Należę do ludzi, którzy lubią sobie pogwizdać.
No tak mam i nic na to nie poradzę.
Oczywiście nie jest tak, ze gwiżdżę non stop - rano i wieczorem, w dzień i w nocy, w czasie deszczu i przy słonecznej pogodzie, zimą i latem, w domu i w pracy.
Nie - ja sobie pogwizdać lubię od czasu do czasu, nawet, powiedziałbym, z rzadka, bo do gwizdania potrzebuję stosownej okazji.
Zauważyłem, że lubię sobie pogwizdać w lecie, konkretnie w sierpniu i to, o ile sobie przypominam – dokładnie 1 sierpnia.
I jak się tak zastanowię – to okazuje się, że lubię sobie pogwizdać 1 sierpnia ok. 17.
Rozumiem, że nie wszystkim się to moje incydentalne zupełnie, a okazjonalne wręcz, jak każdy nieuprzedzony Czytelnik przyzna, gwizdanie podoba.
Rozumiem, bo jestem (jak już kilkakroć wspominałem) człowiekiem nowoczesnym i tolerancyjnym* i wcale mi to nie przeszkadza: na tym właśnie demokracja polega, że jednym się gwizdanie raz do roku 1 sierpnia około godziny 17, podoba – a innym nie.
Ja na przykład od 45 lat nie gwizdałem na meczu – taki kulturalny jestem!
A inni – gwiżdżą.
Sam widziałem w telewizorze, jak nawet jakiś sędzia (nie piłkarski!) z Gdańska chyba, w loży VIP (to z pewnością, bo tam takie gęby były w tej loży, że musiała być VIP – nie ma przeproś) gwizdał, tupał, piątki klepał.
Owszem, to prawda, że ostatni raz byłem na meczu 45 lat temu, ale to nie zmienia faktu, że od 45 lat na meczu nie gwizdałem – logiczne?
Rok temu, jak zwykle, zachciało mi się pogwizdać, a tu jakaś, pardon – menda skrzypi, żeby nie gwizdać, bo to niekulturalnie, a ona (menda ta) nieotakepolske walczyła, żeby sobie ludzie gwizdali.
Menda, napisałem, bo się zaraz po tym, jak tylko skrzypieć przestała, kwity znalazły, że prawie 20 lat „na współpracy” z bezpieką była, z pardon - obrabianiem własnej kobity włącznie, przy czym nie mam na myśli wulgarnego określenia spełniania obowiązków małżeńskich, ale zwykłe, chamskie kapowanie.
Dziś spojrzałem w kalendarz i uświadomiłem sobie, dlaczego mi się na gwizdanie chęć zbiera – otóż jutro jest wg kalendarza, proszę Państwa , 1 sierpnia. A jak 1 sierpnia – to i 17 godzina też będzie.
I aż mnie korci, żeby pogwizdać.
Tyle, że jacyś tacy znów mi trują, że to gwizdanie nie takie, jak trzeba, a jeden taki, co to L4 od samego doktora Josefa M. dostał, nawet przybluzguje.
No nic – ja sobie ten raz w roku pogwiżdżę, a potem, niewykluczone, że nowe kwity się pokażą i będą jaja, jak ze wspomnianą mendą.
A jak dobrze pójdzie, a Prezes znów czegoś w ostatniej chwili nie sp…, to za rok 1 sierpnia będą już tylko same oklaski – i gdzie ja sobie wtedy pogwiżdżę?
* http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/odpieprzcie-sie-od-figurskiego
http://naszeblogi.pl/27740-nowoczesny-patriotyzm-la-iii-rp
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4585
eeee.... nie ten miesiąc, a i okazja nie ma w ogóle porównania - jakoś mnie nie kręci :-)
4 czerwca, to by mi się nawet pomyśleć o gwizdaniu nie chciało. :-)
Proszę Pani,
Polacy zostali w wielkiej liczbie ogłupieni i w nie mniejszej - skorumpowani. Przez mendy różnego rodzaju. I mamy tego skutki takie, jakie mamy.
Też pozdrawiam!
ja bym napisał - "pogwiżdżemy", ale "pogwizdamy" chyba też może być :-)
Pozdrawiam wszystkich gwiżdżących !
EF
Choć o czym innym rzecz to trzeba musowo przyłożyć. Nie wiem czy ma Pan świadomość, że pod tym względem nie różni się pański wpis od produkcji gadzinówek. Ten mechanizm jest tam jednym z najczęściej stosowanych. Nijaki Wojewódzki jest w tym mistrzem.
Powiem Panu, Prezes jeszcze nie miał jeszcze szans niczego sp.... Zawsze ubiegali go w tym krytykujący. Na przykład Dorn, SP, PJN.
Ponieważ w swoim komentarzu zachował Pan elementarną formę – Panu akurat odpowiem:
a/ogólnie: każdy wyczyta w dowolnym tekście to, co wyczytać chce. Pan wyczytał to, co wyczytał i to jest Pański problem, nie mój.
b/ co do podniesionego przez Pana, wątku szczegółowego:
PiS przegrywa i przez agenturę i przez fanatyków/lizusów, którzy wyznają dogmat o nieomylności Prezesa.
Ja nie wyznaję.
c/ na koniec: jeśli Panu moje pisanie nie odpowiada, to przecież jest bardzo proste rozwiązanie; NIE CZYTAĆ.
Bo ja się , pomimo tolerowania przez administrację chamskich, anonimowych wycieczek osobistych pod moim adresem wypchnąć z Naszych Blogów nie dam :-))
To tyle.
Pozdrawiam,
EF
W tym wpisie dodał Pan na końcu zdanie, które ma się nijak do tematu. Skąd się to wzięło?
Czy pańskie pisanie mi odpowiada? Źle postawione pytanie. Czy wpis jest ciekawy - to jest dla mnie kryterium. Skoro przeczytałem to znaczy, że zainteresował mnie. Nikt przecież nie komentuje wpisów, które uważa za nieciekawe, to chyba oczywiste.