Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Mój bohater Witold Kieżun

jazgdyni, 30.09.2014
 


   
 
Boże mój, daj mi takie zdrowie i rozum, abym w wieku 92 lat, chociaż w niewielkim stopniu był w tak świetnej kondycji, szczególnie umysłowej, jak profesor Witold Kieżun.
Czy to dwóch historyków i jeden tygodnik rozpętali ataki i histerię wokół prof. Kieżuna? Nie, to czytelnicy, krytycy i obserwatorzy nie potrafią na skutek swoich mentalnych ograniczeń ogarnąć bohaterskiej złożoności życia wielkiego człowieka. Widzą źdźbło w oku, a nie widzą polskiego olbrzyma.
Przeczytałem specjalnie ostatnio dużo pism profesora. Dzięki internetowi wysłuchałem godzin jego wykładów na różne tematy. Z podziwem i zazdrością. Stale mając z tyłu głowy, że ten człowiek ma przecież 92 lata!
O dwa lata starszy od mojego ojca. Tylko tata nie żyje już tyle lat.
Nie ważne, to było pokolenie herosów.
Witold Kieżun – siedemnastolatek w chwili wybuchu wojny przystępuje do AK, cała wojna w konspiracji, bohater Powstania Warszawskiego. Podczas tych walk, za dzielność odznaczony osobiście przez gen. Bora-Komorowskiego orderem Virtuti Militari i awansowany do stopnia podporucznika. Miał wtedy 21 lat...
Rok później ktoś opowiedział ruskim jego historię – zdradził go. NKWD aresztowało go i wywiozło do Azji, gdzieś na pustynię Kara-Korom. Tam omalże nie zmarł z chorób i wycieńczenia. Po amnestii wrócił do Polski. Ale nawet wtedy Urząd Bezpieczeństwa nie dawał mu spokoju i Kieżun lądował we więzieniu.
Inteligentny, błyskotliwy człowiek, klasyczny przykład naszego unikalnego intelektualizmu polskiego rozpoczął karierę naukową. Pracował naukowo w zakresie zarządzania i prakseologii w Polsce, USA i Kanadzie. Pomagał tworzć administrację wielu post-kolonialnym państwom w Afryce.
Po transformacji nadal pracował naukowo w Warszawie. A w latach dwutysięcznych dosyć blisko związał się politycznie z śp. Lechem Kaczyńskim.
 
I teraz właśnie, w dosyć przełomowym momencie naszej polskiej historii, osiem dni temu, 22 września 2014 roku, prawicowy i niezależny tygodnik "Do rzeczy" publikuje artykuł Sławomira Cenckiewicza o tym, jak profesor Kieżun współpracował z Bezpieką.
Witold Kieżun przyznał się do rozmów z SB, jednak zaprzeczył formalnej i świadomej współpracy. Twierdził również, że te kontakty były pozorne i potrzebne w związku z jego współpracą ze służbami amerykańskimi.
I co byście państwo nie myśleli sami, ja profesorowi wierzę.
Dlaczego? Bo był człowiekiem odważnym, nie był tchórzem, a jego całe życie pokazało, że bezdyskusyjnie był człowiekiem prawym.
 
To przekonanie ugruntowało się we mnie po wielogodzinnym czytaniu i odsłuchiwaniu jego wystąpień. Ani cienia hipokryzji, zakłamania, czy konfabulacji nie zauważyłem.
 
 
Tam gdzie wielu widzi słabość człowieka rozmawiającego z UB i teraz pała oburzeniem, ja widzę siłę mężczyzny, który dla siebie i dla swojej ukochanej rodziny (żona jego Danuta, też była sanitariuszką w Powstaniu Warszawskim), gotów jest się poświęcić i zostawić rysę na swojej godności i przyjąć na siebie cały wstyd, tylko po to, by ratować i ochronić tych, których kochał.
Czy ten, jakże inteligentny człowiek lepiej by zrobił, gdyby wykazał się niezłomnością, zniszczył swoją karierę, wylądował w jakimś prowincjonalnym mieście, klepał biedę i unieszczęśliwił swoją rodzinę?
To tego chcemy dla swoich bliskich? I niech ktoś mi powie, że przekonania, niezłomność i złudna bohaterszczyzna jest ważniejsza niż rodzina.
 
Czy istnieją jakiekolwiek materiały, że profesor Kieżun w swoich kontaktach z SB komukolwiek zaszkodził? Nic jeszcze takiego nie słyszałem.
Natomiast są i ciągle żyją ludzie i mogą świadczyć pod przysięgą, że Lech Wałęsa ps. "Bolek" zaszkodził im i złamał życie. Lecz Wałęsa jest ciągle bohaterem, dumą narodową i powszechnym celebrytą.
Jak wypada porównanie prof. Kieżuna z prezydentem Wałęsą?
SB to było kilkadziesiąt tysięcy pracowników (może nawet kilkaset, nie wiem). Takie firmy, jak Polskie Linie Oceaniczne, gdzie pracowałem, miały nawet swoją własną, na ostatnim piętrze komórkę wywiadu wojskowego. Jak miałem wyjechać na placówkę do Londynu, to musiałem wypełnić ponad 40 stron formularza, gdzie służby prześwietlały moją i żony rodzinę zaczynając od okresu międzywojennego. Byłeś kimś nieważnym, służby się tobą nie interesowały. Chciałeś wówczas robić karierę, nie ważne jaką, naukową, artystyczną, czy nawet zakładając własną firmę, choćby ogrodnictwo, to musiałeś zetknąć się ze służbami.
Gdy ktoś, nawet szczerze powie, że to nieprawda, znaczy to tylko tyle, że nie był kimś na tyle ważnym, by skierować na siebie uwagę służb.
 
Ciekawym, nawet bardzo ciekawym pytaniem, którym tu nie chcę się zajmować, jest, dlaczego teraz i dlaczego podał te "rewelacje" tygodnik "Do rzeczy" i Sławomir Cenckiewicz.
 
Dla mnie, starającego nie opierać się na stereotypach i prostych odpowiedziach, profesor Witold Kieżun pozostaje nadal bohaterem, wielkim Polakiem i wybitnym intelektualistą. Człowiek honoru najwyższej klasy. A życie jego i historia, to coś, podobnie jak Witold Pilecki, z czego zawsze powinniśmy być dumni.



 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 28445
Domyślny avatar

Rapax

30.09.2014 16:25

Świetny tekst, który zdecydowanie lepiej oddaje sens sprawy niż z palca wyssana rodzinna klechda niejakiego ironicznego anglosasa. Żal mi, że w Polsce nadal jedyni pełnoprawni bohaterowie to martwi bohaterowie. Jeśli ktoś nie skonał pod płotem lub nie został rozstrzelany,to w ogóle nie powinien się wg. niektórych wypowiadać. Ludzie dziś lekką ręką osądzają i chętnie pastwią się nad przeszłością tych, którzy śmieli w tamtych czasach nie umierać z głodu. Zastanawiające jest jak patrzymy na przeszłość. W Krakowie mój dobry przyjaciel zamieszkał w lokalu po zmarłym prezesie fabryki guzików. Wszyscy sąsiedzi opowiadali jaki prawy i walczący z systemem był to człowiek. Tymczasem w jego szufladach roiło się od donosów, dokumentów i tzw. "haków" na tychże dobrych ludzi. Nadal nikt nie chce uwierzyć, że była to zwykła sb-cka świnia. Pozdrawiam serdecznie!
jazgdyni

jazgdyni

30.09.2014 19:50

Dodane przez Rapax w odpowiedzi na Świetny tekst, który

Wielu z ludzi piszących nie znają dobrze tamtych czasów. Nie znają ustawicznej grozy i zagrożenia. lepkiej atmosfery przy stole - kto jest agentem, kto doniesie. Towarzystwo biesiadne, gdzie członkiem byl znany ubek, czuło się bezpeczne. Bo wiedzieli, że on zweryfikuje i panuje nad sytuacją.
To są klimaty, które teraz ciążko odtworzyć.
Prof, Kieżun chciał być wolny. Nie mał poparcia w KC jak Michnik, czy Kuroń. To co miał robić? Zacisnąć szczęki i pójśc hodować kozy?
Pozdrawiam
Domyślny avatar

HAEDI

01.10.2014 13:30

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Wielu z ludzi piszących nie

Czytałam Pana wpis , i teraz rozumiem kim pan jest.Znam ludzi ,w tym żyjących "którzy poszli paść kozy" ,a na żadne łajdactwo się nie zgodzili.To tyle ,duszna atmosfera przy stole? , może to przy pańskim stole ubecy siadali. Poganiaczka kóz . Za nazwanie bydlakiem chama który obrażał prawdziwych patriotów mój wpis moderator zablokował-nie wiem w co tu gracie.Ale to ani prawica ,ani uczciwe.Zaczynacie jak michnikowi memlić prawdę.
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 15:00

Dodane przez HAEDI w odpowiedzi na Czytałam Pana wpis , i teraz

Każdemu uczciwemu Polakowi, jak widzi "prawdziwych patriotów", to nóż się w kieszeni otwiera.
eska

eska

03.10.2014 19:02

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Każdemu uczciwemu Polakowi,

"Każdemu uczciwemu Polakowi, jak widzi "prawdziwych patriotów", to nóż się w kieszeni otwiera."
Oj, to, to !!!
Właśnie, jak pisze sam pan Darski, mamy popisy "prawdziwych patriotów" z najprawdziwszych "patriotycznych mediów".
Domyślny avatar

HAEDI

10.10.2014 12:59

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Każdemu uczciwemu Polakowi,

Odpiszę Panu ,Mama prosiła-jest ciężko chora i pisać już nie może.Słowa''prawdziwi patrioci'' dotyczyły osób które walczyły w Powstaniu Warszawskim ,jak i szerzej we wszystkich zrywach narodowych-jeżeli to na ''ich widok '' Panu nóż się otwiera ,no cóż.Mamę okłamię i powiem że to pomyłka .To ostatni wpis na tym portalu. - Agata.
ironiczny anglosas

ironiczny anglosas

30.09.2014 23:00

Dodane przez Rapax w odpowiedzi na Świetny tekst, który

Zajebisty komentarz! Opowieść o moim Dziadku to wyssana rodzinna klechda :)  . Nijaki Rapax znał mojego Dziadka i wie że on nie był w Powstaniu Wielkopolskim, nie był potem we Lwowie, nie mordował komuchów i w 1920 nie bronił Warszawy. Nijaki Repax wie też że mój Dziadek nie miał rzezni, że niemcy ją zamknęli a jego na przymusowe roboty skazali. ŻE ruskie zabrali mojemu Dziadkowi rzeznię, sklep i większość domu..
Cóż, są osobnicy co wiedzą więcej niż bloger który urodził się nad rzeznią :)
Domyślny avatar

esa

02.10.2014 13:48

Dodane przez ironiczny anglosas w odpowiedzi na Zajebisty komentarz! Opowieść

Pan mieszka w Angli, czy to dobrze dla Polski, czy to zdrada? Niech Pan odpowie we własnym sumieniu... czy jest Pan tam z powodów, ze Panstwo nie stwarza warunkow do zycia (obarczansie kogos nie sibie) czy z wlasnej nieprzymuszonej woli? kazdy ma zycie do przezycia, kazdy zyje w czasach ktore sa wyzwaniem, IIRP byla wyzwaniem, wojna byla wyzwaniem, PRL byl wyzwaniem i teraz IIIRP jest tym samym wyzwaniem
Ptr

Ptr

30.09.2014 16:35

Wart bohater bohatera
Józef Darski

Józef Darski

30.09.2014 16:50

Na współpracę po 1956 roku nie szło się ze strachu. Bolek dla korzyści, a Kieżuń z powodów ideologicznych. Agenci ze strachu są bezwartościowi.
No a skoro sam zaprzeczył to wystarczający dowód. Proponuję uznać tę zasadę wobec wszystkich. W Do Rzeczy są faksymile odręcznych no czego, właśnie, czego?
Lans prof. nie zaczął się od Powstania, to dopiero ostatni rok i stąd teraz ta katastrofa wizerunkowa, ale 2-3 lata temu przez Nowy Ekran od stwierdzeń sugerujących, że winny wszystkiemu jest świat zachodniej finansjery. Jak wiadomo Soros to był ostatni szef KGB. Nagle pojawiło się Powstanie i to mnie zaskoczyło, myślałem, że Zachód/USA jako autor transformacji i budowy Ubekistanu pozostanie głównym tematem.

Domyślny avatar

Maksimus

30.09.2014 19:53

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na Na współpracę po 1956 roku

Zgadzam się w pełni z opinią Pana Darskiego i jego bezkompromisowością w tych sprawach. Po zapoznaniu się ze wszystkimi dostępnymi materiałami i ciekawą książką prof. Kieżuna "Niezapomniane twarze" /II wyd 2008/ z przykrością stwierdzam, że profesorowi Kieżunowi nie można wierzyć. Twierdził on ostatnio, że nic nie wiedział o jakiejś rejestracji i nadaniu mu pseudonimu Tamiza, niestety sam w tej właśnie książce w rozdziale "Władek" ujawnia ten pseudonim i czyni to w dość zaskakującym kontekście dotyczącym w domyśle Władysława Chrzanowskiego. Nie wiem, dlaczego wiedząc o tych materiałach profesor zdecydował się na taką społeczną grę, narobił tym wiele szkody nie tylko sobie, ale przede wszystkim tym, którzy kochają Polskę. Postawa profesora w całej tej sprawie po prostu się nie broni. I jest to bolesne, o czym świadczy również powyższa notka. Warto zobaczyć w materiałach IPN, jak bezpieka perfekcyjnie kreśliła portrety psychologiczne!!!
jazgdyni

jazgdyni

30.09.2014 20:30

Dodane przez Maksimus w odpowiedzi na Zgadzam się w pełni z opinią

Jestem nieco zdezorientowany.
Sporo materiałów źródłowych prześledziłem. Stąd moja opinia.
Ciągle powtarzam - to 92 letni człowiek. Psycholog geriatryk wie jak to jest. Drobne fakty się mylą i zanikają.
Trzeba być bardzo uważnym z wydawaniem sądów.
Ja doszedlem właśnie do takiego poglądu.
jazgdyni

jazgdyni

30.09.2014 19:56

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na Na współpracę po 1956 roku

Atak na Sorosa OK. Podobnie myślałem i podobnie oceniłem Sachsa i Balcerowicza. To było jawne łupiestwo i chyba nikt rozsądny nie ma co do tego wątpliwości.
Mówi Pan lans? (Może źle zrozumiałem) po co 92 facetowi lans? Wianek do trumny?
Ja mu wierzę. Znam analogiczne przypadki bardzo dobrze.
Pozdrawiam
Józef Darski

Józef Darski

01.10.2014 10:51

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Atak na Sorosa OK. Podobnie


A gdzie napisałem, że jemu był lans potrzebny. Złożyło się kilka czynników i bardzo ważna operacja polityczna.
Kieżuń był potrzebny narodowej prawicy. Soros itp. jak się mówi tylko o nim a pomija się KGB to jest to podstawa ideologiczna pod antyzachodnią i prorosyjską orientację - stąd NE. Ci jednak nie przewidzieli sprawy Powstania
Patriotom i przeciwnikom orientacji pasywizmu (proniemieckiego i prorosyjskiego) Kieżuń był potrzebny jako symbol Powstania. To się oczywiście kłóciło z p. 1, ale sprawa Powstania pojawiła się dopiero w tym roku. Tego ci którzy rozpoczęli lans nie przewidzieli. Mieli błędny profil psychologiczny prof.
Kieżuń na to wszystko poszedł, bo chciał być doceniony właśnie przynajmniej pod koniec życia. To jest tak proste psychologicznie, że nie warto nawet dyskutować.
Kieżuń to przykład kolaboracji inteligencji z systemem, gdy ten się liberalizował. Już w Banku prof. współpracował z SB właśnie po 1956. Gdy była walka, zdał egzamin.
Pierwszą rzeczą. którą czytałem w IPN była jego książka. Jako endek z lat 1930-tych Kieżuń był zwolennikiem etatyzmu i to była płaszczyzna porozumienia z komuną. Z książki wynika jasno, że prof. był przeciwnikiem wolnego rynku.
Kieżuń był przeciwnikiem KOR, gdyż widział w nim masonów itp. Podobnie traktował partyjnych reformistów jako przeciwników. To są właśnie sprawy istotne, które pomagają zrozumieć dlaczego pisał donosy na byłych stalinistów, aktualnie w konflikcie z towarzyszami. Podobnie postępowali reformiści denuncjując patriotów przez SB - wystarczyła rozmowa przez telefon na podsłuchu i brak dowodów. Byli inteligentniejsi i bardziej przewidujący.
Józef Darski

Józef Darski

01.10.2014 11:05

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na A gdzie napisałem, że jemu


A kiedy należało opublikować? Może czekać aż zrobi to jakiś Czuchnowski?
Patrioci potrzebują symboli i postaci pomnikowych, ale wybrali lekkomyślnie albo był to sabotaż, by spowodować kryzys, gdy wszystko wyjdzie na jaw. Gdy dostałem dostęp do IPN szukałem dokumentacji by sprawdzić pogłoski, ale nie ma w archiwum żadnego Kieżuna. Jest Kieżuń. Zanim na to wpadłem trochę minęło. Potem czekałem kilka miesięcy. Cenckiewicz pracował nad tym wcześniej. Woyciechowskiego spotykałem w IPN od kilku miesięcy. Sam pracuję nad innym tematem i musimy z Kanią i Maroszem natychmiast kończyć (umowa), więc nie miałem czasu zająć się tą sprawą.
Wiem że w jednym wypadku pewien prof. zablokował pompowanie prof. gdyż znał teczkę, inni znali i uważali, że to się nie zdąży wydać, a tak nam potrzeba pomników, więc pro publico bono. A teraz macie Państwo problem i musicie ten dysonans poznawczy jakoś przezwyciężyć, najłatwiej jest odrzucić prawdę.
Kolaboracja wielu akowców była bardzo szeroka. Można powiedzieć, że chcieli się łudzić, że coś jednak zrobią, alternatywą był śmietnik. Jako uczeń poznałem pewnego Powstańca, który był woźnym. Problem zaczyna się na granicach przystosowania do systemu. Co jeszcze można zrobić, a co już nie. Pisanie donosów jest poza tą granicą. Tak przynajmniej mnie uczyli rodzice, mimo że byli członkami partii.
Ewaryst Fedorowicz

Ewaryst Fedorowicz

01.10.2014 11:37

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na A kiedy należało opublikować?

i dobrze uczyli.
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 12:23

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na A kiedy należało opublikować?

Panie doktorze jesli Pan pozwoli,
jest Pan tylko o dwa lata ode mnie młodszy, więc musi Pan rozumieć kontekst tamtych czasów. Kiedy Pan uświadomił sobie całkowicie i uzyskał pełne przekonanie, że komunizm skończy się za naszego życia i będziemy w zupełnie innej sytuacji? Czy za komunizmu nie chciał Pan żyć normalnie i w spokoju? Nie każdy zdolny był być taki, jak Andrzej Gwiazda, którego obserwowałem z zazdrością, jak razem pracowaliśmy na Politechnice Gdańskiej w 1971 roku. (A może w 1972?). To wówczas były godne podziwu jednostki, a 99,8% społeczeństwa było raczej pasywne i pogodzone z losem.
Widzę również, że ma Pan pewien kłopot z wydaniem ostatecznego werdyktu w tej sprawie. Podejrzewam, że ma pan ten właśnie dylemat, który opisałem - czy być dobrym sędzią, czy surowym sędzią.
A i tak historycy po pięćdziesięciu latach będą oceniać po swojemu.
Józef Darski

Józef Darski

01.10.2014 18:51

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Panie doktorze jesli Pan

Pudło - uświadomiłem sobie w szkole średniej, a w 1983 pisałem, że za 5-7 lat, więc zostałem ogłoszony przez "S", agentem, KGBistą, wariatem, bolszewikiem, harcerzem
Moja sytuacja jest z pewnych względów nieporównywalna.
Natomiast przystosowania się nie zarzucam nikomu (tzn. zarzucałem rodzicom w 6 klasie ale zrozumiałem). Chodzi wyłącznie o jego granice. Współpraca z SB i donosicielstwo, jak uczyli mnie rodzice, jest przekroczeniem czerwonej linii. Pamiętam jak Tata musiał pisać o socjalistach by móc o nich pisać.
jazgdyni

jazgdyni

01.10.2014 19:36

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na Pudło - uświadomiłem sobie w

Oczywiście, że była czerwona linia, której nie wolno było przekroczyć.
To był pewien naturalny kodeks, czy to towarzyski, czy pracowniczy.
Kto jest esbekiem, zazwyczaj wszyscy wiedzieli, zresztą oni się nie kryli.
Gorzej było z donosicielami. Chociaż też, prędzej, czy później to wypływało.
eska

eska

03.10.2014 18:37

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na Pudło - uświadomiłem sobie w

No to mnie Pan wzruszył - mama w PZPR, tata w PZPR, ale tacy porządni...
A więc Pan nie wie (ciekawe), ze obowiązkiem każdego partyjnego było okresowe składanie sprawozdań z tzw. oceny politycznej środowiska, czyli najzwyczajniej na świecie sprawozdań z tego, co kto gada wokół nich. No, ale to nie były donosy, to była "naiwność polityczna" - bo śladu po tym nie ma w papierach i nic nie grozi..
W mojej rodzinie nikt nigdy nie był w PZPR, tłumaczenie się na SB można było zrozumieć (strach), tylko trzeba było o tym zaraz potem opowiedzieć bliskim osobom - natomiast zapisanie się do PZPR było nie do przyjęcia.
Dla mnie Kieżun to człowiek, który próbował - słusznie czy nie - ograć SB, natomiast członkowie PZPR to zwykli kolaboranci systemu. Koniec, kropka.
jazgdyni

jazgdyni

30.09.2014 20:23

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na Na współpracę po 1956 roku

Pozostawiłem jedno pytanie otwarte i bardzo mnie ono nurtuje:
Ciekawym, nawet bardzo ciekawym pytaniem, którym tu nie chcę się zajmować, jest, dlaczego teraz i dlaczego podał te "rewelacje" tygodnik "Do rzeczy" i Sławomir Cenckiewicz.
Może Pan wie coś na ten temat?
Janko Walski

Zbigniew Gajek vel Janko Walski

30.09.2014 19:24

Z taką przeszłością por. Kieżun nie miał wyboru! Jednak ujawnione do tej pory szczegóły jego kontaktów z SB dowodzą, że to on rozdawał karty. Wygląda na to, że rzeczywiście udało mu się to co Bolkowi zdawało się, że osiągnął: wpuszczał esbeków w maliny.  Nie sądzę by kolejne materiały podważyły tę tezę. Wielkie zatem uznanie dla prawości, odwagi, błyskotliwości i inteligencji Profesora.
jazgdyni

jazgdyni

30.09.2014 19:59

Dodane przez Janko Walski w odpowiedzi na Z taką przeszłością por.

Witam
Też mi się wydaje, że to on rozdawał karty i grał na fujarce esbekom.
Proszę popatrzyć jaki potencjał intelektualny reprezentował wobec tych kmiotków z UB.
To jest dumny człowiek. I honorowy. A SB ograł.
Pozdrawiam
Domyślny avatar

darek kolbiarz

30.09.2014 19:39

Cytat z panskiego wpisu:"Czy ten, jakże inteligentny człowiek lepiej by zrobił, gdyby wykazał się niezłomnością, zniszczył swoją karierę, wylądował w jakimś prowincjonalnym mieście, klepał biedę i unieszczęśliwił swoją rodzinę? To tego chcemy dla swoich bliskich? I niech ktoś mi powie, że przekonania, niezłomność i złudna bohaterszczyzna jest ważniejsza niż rodzina." dedykuje go: -Danucie Śedzikównie -Emilowi Fieldorfowi -Hieronimowi Dekutowskiemu -Mieczysławowi Dziemieszkiewiczowi -Józefowi Kurasiowi -Bolesławowi Kontrymowi - Witoldowi Pileckiemu Oni z cała pewnoscia podzielali panski punkt widzenia
Domyślny avatar

Maksimus

30.09.2014 19:57

Dodane przez darek kolbiarz w odpowiedzi na Cytat z panskiego wpisu:"Czy

Właśnie!!! Posłuchajmy zatem, pięknej pieśni o Ince z płyty Panien wyklętych pod tytułem "Jedna chwila" http://www.youtube.com/w…

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,814
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności