Jak poinformował Eurostat wzrost polskiego PKB w III kwartale br. wyniósł 3,7% w ujęciu rocznym.
Okazało się, że to drugi najwyższy wynik w Europie, a w dodatku znacząco przekraczający średnią unijną (1,6%). Co prawdą Polskę wyprzedziła Irlandia z wynikiem aż 12,3% w ujęciu rocznym. Jednak dane dotyczące tego kraju trzeba traktować z dużą ostrożnością. Uważany jest on bowiem za tzw. raj podatkowy.
Jak napisał portal eurocash-kindergeld.pl, „choć Irlandia przyciąga firmy niskimi stawkami podatkowymi, nie jest wolna od ryzyk, które mogą wpływać na działalność przedsiębiorstw. Warto zrozumieć te zagrożenia przed podjęciem decyzji o zainwestowaniu w ten „raj podatkowy”. Portal pisze, że np. irlandzkie władze mogą w każdej chwili wprowadzić zmiany w przepisach, co może wpłynąć na stabilność i przewidywalność systemu podatkowego w tym kraju. Ponadto „w związku z rosnącą krytyką praktyk podatkowych, Irlandia stoi pod ostrzałem OECD i UE, co może prowadzić do działań mających na celu ukrócenie nieuczciwych praktyk”.
Co więcej „działając w Irlandii, firmy mogą być postrzegane jako unikające podatków, co negatywnie wpływa na ich wizerunek i relacje z klientami oraz partnerami biznesowymi”.
Wróćmy do statystyk Eurostatu. Otóż pod względem wzrostu PKB w III kwartale br. w porównaniu z III kwartałem ub. roku po Irlandii i Polsce znalazły się: Cypr (3,6%), Bułgaria (3,2%) i Hiszpania (2,8%).
Tymczasem dopiero na drugim końcu statystyk wzrostu gospodarczego w UE w III kwartale br. znalazły się takie kraje, jak Niemcy (ze wzrostem tylko 0,3%), Włochy (0,4%) czy Francja (0,9%).
W niepublikowanym wywiadzie dla naszego portalu filarybiznesu.pl Marta Petka-Zagajewska, kier. Zespołu Analiz Makroekonomicznych w PKO Banku Polskim, powiedziała m.in., że jeszcze „w 2026 r. się taka sytuacja nie zmieni. A zatem przez cały czas tempo rozwoju gospodarczego w Niemczech, Francji czy we Włoszech, nie będzie zbyt wysokie, a jednocześnie będzie wolniejsze niż przeciętnie dla całej UE. Pewne nadzieje na nieco silniejszy wzrost gospodarczy w tych krajach są wiązane z 2027 r. Jednocześnie wciąż musimy pamiętać o tym, że inny wynik gospodarczy jest dobry z punktu widzenia Niemiec, a inny – z punktu widzenia Polski. Jest to (…)konsekwencja już osiągniętego poziomu rozwoju przez ten kraj”.
Z kolei analitycy banku Pekao SA zwracają uwagę, że: „zgodnie z prognozami, PKB przyspieszył z 3,3% r/r w II kwartale do 3,7% r/r w III kwartale b.r. Oznacza to najszybszy wzrost PKB od trzech lat, choć mieliśmy apetyty na jeszcze lepszy wynik (3,9% r/r)”. Z drugiej strony według tych samych ekspertów „warto jednak zauważyć, że dynamikę PKB w III kwartale podbiła niska baza z poprzedniego roku, a wzrost w samym III kwartale (+0,8% kw/kw) był wciąż przeciętny. W konsekwencji, obecna faza ożywienia/ekspansji jest najwolniejszą w tym stuleciu”.
Z kolei według ekspertów Santander Banku Polska „było to najszybsze tempo od trzech lat, co potwierdza, że polska gospodarka kontynuuje umiarkowane przyspieszenie pomimo wciąż niezbyt sprzyjającego otoczenia międzynarodowego. (…)Uważamy, że polska gospodarka będzie nadal przyspieszać w kolejnych kwartałach, coraz bardziej wspierana przez ożywienie inwestycji. W rezultacie wzrost PKB może osiągnąć 3,5% r/r w 2025 r. i 3,7% r/r w 2026 r.” Jednocześnie ci sami eksperci zwracają uwagę na fakt, że „wyniki PKB są lepsze od prognozowanych w najnowszej projekcji NBP (która zakładała wzrost o 3,3% r/r) i naszym zdaniem będą jednym z argumentów przemawiających za ostrożnością RPP przy podejmowaniu kolejnych decyzji w polityce pieniężnej”.
Z kolei wspomniana ekspertka PKO Banku Polskiego, Marta Petka-Zagajewska, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt niemal niezauważalnego wzrostu w największych gospodarkach Europy z Niemcami na czele, przy jednoczesnych dobrych wynikach Polski – a więc kraju wciąż goniącego najsilniejszych. Ekspertka zauważa bowiem, m.in. że „my mówimy o tym, że, gdy tempo wzrostu PKB u nas zwolni poniżej 3% - stanowi to już jakieś wyzwanie czy problem i świadectwo pogorszenia koniunktury. Zaś w Niemczech, gdyby doszło do 2% wzrostu, zaczęłyby strzelać korki od szampanów i wszyscy zaczęliby świętować. Jest to więc konsekwencja już osiągniętego poziomu rozwoju przez ten kraj”.
***Niemcy (ze wzrostem tylko 0,3%), Włochy (0,4%) czy Francja (0,9%).***
Ponoć te 3 kraje w Europie najmocniej ucierpią w nadchodzącej 3WŚ. Nie wiem co prawda jak i kiedy. Ale groźba jest zawsze silniejsza od jej realizacji. To wiem z szachów :)
https://naszeblogi.pl/74…
bzdura ???
Oto encyklopedyczny przyklad---wentyla !