Z prawdziwą przykrością przeczytałam listę osób popierających wystawianie bluźnierczego spektaklu Golgota Picnic. Między innymi dlatego, że znalazłam tam nazwisko mojej szkolnej koleżanki Małgorzaty Dziewulskiej. Nigdy nie byłyśmy zaprzyjaźnione, ani nie byłyśmy nawet bliskie towarzysko. Uważałam ją jednak za osobę cywilizowaną. Wykształcona, elegancka, świetnie pisząca. Filozof i teatrolog. Powinna rozumieć, że niezależnie od jej osobistych poglądów i wierzeń, oraz niezależnie od tradycji rodzinnej ( jest podobno z rodziny Natansonów) obrażanie cudzych uczuć religijnych jest poniżej wszelkiego poziomu. Ciekawa jestem czy równie gorliwie- w imię wolności sztuki- popierałaby spektakl wyśmiewający tradycyjne żydowskie święta albo wręcz holokaust.
Jak piszę- Dziewulska nie była nigdy mi osobą bliską, ale wydawało mi się że jesteśmy z tego samego kręgu kulturowego. Choćby przez fakt uczęszczania do tego samego renomowanego liceum imienia Narcyzy Żmichowskiej w Warszawie Tak mi się tylko wydawało.
Dziewulska zawsze zajmowała się teatrem. Miała nawet swój zespół w Puławach, któremu swego czasu robiłam zdjęcia. Bardzo miło wspominałam pobyt w Puławach, gdyż po zrobieniu stosownych zdjęć uciekłam do ukochanego Kazimierza Dolnego.
Zespół była to jak pamiętam jakaś popłuczyna po Grotowskim. Wyszło z niego podobno kilku dobrych aktorów.
Teatr to w ogóle dziwne miejsce. Zawsze był traktowany jako świątynia sztuki. Po wkroczeniu wojsk sowieckich na Kresy , sowieccy oficerowie i ich damy, uważali (nie wiedzieć czemu) za stosowne regularnie pokazywać się w teatrach. Ku radości polskich obywateli sowieckie damy paradowały w brzeskim teatrze w nocnych koszulach zrabowanych w okolicznych dworach, których to koszul w naiwności swojej nie odróżniały od sukien balowych.
Z namaszczeniem oglądały nudne spektakle. Nie przeszkadzały im aksamitne kotary, orkiestra we frakach, miękkie fotele i inne drobnomieszczańskie obyczaje. Przecież zamiast iść do teatru mogliby urządzić pijatykę, albo orgię. Jednak kаждый вечер любители театрального искусства приходили сюда посмотреть спектакли. Dopiero gdy sowieci trochę oswoili się z obcą im kulturą zaczęli ideologiczną dywersję. Usiłowali wprowadzić do sztuk wydumane postacie robotników i chłopów. Nigdy jednak, nawet w okresie najgorszych prześladowań kościoła, nie przyszło im do głowy coś tak idiotycznego, jak traktowanie bluźnierstwa jako sztuki.
Kresy wbrew obiegowym mitom zawsze były enklawą tolerancji. Na tym samym terenie żyli zgodnie ludzie różnych wyznań i kultur. Nikomu z ziemian czy arystokracji nie przyszłoby do głowy obrażać starozakonnych, prawosławnych czy muzułmanów pracujących we dworach. Nawet lewicujący agitatorzy byli tu traktowani pobłażliwie. Właśnie w Brześciu agitatorskie szlify zdobywali Jędrychowski i Blinowski. Wielu z nich starało się na wszelki wypadek ( gdyby ich rewolucyjna działalność nie przyniosła rezultatu) zbałamucić panienki z dobrych domów i chętnie godzili się na rolę pieczeniarzy w ich zamożnych rodzinach. To mało znane, dość humorystyczne epizody historii komunizmu i socjalizmu. Warto kiedyś do nich wrócić.
Co do opacznego rozumienia wolności w imię której nakazuje się nam tolerowanie bluźnierstwa. Moja matka powiedział kiedyś coś, czego wówczas nie zrozumiałam. Twierdziła, że starozakonni Żydzi z Pińska (nasz majątek Widybór położony był koło Pińska, żydowskiego miasteczka na obrzeżach Rzeczpospolitej) byli bardzo przyzwoici i relacje dworu z nimi układały się zupełnie poprawnie. Powiedziała jednak, że w sowieckich czasach, na tych terenach, nie było nic gorszego niż wyzwolona, lewicująca Żydówka. Były one markietankami sowieckiej armii, uczestniczyły w mordach na ziemianach, bały się ich własne rodziny. Jak powiedziała - fakt wyzwolenia z dość opresyjnej dla nich kultury i religii starozakonnej oznaczał wyzwolenie się z wszelkich norm, zasad i zakazów. Oznaczał pozbycie się empatii i wyższych uczuć.
Często opisuje się zdziczenie rabujących dwory i palących książki sowietów. Nie zrozumie tego nikt kto tego nie przeżył. Niedowiarków odsyłam do lektury książek Kossak Szczuckiej. Jednak nie co innego, niż chyba tęsknota do wyższej kultury kazała żonom sowieckich oficerów bywać w teatrach. Nie ma powodu wyśmiewać ich nocnych koszul w roli sukien balowych i nagminnego mycia twarzy w bidetach. Tłumaczy je autentyczna ciemnota i bieda
Współczesnych wykształconych hunwejbinów zabawiających się obrażaniem uczuć religijnych innych ludzi nie tłumaczy zupełnie nic.
Osobie cywilizowanej nie trzeba chyba dowodzić , że nie obraża się wierzeń, których się nie podziela.
Osoba cywilizowana powinna również rozumieć , że pewne znaki i symbole zmieniają swoje znaczenie i fakt, że należą do najszerzej rozumianego dziedzictwa kultury nie oznacza, że można nimi swobodnie dysponować.
Na przykład swastyka została zbezczeszczona przez Hitlera i nic nie pomoże fakt , że Mieczysław Karłowicz znakował swastyką szlaki w Tatrach. Swastyka jest obecnie zakazana i kropka. Wszelkie jej odniesienia kulturowe zostały unieważnione.
Korona cierniowa została przejęta przez chrześcijaństwo, nie jest neutralna i pierwszy lepszy głupek – niezależnie od jego intencji- nie ma prawa umieszczać jej na kasku motocyklowym.
Krzyż, który był w Rzymie symbolem hańby stał się symbolem świętości i żadna Kozyra, czy Niedbalska tego nie zmieni.
Zastanawiałam się co kazało cywilizowanym osobom stanąć po stronie tego ohydnego spektaklu. Nie uwierzę, że ktoś wezwał taką Dziewulską czy Kulkę i powiedział : „ Wy Dziewulska i Kulka macie stanąć na czele ideologicznego frontu walki z opium dla mas” . Tak się to teraz nie odbywa. A więc co kazało eleganckiej starszej pani, specjalistce od teatru i młodej dziewczynie, córce wielkiego skrzypka, podpisywać coś tak obrzydliwego i idiotycznego? Co je skłoniło do znalezienia się w doborowym towarzystwie Owsiaka?
To rodzaj jakiejś lojalności. Ale wobec czego ? Bo przecież nie wobec jakkolwiek rozumianej kultury.
Wykrzywialiśmy się kiedyś na siermiężny socrealizm, który podnosił do rangi sztuki epizody z życia ludu pracującego miast i wsi. Dożyliśmy czasów, że socrealizm jest passé.
Trzeba naprawdę dużej naiwności, żeby sądzić, że ktokolwiek zmusi nas do uznania za sztukę czegoś takiego jak Golgota Picnic.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 16962
A jak by zareagowali gdyby ktos w ramach walki o spoleczenstwo otwarte i wolnosc sztuki przyniosl przed teatr transparent z napisem: zadamy wystawienia spektaklu "Auschwitz grill"?
Ja myślę, że ONI uważają, że to ONI ustalają standardy. Jak Neron u Sienkiewicza. " Za wąska w biodrach" i kropka.
Doprawdy? Czuje Pani absmak, ponieważ postanowiono zaserwować w Polsce antychrześcijańska obscenę? Gdzież podziewały się grzmoty oburzenia Prawdziwych Katolików - nie tych od Bonieckiego - gdy w Sanktuarium Częstochowskim rozgościły się stadionowe bojówki z satanistycznymi dziarami na ciałkach, wzywającymi do nienawiści hasłami na szalikami i flagach i to na zaproszenie kapłanów.
Nie czuła Pani wtedy zgorszenia tym misterium odbywającym się za zgodą i namową pasterzy?
Idźże wreszcie na Onet i skończ trucie dupy.
Nie widzi Pan różnicy pomiędzy ewentualnym obrażeniem jakiegoś Kowalskiego, a obrażaniem wiary? Niech Pan zatem spróbuje podrzeć Koran w przytomności jego wyznawców.
Opowiem Pani historyjkę z poznańskich ulic, obserwację jednej z tz. parad równości , manif czy jak to się nazywa.
Lat temu parę jak jeszcze chciało mi się ogladać tego rodzaju spektakle robienia w balona społeczeństwa, rusza spod pomnika Mickiewicza około 200 - 300 osobowa manifa, przekrzykując się hasłami z przeciwnikami - niezbyt szczerze polemizując bo jedni i drudzy indeksy podpisują u tych samych wykładowców, chodzą na te same imprezy i nie tylko ..... różnią się tym, że jedni mają na głowach tęczowe włóczki - kolorowe mochery, ci z przeciwnej quasidokorporacyjne białe kaszkiety. Oczywiście w każdej z tych grup jest jakiś guru. W każdym razie policji i agentów jest więcej po bramach na Św. Marcinie, niż uczestników procesji tz równości i przeciwników tejże. W pewnym momencie uaktywnia się grupa koli w szalikach Lecha, wykrzykująca hasełka o gazie, Żydach, pedałach, komunistach, Bogu i Honorze etc. Grupę, którą zgromadzone siły porządkowe są w stanie spacyfikować w mgnieniu oka , siły te odganiają od siebie raczej na podobieństwo odpychania nad zbyt upierdliwego kumpla niźli ulicznego rozrabiaki.
ciekawie zaczyna się robić gdy manifa się kończy. Polscy Patrioci, wierni Rycerze Chrystusa zaczynają latać po mieście i przeszkadzać Bogu ducha winnym Poznaniakom. Ni ma władzy na ulicach, obrońcy moralności, wyjąc przekleństwa, wpadają z falszkami piwa do bany na Fredry tuż przy Kościele pw. Najświętszego Zbawiciela, gdzie ma siedzibę jedno z komand Ojca Dyrektora Tadeusza. Nobliwe niewiasty z pewnością złorzeczące uczestnikom Marszu Równości z kwikiem przerażenia uciekają w kąt przed ... Prawdziwymi Polakami, którzy chwilę temu do gazu zamierzali posłać antychrystów.
Guru wszelkiej maści są w domach, na fajfach... dzieciaki same lezą po ulicach obrywając od czasu do czasu p mordach, za chustę w barwach tęczy można dostać po mordzie.
Mam w d... dzieło Picnik Gulgot czy coś tam, ale nie mam w d... aspiracji, osłów siedzących w Sejmie, którzy zamierzają się zajmować tym, w czym mam, lub nie ma ochoty się wybabrać za własne pieniądze, choćby były to fekalia, tym bardziej jeśli, narzędziami, do ochrony mojej moralności ma być banda stadionowych przygłupów i mówiących przez nos dewotek, które to bractwo, ktoś dla politycznego biznesu nazywa patriotami.
Za własne pieniądze. W tym rzecz. Tymczasem Malta dostała 3 mln dofinansowania na te bzdury. Podobnie kiedyś dofinansowano sumą 6 mln występy stetryczałej skandalistki Madonny. Nigdy nie słyszałam Madonny( nawet gdy była podobno kiedyś młoda) i nic mnie ona nie obchodzi. Nie zgadzam się jednak żeby moje pieniądze były na toto wydawane. I tyle.
A Pan tak za nimi krok w krok i rejestrował to wszystko dla potomnych?
Coś Pan tutaj daje tzw. d...
Pod jaką tezę?
A Pan tak za nimi krok w krok i rejestrował to wszystko dla potomnych?
Owszem tak.
Tak mi się przypomniało.
Na pytanie ze studia TV (nie pamiętam której TV) prowadzącego wiadomości 11XI11 "czy reporterka widzi jakieś agresywne hasła na transparentach", ta drżącym głosem oświadczyła: tak widzę, Bóg Honor i Ojczyzna.
Welcome to hell. Takie widziała? W Częstochowie?
do wpisu Autorki z 17:25.....Pisze Pani ,ze osoby podpisane pod ,,listą hańby'' to znani artyści i twórcy którym takiego rozgłosu nie trzeba.Nie docenia Pani jednak ich marzeń aby tego rozgłosu było jeszcze więcej i częściej.To jak narkotyk i czepiają się każdej okazji byle o nich mówiono.Niestety przyziemne chęci imponowania w połączeniu z arogancją i pogardą dla innych stanowią obrzydliwą mieszankę.
To racja, że jest w nich bardzo wiele pogardy dla innych. Sami oddaliśmy im rządy dusz. Okupują media i katedry. Mają tytuły naukowe. Weszli gładko w miejsca hunwejbinów z pistoletem reformujących kiedyś polską naukę i marcowych docentów, którymi też pogardzali.
Problem zachowań ludzi, dla których pewne wzorce kulturowe, etyczne, kindersztuby..., po których spodziewać należałoby się "czegoś więcej" a ja na swój użytek nazywam po prostu ludźmi ludźmi porządnymi, nie objawił się tylko w zderzeniu z Golgota Picnic. Pisałem u Osiejuka, ze nie rozumiem zachowań wielu? posłów, zdawałoby sie porządnych ludzi, członków PO próbujących tłumaczyć zachowanie swoich kolegów ujawnione w taśmach Wprost. To jest inna kategoria i ale podobny typ zachowań. To jest coś takiego jak ukąszenie wampira po którym ukąszony staje się również wampirem. Co do posłów to można przypuszczać kto ich ugryzł, ale kto gryzł ludzi "kultury"?
Kiedyś podobno kąsał i zarażał Hegel. Kto teraz ich kąsa nie wiem. Wydaje mi się, że wielkim naszym zaniedbaniem było dopuszczenie do tego, że w życiu społecznym autorytetami stały się osoby biorące kiedyś udział w nagonce na Biskupa Kaczmarka. Mam na myśli choćby Mazowieckiego czy Szymborską. Nikt im tego nie chce pamiętać, a w najlepszym przypadku przejdą do historii jako pokąsani swego czasu przez Hegla. Nie znalazł się niestety wówczas żaden Pasteur. Mam na myśli szczepionkę.
No waśnie! Taka sama sytuacja była w Palestynie, zanim Anglicy nie stworzyli Izraela. Wszyscy żyli obok siebie, bez wchodzenia sobie w drogę, w zgodzie.
Piękny felieton, dzięki!
W Drohiczynie nad Bugiem, gdzie sięgały wpływy kresowe też była i jest (mam nadzieję) taka sytuacja. Na tym samym cmentarzu chowano prawosławnych, unitów i katolików. Wiele rodzin było mieszanych. Nikomu nie przyszłoby do głowy obrażać sąsiadów.
Przy okazji. W Wilanowie 18 i 19 lipca, w ramach festiwalu Mozartowskiego będzie wystawiany Die Zauberflöte (Czarodziejski flet) KV 620 Mozarta. Jest to widowisko typu Son et lumière Gorąco namawiam.
No nie wiem. Konsultowała to Pani z Panem katem i Panem Marchewką.
http://www.youtube.com/w…
Dziękuję za brawurową Dianę:)
Pozwolę sobie odnieść się jedynie do ostatniego zdania. Otóż nikt nawet nie usiłuje nas do czegokolwiek zmuszać. Wręcz uważam iż celem jest wywarcie na nas jedynie wrażenia że tak jest. Ten sprytny zabieg socjotechniczny ma na celu wyrwać nas z ram wartości i zasad w jakich tkwimy. Ma usunąć nam grunt spod nóg abyśmy nie mogli się bronić przed zalewem barbarii. Bowiem barbaria jest krańcowym przeciwieństwem ułożonego według zasad i wartości świata. Chodzi o wywrócenie wszystkiego co nas otacza do góry nogami bez dotykania nas samych. W poprzednim wydaniu tego systemu usiłowano nas "wywrócić", przenicować. Teraz wywraca się nam cały otaczający świat, byśmy nie mogli normalnie funkcjonować i skutecznie się bronić przed tą barbarią. W tym szaleństwie jest jednak metoda. Totalne wywrócenie wszystkiego dookoła skutkuje pomieszaniem pojęć, języka, znaczeń, wartości, zasad i tak dalej. Zauważmy że oni nas nie ranią, nie atakują fizycznie. Co najwyżej przyklejają nam łatki, wyśmiewają. Oni osiągają swój cel poprzez zmianę naszego środowiska. (W jakimś stopniu bajka o globalnym ociepleniu była elementem tego projektu również) Środkiem do tego było opanowanie mediów. Jak zawsze zresztą, lecz tym razem skuteczniejsze poprzez perfekcyjną narrację, która celowała w podstawy naszej egzystencji intelektualnej. Stąd zaistniała potrzeba posłużenia się dotychczasowymi tabu, która przejawia się w niszczeniu religii w sposób, w jaki tego nikt nigdy nie robił, właśnie w imię zasad jakie jednak i mimo wszystko, obowiązywały. Mimo wszystko wtedy lecz nie dziś. Kwintesencją tego jest znane powiedzienie róbta co chceta. O to chodziło od samego początku. Ujawniając cel przestali sięmartwić o kamuflaż. Wiedzieli że oczywistość widziana gołym okiem nie wzbudzi żadnych podejżeń przez dłuższy czas.
Obawiam się że kiedy zbierano podpisy to sytuacja wyglądała podobnie jak z tym chłopcem który najpierw strzelał z łuku a potem dorysowywał tarczę. Najpierw zbierano podpisy za wolnością wypowiedzi, tak ogólnie, bo zagraniczny, kontrowersyjny, bo znowu ci katole..... Metoda jest znana i prosta ! Niech się najpierw wypowie, potem będziecie krytykować. Potem, tych co podpisali okrzyknięto elitą.
Czy, te same osoby, gdyby wcześniej znały jego występ polegający na publicznym topieniu chomików w akwarium i obserwacji reakcji widzów - z pobiciem widza próbującego przerwać przestępstwo - włącznie ! Czy te osoby podpisały by się pod promowaniem i FINANSOWANIEM, bo o wolność wypowiedzi bynajmniej tu nie chodziło.
Nie wiedziałam o tych chomikach. "Artysta" oberwałby w łeb. Nie dałabym się pobić. Mięczaki ci protestujący.
Informacja pochodzi z tego źródła :
http://starywrocek.salon…
Tu jest wyznanie psychopaty :
TOMASZ KIREŃCZUK: Jak to się stało, że jako 17-letni chłopiec stałeś się nihilistą?
RODRIGO GARCIA: Życie w moim domu rodzinnym było dla mnie czymś okropnym, zwłaszcza że jako jedynak byłem w nim sam, z moimi rodzicami, którzy się nie kochali. Mój ojciec był osobą autorytarną, zmuszał mnie do pracy w należącym do niego zakładzie rzeźniczym, co było dla mnie rzeczą wręcz straszną. Szczerze tego nienawidziłem. Nie wiem, jak do tego doszło ani kiedy to się stało, ale w pewnym momencie poczułem coś, co nazywam powołaniem do literatury i filozofii, powołaniem do czytania, czy może raczej uciekaniem w czytanie. Zdałem sobie wtedy sprawę, że studiując, czytając, ucząc się, będę w stanie wyjść z tej rzeźni, w której wtedy żyłem.
Swój pierwszy teatr nazwałeś „La Carnicera” (Rzeźnia), żeby symbolicznie zemścić się na ojcu, pokazać mu prawdziwą rzeźnię?
Tak, to była zemsta na ojcu, symboliczne odcięcie się od niego
Tylko dlaczego facet zamiast się leczyć, mści się na społeczeństwach ?
Już wtedy ludzie nie pozostali bierni :
Wrocławska prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie dręczenia zwierząt przez hiszpańskiego reżysera teatralnego Rodriga Garcię, który w kwietniu na scenie Teatru Polskiego prezentował swoje spektakle z okazji wręczenia Europejskiej Nagrody Teatralnej.
- Nie doszło do popełnienia przestępstwa - tłumaczy Małgorzata Klaus, rzeczniczka prokuratury. - Umorzyliśmy dochodzenie po analizie całego materiału dowodowego i na podstawie opinii biegłego. W spektaklach Hiszpana nie dopatrzył się on znęcania nad zwierzętami. Stwierdził, że reżyser potraktował zwierzęta bardziej humanitarnie niż traktowane są zwierzęta gospodarskie. Nie doszło do złamania ustawy o ochronie zwierząt.
--
Jak ktoś chciał, mógł zasięgnąć języka !
Pozdrawiam Autorkę,
wlk wlk dzięki za Jej teksty.
Tu na marginesie tematu,
dodam przypomnienie o zdaniu Blaise Pascala:
- całkowicie negatywną opinię tego Geniusza o t e a t r z e
„Wszelkie publiczne rozrywki są niebezpieczne dla życia chrześcijańskiego; ale spomiędzy wszystkich wymysłów świata nie masz bardziej niebezpiecznego niż teatr.”