Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Patologia transformacji

Izabela Brodacka Falzmann, 02.10.2014
Pewna moja znajoma współpracująca swego czasu z Komitetem Prymasowskim, organizująca wyjazdy do Radomia na procesy „ wichrzycieli radomskich” została kiedyś zatrzymana ze sporą sumą nie swoich pieniędzy. Były to pieniądze ze zbiórki na pomoc poszkodowanym. W areszcie pieniądze powędrowały zgodnie z przepisami do depozytu. Przy wyjściu z aresztu kazano jej pokwitować odbiór tej sumy. Podpisała „ kwituję odbiór 50 000” ( na przykład, nie pamiętam dokładnie kwoty) bez określenia pochodzenia tych pieniędzy. Była szczęśliwa, że je odzyskała. Uświadomiła sobie teraz, że w archiwach SB jest jej (pozornie) kompromitujące pokwitowanie. W każdej chwili może być wydobyte i użyte przeciwko niej. Na szczęście jest starszą panią bez znaczenia politycznego. Zajmuje się pieskami i kotkami. Chyba nikomu nie ma okazji się narazić i nikt jej nie „zlustruje”.

Pamiętam, że gdy w 85 roku wystąpiłam kolejny raz o paszport ( poprzednio otrzymywałam odmowy „ z ważnych względów społecznych”, cokolwiek to miałoby znaczyć) pani w okienku biura paszportowego przy ulicy Kruczej poradziła mi , żeby napisać, że jadę odwiedzić kogoś nieuleczalnie chorego. Tak też zrobiłam, co było ewidentnym kłamstwem (bardzo mi tego dzisiaj wstyd).

Kiedyś zeznawałam jako świadek w pewnej sprawie. Po rozprawie moja znajoma, doskonała adwokatka, Zofia Adamowicz mocno mnie okrzyczała. Powiedziała: „ naoglądałaś się zbyt wiele amerykańskich kryminałów, tu nie ma ławy przysięgłych i nie ma przed kim się popisywać, twoje błyskotliwe riposty nikogo nie bawią ani nie zachwycają, a sąd wręcz niecierpliwią” . Faktycznie wysoki sąd miał minę jakby wybierał się do Rygi. Zrozumiałam wtedy, że źle rozpoznaję reguły gry. W sądzie należy odpowiadać wyłącznie na pytania sądu i mówić jak najmniej. To samo dotyczy przesłuchań. Nie wolno wdawać się w jakąkolwiek wymianę zdań.

Niestety niejeden inteligent przez próżność uważał , że rozstawia po kątach sąd, albo „rozgrywa” ubeków. ( Przypomnijmy casus „Tygodnika Powszechnego”) Nie każdy rozumiał, że to zawsze on jest rozgrywany. Niezależnie od tępoty i niskiej kultury sądu czy przesłuchujących, przewaga zawsze jest po ich stronie.

A nocne rozmowy w zaprzyjaźnionych środowiskach? W mieszkaniach, które były na podsłuchu, co stwierdzono później, podczas remontów. Mówiło się ( powiedzmy otwarcie, plotkowało) o znajomych, o różnych inicjatywach politycznych, o sytuacji w kraju. Padały nazwiska i opisywane były różne przedsięwzięcia, w tym tajne. Nie wiadomo co było nagrywane i co z tych nagrań zostało. Ludzie, którzy przestrzegali przed posłuchami byli często wyśmiewani jako paranoicy albo cierpiący na manię wielkości.

Przeprowadziłam wśród znajomych ankietę. Wiele osób coś tam podpisało nigdy tego nie realizując. Na przykład wyjeżdżający na staże naukowe podpisywali, że zgłoszą się po wyjeździe za granicę i tego nie robili. Albo, że zachowają fakt przesłuchania w tajemnicy. Pewien znajomy, profesor matematyki przyznał mi się, że podpisał współpracę bo przesłuchujący darł mu się do ucha. Profesor miał po prostu bardzo czuły słuch. Potem profesor zażądał protokółu i dopisał, że nie będzie podejmował żadnych działań przeciwko Solidarności. Esbecy uznali go za wariata. Otwarcie mu to powiedzieli. Nigdy nikt się do niego nie zgłosił. Ale podpis jest. Jakby co- można go wydobyć.

Widać jakie są rezultaty patologicznej transformacji czyli nie przeprowadzenia (wzorem choćby Niemców czy Czechów) lustracji po 89 roku. Gdyby w 89 roku wyszło na jaw, (gdyby przypadkiem była to prawda), że profesor Kieżun ma na swoim koncie rozmowy z esbekiem dawno wszyscy o tym by zapomnieli. Tak jak w Niemczech po denazyfikacji nie pamiętano zwykłym ludziom symbolicznych ( rzędu kilku miesięcy) wyroków za popieranie NSDAP. Nie mówię o zbrodniarzach wojennych, których sądzono w Norymberdze.

Paradoksem jest, że jawni zbrodniarze komunistyczni są teraz chowani z honorami na Powązkach, a ich ofiary muszą się tłumaczyć. Również z fałszywek na swój temat.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 14203
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

02.10.2014 10:27

Lustracja przeminęła z wiatrem ;-)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 11:03

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Lustracja przeminęła z

A jednak trwa. Tyle, że obecnie jest to lustracja na specjalne zamówienie, lustracja dziennikarska, lustracja plotkarska. Odgrywa doskonale swoją rolę- dalszego dzielenia i skłócania Polaków. Dalego rezygnacja z lustracji w odpowiedniej historycznie chwili, jaką była transformacja, owocuje tym co mamy teraz. Archiwa Joachima Gaucka, wbrew twierdzeniom rodzimych przeciwników lustracji, bynajmniej nie zrujnowały społeczeństwa niemieckiego. Wręcz przeciwnie- wzmocniły.
Józef Darski

Józef Darski

02.10.2014 10:55


To konfabulacja. Takie pokwitowanie nie ma nic wspólnego z pokwitowaniami TW. To wie każdy kto widział pokwitowania od TW.
Konfabulacją nazywam twierdzenie jakoby pokwitowanie odbioru depozytu mogło posłużyć do twierdzeń, że to był odbiór kasy przez TW. To straszenie i wywalanie w powietrze lustracji i wszelkich analiz na temat zawartości teczek. Ludzie najchętniej wierzą w bzdury i potem tym się kierują.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 11:06

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na To konfabulacja. Takie

Nie widziałam bo nie kwitowałam ani nie jestem historykiem, który ma dostęp do archiwów. Nie wiem co Pan nazywa konfabulacją. Historia jest autentyczna. Czy powinnam doprowadzić znajomą, że by potwierdziła moje słowa?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 11:55

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na To konfabulacja. Takie

Konsultowałam przed chwilą telefonicznie ze specjalistą. Podobno nie istnieje określony wzór pokwitowania.  Kwitowano również( odbiór koniaku)  na serwetkach z kawiarni. To ci z "Tygodnika Powszechnego". Jestem jak dotąd znawcą porcelany. Chyba stanę się również grafologiem. Podejmuję odpowiednie studia.
Domyślny avatar

Rapax

02.10.2014 11:14

Jak zwykle bardzo celny tekst Pani Izabelo. Wielkim błędem lub raczej wielką manipulacja było zaniechanie całkowitej lustracji, to przez to temat wlecze się i coraz to nowe ciekawostki wypływają przy różnych politycznych okazjach. Im dalej w las tym więcej drzew...prawda staje się już teraz zbyt słabo widoczna. Niestety czasy transformacji wykorzystali głównie ludzie powiązani ze służbami, którzy "grę" mieli rozplanowaną na długie lata. Często nie potrzeba teczek, żeby zorientować się kto wtedy wiedział dokąd wieje wiatr historii. Ile tajemniczych majątków powstało, ile własności przeszło z rąk do rąk. Ojciec mojego szefa, sam pięknie opisany w niejednej publikacji, dowódca AK, po wojnie mierzył się z różnymi losami (żałuję, ale nie mam upoważnienia do publikacji danych osobowych). Wspominał kiedyś, że też "podpisał", bo chciał wtedy wyjechać do Paryża, przed oczami miał wizję rozwoju, współpracy z uczelnią, wizję komputerów, o których słyszał, a nic nie wiedział. Pracownicy IPN często przeprowadzali z nim wywiady, rozmawiali o jego wojennej przeszłości i działaniach twórcy w czasach PRL. Nikt nigdy nie potępił go za to co zrobił mimo, że może byli szlachetniejsi co nie podpisali i już. Trudno jest podejmować się sądu nad człowiekiem. Zwłaszcza ja, która nie doświadczyłam wojny i represji nie mam prawa tego robić. Nie wiem też jaka jest prawda na temat prof. Kieżuna, ale bez względu na wszystko nie mieszała bym go z błotem jak czynią to co po niektórzy. Ci za to, którzy jawnie donosili, sprzedawali,niszczyli ludzkie życia i mordowali pozostali bezkarni.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 12:03

Dodane przez Rapax w odpowiedzi na Jak zwykle bardzo celny tekst

Pewien znany warszawski fizyk ( już nie żyje) udostępnił swoje mieszkanie na spotkania esbeków z donosicielami. Był bardzo dobrym fizykiem, nie potrzebował wsparcia SB, ale chciał wyjechać na stypendium. Osobiście wydaje mi się to obrzydliwe. Wpuścić esbeków do swoich gratów. Nie podam jednak jego nazwiska nie dlatego, że się boję sprawy sądowej. Uważam, że kto inny go teraz sądzi, a jego czyn nie ma obecnie znaczenia.
Tak czy owak jawni przestępcy komunistyczni są obecnie nazywani ludźmi honoru, a ich ofiary są prześladowane. I to jest rezultat zaniechania lustracji, której byłam zawsze gorącym zwolennikiem.
goral

goral

02.10.2014 12:02

..."patologia Transformacji".. Pani Izabelo. O Patologi tejze Transformacji mozna bylo by mowic gdyba ona zaistniala w sensie rzeczywistym. Teraz juz wiemy ,ze caly ten "upadek komuny" byl swietnie wyrezyserowanym spektaklem przez Komunistyczne sluzby z Moskwy i te z Warszawy. Zadnej zmiany "ustrojowej" nie bylo i nie ma.. Zlodzieje,mordercy i kanalie spod Komunistycznych sztandarow ubrali sie w garnitury od Guciego i z uwlaszczonego przez siebie naszego wspolnego majatku narodowego przeksztalcili sie w Kapitalistow i Demokratow. Jak madrosc etapu nakaze ,pojutrze zostana Kosmitami. Niestety wielu z naszych przyjaciol grala w tym samym spektaklu i uprawiala ta sama maskarade. Ludzi ,ktorych czesto bardzo kochalismy,szanowali i ufalismy. Do dzisiaj zaluje ,ze jako "osoba poszkodowana"zdecydowalem sie na przejrzenie wlasnej "teczki" w IPN. Niemniej musialem pogodzic sie z Prawda o ludziach z mojej wlasnej rodziny oraz tych ,ktorych uwazalem za najblizszych przyjaciol. Dzisiaj,po wielu latach ,wielu z nich stara sie wytlumaczyc swoja podlosc czy brak charakteru. Ich argumentacja usprawiedliwiajaca wlasna podlosc czasami jest wrecz komiczna. Wielu z nich to zadeklarowani Katolicy,gleboko przezywajacy wlasna wiez z Bogiem.. Prosze sobie wyobrazic,ZADEN z nich mnie nie przeprosil.. Pochlonieci usprawiedliwianiem wlasnych win,przoczyli ten "drobna" powinnosc. Nie osadzam ich.Z prostej przyczyny.Nie jestem w stanie zrozumiec przyczyn ,ktore nimi kierowaly. Co wcale nie znaczy ,ze nie rozumiem Zla ,ktora wyrzadzili mnie i milionom Polakow. Nie osadzam rowniez Kielzunia. Niemniej musze uznac ,ze wspolpracowal z SB,i komunistami. Dlaczego wiec pani ,czlowiek o nieposzlakowanej uczciwosci,wiedzy i wysokim Intelekcie angazuje sie w obrone czegos co nie mozna logicznie obronic ? Niewatpliwie zna pani przyczyny choroby ,ktora trawi nasz Narod ( w mojej opini to wszechobecny realatywizm etyczno-moralny). Dlaczego wiec pani angazuje swoj (autentyczny w mojej opini)osobisty autorytet w obronie zachowan,ktore powinny byc pietnowane ? Z wyrazami szacunku Goral.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 12:29

Dodane przez goral w odpowiedzi na ..."patologia

Ja nie obejrzałam swojej teczki w IPN. Nie wiem zresztą czy taka teczka istnieje. Nie jestem aż tak zarozumiała, żeby uważać , że byłam na jakimś celowniku. Obejrzałam za to akta profesora udostępnione przez " Do Rzeczy" . Obejrzę je jeszcze raz. Nie będę się jak na razie  wypowiadać na temat ich autentyczności, bo nie jestem specjalistą. Jednak jeżeli mogłam nauczyć się tyle  o porcelanie, że bali się mnie pracownicy Desy, mogę nauczyć się zasad weryfikacji dokumentów.  Zacznę od IPN w swojej sprawie. Jeżeli nic nie ma-  utwierdzę się w mocnym przekonaniu, że jestem tylko "mierzwą historii". A jak mówili znajomi ze spółdzielni Świetlik z Gdańska:" cnota to tylko permanentny brak okazji" .(To z mojej strony żart, żeby nie było wątpliwości) .
goral

goral

02.10.2014 12:55

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Ja nie obejrzałam swojej

Aby uzyskac PELNY wglad w ewentualne wlasne "dossiere" w IPN musi pani posiadac "Status pokrzywdzonego"..
Czesław2

Czesław2

02.11.2022 08:23

Dodane przez goral w odpowiedzi na ..."patologia

@goral "Niewatpliwie zna pani przyczyny choroby ,ktora trawi nasz Narod ( w mojej opini to wszechobecny realatywizm etyczno-moralny)." I to jest dla mnie wszystko na tema dzisiejszego dnia. Patriotyzm natychmiast niknie, gdy trzeba spojrzeć w lustro.
jazgdyni

jazgdyni

02.10.2014 13:19

Witaj Izo
Zdrowy rozsądek, dobre serce i empatia nie mają obecnie dobrych notowań.
Wokół wszędzie twardzi bojownicy, rewolucjoniści o nieugiętość i nieskazitelność.
Nasi wspólni znajomi, po napisaniu mojej próby obrony profesora Kieżuna, napisali, że niewątpliwie sam byłem donosicielem, jeżeli ośmielam się tłumaczyć postawę profesora.
Będziesz się musiała jeszcze sporo za ten wpis tłumaczyć.
Tak to właśnie, świadome zaniechanie lustracji i dekomunizacji powoduje, że jest pełzająca lustracja, a ofiarami stają się ci, którym się to nie należy. Po prostu ci, którzy są potrzebni dla kaprysu chwili.
A, jak piszesz, kaci śpią spokojnie.
Serdecznie pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 14:04

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Witaj Izo Zdrowy rozsądek,

Pełzająca lustracja to bardzo dobry termin. Serdecznie pozdrawiam.
Strabon - Herodot

Bezsilny demiurg

02.10.2014 13:26

Znałem kiedyś jedną prawniczkę. Powinęła jej się w czymś noga i zaproponowano jej współpracę. Nie mogła odmówić, ale w środowisku od razu się zdemaskowała i ostrzegła, że jak towarzystwo będzie za bardzo chlapać jęzorem, to niestety będzie musiała napisać donos (nie wiedziała, że w tym środowisku jest jeszcze jedno ucho, ale lepiej ustawione). Ucho na nią nie doniosło, że się zdemaskowała, ale chlapało na lewo i prawo. Po jakimś czasie jej przełożeni owym "uchem" się zainteresowali. Więc broniła je, mówiąc, że to pazerny typ jest i chodzi mu tylko o kasę i jakby się tu najszybciej dorobić. tymczasem "ucho" działało w podziemiu. Jeździło na zachód, przemycało pieniądze (zawsze mu się udawało wyjść z największych opresji). W stanie wojennym od razu go nie internowano, dopiero "potem". Zresztą siedziało krótko... Prawniczka po 1990 r. często wspierała rozmaite działania opozycyjne, nigdy nie afiszując się, bo ostrzegała, że powinęła jej się noga i ludzie mogą mieć przez nią przykrości. Zawsze wspierała radą i grosiwem. Wyprowadzała ludzi z dużych opresji (prawnych). A "uchu" załatwiła wziętą audycję w katolickim radiu ogólnopolskim. Tymczasem "ucho" dostawszy z IPNu dokumenty jako pokrzywdzony zaczęło gadać na lewo i prawo, że to właśnie prawniczka jest źródłem wszelakich jego wpadek i klęsk w latach 80. Prawniczka zmarła gromadząc materiały do pozwu przeciwko "uchu". Dziś "ucho" jest wziętym felietonistą i zwolennikiem kursu prorosyjskiego. "Bo Rosja nigdy nie zdradza swoich sojuszników".
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 14:10

Dodane przez Strabon - Herodot w odpowiedzi na Znałem kiedyś jedną

Spotkałam  kiedyś w kawiarni Świtezianka  kolegę ze szkoły. Przysiadłam się do niego. Wyszedł za mną do szatni i powiedział. "Jestem tu służbowo, wracamy do stolika i obrobisz tyłek jakiejś koleżance, najlepiej opowiadaj ,że się puszcza, pożegnamy się i zapomnij, że mnie znasz". Dostosowałam się do polecenia. Koleżankę zmyśliłam. Nigdy go już nie spotkałam, ale jestem mu zobowiązana.
Domyślny avatar

Rapax

02.10.2014 14:11

Dodane przez Strabon - Herodot w odpowiedzi na Znałem kiedyś jedną

Mam pewną nieco podobną historię dotyczącą II LO. i nauczycielki, która stanęła murem w obronie ucznia w tamtych trudnych czasach, za co poniosła okrutne konsekwencje. Żadna była z niej działaczka z tego co mi wiadomo, przyzwoita kobieta po prostu,a po latach została przez "towarzystwo" oplotkowana jako współpracowniczka. Nie wiem skąd pojawiła się plotka, ale raz zasiana intryga zebrała żniwo. Mimo, że była to bzdura wyssana z palca wiele nieprzyjemności spotkało Panią Profesor. Do tej pory się jeszcze tłumaczy. Natomiast na elitę Krakowa wyrosłą z szemranych buissnesów i dziwnych układów żadnych teczek nie ma. Czasami żeby czegoś się o człowieku dowiedzieć wystarczy prześledzić przepływ pieniądza. "Swoi" się podczas transformacji nieźle ustawili, przejęli co miało jakąś wartość,a teraz brylują na salonach. Tylko biedna jak mysz kościelna nauczycielka strzępi język powtarzając, że z nikim nie współpracowała.
Barszcz

Barszcz

02.10.2014 17:52

Dodane przez Rapax w odpowiedzi na Mam pewną nieco podobną

Brzmi prawdopodobnie, a więc: Kto? Może lepiej, byśmy wiedzieli? Pani Izabelo, z wielką przyjemnością czytam Pani bloga tutaj. Dziękuję za wszystkie wpisy, a że i o porcelanie się trafiło (tak, jak Pani uprzedzała hihi :), to ze zpokojem polecam ludziom, którzy mówią, że "polityką to się brzydzą", a Pani zawsze coś tu mądrego przemyci. A oni czytają! Dziękuję, i serdecznie pozdrawiam. Barbara
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 18:23

Dodane przez Barszcz w odpowiedzi na Brzmi prawdopodobnie, a więc:

Ja też serdecznie pozdrawiam. Tak bardzo chciałabym zajmować się tym na czym się znam i co lubię. Na przykład końmi i porcelaną. Ale rzeczywistość skrzeczy. I przywołuje nas do porządku. Jeżeli nie sprzątniemy na swoim podwórku będziemy zawsze w defensywie. To ONI będą nam dyktować czym wolno się nam zajmować.
Barszcz

Barszcz

01.11.2022 21:00

Dodane przez Strabon - Herodot w odpowiedzi na Znałem kiedyś jedną

Takie pytanko po latach - czy "wzięty felietonista" nadal publikuje? W ramach lustracji - dowiemy się któż to był - jest tym "Uchem"?
Serdecznie pozdrawiam,
Barbara
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 14:02

Musiałam wyrazić się nieprecyzyjnie, jeżeli jestem źle rozumiana. Jestem gorącą zwolenniczką lustracji. Żałuję tylko, że nie została przeprowadzona wcześniej. I przy okazji należało przeprowadzić dekomunizację. Tak jak w Niemczech przeprowadzono denazyfikację. Bez uznania komunizmu za system przestępczy można się spotkać z twierdzeniem, że dla Różańskiego czy Fejgina była to tylko opcja polityczna. Podobnie dla Baumana. Doprowadziło to do sytuacji, że Kiszczak nazywany jest człowiekiem honoru, że Jaruzelski chowany jest z pompą na Powązkach, a przyszedł czas na lustrację wybiórczą. Nie jest to zarzut do historyków, których bardzo cenię. Aby odrobić lekcję wysłuchałam przed chwilą dyskusji z ich udziałem w klubie Ronina. Podsumowując: Żałuję, ze Profesora Kieżuna nie zlustrowano w 89 roku. I wielu, wielu innych. Szczególnie tych obecnych w zbiorach zastrzeżonych.
Teraz tak jak Niemcy mielibyśmy to już za sobą. Ale przeciwko lustracji wypowiadały się przecież różne autorytety moralne. Niektórzy akademicy nakłaniali wręcz do nieposłuszeństwa obywatelskiego.
Barszcz

Barszcz

25.03.2023 22:56

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Musiałam wyrazić się

Witam Pani Izabelo, nieczęsto zaglądam, ale jak się Pani wpis wyświetli jako nowy - to jak zauważę, to zaglądam. No i tak popatrzyłam sobie na komentarze i odpowiedzi na nie. Nie, nie wyraziła się Pani nieprecyzyjnie, tylko ja cos mogłam pomieszać. A odnieść się chciałam teraz nie tyle do lustracji (wszyscy bardzo żałujemy, że się nie odbyła .... no, dobra, nie wszyscy, ale świadomi powagi tegoż - my żałujemy), co do lustracji w Niemczech: zaczynam się zastanawiać, w świetle wydarzeń od 24 lutego 2022, czy tam naprawdę się takowa odbyła. Czy nie polegało to raczej na schowaniu ludzi i idei. Nie wiem, i się nie dowiem, ale jak patrzę na nich - i to własnie od NordStream 1 licząc - to tracę pewność, że Niemcy na pewno mają to za sobą. Bo zaczyna to wyglądać raczej jak Smoke&Mirrors.
Pozdrawiam serdecznie.
Barbara
Chatar Leon

chatar Leon

02.10.2014 15:09

Bardzo dobry, przytomny wpis Pani Brodackiej-Falzmann.
To, co wokół sprawy Kieżuna się dzieje, jest co najmniej zastanawiające. Sam nie mam w tym momencie żadnych, na tyle poważnych argumentów, aby dokonać oceny tej postaci, bo wiem na razie za mało (i jak mniemam, wszechświat będzie mógł nadal istnieć nawet wówczas, gdy moja skromna osoba nie wyrobi sobie na temat prof. Kieżuna zdania).
Natomiast sprawa odpalenia bomby pod prof. Kieżunem, akurat w tym momencie i akurat w taki a nie inny sposób, nie może nie dawać do myślenia.
Jeżeli ktoś chciałby za jednym zamachem:
- podzielić obóz patriotyczny,
- podsycić negatywne emocje, nieufność, podejrzenia,
- ośmieszyć ideę lustracji,
- dostarczyć argumentów różnym michnikoidom (przecież mówiliśmy że grzebanie w ubeckich teczkach to szambo)
- obniżyć poziom dyskursu na prawicy,
to chyba trudno byłoby wymyślić coś lepszego.
Poziom "debaty" na temat sprawy jest żenujący (zwróciłem w tym kontekście uwagę na wypowiedzi Lisickiego i Ziemkiewicza, sytuujące ich chwilami na poziomie ulicy Czerskiej). Wystarczy zresztą lektura niniejszej blogosfery, ażeby zobaczyć, jak ludzie skaczą sobie do gardeł i jak argumentują. Zresztą z tego co widzę, dyskusja na temat sprawy profesora w sporej części nie dotyczy w ogóle żadnych argumentów, ale toczy się po prostu między zwolennikami autorów tekstu w Do Rzeczy a zwolennikami pewnego mitu wyrosłego wokół Kieżuna. No i ciekawe rzeczy przy okazji z ludzi wychodzą ...
Chatar Leon

chatar Leon

02.10.2014 15:10

Bardzo dobry, przytomny wpis Pani Brodackiej-Falzmann.
To, co wokół sprawy Kieżuna się dzieje, jest co najmniej zastanawiające. Sam nie mam w tym momencie żadnych, na tyle poważnych argumentów, aby dokonać oceny tej postaci, bo wiem na razie za mało (i jak mniemam, wszechświat będzie mógł nadal istnieć nawet wówczas, gdy moja skromna osoba nie wyrobi sobie na temat prof. Kieżuna zdania).
Natomiast sprawa odpalenia bomby pod prof. Kieżunem, akurat w tym momencie i akurat w taki a nie inny sposób, nie może nie dawać do myślenia.
Jeżeli ktoś chciałby za jednym zamachem:
- podzielić obóz patriotyczny,
- podsycić negatywne emocje, nieufność, podejrzenia,
- ośmieszyć ideę lustracji,
- dostarczyć argumentów różnym michnikoidom (przecież mówiliśmy że grzebanie w ubeckich teczkach to szambo)
- obniżyć poziom dyskursu na prawicy,
- przy okazji nieco przykryć całą masę przekrętów obecnych ajentów czeciej erpe,
to chyba trudno byłoby wymyślić coś lepszego.
Poziom "debaty" na temat sprawy jest żenujący (zwróciłem w tym kontekście uwagę na wypowiedzi Lisickiego i Ziemkiewicza, sytuujące ich chwilami na poziomie ulicy Czerskiej). Wystarczy zresztą lektura niniejszej blogosfery, ażeby zobaczyć, jak ludzie skaczą sobie do gardeł i jak argumentują. Zresztą z tego co widzę, dyskusja na temat sprawy profesora w sporej części nie dotyczy w ogóle żadnych argumentów, ale toczy się po prostu między zwolennikami autorów tekstu w Do Rzeczy a zwolennikami pewnego mitu wyrosłego wokół Kieżuna. No i ciekawe rzeczy przy okazji z ludzi wychodzą ...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.10.2014 16:30

Dodane przez Chatar Leon w odpowiedzi na Bardzo dobry, przytomny wpis

Agenturalność Kieżuna lepsza jest jako temat zastępczy dla III RP  niż mama Madzi. To fakt niezależny od dobrych intencji autorów artykułu.  Ja- jako baba z siatą-  mogę zrezygnować z wypowiadania się na ten temat. Nie wiem przecież  jak wyglądał podpis TW, a Kieżun dla mnie ani brat ani swat. Szkoda chłopa i jego legendy ale trudno. Jednak to nie likwiduje problemu.
Marek1taki

Anonymous

02.10.2014 15:23

Pani Izo! Mówiąc o lustracji zawsze mowa jest o aktach SB. Nawet nie wiem czy IPN dysponuje aktami wywiadu wojskowego. Nie przypominam sobie aby kiedykolwiek odkryto czyjąś współpracę z tym wywiadem. Dzisiaj jesteśmy w gorszej sytuacji niż 25 lat temu ponieważ większość tych współpracowników została przewerbowana przez służby innych krajów, tak jak przewerbowywano agenturę Abwery i Gestapo.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,964
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności