|
|
Lech Konrad Powichrowski Bo i rzeczywiscie na msze gotow jestem dac na tak zbozna intencje! Miejsce p. Olbrychskiego, biorac pod uwage jego ostatnio wypowiadane publicznie poglady, jest rzeczywiscie w obwodzie kaliningradzkim, gdzies w poblizu miasta Sowietska, im blizej planowanej przez Putina AES (Atomnoj Elektro-Stancji), tym lepiej. Moze wreszcie p. Olbrychski zacznie swiecic po nocach. Co do tego wspanialego okregu, albo bardziej soczyscie po moskiewsku "oblasti", to juz zaraz po pierwszym (SIC!)upadku komunizmu w 1991 roku zdarzaly sie tam cuda. Wowczas to, bedac na wakacjach letnich w Bartoszycach postanowilem sobie pojezdzic swym Opelkiem Kadetem (model 1977) z francuska przyjaciolka po piaszczystych drogach i bezdrozach na polnoc od tego miasteczka. Na jednej z takich lesnych drog natknalem sie na konwoj dwu ogromnych czarnych limuzyn z zaciemnionymi szybami. Pelzly one mozolnie na polnoc, grzeznac po osie w piasku. Najlepsze bylo to, ze obydwa krazowniki szos, chyba Chrystlery z silnikami V6, byly na numerach rejestracyjnych Ksiestwa Andorry. Trudno bylo mi objasnic mej francuskiej towarzyszce podrozy skad mogli wziasc sie podobnie egzotyczni goscie z Pirenejow na wertepach kolo Bezledow. Teraz to juz wiadomo. Tak przygotowywala sie koncowa odslona wszechswiatowej zmiany warty w obozie nadzorcow niewolnikow. Szkoda mi p. Olbrychskiego, bo to i dobrze na koniu skakal i szabla umial robic. Widocznie mial jednak jakas skaze w charakterze, skoro poszed na post-sowieckie rubliki. A pfe, Mospanie!
Ps.: Odnosnie pochodzenia etnicznego owych gorali z Pirenejow w czarnych limuzynach, to nic juz nas nie powinno dziwic. Mogli to byc gorale ze wzgorz Golan, a takze - czemu nie? - gorale z Plaskowyza Waldaj. Milosc do gor przybiera nieoczekiwane formy. I z tymi slowami pozostawiam Was, drodzy goscie blogosfery, z blogoslawienstwem Bozym. |
|
|
Siukum Balala Mieszkałem we Francji w drugiej połowie lat 80-tych i było 0.7 promila , teraz większość krajów podaje zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu a w Anglii i Walii jest 0,8 promila
In Poland, a homeless man was found sleeping half-naked on January 28, 2011, in Cieszyn. His blood had an alcohol level of 1.024%. Despite the temperature of −10 °C and extremely high blood alcohol content the man survived |
|
|
Nie 0,7 a 0,5 promila.Najpierw wiedziec a pozniej pisac.Bo inaczej caly artykul staje sie nierzetelny,watpliwy. |
|
|
Siukum Balala To bufon jak stąd do Władywostoku |
|
|
przyjaciela michnika, przecie rottenberg to jego nacjonalna prziapsiolka,duchowa zreszta tez. |
|
|
To powiedzenie jest świetne oddaje wszystko. Nie ważne jak kto zaczyna, ważne, jak kto kończy"
On nigdy nie należał do moich ulubionych aktorów!! |
|
|
- Widać, że dawno u siebie Pan nie był. Przypomnę_
Było jedno słońce - Józef, potem były dwa słońca - trzoda i pogłowie, potem były czarne słońca - ormo,zomo,wrona, potem były słońca - wyborcze ( nadal na firmamencie), obecnie mamy - multipleks. Znaczy się Abisynia: pustynia, pustynia i dużo "słońców". Siła (intelektu) nie przekracza Stawki, rażenie rośnie. Nasza retina - wytrzymuje wszystko, każde deja'vu.
Wydaje się, że wytrzymamy dłużej w tej Abisynii. Chyba... że któreś słońce wybuchnie ( w takiej ilości prawdopodobne). Wybuch Daniela byłby najmniej spektakularny. Niech zostanie. Dla Daniela i kulku innych wygasłych zbudujemy skansen. - Proponuję emigrację kilku bardziej wybuchowych słońc.
Podzielimy się biedą! ( Na to wpadło Pierwsze ze słońc) -
Może z Biegunem Północnym albo z innym biegunem - wedle zaciągniętych zobowiązań.. |
|
|
To ya Jak na razie nie ma jeszcze kundli broniących pijaczyny, widocznie sfora została wypuszczona na s24.
Pozdrawiam. |
|
|
na odleglosc z michalkowem, sztorcujac go nieci, by po roku cichutko walnac po sztakanie wzjemnym i przeflancowac sie na nieprzejednanego przyjaciela moskali, szczegolnie komuszych towarzyszy.Tak dziala magia putinka--kasa misiu,kasa... |
|
|
tagore nie zaciął wtedy szablą szefowej galerii ,miał by zagwarantowane miejsce
w historii sztuki i nie nie gnębił by nas swoimi opisami świata.
tagore |