Kto miał rację? Kto ma rację teraz?

    Lata dziewięćdziesiąte. Byliśmy zwolennikami opcji zerowej w służbach specjalnych. Mówiliśmy, że funkcjonariusze służb PRL ze względu na zaangażowanie w sprawy, które mogą mieć wpływ na czas teraźniejszy, ze względu na wystąpienie oczywistego konfliktu interesów „starego” czyli państwa satelickiego, z „nowym” czyli państwem niepodległym, ze względu na szkolenia i całkowitą podległość służb PRL Moskwie, powinni być bezapelacyjnie odsunięci od spraw bezpieczeństwa Rzeczypospolitej i jej obywateli.  Tajni Współpracownicy powinni być ujawnieni i również odsunięci od spraw publicznych, ze względu na podatność na szantaż i niebezpieczne związki z funkcjonariuszami PRL.  Odsunięci, nie – karani. Ujawnieni, nic innego.
Dzisiaj wydaje się to oczywiste. Salon przyznał rację, ale w drodze wieloletniej ewolucji wydawanych komunikatów i niepostrzeżenie, żeby nie stracić wiarygodności publiki.
Wówczas byliśmy „oszołomami” „naiwnymi bogoojczyźnianymi dziadkami” (ja miałem mniej niż 20 lat), „polującymi na czarownice”, „furiatami zaślepionymi nienawiścią”.

    Wciąż lata dziewięćdziesiąte. Zwracaliśmy uwagę, że większość procesów prywatyzacyjnych to zwykłe złodziejstwo pod kontrolą grup mafijnych, tych rodzimych i tych zza wschodniej granicy. Złodziejstwo, często połączone z krzywdą wielu ludzi, sporadycznie zabójstwami, powszechną podłością bez granic, przy współpracy dyspozycyjnych sędziów, syndyków, notariuszy, adwokatów, policji z zomowską kadrą. Wszystko wg scenariuszy opracowanych przez kolegów ze wsi. W tym czasie marionetkowe rządy koleżków z KLD, UW, SDRP i innych naśmiewały się z oszołomów prawicowych, wskazywały na zagrożenia demokracji, szowinizmem, nacjonalizmem i innymi izmami, szczerząc przy tym zęby przy bezczelnym wyznaniu „pierwszy milion trzeba ukraść”.
Dzisiaj jest to oczywiste. Salon przyznaje rację, a przynajmniej nie zaprzecza. Bo zaprzeczenie temu opisowi uwłacza ludzkiej inteligencji, dzisiejszej wiedzy i byłoby obrazą nawet dla prostego, niezorientowanego głębiej w polityce człowieka.
Ale wówczas każdy, kto to mówił był oszołomem, nierozumiejącym konieczności dziejowej.

    Nadal lata dziewięćdziesiąte, do dzisiaj. Siłowe przejmowanie co lepszych interesów przez ludzi UOP – SB, WSI. Wynajdowanie firm założonych przez przedsiębiorczych otwartych i dynamicznych ludzi, często po powrocie z emigracji z lat osiemdziesiątych, siłowe wprowadzanie tam „swoich” lub kontroli Urzędów Skarbowych. To wszystko połączone z zastawianiem pułapek przez zaprzyjaźnionych towarzyszy dyrektorów banków (upadek firmy na wstrzymanie ostatnich rat kredytu inwestycyjnego). Mówiliśmy, że funkcjonują przestępcze kartele, nieformalne układy, szczególnie na prowincji. Dziennikarze lokalnych gazet, którzy ośmielili się opisywać te sprawy przepadali bez wieści lub z przetrąconym kręgosłupem siadali za kolumnami o wędkowaniu, gotowaniu lub perfumowaniu przy odchudzaniu.
    Dzisiaj to oczywiste, nawet tamci umaczani po łokcie w brudnej robocie przestępcy w białych kołnierzykach to przyznają, salon przyznaje, władza się nie wypiera, ale wówczas to było szukanie dziury w całym, podważanie podstaw przemian ustrojowych, niezawodne „oszołomstwo”. A lista najbogatszych Polaków, niezmiennie pełna byłych marionetek i „słupów” peerelowskich służb do zakładania i przejmowania interesów.
Tak by dużo pisać.

    Dzisiaj – Smoleńsk. Organy państwa dochodzą niemal po dwóch latach do wniosków oczywistych od kwietnia zeszłego roku, dla każdego, kto odróżnia brzozę od 150 tonowej maszyny. Każdy, kto widział wycięty szmat Lasu Kabackiego przez skrzydła pasażerskiego samolotu, długi pas ściętych drzew, dębieje ze zdziwienia, jak słucha bajek o brzozie, która przecięła wzmocnione skrzydło militarnego samolotu specjalnego, o którą to brzozę maszyna się przewróciła. O zaniedbaniach Arabskiego mówiliśmy od początku. O niezamkniętym lotnisku, o rozkazach sprowadzania na ziemię za wszelką cenę z Moskwy, o rozerwaniu a nie zgnieceniu, o mataczeniu i przestępstwach rządu i ministrów po 10-tym i tak dalej (wyrazy uznania dla GP). Teraz po kolei salon zaczyna uznawać poszczególne fakty. Wolno i mozolnie, ale jest do tego zmuszany. Znów okaże się, że mieliśmy rację. Ale znowu byliśmy oszołomami, szukającymi dziury w całym...

    Dzisiaj. Radzio zachowuje się jak wypuszczony na podwórko szczeniak. Na swoich się nie ogląda. Ledwo skoczy za płot, do wszystkich się łasi, tu prychnie, tam szczeknie, liźnie czyjś zadek, walnie bąka, łyknie jakąś kupę innego psa... a po powrocie do swojej zagrody narobi we własnym pokoju.
Mówiąc poważnie. Zwracamy uwagę na wielkie zagrożenia zachowania szefa MSZ, rządu, uległość wobec ekspansywnej polityki, nie europejskiej, ale franko germańskiej i przystąpienie do idiotycznych postanowień, by w wór bez dna wrzucić jeszcze trochę naszych głodowych racji żywnościowych. Ale zapomniałem, przecież my to oszołomy. Nie rozumiemy racji stanu (małą literą). Nie rozumiemy Europy, rozumienie konieczności dziejowej i idei europejskiej wszak jest przymiotem władzy i dyplomatów tylko takich, których osobiście wskazywał palcem Geremek. Nie wiem, czy nie jest to najpoważniejsza z opisanych spraw. A władza, premier szydzi z opozycji.

    A po latach okaże się, że kto miał rację? Jak zwykle za późno.

    A władza, ta z nadania PRL, która z dwiema krótkimi przerwami, niepodzielnie rządzi Polską od 21 lat, poprzez kontrolowane przez siebie opiniotwórcze środowiska dziennikarskie mówiła i mówi wciąż to samo. Wierzyć trzeba fachowcom, przy czym o tym kto jest fachowcem decydują koledzy dziennikarze i to, czy dany delikwent mówi tak, jak władza chce. Jeśli mówi tak, jak chce władza, to fachowiec, jeśli poszukuje sam wiedzy i ogłasza swoje wnioski, jest niewiarygodny, a źródła jego informacji to preparaty.

    Nie mam żalu do złoczyńców, za to kim są. Nawet nie chcę z nimi dyskutować, to bez celu. Wolę się za nich pomodlić. Żal mam do społeczeństwa, że tak się daje oszukiwać i ciągle ich wybiera, powierzając swój majątek i przyszłość środowiskom skompromitowanym wielokrotnym kłamaniem.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Joanna Cieszkowska

16-12-2011 [03:31] - Joanna Cieszkowska (niezweryfikowany) | Link:

11 listopada wydawalo mi sie ze Polacy udowodnili ze sa narodem ceniacym swoja niepodleglosc. I tutaj nastapila niespodzianka. Po 11 listopada nagle ta milosc ojczyzniania jakby opadla. Moze zrobilo sie zimno. Jak udowodnic ze sie kocha kraj w tarapatach kiedy znacznie latwiej i przyjemniej jest zyc na obczyznie gdzie sie wiecej zarabia. Jestesmy straszliwie niezadowoleni ale jednoczesnie tak ubezzwlasnowolnieni ze nie pismiemy slowka juz nie mowiac o glosowaniu. Co sie dzieje. Nie wiem. Ze zdziwieniem stalam kiedys razem z Polakami w kolejce po paszport w konsulacie Nowego Jorku i ze zdziwieniem zauwarzylam ze ci co ze mna stja milcza jakby bali sie pisnac jakies slowko. Bylo to dla mnie straszliwe zaskoczenie ze narod nauczony jest totalnej uleglosci i stania w kolejkach. To straszne. Czy rzeczywiscie tak zle glosujemy a moze jestesmy tasmowo robieni w bambutla przez te same maszyny co w sasiedniej Rosji. Jak to jest. Zaden z poslow nie upomnial sie aby przywrocic orzelki na ich legitymacje poselskie. Zatkano nam buzie koszulkami na Eruo 2012 i to juz wystarczy razem z piwem Zywiec w koszulkach klubu orzelka na bialo czweqonym tle bedziemy mogli grac w pilke ligii europejskiej na takich samych zasdach jak Togo czy Kongo Katanga dolne w rozgrywkach afrykanskich. Nie podpisujemy zadnej petycji, szykujemy sie do nowego roku. Co to jest. Czy to stara basn o etnicznej grupie ktora jest na tyle glupia ze nie umie zadbac o dobro swojej wlasnej kultury. Jak to jest.

Obrazek użytkownika Gość

16-12-2011 [16:38] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Co tu sie dziwić,
że stoją pokornie i cichutko. Moherowe berety jeszcze miały nadzieję przed laty, ale nic z nich nie zostało poza racją. 50% społeczeństwa chyba też zwątpiło na zawsze. Bez szerokich mediów, które docierałyby do większości nic się nie zmieni. Pozdrawiam autora tekstu i powtórzę słowa jakie zacytował nasz wielki piosenkarz, schodząc przy burzy oklasków ze sceny "jeszcze Polska nie zginęła" m.in. dzięki takim ludziom jak Pan.

Obrazek użytkownika pro

17-12-2011 [13:48] - pro (niezweryfikowany) | Link:

Pani Joanno

-,,Jak udowodnić ze się kocha kraj w tarapatach , kiedy znacznie łatwiej i przyjemniej jest żyć na obczyźnie gdzie się więcej zarabia .''
Część z tych na obczyźnie więcej zarabiając inwestuje w Polsce np.: budując domy ,zakładając rodzinne firmy ,kupując mieszkania , ponoszą trud wykształcenia swoich dzieci i wnuków
, przez co stwarza się miejsca pracy dla tych co wiernie trwają w Polsce i w przyszłości powstanie nowa kadra myśląca po POLSKU .
Jest i taka część ,która zarobione na pewno nie lekko środki przeznacza na konsumpcję i święty spokój .Czy należy ich potępić ? Może tylko współczuć .
Samym gadaniem niczego nie zbudujemy ,myślę że może nawet za dużo gadamy ,bo,, analitycy zła „” za dużo o nas wiedzą .Najlepszą nauką jest własny nienaganny przykład , wyciągnięta pomocna dłoń nawet do niedowiarka to ma wielką moc przyciągania .
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Gość Ewaryst

17-12-2011 [14:32] - Gość Ewaryst (niezweryfikowany) | Link:

Podzielam, młody Człowieku Twoje przemyślenia. Dostrzegam pojedyncze zatroskanie o losy Ojczyzny. Jak to jest? A tak to jest. Jeśli micha pełna, to myśleć się wielu nie chce. Każdy myśli tak, o ktoś umarł, ktoś zachorował, ktoś coś zrobił, ktoś, ktoś, ktoś. - Mnie jest dobrze teraz, niczego nie potrzebuję, w telewizor wierzę, w rząd także, a co tam było kiedyś i co będzie, ... mam gdzieś. O, gdy mi prąd wyłączą, gdy ktoś mnie okradnie, pobije, gdy ktoś mi nie da tego co ja chcę, to zrobię larum - ludzie, jakim prawem mnie coś takiego się stało. Oni ... muszą, oni powinni! Wiem i mam świadomość, że to nie dotrze do tych, co mają wszystko w nosie. Twórzmy krąg ludzi zatroskanych i myślących. Proponuję młodym organizować się w "hufce", "oazy", "kluby". W grupie jest raźniej i bezpieczniej. Nie jest to łatwe. Najważniejsza sprawa, to nie ulegać zwątpieniu, zniechęceniu, obojętności. Najważniejsze, umieć się organizować i samodzielnie MYŚLEĆ, MYŚLEĆ I MYŚLEĆ. Nie wolno żyć bezmyślnie. Trzeba dokonywać wyborów. Odwagi MŁODZI - niech Wam wyrosną skrzydła i ... do twórczej pracy dąż!!!

Obrazek użytkownika Gość

02-02-2012 [00:37] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Jak długo można udawać, że mamy najlepszy rząd na świecie, wybierany na drugą kadencję!
Zdrowie: lekarze, aptekarze, chorzy już się przekonali o dobrodziejstwach świadczonych przez ten rząd. ACTA: kto nie skacze, ten za ACTA! to najbardziej cenzuralny z okrzyków wznoszonych na manifestacjach! Brakuje przedszkoli, zamyka się szkoły, ale mamy Narodowy Stadion oraz Legię w Warszawie, mamy mnóstwo Orlików. Mamy premiera piłkarza! Wypatrujmy końca!