty ścigania i karania zbrodniarzy niemieckich, mimo wysiłków społeczności międzynarodowej, pozostały niewielkie. Większość z nich (np. ok. 90% wyższych dowódców policji i SS), całkowicie uniknęło konsekwencji karnych[1]. W Republice Federalnej Niemiec byli oni niejednokrotnie uniewinniani lub w ogóle nie dochodziło do ich ukarania, dzięki uniknięciu odpowiedzialności wielu z byłych zbrodniarzy zajmowało stanowiska we władzach miast, przemyśle i innych odpowiedzialnych stanowiskach, bądź zostawało szanowanymi obywatelami niemieckich miast, m.in. Heinz Reinefarth, odpowiedzialny za mordy na kilkudziesięciu tysiącach obywateli polskich w czasie pacyfikacji powstania warszawskiego, mimo wielokrotnych żądań Polski o ekstradycję nie został wydany przez władze RFN i zmarł w 1979 w swojej rezydencji na wyspie Sylt. Również masowe rozstrzeliwanie przez wojska niemieckie przypadkowych osób cywilnych w ramach zbiorczego odwetu za śmierć niemieckich żołnierzy było i jest traktowane przez niemiecki wymiar sprawiedliwości jako uprawomocniony i zasadny[75].

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,984
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności