Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Mój bohater Witold Kieżun

jazgdyni, 30.09.2014
 


   
 
Boże mój, daj mi takie zdrowie i rozum, abym w wieku 92 lat, chociaż w niewielkim stopniu był w tak świetnej kondycji, szczególnie umysłowej, jak profesor Witold Kieżun.
Czy to dwóch historyków i jeden tygodnik rozpętali ataki i histerię wokół prof. Kieżuna? Nie, to czytelnicy, krytycy i obserwatorzy nie potrafią na skutek swoich mentalnych ograniczeń ogarnąć bohaterskiej złożoności życia wielkiego człowieka. Widzą źdźbło w oku, a nie widzą polskiego olbrzyma.
Przeczytałem specjalnie ostatnio dużo pism profesora. Dzięki internetowi wysłuchałem godzin jego wykładów na różne tematy. Z podziwem i zazdrością. Stale mając z tyłu głowy, że ten człowiek ma przecież 92 lata!
O dwa lata starszy od mojego ojca. Tylko tata nie żyje już tyle lat.
Nie ważne, to było pokolenie herosów.
Witold Kieżun – siedemnastolatek w chwili wybuchu wojny przystępuje do AK, cała wojna w konspiracji, bohater Powstania Warszawskiego. Podczas tych walk, za dzielność odznaczony osobiście przez gen. Bora-Komorowskiego orderem Virtuti Militari i awansowany do stopnia podporucznika. Miał wtedy 21 lat...
Rok później ktoś opowiedział ruskim jego historię – zdradził go. NKWD aresztowało go i wywiozło do Azji, gdzieś na pustynię Kara-Korom. Tam omalże nie zmarł z chorób i wycieńczenia. Po amnestii wrócił do Polski. Ale nawet wtedy Urząd Bezpieczeństwa nie dawał mu spokoju i Kieżun lądował we więzieniu.
Inteligentny, błyskotliwy człowiek, klasyczny przykład naszego unikalnego intelektualizmu polskiego rozpoczął karierę naukową. Pracował naukowo w zakresie zarządzania i prakseologii w Polsce, USA i Kanadzie. Pomagał tworzć administrację wielu post-kolonialnym państwom w Afryce.
Po transformacji nadal pracował naukowo w Warszawie. A w latach dwutysięcznych dosyć blisko związał się politycznie z śp. Lechem Kaczyńskim.
 
I teraz właśnie, w dosyć przełomowym momencie naszej polskiej historii, osiem dni temu, 22 września 2014 roku, prawicowy i niezależny tygodnik "Do rzeczy" publikuje artykuł Sławomira Cenckiewicza o tym, jak profesor Kieżun współpracował z Bezpieką.
Witold Kieżun przyznał się do rozmów z SB, jednak zaprzeczył formalnej i świadomej współpracy. Twierdził również, że te kontakty były pozorne i potrzebne w związku z jego współpracą ze służbami amerykańskimi.
I co byście państwo nie myśleli sami, ja profesorowi wierzę.
Dlaczego? Bo był człowiekiem odważnym, nie był tchórzem, a jego całe życie pokazało, że bezdyskusyjnie był człowiekiem prawym.
 
To przekonanie ugruntowało się we mnie po wielogodzinnym czytaniu i odsłuchiwaniu jego wystąpień. Ani cienia hipokryzji, zakłamania, czy konfabulacji nie zauważyłem.
 
 
Tam gdzie wielu widzi słabość człowieka rozmawiającego z UB i teraz pała oburzeniem, ja widzę siłę mężczyzny, który dla siebie i dla swojej ukochanej rodziny (żona jego Danuta, też była sanitariuszką w Powstaniu Warszawskim), gotów jest się poświęcić i zostawić rysę na swojej godności i przyjąć na siebie cały wstyd, tylko po to, by ratować i ochronić tych, których kochał.
Czy ten, jakże inteligentny człowiek lepiej by zrobił, gdyby wykazał się niezłomnością, zniszczył swoją karierę, wylądował w jakimś prowincjonalnym mieście, klepał biedę i unieszczęśliwił swoją rodzinę?
To tego chcemy dla swoich bliskich? I niech ktoś mi powie, że przekonania, niezłomność i złudna bohaterszczyzna jest ważniejsza niż rodzina.
 
Czy istnieją jakiekolwiek materiały, że profesor Kieżun w swoich kontaktach z SB komukolwiek zaszkodził? Nic jeszcze takiego nie słyszałem.
Natomiast są i ciągle żyją ludzie i mogą świadczyć pod przysięgą, że Lech Wałęsa ps. "Bolek" zaszkodził im i złamał życie. Lecz Wałęsa jest ciągle bohaterem, dumą narodową i powszechnym celebrytą.
Jak wypada porównanie prof. Kieżuna z prezydentem Wałęsą?
SB to było kilkadziesiąt tysięcy pracowników (może nawet kilkaset, nie wiem). Takie firmy, jak Polskie Linie Oceaniczne, gdzie pracowałem, miały nawet swoją własną, na ostatnim piętrze komórkę wywiadu wojskowego. Jak miałem wyjechać na placówkę do Londynu, to musiałem wypełnić ponad 40 stron formularza, gdzie służby prześwietlały moją i żony rodzinę zaczynając od okresu międzywojennego. Byłeś kimś nieważnym, służby się tobą nie interesowały. Chciałeś wówczas robić karierę, nie ważne jaką, naukową, artystyczną, czy nawet zakładając własną firmę, choćby ogrodnictwo, to musiałeś zetknąć się ze służbami.
Gdy ktoś, nawet szczerze powie, że to nieprawda, znaczy to tylko tyle, że nie był kimś na tyle ważnym, by skierować na siebie uwagę służb.
 
Ciekawym, nawet bardzo ciekawym pytaniem, którym tu nie chcę się zajmować, jest, dlaczego teraz i dlaczego podał te "rewelacje" tygodnik "Do rzeczy" i Sławomir Cenckiewicz.
 
Dla mnie, starającego nie opierać się na stereotypach i prostych odpowiedziach, profesor Witold Kieżun pozostaje nadal bohaterem, wielkim Polakiem i wybitnym intelektualistą. Człowiek honoru najwyższej klasy. A życie jego i historia, to coś, podobnie jak Witold Pilecki, z czego zawsze powinniśmy być dumni.



 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 28445
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 11:38

Bardzo sobie cenię pisanie na tym portalu. Mam nieodparte odczucie, że obcuję tutaj z koleżankami i kolegami blogerami o wysokich walorach intelektualnych, prawdziwie niezależnymi. Taka sama opinia dotyczy czytelników. Tu jest prawdziwa, mądra prawica, mająca na względzie dobro kraju i dobro obywateli. Czy my też dajemy sobą manipulować wrogiemu systemowi? Pewnie tak... lecz pewnie w znacznie mniejszym stopniu i zdajemy sobie z tych manipulacji sprawę.
W powyższym tekście starałem się dokonać gwałtu na czytelnikach, zmuszając do niestandardowego i nieschematycznego myślenia. Bardzo często upraszczamy sobie życie myśląc i reagując stereotypami. Unikając w ten sposób pogłębionej analizy i wydawania moralnie najsprawiedliwszych sądów.
Tutaj przykład takiego stereotypowego myślenia u blogera którego bardzo lubię i wysoko cenię - kata:
"[...]Jeśli zaś chodzi o Kieżuna czy kieżunia to wali mnie jego historia . Agent jest tylko agentem i co by nie legendować to facet donosił i współpracował . To oczywista oczywistość !!! No chyba że prawica ma zamiar przydzielać tytuły mniejszego kapuchy i kapuchy większego . Dla mnie to kapucha i niech się wali na ryj ze swoimi kompanami z SB."
Taaa.... kapucha to kapucha... po co rozmyślać i rozdzielać włos na czworo. Proste? Jak dla gliniarza, który cię złapał radarem, jak ty akurat starałeś się szybko wyprzedzić niebezpiecznego tira.
Po to własnie są te wszystkie check - listy, kodeksy, formularze, gdzie się stawia ptaszki. Żeby nie trzeba było za dużo myśleć. System nie potrzebuje mądrali, nie potrzebuje intelektualistów. Po cholerę? Oni są od myślenia. A reszta to poddani. Im głupsi i posłuszniejsi tym lepiej.
W armii amerykańskiej istnieje nawet instrukcja prawidłowego podcierania tyłka (autentyczne!). Taaa... - kapucha to kapucha i już.
cdn
.
goral

goral

01.10.2014 11:44

Polskie i Polakow Schizofrenie. ..."Czy gdyby wróg powiedział, jak pan podpisze, to nie zgwałcimy pana córki i nie zarżniemy pana żony, to co? Nie podpisałby pan??? Ja bym podpisal "... Zawsze gotowi na kolaboracje ze Zlem. Powyzsza opinia i deklaracja egezemplifikuje myslenie "en masse" obowiazujace w Polsce. Polacy pozadaja zmian,pragna innej Polski,gotowi sa na Wojne ze Zlem i zwiazanymi z nim patalogiami w zyciu publicznym. I w tym stanie wojny ktora rzekomo prowadza sa gotowi i kolaboruja z tymze Zlem. Rozdwojenie jazni ? Hipokryzja ? Skorumpowane Dusze.. Bezdusznosc.. Drodzy bracia Polacy zmiany nalezy zaczac od samych siebie a Wojne od walki z wlasnymi slabosciami i Konformizmem. .."Spraw, byśmy błogosławić mogli Pożar, co zniszczył nas dobytek, Jeśli oczyszczającym ogniem Będzie dla naszych dusz nadgnitych "..
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 12:49

Dodane przez goral w odpowiedzi na Polskie i Polakow

Ojtam, ojtam...
Mądry człowiek powiedział, że walka nasza usiana jest trupami. Trupami naszych wrogów.
A Pan woli zginąć niż zwyciężyć. Czy to nie dziwna postawa? Ja to właśnie nazywam bohaterszczyzną.
goral

goral

01.10.2014 14:23

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Ojtam, ojtam... Mądry

..."A Pan woli zginąć niż zwyciężyć".. No wlasnie..Ktos musial poswiecic zycie abys mogl glosic tutaj te swoje glupie farmazony. Przypomniec ci jeszcze raz nazwiska tych ludzi ? Nazywanie ich poswiecenia "bohaterszczyzna" jest zwyklym chamstwem.
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 14:56

Dodane przez goral w odpowiedzi na ..."A Pan woli zginąć niż

Spadaj Pan stąd, bo z mętownią nie dyskutuję.
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 11:53

W czasie Ostatniej Wieczerzy Pan Jezus oswiadczył swojemu najwierniejszemu uczniowi Piotrowi, że wkrótce się Jezusa wyprze, czyli praktycznie go zdradzi. I tak też się stało:
Mt 26,31-35
Wówczas Jezus rzekł do nich: «Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei». Odpowiedział Mu Piotr: «Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię». Jezus mu rzekł: «Zaprawdę, powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Na to Piotr: «Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie». Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie.

Po aresztowaniu Jezusa, Piotr wpierw wyparł się Jezusa trzy razy.
Czy potem Jezus wybaczył tą zdradę Piotrowi? Czy może powiedział: - kapucha to kapucha. - I odwrócił się ze wstrętem?
- Tak - ktoś powie - ale to Jezus, nasz Bóg. Jego miłosierdzie jest nieograniczone.
Lecz czy nie dlatego Bóg zstąpił na ziemię w postaci swojego syna Jezusa, jako człowieka, byśmy się od niego uczyli i brali przykład?
Dlaczego mamy się tylko posługiwać schematami i stereotypami, uproszczonym myśleniem, mimo, że Bóg dał nam łaskę wolnego umysłu, łaskę miłości i zrozumienia, więc i empatii i miłosierdzia.
Mamy to zlekceważyć? W imię czego? Sztywnych zasad, które sami określiliśmy? Profesor Kieżun z punktu widzenia chrześcijaństwa jest grzesznikiem skazanym na piekło? A jeżeli Bóg ma mu darować, to my mu teraz, pod koniec życia zgotujemy piekło na ziemi.
cd.
.
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 12:03

cd.
Nie jestem konformistą, czy oportunistą. Broń mnie Panie Boże! Nawet wprost przeciwnie. jednakże staram się w sobie znaleźć empatię i zrozumienie.
Staram się też znaleźć usprawiedliwienie. Wolę być dobrym sędzią, niż surowym sędzią. I przypomnieć tu jeszcze taki trywialny zwrot - każdy przypadek jest inny.
Weźmy tego 92-letniego człowieka, jego życie, jego historię i spróbujmy to zważyć, zanim to uczyni Bóg Ojciec. Co wam wyszło?
No właśnie - mi wyszło coś zupełnie odwrotnego, niż w przypadku próby oceny takiego Wałęsy, czy choćby Boniego.
Staram się być sprawiedliwy. Przy wszystkich ograniczeniach, jakie mam. I wyszło mi, że prof. Kieżun jest bohaterem. Mimo tego, że nie uniknął kontaktu z SB. I mimo dokumentów, które mi na Facebooku kolega podesłał.
Pozdrawiam
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

01.10.2014 12:59

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na cd. Nie jestem konformistą,

Trzymaj się Tyzgdyni; @eska nadciąga ze wsparciem ;-)
goral

goral

01.10.2014 13:44

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na cd. Nie jestem konformistą,

.."dobry Sedzia"..,"surowy Sedzia"... Panie!! o czym pan pieprzysz ? Kto kogo tutaj sadzi ? Konstatujemy ta historie z Kiezuniem w kategoriach Rzeczywistosci Empirycznej.. Starasz sie pan "znalezc ,Empatie,Zrozumienie"..I to one maja byc narzedziem w ocenie otaczajacej nas Rzeczywistosci ?? "Darski" ma racje...Jest pan ofiara "dysonansu poznawczego"..Nastepnym etapem choroby jest Dialektyka..ktora uprawiasz pan tutaj ,juz od dluzszego czasu..
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 14:54

Dodane przez goral w odpowiedzi na .."dobry Sedzia"..,"surowy

O czym ja pieprzę?
Cóż... trudno mi Panu odpowiedzieć. Dziecku nie wytłumaczę pojęcia limesu, bandycie pojęcia moralności, a głupkowi niczego.
Daj Pan sobie spokój i poproś kogoś by wytłumaczył.
Domyślny avatar

Jean Bart

29.10.2014 14:46

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na O czym ja pieprzę? Cóż...

Jestes pan drogi kolego Megalomanem! tak, tak megalomanem! Zaraz napisze dlaczego i dlaczego "kolego"! Otoz, troche wiecej pokory bo latwo stac sie "smiesznym" piszac pod swoim zdjeciem kim sie to nie jest! Szczegolnie po angielsku zabrzmialo to prawie "wow"! dla laika jestes pan kims! tyle czegos tam po angielsku ,wow widac ze swiatowy czlowiek! Drogi megalomanie! jestem absolwentem WSM w Gdyni, rocznik 1982/83. Obecnie Kpt.Zeglugi Wielkiej, jeszcze nie na emeryturze i ciagle "orajacy" morze.....na bardzo duzych kontenerowcach, typu 13 000 TEU.Do tego tez posiadam te wszystkie madre i tajemniczo po angielsku brzmiace "firefightery" itp a nawet duzo duzo wiecej! Takimi "tekstami" to mozesz pan , panie kolega bajerowac mieszkancow Wachocka a nawet nie bo jeden mieszkaniec z Wachacka tez konczyl WSM w Gdyni! Mdli mnie jak piszesz pan te swoje wypociny!szczegolnie te odnoszace sie do Kiezuna! Byl bohaterem powstania to fakt i nikt temu nie zaprzecza!powtarzam ze nikt temu nie zaprzecza! ale pozniej dal "ciala" i stal sie kapusiem i konformista! akurat moje studia na WSM to okres Solidarnosci i walk ulicznych z ZOMO w Gdyni. W mundurze studenta WSM bylem tzw .ochrona podczas odsloniecia pomnika poleglych w Gdyni przy przystanku SKM Gdynia Stocznia. A co wtedy robil pan Kiezun? gdzie wtedy byl? prostowal banany w jakims afrykanskim kraju?Dlugo by tak pisac! Pamietam ze jako dziecko czekalem na Boze Narodzenie zeby zobaczyc i zjesc jedna pomarancze bo wtedy rzucili na rynek a mamie udalo sie kilka kupic!A co wtedy robil pan Kiezun? Siedzial sobie w Nowym Yorku w ONZ jako przedstawiciel PRL!Powtarzam przedstawieciel PRL! Kto w tamtych czasach mogl byc wyslany do Nowego Yorku jako przestawieciel jesli nie "zaufany" czlowiek? Wiele osob w swoich komentarzach dostatecznie to wytlumaczylo ale pan , panie kolego coz.....zal odbytnice sciska jak sie pana czyta!
Domyślny avatar

Maksimus

01.10.2014 14:07

Moja ostatnia refleksja do autora notki. - Ja bardzo proszę nie mieszajmy do tego Boga i religii !!! Bo mi się niedobrze robi!!! I zaraz przypominam sobie pogrzeb Jaruzelskiego i to zdjęcie http://www.rmf24.pl/fakt… i to też sobie przypominam http://www.youtube.com/w… Zróbmy najpierw pogrzeb naszym prawdziwym bohaterom z procesją hierarchów Kościoła, przywróćmy im pamięć i dopiero Boga w to mieszajmy. Nikt profesora Kieżuna karać nie chce, nikt nie odbiera mu bohaterstwa, lecz jak to mówił Józef Mackiewicz - Prawdy jak chleba nam potrzeba.
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 14:51

Dodane przez Maksimus w odpowiedzi na Moja ostatnia refleksja do

Przepraszam, nie wiedziałem, że zwracam się do ateisty.
Lecz zapewniam, że prawa boskie są identyczne z prawami naturalnymi.
Wiem, wiem... wielu robi się niedobrze, gdy wspomni się religię. Na czelel tej grupy stoi Palikot z Hartmannem.
Domyślny avatar

Maksimus

01.10.2014 16:17

Drogi Panie, wyjaśnienie: 1. Po pierwsze nie jestem ateistą - Viva Cristo Rey!!! 2. Widzę, że nic Pan nie zrozumiał. 3. Prawda, bardziej niż bezosobowym twierdzeniem, jest sposobem myślenia i czucia. 4. Religia nie jest ani wnioskiem z rozumowania, ani wymogiem etycznym, ani stanem wrażliwości, ani instynktem, ani produktem społecznym. Religia nie ma źródeł w człowieku. Koniec!!!
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 20:36

Ucieszyłem się.
W swoich pierwszych słowach pan Woyciechowski, współautor artykułu o prof. Kieżunie, w czasie debaty w klubie Ronin, przyznał, że materiały IPN w niczym nie umniejszają pozytywnego znaczenia postaci profesora.
http://vod.gazetapolska…
Domyślny avatar

esa

02.10.2014 13:37

I ja tak mysle, jak Pan, to ta subtelna granica, ktora czesem sie przechodzi, zeby poczuc niebo, i odpusc nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajca, poprostu niemoge przejsc bez tego aktu nad osoba prof. Kiezuna, i taka dodatkowa uwaga, przeciez byl w zwiazku malzenskim z Danuta, ktora tez walczyla w Powstaniu, mysle ze wszytkie swoje decyzje byly konsultowane z nia, jezeli ona go akceptowala z jego wyborami, to czy i ona jest zdrajca? mysle ze oboje wiedzieli w jakiej bitwie biora udzial, oceniali ze moge sie temu przeciwstawic tylko tak... prof. Kizeun to rowniez moj bohater, nawet z tym ciezarem prl, ja sie pytam czy dzis ludzie jadacy na emigracje tez nie wybieraja normalnosci, nie sa komformistami, a przeciez wszedzie mowi sie ze PL sie wyludnia, ale oni mowia ( i to miliony) panstwo nie daje im szans, PRL tez nie dawal szans, a jak nastepne pokolenia zrobia instytut uchodzctwa i zrobia wielkie ksiegi spisy kto i gdzie wyjechal... i beda sie mowic oni wszyscy zdradzili...
jazgdyni

jazgdyni

02.10.2014 14:29

Dodane przez esa w odpowiedzi na I ja tak mysle, jak Pan, to

Witam
Bardzo trafne spostrzeżenie - czy emigracja nie jest pewnego rodzaju zdradą?
Ludzie generalnie są dobrzy. Ale są zapiekli w swojej złości.
Im mniej im się w życiu nie udało, tym bardziej nie zamierzają wybaczyć cokolwiek innym.
Pozdrawiam
Domyślny avatar

Jean Bart

29.10.2014 15:03

Jestes pan drogi kolego Megalomanem! tak, tak megalomanem! Zaraz napisze dlaczego i dlaczego "kolego"! Otoz, troche wiecej pokory bo latwo stac sie "smiesznym" piszac pod swoim zdjeciem kim sie to nie jest! Szczegolnie po angielsku zabrzmialo to prawie "wow"! dla laika jestes pan kims! tyle czegos tam po angielsku ,wow widac ze swiatowy czlowiek! Drogi megalomanie! jestem absolwentem WSM w Gdyni, rocznik 1982/83. Obecnie Kpt.Zeglugi Wielkiej, jeszcze nie na emeryturze i ciagle "orajacy" morze.....na bardzo duzych kontenerowcach, typu 13 000 TEU.Do tego tez posiadam te wszystkie madre i tajemniczo po angielsku brzmiace "firefightery" itp a nawet duzo duzo wiecej! Takimi "tekstami" to mozesz pan , panie kolega bajerowac mieszkancow Wachocka a nawet nie bo jeden mieszkaniec z Wachacka tez konczyl WSM w Gdyni! Mdli mnie jak piszesz pan te swoje wypociny!szczegolnie te odnoszace sie do Kiezuna! Byl bohaterem powstania to fakt i nikt temu nie zaprzecza!powtarzam ze nikt temu nie zaprzecza! ale pozniej dal "ciala" i stal sie kapusiem i konformista! akurat moje studia na WSM to okres Solidarnosci i walk ulicznych z ZOMO w Gdyni. W mundurze studenta WSM bylem tzw .ochrona podczas odsloniecia pomnika poleglych w Gdyni przy przystanku SKM Gdynia Stocznia. A co wtedy robil pan Kiezun? gdzie wtedy byl? prostowal banany w jakims afrykanskim kraju?Dlugo by tak pisac! Pamietam ze jako dziecko czekalem na Boze Narodzenie zeby zobaczyc i zjesc jedna pomarancze bo wtedy rzucili na rynek a mamie udalo sie kilka kupic!A co wtedy robil pan Kiezun? Siedzial sobie w Nowym Yorku w ONZ jako przedstawiciel PRL!Powtarzam przedstawieciel PRL! Kto w tamtych czasach mogl byc wyslany do Nowego Yorku jako przestawieciel jesli nie "zaufany" czlowiek? Wiele osob w swoich komentarzach dostatecznie to wytlumaczylo ale pan , panie kolego coz.....zal odbytnice sciska jak sie pana czyta!
jazgdyni

jazgdyni

30.10.2014 09:01

Dodane przez Jean Bart w odpowiedzi na Jestes pan drogi kolego

Nie jestem pańskim kolegą. Na WSM to ja pracowałem i dobrze wiem, że wielu durni zostało k.ż.w. A kontenerowce to dosyć niski standard.
A jak pan, panie kapitanie ż.w. poszperasz, to znajdziesz z czego to cytat umieściłem na moim blogu. Ale to wymaga więcej wysiłku niż powtarzanie za pilotem komend.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,844
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności