Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Szczawiem ich wysłać na szczaw. Bez jaj i śmietanki.

Celarent, 08.03.2013
O tym, że głosowanie nad wotum nieufności wobec rządu będzie dla nas niepomyślne, wiedzieliśmy od początku. Nawet jeśli niektórzy mieli nadzieję, wiadomo, nadzieja umiera ostatnia, to było ona bardzo słaba. Bo, poza merytorycznym przygotowaniem się do debaty, argumentowaniem wniosku, źle zajęliśmy się oprawą całości. A okoliczności sprzyjały.

Rząd zostaje. Co to oznacza? Tylko tyle, że teraz, po takim poparciu politycznym w sejmie, Tusk będzie jeszcze bardziej bezczelny niż dotychczas. Czymże innym jest bowiem odrzucenie wniosku w głosowaniu przez partie niby opozycyjne. PSL-owi się nie dziwię, ci zawsze szli tam, gdzie kasa i stołki i to się nie zamieni. Palikotowi też, bo to formacja powołana jako nieformalne zaplecze kryzysowe dla PO i kaganiec prezydencki na jej szyi, z drugiej strony. Ale reszta? Można ją było „zmotywować” społecznym zapotrzebowaniem. I tak za mało, ktoś powie. Cóż, chodzi o rzecz. Poza tym owo społeczne zapotrzebowanie na zmiany a przede wszystkim na chleb, który nie rośnie na priwisliańskich łąkach, mogło stanowić dostateczną motywacja dla łaknących poparcia społecznego. I to poparcie należało nierozerwalnie związać z decyzją opowiedzenia się poszczególnych polityków i całych frakcji: za szczawiem czy przeciw.

Szkoda, że Gowin ugiął się pod presją szantażu Tuskowego. Trochę za późno obrodził szczaw, który mógłby stać się bardzo pożywny przed wyniszczająca wewnętrznie dyskusją z premierem. Bez szantażu się nie ugiął, to dla mnie pewne. Tusk zaś intrygowanie i  hakowanie ludzi opanował do perfekcji. Jako zapalony futbolista-amator, atakujący ze swojej pozycji politycznej kibiców, stosuje reguły gry rodem z boiska, ale nie ze stadionów olimpijskich a podwórkowych. Już kiedyś zauważyłam, że jego metody gry i doskonalenia się w niej, opierają się nie o zasady fair play a o mistrzostwo w faulowaniu zawodników. Swoich i przeciwników – bez różnicy. Bo Tusk, choć bierze udział w czymś, co powinno być gra zespołową, sam do jej reguł się nie odnosi a i inni na to idą. On grać w zespole kompletnie nie potrafi i jeśli gra, to, pamiętajmy: gra wyłącznie na siebie. Jeśli mu jakiś Gowin, Piskorski, Olechowski, Rokita czy Schetyna stoi na drodze, sfauluje na sto procent. Są tacy, którzy podziwiają jego zdolności w tej dziedzinie, wzorują się na nim i widząc skuteczność tych metod sami je chętnie stosują lub pomagają mu ochoczo. Jedni grając dla Tuska chcą grać na siebie, bo łudzą się, że tak się da. Drudzy, dlatego że wierzą święcie, że to sposób na wygranie gry przez zespół a nie wyłącznie kapitana drużyny. Jedni i drudzy – naiwniacy, bo jeszcze nie wycyckani.

Drużyna wygrywa jednak dopóty, dopóki Tusk postrzega PO przez pryzmat własnej osoby. Posadka w strukturach europejskich mogłaby to zmienić i paradoksalnie mogłaby stać się gwoździem do trumny tej formacji. Przynajmniej pod tym szyldem, pod którym występuje obecnie. Pojawiłby się nowy szyld, ale potrzebowałby czasu na zaistnienie w świadomości społecznej. Drużyna PO wygrywa tak długo, jak długo Tusk określa się przez pryzmat tej partii. Nowa, ale wyłącznie bardziej prestiżowa funkcja, niż przewodniczący PO i premier RP, może oderwać jego uwagę od dobra tej partii. Dla czegoś bardziej prestiżowego dałby wszystkich swoich wielkich przyjaciół utopic w łyzce wody i palcem by nie kiwnął, gdyby potrzebowali jego pomocy. Póki co, Tusk nie ma innych perspektyw i potrzebuje tych ludzi, którymi wysługuje się jak ścierkami do podłogi. Szlifuje nimi sobie posadzę, by samemu nie kroczyć po brudach.

I tak Stefan Niesiołowski oferuje szczaw dzieciom głodującym na co dzień i śmieje się im swoimi dochodami w twarz. Smród odchodów tak bezczelnej podłości jest nie do zignorowania. Odchody stefanowe jednak nie brudzą stóp tuskowych obutych w najdroższe buty ze sklepu. Publika przeciągnie Stefka po nich i wypoleruje nim posadzkę a Donald będzie mógł kroczyć czysty ku swojemu prywatnemu zwycięstwu. Tak, bo każde zwycięstwo rządu, członka rządu, partii to partykularne zwycięstwo Tuska. Tak jest rozpatrywane, tak tworzony jest koniec końców przekaz. Czy ministrowie Tuskowi odnoszą sukcesy? Nie, to dobrzy ministrowie po prostu. Sukces jest sukcesem Donalda Tuska. Każdy z nich jest jak głupi Stefek. Tak o Stefanie Niesiołowskim myśli Donald Tusk. Choć Donald Tusk gotów jest każdemu dać po srebrnym orderze, uścisnąć jak brata i kadzić, kadzić, kadzić… Choć nigdy im tego nie powie wprost. Choć nigdy żadnemu nie powie tego o innym członku partii i rządu… Co jak co, ale głupi nie jest. Wie, sądząc po sobie, że nikomu ufać nie można a rozlane i przypalone mleko długo śmierdzi, że surowe śmierdzi równie mocno, kiedy się rozleje a temperatura otoczenia się nagrzewa... Tak, tak jednak o każdym z nich myśli Donald Tusk i na każdego z nich się wypnie, kiedy staną się bezużyteczni. I to jest podstawowa rzecz, jaką trzeba tym ludziom uświadomić. Nie, nie uwierzą. Przyjdzie jednak czas, kiedy Stefan Niesiołowski dostanie apopleksji, kiedy usłyszy, co Donald naprawdę o nim myśli i  w jakim poważaniu go ma. Co jak co jednak, ani głód, ani bezdomność, ani czekanie w kolejkach do specjalisty, ani skromniuchny pochówek Niesiołowskiemu nie grozi. Szczawiu tak się w życiu najadł, że choć białko w organizmie ma przeżarte tak, iż cały jest na wskroś czerwony, co widać szczególnie w momentach wzburzenia, że czerstwy jest jak suszony chleb w czasie wojny.

Młodzi ludzie dzisiaj chcieli obdarować Stefana Niesiołowskiego słoikiem szczawiu. Uciekł. Skromny człowiek, nie lubi podarunków. Darczyńcy i sympatycy Stefana Niesiołowskiego, popełnili jednak błąd. Ten słoik powinien trafić w ręce Donalda Tuska. W końcu to on jest twarzą, głową tej partii. I samowolka wypowiedzi a potem nagana dla Gowina powinny być najlepszym dowodem na to, że każde słowo wypowiedziane przez członka PO powinno być odnoszone do niego, jako najwyższego arbitra. Donald Tusk jakoś specjalnie nie odniósł się krytycznie do wypowiedzi Niesiołowskiego. Specjalnie nie odciął się od takiego poglądu. Pozycja Niesiołowskiego w PO się nie zmieniła, więc wszystko gra. Widać PO szczaw lubi i szczawiem Polskę chce obdzielić. Swoją droga, trzeba skoro wiosny ruszyć na łąki i zagajniki (tam szczególnie zdrowy i czysty) po szczaw. Póki Rostowski zbiorów nie opodatkował, bo wszystko przed nami…

Ten słoik powinien trafić do Tuska bezpośrednio, albo do wszystkich posłów PO. Trzeba najlepiej było przynieść świeżego i wysypać wszędzie tam, gdzie się pojawiają. Nie tylko w sejmie, ale przede wszystkim w restauracjach. Tam dobrze by było zaserwować im w cynowych miskach porcyjkę szczawiówki.  Szczaw powinien im był towarzyszyć na każdym kroku. Tak, by stracili ochotę do jakichkolwiek wyjść i wystąpień. Ba, nie widzę nic złego w tym, by goście zagraniczni, z którymi ostatnio fotografowali się nasi przywódcy, zostali poczęstowani tą potrawą narodową.

Nie od parady byłoby zaprowadzenie wycieczki dzieci z ubogich rodzin na obiad do restauracji, w której obiaduje właśnie Stefan Niesiołowski. I podać tym dzieciom szczawiówkę a jedno z nich wysłać z przyjacielskim poczęstunkiem do Stefana: Smacznego, panie pośle i na zdrowie. Dzieci powinny obstąpić posła z prośbą o autografy. Niech mają pamiątkę od tego, który uświadomił im, ze głód to nie to, z czym na co dzień mają do czynienia i tym samym, dał im nadzieję, podniósł ich poczucie wartości i zadowolenia z bytu.

Dorośli zaś, przy najbliższym proteście, ze związkami zawodowymi włącznie (można powołać nowy: związek zawodowych zbieraczy dzikiego szczawiu), powinni przyjść każdy z własnym słoikiem szczawiu i pozostawić do przed sejmem, przed kancelarią rady ministrów, przed pałacem prezydenckim – wszędzie tam, gdzie urzędują ludzie PO. Przecież PO jest jedna, myśli jednomyślnie (i tak ma być) i rządzi jednomyślnie. Powinno dotknąć to również urzędy zajmowane przez PSL. Tak, niech koalicjant zacznie wreszcie płacić rachunki za wsparcie jakie udziela tym darczyńcom i obrońcom narodu; niech poniesie współodpowiedzialność. I tu, znów „swoją drogą”: nękany na równi z koalicjantem PSL, szybko straciłby ochotę na wspieranie tej formacji. Wiem, Palikot jest chętny i usłużny i skorzysta ze zwolnionego miejsca, ale PO i Palikot to nieco za mało, za słabo. I cenę poparcia politycznego PO też będzie musiała zapłacić, nie mówiąc o wewnętrznych napięciach z tego powodu. My, dorośli mamy obowiązek stanąć po stronie dzieci, zwłaszcza tych głodujących, które nie tylko że nie jedzą i sa lekceważone w swojej trudnej sytuacji, ale i są poniewierane – poniżane! Nie nasze? To co? Może sąsiadów, może nieznajome, ale to dzieci.  Jeden artykulik, na którym temat się wyczerpie, chyba że Stefek znów z nich zakpi, to stanowczo za mało. To przejaw takiego samego lekceważenia i obojętności, to udział w kpinie. Tyle. I, niestety, na tym jednak się skończy. Są ważniejsze sprawy. Poważniejsze tematy. Skuteczniejsze metody. Szkoda, że skutków nie widać.

Pomysłów na wtłoczenie szczawiu do symboliki PO, do skojarzeń społecznych z tą partią jest wiele. Młodzi ludzie są zwłaszcza kreatywni i ci powinni słać je do centrali PiS lub sami wykorzystywać, zwłaszcza w Internecie, robiąc tej partii czarny PR. Szczaw powinien stać się symbolem tej partii, symbolem Donalda Tuska i całej reszty. Szczaw świeży, w słoikach czy w zupie – wszystko jedno. Powinien być zawsze tam, gdzie są ludzie PO. Szczawiem można ich częstować jako przekąską między posiłkami. Mirabelki? Mirabelkami powinni częstować się posłowie PiS na korytarzach sejmowych, w studiach telewizyjnych. Dlaczego nie? Chcą anegdotycznych sytuacji, trywializują tragedię? Proszę:

Przychodzi (jednak) wydelegowany przez partię poseł PiS do Tomasza Lisa. Zaczyna się dyskusja a ten wyciąga torebkę mirabelek i proponuje przyjaźnie rozmówcom. I podjada bezczelnie i ostentacyjnie, jak Cejrowski herbatkę, w trakcie rozmowy. Bez podtekstów. Ot, tak po prostu. Mirabelki by przełknęli. Ale, jak by się zachował Stefan Niesiołowski, gdyby został poczęstowany listkiem świeżutkiego szczawiu? Zielenieć by nie zzieleniał. Częstuj go pan. Odmawia? Jak to? Czuje się lepszy od polskich dzieci? Zapomniał biedę na tyle, że nie wie, jak to smakuje, czy jednak mu się przejadło? A może jednak wie, że konsumowanie szczawiu zbyt częste i w zbyt dużych ilościach powoduje negatywne skutki zdrowotne? To dlatego szczaw powinien być konsumowany w zestawieniu z nabiałem: śmietaną, jajkiem… Bijmy więc śmietanę. Niech będzie luksusowo.

W tych okolicznościach zupa szczawiowa w biednym domu staje się posiłkiem droższym niż rosół gotowany na porcjach rosołowych. Taka rodzina mieszkająca w dużym mieście zapłaci za tę zupę dwa razy więcej niż za taki rosołek  lub ugotuje sobie porządny rosół (3 zł szczaw, 1,5 śmietana, 60gr za jajko/os…. Kontra 1 zł marchew, 2 zł/kg porcje rosołowe i 1 zł. kostka rosołowa – luksus). Stefan Niesiołowski powinien być zapytany, gdzie w Warszawie można nazbierać szczawiu. Bo ten w słoikach jest dość drogi jak na możliwości finansowe rodziców głodujących dzieci. Może na którymś trawniku rosną tez ziemniaki i marchew…? I gdzie gołębie warszawskie składają jaja…? Można by podebrać od biedy – z biedy. Niech podpowie. Niech poda przepis. Pytań tego typu, w zupełnie poważnym tonie, można zadać Stefanowi Niesiołowskiemu sporo.

Można. Tylko, kto je zada? Gazeta Polska jest zbyt poważnym medium, by tak deptać mu po piętach. Zresztą na sam widok ten ucieka – do sądu. A inne, mniej poważne w tonie, media? One zachowają się jak inne partie w parlamencie: wprawdzie wszyscy jesteśmy przeciw rządowi Donalda Tuska i wszyscy zgadzamy się z tym, że ten rząd popsuł już tak wiele, że musi odejść, ale… Ale nie będziemy swoimi głosami „firmować” zwycięstwa PIS i Jarosława Kaczyńskiego, który, choć widzi, że Tusk psuje Polskę w każdej dziedzinie, w sumie jest gorszy: mały, mściwy i głupi. I w ten sposób inne partie niby to stając w opozycji do Jarosława Kaczyńskiego, stają w opozycji do wniosku o wotum nieufności dla obecnego rządu, co oznacza ni mniej ni więcej jak poparcie dla tego rządu. Niczym innym jest też wstrzymanie się od głosu, bo na jedno wyszło. Jeśli ktoś jest przeciw temu rządowi, powinien zagłosować za odwołaniem go. Tak samo zachowują się media. Nie mówię o telewizjach. Nie ma co. Mówię o prasie, która mogłaby pękać ze śmiechu nad głupotą PO uosabianą przez niektórych jej członków. Nie dla Jarosław Kaczyńskiego i PiS, ale w obronie tych milionów polskich dzieci, które głodują, a które tak jak Stefan Niesiołowski i Donald Tusk, mają w d…pie! 

Gazeta Polska mogłaby jednak poświęcić jedną stronę, pół chociaż, na listy od tych dzieci. Niech piszą o tym, jak często i co jedzą, i ile jedzą na co dzień. Codziennie piszą... Niech piszą o swoich ulubionych potrawach. Niech piszą o odświętnych: niedzielnych i świątecznych posiłkach – jak te wyglądają i z czego się składają. Niech piszą jak zdobywają pożywienie, one i ich rodzice. Niech piszą o swoich marzeniach – jak potrafią. Czy też szkoda pół strony na takie sprawy, bo jest szczaw. No, i mirabelki. Wystarczy rubryczka: „dzienny jadłospis biednej rodziny – listy/propozycje czytelników”. Gazeta nie stanie się dzięki temu szmatławcem, że przekaże realne relacje ludzi, szczere wyznania dzieci – jako dowód prawdomówności PiS oraz samej GPC, dowód, który wskazuje na rzeczywistą biedę - krzywdę ludzką, krzywdę niezawinioną najsłabszych. Kto oskarży was o populizm? Media które codziennie donoszą jak nie matce Madzi, to o Bolku z Białegostoku i  kolejnych w innych miastach – maltretowanych, głodzonych, nieleczonych… a milczą o głodzie milionów? Na szczaw z nimi. I Tuska z rządem też szczawiem na szczaw. Taką kampanię: zmasowany atak, jak mega manifestacja – w Internecie, na słupach ogłoszeniowych, w ulotkach, na korytarzach sejmowych…, kampanię „szczawiową” trzeba było przeprowadzić przed debatą nad wotum, przed głosowaniem. Szczaw, jak dar od Boga, jest doskonałym symbolem takiej kampanii. Trzeba było też inne partie postawić pod ścianą. Która z nich wobec takiego problemu stanęła by w opozycji do społeczeństwa?

Eskalacja doniesień i krytyki społecznej problemu, mogła realnie zmusić polityków do opowiedzenia się po stronie wniosku PiS a i same rozmowy prof. Glińskiego z klubami poszczególnych partii inaczej by wyglądały. Ten rząd jeśli miał przejąć władzę, potrzebował wsparcia. Nie tylko dobrego programu, porządnych fachowców i solidnej krytyki obecnego rządu. Skoro nie można wykorzystać do tego mediów, można i trzeba było wykorzystać społeczeństwo. Zwłaszcza, że Dobry Bóg odbierając rozum Stefanowi Niesiołowskiemu, wrzucił mu do głowy i wyrzucił ustami …szczaw właśnie. Dostaliśmy fantastyczną okazję i choć rządu nie obaliliśmy, trudno, okazja nie przeminęła. Można jeszcze ją wykorzystać. Szczaw powinien porastać Internet i stać się wizytówką PO a zwłaszcza Donalda Tuska. Tak, właśnie jego. Na szczaw z nim. Bez śmietany i bez jaj.  Z głodu nie zginie.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3169
marco.kon

Marian Konarski

08.03.2013 15:51

to mrzonki. Ale nawet gdyby, to co do tego czasu pozostanie z Polski ?
Celarent

Celarent

08.03.2013 17:16

Dodane przez marco.kon w odpowiedzi na Wszelkie mrzonki o przejęciu władzy w "demokratycznych" wyborach

nieufności. Przy takiej konfiguracji sił politycznych, układach i zobowiązaniach polityków, przy takim zaangażowaniu Moskwy w sprawy polskie, wsparciu ruskich serwerów, wsparciu mediów i sondażowni... Tak, to tylko mrzonki. Dlatego bzdurą jest próbowanie się wyłącznie ludzkim językiem, na poważnie, tematami serio... Takich trzeba owszem, na spokojnie, ale ich własną bronią, może poza metodą samobójstw seryjnych i grupowych. Skoro syn premiera mówi: jestem debilem, to tak nalezy go tytułować. Jeśli Niesiołowski wyjeżdża z tym szczawiem, trzymajmy się tego. Jeśli Rostowski opodatkowuje co sie da piszmy do niego z propozycjami i donosami na niepłacących polityków, piszmy z donosami na polityków do ich US. Czemu nie. Jak zabawa to zabawa. Za okupacji Polacy śpiewali: Siekiera, motyka, bimber, szklanka... Co dziś możemy poza kpiną z głupoty i podłości wykształciuchów, karłów moralnych i zaprzańców polskości? Niech im szczaw bokiem wyjdzie a pestki z mirabelek w slepą kiszkę wejdą. I oby trafili na stół jakiegoś hirurga G. co to się nad ilością waciów nie rozczula. Wybory byłyby realnie wygrane, gdyby przed wyborami dostać wladzę w swoje ręce. Tylko wtedy można by choć próbować zadabać o iich prawidłowy, uczciwy przebieg, obsługę i wyniki. Bez tego zostaje jedynie ulica a ruskie czołgi w dalszej perspektywie, jako konsekwencja bratniej pomocy, ćwiczeń i konsultacji polsko-rosyjskich. To, co lepsze? Daliśmy ciąła z tym odwołaniem. Trzeba było lepiej się d tego przygotować, lepiej się zorganizować. A my patrzyliśmy biernie i liczyliśmy na cud.
Celarent
Nazwa bloga:
"Nie ma przypadków, wszystko jest celowe" - Augustyn z Hippony

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 146
Liczba wyświetleń: 730,895
Liczba komentarzy: 894

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy leci z nami ...Moderator?
  • Jak Władek wpadł na czwartkowy obiadek do prezydenta
  • Polska leży też poza Warszawą.

Moje ostatnie komentarze

  • No, to z tymi wszystkimi obawami jest już nasz dwie... Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Premier Kaczyński tak podkreśla (?) rolę PAD. Nie będę się mądrzyć. Powiem jednak tak,…
  • Ja też. Jeśli chodzi o PAD - kompletnie rozczarowana. Widzę jednak opór i to, czego ima się opozycja. Oni "bić się będą do ostatniej możliwości. Wykorzystają każdą okazję i okoliczność, środek i…
  • Dobra, może więc się nie rozbijemy ;)  A może jednak... Ja jestem przeciwna cenzurze. Lubię wiedzieć, z kim mam do czynienia. Czas, kiedy w Polsce trzeba było na takie rzeczy bardzo uważać,…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Ikona i ikonopisarz-Andrzej Wajda przepłynął na drugi brzeg
  • Czy leci z nami ...Moderator?
  • Foto Tuska i Putina na tle Laska i wywiadu USA. Kaplica.

Ostatnio komentowane

  • , ..."Jeśli wierzysz w Chrystusa, zrób rachunek sumienia nad swoimi komentarzami, z których płynie jad i pogarda. Chrystus uczy miłości i miłosierdzia. Jeślim tak głupia, zaślepiona i nieogarnięta,…
  • Celarent, No, to z tymi wszystkimi obawami jest już nasz dwie... Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Premier Kaczyński tak podkreśla (?) rolę PAD. Nie będę się mądrzyć. Powiem jednak tak,…
  • , Podobnie myślę, jak pani, tylko czy były potrzebne aż tak drastyczne środki, jak rezygnacja z doskonale prowadzącego sprawy wojska min. Macierewicza. Być może to była cena ustabilizowania sytuacji z…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności