Czy Polska powinna obawiać się Putina?

Owszem. Państwem kierują osoby, które przyczyniły się w sposób istotny do zbrodni smoleńskiej i aktywnie uczestniczyły i nadal uczestniczą w zacieraniu śladów. Ci ludzie muszą odczuwać szczególną więź z Putinem i jego szympansami w obydwu znaczeniach słowa "muszą".
 

Zagrożenie jest większe, niż komukolwiek mogłoby wydawać się. Jednakże obłożone grubą tapetą medialnego "zaprzyjaźnienia" o wdzięcznej nazwie "jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej", ze śpiewem Tuska, dreszczami Bieńkowskiej i czekoladowym orłem Komorowskiego, słabo przebija się do świadomości ogółu.
  Zlikwidowanie wojska (robota dużego Klicha) i dowódców niezwiązanych z rosyjskimi służbami (dwie katastrofy lotnicze), rozbicie służb niezwiązanych z rosyjskimi, stale pogłębiana zależność od rosyjskich surowców strategicznych, przejmowanie przez Rosjan spółek w przemyśle surowcowym, finansowym, maszynowym, w dystrybucji i przesyle, drenaż finansów poprzez dwukrotnie wyższą cenę gazu (w ciągu 7 lat dług publiczny podwoił się!), likwidacja całych branż przemysłowych, przede wszystkim chluby Polski przedwojennej - przemysłu stoczniowego i przemysłu zbrojeniowego, itd.
  A pedagogika wstydu, dzielenie Polaków, osłabianie więzi,  podważanie wszystkiego co budowało poczucie tożsamości narodowej dawało poczucie dumy? "Daj chłopaka, nie wariata, daj nie palacza, nie biedaka, daj nie pijaka, nie polaka" (pisownia oryginalna) śpiewa polska gwiazdka popkultury... A szkolnictwo przygotowujące młodzież do podrzędnych prac i usług wszelakich w hotelach i pubach. I jeszcze sięgająca fundamentów państwa  korupcja  i bezprawie. No bo kogo miałaby niepokoić na przykład Międzynarodowa Rada Rosjan za Granicą, jednym z zadań której jest konsolidacja rosyjskiej diaspory oraz zachowanie tożsamości narodowej i religijnej, duchowej i dziedzictwa kulturowego rdzennej ludności Rosji. Kogo miałaby niepokoić Rosyjski Ośrodek Nauki i Kultury (RONiK), będący reprezentacją Federalnej Agencji ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Mieszkających za Granicą i Międzynarodowej Współpracy Humanitarnej, (tzw. Rossotrudniczestwa), zarządzanej przez MSZ Rosji. Ile osób w Polsce wie, że dyrektorem RONiK jest Siergiej Władimirowicz Antufjew, były gubernator smoleński, który w 2010 roku organizował wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, brał udział w spotkaniach ze stroną polską, które miały przygotować wizytę polskiej delegacji, był jedną z osób oczekujących na lotnisku 10 kwietnia 2010 r, wszedł również w skład rosyjskiej komisji rządowej ds. zbadania przyczyn katastrofy.

Albo Stowarzyszenie Współpracy Polska–Wschód z oddziałami w wielu miastach Polski, którego celem jest kształtowanie świadomości i opinii społecznej nt. roli i znaczeniu dobrosąsiedzkich stosunków i współpracy Polski z naszymi sąsiadami ze wschodu. W Radzie Krajowej znajdziemy m.in. Ryszarda Tomalaka, byłego pracownika Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, do stycznia 1998 r. likwidatora majątku PZPR. Wiceprezesem zarządu stowarzyszenia jest zaś major Jerzy Smoliński, wieloletni znajomy, a dziś etatowy doradca Bronisława Komorowskiego. Ile osób wie jakimi to "specjalistami" prezydent Komorowski otoczył się?

Więcej: http://niezalezna.pl/54421-od-smolenska-do-roku-rosji-polscy-przyjaciele-putina               http://smolensk-2010.pl/2010-04-28-wszyscy-ludzie-bronislawa-k.html