|
|
wielkopolskizdzichu "nie wiemy co proponuje dla chorych na schizofrenię,paranoję czy inne choroby psychiczne wzamian."
Wiemy doskonale. Obkłady z świętych obrazków, całowanie rąk konsekrowanych lub nóżek Jezusa Ukrzyżowanego, tudzież pielgrzymki na przemian z adorowaniem artefaktów słynących z ozdrowieńczych mocy.
BTW
Jeśli wyrzucamy psychologów i psychiatrów, to co z katechetami, którzy cel mają jasno określony. Uczynić człeka bezwolnym i bezkrytycznym, wobec nauk Kościoła. Niektórzy pozycję swą, wykorzystują czyniąc krzywdę dzieciom i młodzieży, przy zgodzie i ochronie ze strony purpuratów.
Cytując klasyka, toż to najzwyklejsze "ulegnięcie pokusie", a dochodzenie prawdy jest , pozwolę sobie ponownie sięgnąć po bon mot klasyka: "zaszczuwaniem".
Uprawnionym wobec tego będzie, nazwanie całej tyrady dr Anny "zaszczuwaniem" psychiatrów i psychologów. |
|
|
Anonymous "Nie oznacza to natomiast, że jakiś psychiatryczny dr Frankenstein zlepia w swoim laboratorium armię psychicznych rozkraczeńców, którym na wyjście wciska w kieszeń dyplom i szczuje nimi młodzież."
Jeden aspekt jest łatwy do prześledzenia. Analogicznie do środowiska sędziów, które się nie oczyściło i tworzy rzekomo apolityczne Justicie nie oczyściło się środowisko lekarzy w tym psychiatrów, ani środowisko psychologów. Podałem wcześniej przykładowe linki dowodzące stanowiska tych środowisk, ich politycznego osadzenia i powiązania z mediami. To samo dotyczy środowisk akademickich nie tylko medycznych znanych z ataku na prof. Nalasakowskiego w Toruniu czy prof.Budzyńską w Katowicach. Komuna trzyma się, ewoluuje, a nawet potrafi się wyroić.
Drugi aspekt to przytoczone przez Pana granty. Tematykę grantów norweskich pamiętam w wersji dla prawników (polityczna poprawność) sprzed 20 lat a Pan potwierdza jakie granty są za genderyzm. To temat do śledztwa nie tylko dziennikarskiego zwłaszcza w kontekście powierzania pieniędzy budżetowych jakiemuś środowisku z poważnymi podejrzeniami o celową indoktrynację - dywersję ideologiczną.
Kolejna sprawa to czy psycholodzy to ludzie z problemami. To wymagałoby zbadania, może już jest zbadane.
I kolejna - postawiona przeze mnie - hipoteza wynikająca z obserwacji własnych, że środowisko psychologów i (w mniejszym stopniu) psychiatrów jest zdominowane przez lewicę a światopogląd rzutuje na ich pracę. To, że zdominowana jest wierchuszka to wiadomo po chociażby przegłosowaniu najpierw, że homoseksualizm jest cchorobą (by skasować penalizację) a nast., że nie jest by ją dalej forsować jako równiejszą normalność.
Mamy doświadczenia z działaniami Justicji, z działaniami Izb Lekarskich gdzie środowiską lewicowe prowadzą negatywną selekcję.Mamy też Jugendamty. Mamy i w Polsce doktrynę prawną dyskryminującą pod kątem więzi rodzinnych a z uprzywilejowaniem organizacji o lewicowym światopoglądzie albo wręcz mafii, oszustów. Pisała o tym Pani Izabela Brodacka-Falzman a i mnie trafiła się okazja małej konfrontacji z tym systemem. Obawa o indoktrynację polityczną i antyrodzinną rękami kolejnej zadaniowanej grupy zawodowej jest uzasadniona. |
|
|
sake2020 Minusem tekstu pani drAnny jest brak podawania źródeł,przykładów konkretów.Przypadek psychoterapeutki rysującej i opluwającej auto dziennikarki jest istotnie negatywny i to z kilku względów:Jak można zatrudniać osobę która łamie dyscyplinę w pracy wychodząc i przychodząc kiedy chce.Jak może wyglądać praca osoby tak zindoktrynowanej jak owa psychoterapeutka biegająca po toaletach rozwieszając obrazki Matki Boskiej,piszącej wulgarnie na śmietnikach hasła urągające Katolikom nie opuszczającej żadnej parady choćby najbardziej obscenicznej?Nie wiemy też czy pan Bęgowski był psychologiem,bo wydaje się że raczej służył w wojsku.Odnoszę wrażenie,że dr Anna chciałaby zlikwidować tę gałąź medycyny jaką jest psychiatria choć też nie wiemy co proponuje dla chorych na schizofrenię,paranoję czy inne choroby psychiczne wzamian. |
|
|
Guildenstern @Kaciszek O tym co Pan napisał to jest pański komentarz, z którym się trudno nie zgodzić. Przypisuje Pan własne tezy osobie, która używa kilkakrotnie szkodliwych generalizacji i manipulacji. Innymi słowy, ubrał Pan cesarza w szaty, których tam nie ma. Proszę ze zrozumieniem przeczytać tekst Pani "dr" oraz jej i Marka komentarze pod nim. Przykłady: a) skoro Bęgowski jest psychologiem to coś nie tak jest z psychologią b) psychiatrzy przepisują młodzieży leki psychotropowe (ło matko). etc ;)
Może to jest tak, że zarówno kierunek psychologia przyciąga osoby z problemami, takie osoby przyciąga również różnego rodzaju ruchy "rewolucyjne" (np. błyskawiczne macice). Nie oznacza to natomiast, że jakiś psychiatryczny dr Frankenstein zlepia w swoim laboratorium armię psychicznych rozkraczeńców, którym na wyjście wciska w kieszeń dyplom i szczuje nimi młodzież. To moim zdaniem raczej brak weryfikacji takich osób w systemie. Ale kto miałby to robić, filolodzy? Służba zdrowia ma swoich "Łowców skór" a psychoterapia swojego Samsona. Cóż, też bym wolał móc omijać lekarzy.
Nie wiem z jakich źródeł czerpie autorka wiedzę o środowisku, które opisuje, ale wstawka o Bęgowskim pozwala przypuszczać, że coś ją ocknęło z dłuższego letargu (kwestia stara i już nawet zapomniana, nieprawdaż). Przykładem jest sugestia, iż psychiatrzy i psychologowie idą w ramię w ramię po naszą młodzież by ją "znieprawić". Po pierwsze, nie w ramię w ramię a po drugie nie po młodzież tylko po kasę. Jeżeli kolejne rządy pozwalają na to by promować zboczenia i jeszcze za to pobierać nienajgorszą kasę to zawsze znajdą się tacy, którzy za wszelką cenę będą chcieli "żyć godnie". Proszę się chociażby przyjrzeć takim funduszom norweskim albo temu na co idzie kasa z Min. Edukacji na co idą granty (np. gender studies). Mam bardzo inteligentnego i pracowitego znajomego, dr. hab., który latami na uczelni klepał biedę aż się zabrał właśnie za g. st. i dopiero wtedy finansowo odżył a nawet zaczął lokalnie wywiadów udzielać. Żaden psycholog ani psychiatra, dodam. Po prostu jest popyt na to i niektórzy ludzie płyną z prądem. Wahadło się obróci w drugą stronę to będą we wspomnieniach twierdzić, że rozwalali ten system od środka. |
|
|
paparazzi Panie G... taki Steve Jobs uwierzył hinduskim szamanom w sprawie raka trzustki. Lekarze specjaliści orzekli ze w tym czasie było by to uleczalne. Za późno bo poszło za daleko. A przecież był nie byle kto. |
|
|
Anonymous Odpowiedź jest banalna. Generalnie dzieci są podatne na propagandę. Jednak nie są głupie. Permanentny kontakt z nienormalnością, z kłamstwem musi skutkować. W dodatku dzieci nie są biegłe w hipokryzji. To przychodzi z wiekiem. Łatwowierni, leserzy i hipokryci w dzisiejszych czasach mają do szkoły z górki. Reszta dostaje rządową szybką ścieżkę do zajęć z politycznej poprawności i wyuczonej bezradności.
Tu rządzących trzeba leczyć nie dzieci. |
|
|
Guildenstern A pani dr Anna jest czego doktorem? Tak pytam gdyż miałem okazję poznać pewną liczbę osób, które bez leków spędzały by znaczną część swojego życia Po Drugiej Stronie Lustra. Miałem też okazję poznać osoby, które zamiast zawierzyć medycynie uwierzyły różnego rodzaju szamanom. Chociażby taki nieodżałowany Kaczmarski (wprawdzie w sprawie raka ale za to przypadek znany). Mniej znane przypadki spotykam i dziś i naznaczone są prawdziwym cierpieniem, którego może Pani nie ogarniać. Nie twierdzę, że wszyscy psychiatrzy są rzetelni czy skuteczni, w każdym zawodzie znajdą się leserzy (znałem nawet fatalnych dentystów) a w przypadku psychiatry trudno stwierdzić jednoznacznie co zabiło pacjenta. Ale z Pani postu wnioskuję, że nie podoba się Pani cała psychiatria, psychologia i psychoterapia. Cóż, radykalne. Zresztą zauważyłem, że radykalizuje się Pani ostatnio. Może to jest źródłem niechęci do "specjalistów od głowy". |
|
|
sake2020 Należy sobie postawić pytanie dlaczego istnieje w ogole problem psychiatrii dziecęcej.Co powoduje ,że coraz częsciej kieruje się tam dzieci czy młodzież.Czy świat otaczający młodych jest tak przyjazny jak pokazywany w tym wyświechtanym pojęciu ,,przyjazny''.Bo dzisiaj wszystko jest ,,przyjazne'' i obliczone na dobro dzieci.Są place zabaw,drogie zabawki,zajęcia i warsztaty.Wydawać by się mogło,że nic do szczęścia więcej nie trzeba a dzieciństwo upływa jak w bajce.Jednak dzieci widzą,że nasza rzeczywistość rozmija się z narzuconym systemem wychowania i poczuciem wiecznej szczęsliwości,że coraz częściej dominuje kłamstwo i agresja.Autorka niestety nie podaje danych liczbowych przypadków dotyczących badań psychiatrycznych,ani przypadków najczęściej występujących.Bez danych trochę trudno mówić czy kierowanie dziecka do psychologa czy psychiatrii jest potrzebne i uzasadnione czy też na wyrost. |
|
|
Anonymous Profesora Święcickiego będę bronił. Jeden wykład, jedna książka i dwa wywiady to może mała podstawa do oceny ale podręcznik życiowy. Profesor dzieli się wiedzą, nie ukrywa poglądów, doświadczeń i metod co jest wyjątkiem a nie regułą. Zwykle nie maja się czym dzielić albo nie potrafią, albo zachowują dla wtajemniczonych albo im się nie chce.
Wywiad warto posłuchać: https://prawygornyrog.pl…
Proszę powiedzieć co razi w lekarzach skoro prof. jest "jak wszyscy". Może i do mnie się stosuje. Wszak kraczemy wśród czerwonych wron. Jedna wrona nie zakrakała i za swoje dostała: https://www.salon24.pl/u… |
|
|
Anonymous Już na etapie szkoły kwalifikują ludzi do jakiegoś proletariatu zastępczego. Jak potem wyplenić przyzwyczajenie, że na ułomności lub wyuczonej ułomności można zyskać jakiś socjal? |
|
|
dr Anna Szanowny Panie Marku,
obecne działania psychiatrów wskazują na to, że próbują oni wmówić jak największej liczbie ludzi rzekome problemy ze zdrowiem, po to, by oni sami mogli wskazywać, co jest właściwe, "zdrowe", a co już takie nie jest. Podpierają się medycyną, aczkolwiek ich poglądy i czyny z medycyną niewiele mają wspólnego. W przeważającej mierze, psychiatrzy, psychologowie i psychoterapeuci to ludzi silnie zdemoralizowani i głupkowaci.
Proszę choćby posłuchać tłumaczenia obecnej krajowej konsultant ds. psychiatrii dzieci i młodzieży, jakie ta przedstawiła w wywiadzie z dziennikarzami Polsat News.
Normalnej i naturalnej reakcji u dzieci, tzn. niechęci do powrotu do tradycyjnego nauczania, po przerwie, przypisuje ona rozumienie patologiczne, tzn. chorobowe (depresja etc). Jest to zarazem stała praktyka u psychiatrów - reakcjom i zachowaniom normalnym przyczepiać łatkę "choroby" czy "zaburzenia". W czasie pandemii, ich szkodliwe oddziaływanie na dzieci i młodzież uległo znacznemu obniżeniu, stąd wrzaski na rzekomy wzrost problemów psychicznych i wzrost zachorowań u dzieci i młodzieży.
Uważam, że od tych wszystkich "specjalistów" od ludzkiej psychiki powinno się odciąć całkowicie.
Co do Łukasza Święcickiego, znałam go jeszcze z czasów gdy ten był tylko doktorem ("dr"). Powiem w ten sposób, nie wydaje się, by różnił się znacząco od innych przedstawicieli swojego zawodu.....
Niestety.
Pozdrawiam
|