|
|
Jabe Nie znam się na tym, ale coś mi nie gra w tym gadaniu o kokosach z polskiej bankowości. Gdyby to było u nas akurat takie lukratywne, banki z całego świata biłyby się o polskiego klienta. Zatem, albo rynek jest sztucznie zawężony do wybranych, albo te zyski są przesadzone.
Na mój gust, poleganie na własnym kapitale nie jest możliwe, bo jesteśmy za biedni. Tak na chłopski rozum. Trzeba by wypompować (np. w podatkach) pieniądze z gospodarki, a potem ją kredytować. To trochę jak oddychanie w celofanowym worku na głowie. Żadne roszady tego nie zmienią.
Rząd powinien się zająć sądownictwem. Jego degeneracja ma wpływ na wszystko. Także na koszty zarówno naszych firm, jak i obcych. Nie warto się do nas na dłuższą metę zapuszczać, a jak już to drogo, bo uwiąd sądownictwa to też koszt. Nie pamiętam, jak to było, ale przypuszczam, że sławny bankowy tytuł egzekucyjny był na to protezą. (Biurokrację i podatki stawiam na dalszych miejscach) |
|
|
Anonymous @harakiri
Państwowy zarząd jest oczywiście ułomny i ryzyko udzielania "złych kredytów" byłoby. Brak ludzi zdolnych do finansowego udźwignięcia prywatnej bankowości. Może po upływie pokolenia, z franczyzobiorców wytworzyłaby się prywatna bankowość. |
|
|
Anonymous @smieciu
Mylę się zapewne w wielu sprawach ale natura ludzka jest obarczona ograniczeniami. Obok omylności mamy chciwość, niezdolność do odraczania zaspokajania potrzeb, agresja. Z powodu tych ograniczeń nie sprawdza się model odwołujący się wyłącznie do ludzkiej dobroci, świadomości obywatelskiej.
Obecny stan rzeczy definiuję jako próbę wyjścia z okupacji, w którą popadliśmy na skutek słabości wspomnianych przeze mnie powyżej, a powtórnie gdyż system dwudziestolecia międzywojennego okazał się nieefektywny.
Nie proponuję też rozdziobania Polski a wyrabianie cegieł do budowy solidnych fundamentów. Wolność, własność, indywidualizm i prawa obywatelskie są ze sobą związane. Są podstawami naszej cywilizacji. Naród biedaków zarządzanych przez oligarchię lub urzędników podporządkowanych cudzym interesom nie ma szans na samodzielną państwowość. Nie twierdzę jednak, że własność jest jedynym warunkiem suwerenności. Świadomość obywatelska jest niezbędna. Gdyby nie była, nie byłoby walki propagandowej w mediach i szkolnictwie. |
|
|
Anonymous Ależ w żadnym razie - nie miałem tego na myśli. Klientami nie tylko mogli by być a wręcz byliby pożadani. Miałem na myśli ograniczenie dostępu do własności - o pozostawienie je w rękach obywateli, aczkolwiek bez przymusu i z limitem zakupu na rynku pierwotnym. Każdy miałby możliwość a nie obowiązek się uwłaszczyć. I obrót akcjami ograniczony byłby do obywateli Polski. Nie można nikogo zmusić do zamożności - tak tylko myślałem o wyrównaniu szans po czasach zniszczenia polskich elit finansowych. Może to poroniony pomysł ale odwołujący się do ludzkiej chciwości a nie ich przyzwoitości. |
|
|
Anonymous @Jabe
W kwestii kredytowania rządu to tylko propozycja mniejszego zła. Alternatywa dla zadłużania państwa w zagranicznych instytucjach finansowych kosztem podatnika pod warunkiem podobnej akcyjnej struktury firm zamiast dotacji państwa i inwestycji, które chodzą po głowie Dyzmie 2.0.
Przede wszystkim chodzi o zbudowanie alternatywnego systemu bankowego - skoro rzeczywiście banki robią na obrocie naszym pieniądzem takie kokosy, to dlaczego nie mamy na tym zarabiać jako akcjonariusze? Dlaczego mamy trzymać pieniądze w cudzym banku zamiast w swoim - nie ma tu mowy o interwencjonizmie, dotacjach ani ułatwieniach lecz o głosowaniu własnymi pieniędzmi. Akcje budzące zaufanie są poza tym dobrym środkiem gromadzenia oszczędności na inwestycje. Myślałem o udziale rządu na poziomie kilku procent i nie w papierach ale w gotówce a najlepiej w złocie. Państwowa byłaby centrala i oddziały wojewódzkie ale zwykłe oddziały i agencje byłyby franczyzowe. Po osiągnięciu silnej pozycji można byłoby zrobić drugą emisję jakichś poręcznych akcji mających częściowe pokrycie w złocie...
Proszę Cię o skopanie tego pomysłu - ostatecznie o bankowości wiem tyle, że mam konto w banku i gotówkę w portfelu. |
|
|
Ryszard Surmacz Gdy brakuje własności, drogą do jej odzyskania jest posiadanie tożsamości i poczucia polskiej świadomości. Na tym filarze oparł się cały system spółdzielczy i organicznikowski w Poznańskiem. Hasło "kupuj polskie towary w polskich sklepach" działało. Bez tych przymiotów świadomościowych, dziś szanse mamy niewielkie. Stad tak wielkie nadzieje kierowane do Ministerstwa Kultury.
Raz jeszcze pozdrawiam serdecznie |
|
|
Jabe Obywatele kupowaliby udziały w takim banku, a on by kredytował rząd. W zamian dostawaliby pieniądze, które rząd za ten kredyt płaci. O to chodzi? To czym się to różni od kupowania obligacji bezpośrednio? Wystarczyłoby ograniczyć prawo nabycia obligacji rządowych do polskich obywateli. Tak samo nierealne. |
|
|
Ryszard Surmacz Witam!
Tak. Jak zwykle niewiele mam do dodania. Dzięki za zwrócenie uwagi na niestosowność czasu do zmiany Konstytucji. To prawda, ale z drugiej strony takowy może nie nastąpić nigdy. Zawsze mamy mało czasu i ekstremalne warunki. Podejrzewam, że zmiana Konstytucji wywołałaby jeszcze większą burzę, niż TK.
Natomiast, czy NATO i UE uniemożliwiły integrację państw międzymorza - formalnie tak, ale przepaść istnieje w innym miejscu. Nie dzieli nas ani UE, ani NATO, lecz doświadczenie kulturowe, którego symbolem na Ukrainie jest chitrij Lach, a na Litwie - Unia polsko-litewska. Myśląc właśnie o tym podziale napisałem poprzedni artykuł pt. "Jak mądrze pokierować historią".
Serdecznie pozdrawiam |
|
|
Problem w tym że pozbawienie firm i dużych podmiotów dostępu do banków pozbawia te banki najlepszych klientów i podważa sens ich istnienia. Przecież podstawową funkcją banków jest udzielanie kredytów. Pewnie że należy pilnie uważać żeby możni nie wyprowadzali z tych banków pieniędzy, na przykład w formie kredytów. W końcu w ekonomii funkcjonuje takie pojęcie jak grynderstwo. Dlatego potrzebne jest mądre prawo które by temu zapobiegało, ale przede wszystkim przyzwoici i kompetentni ludzie. Bez nich najlepsze prawo nic nie znaczy.
Według mnie finanse państwa powinny posiadać całkowitą niezależność i trzeba je przede wszystkim strzec od możnych. (czy jak kto woli od tych przy korycie) Ci zawsze znajdą sposób by dowieść że potrzeba pieniędzy. A jeżeli ludzie na ich żołdzie (czy po prostu mafia) dobrze to załatwią to nikt nie pozna że te pieniądze poszły do nich. |
|
|
Jednak podstawową funkcją banków jest udzielanie kredytów. Jeżeli nie będą tam miały dostępu firmy i jakieś duże podmioty gospodarcze to tym samym banki te będą pozbawione najlepszych klientów. Pewnie że należy bacznie zwracać uwagę żeby najprzeróżniejsi możni nie mieli możliwości wyprowadzac z tych banków pieniędzy np. pod pozorem kredytów. W końcu ekonomia zna coś takiego jak grynderstwo. Dlatego potrzebne jest mądre prawo i przede wszystkim przyzwoici oraz kompetentni ludzie którzy potrafliliby nie dopuścić do różnych patologii. |
|
|
smieciu Myli się Pan. To właśnie takie poglądy są przyczyną obecnego stanu rzeczy. Przykładowo jeśli przyjmiemy że tylko ludzie coś posiadający będą mieć prawo do stanowienia prawa to będą tworzyć prawo chroniące ich interesy. W istocie dokładnie tak jest w tej chwili. Prawo tworzy elita posiadaczy a tzw. socjalizm jest jedynie wyższym stadium działania tych posiadaczy gdyż za pomocą kilku tanich gestów mogą udawać że jest inaczej ale przede wszystkim ów "socjalizm" i pseudodemokracja służą obciążaniu odpowiedzialnością nic nie znaczący tłum.
Uwłaszczenie narodu można rozumieć w różny sposób ale jeśli będzie ono polegać na rozdziabaniu Polski tak by każdy dostał swoją indywidualną własność to nie tędy droga gdyż tylko opiera się ona na materialnej dystrybucji dóbr i nie zmieni tego że pojawią się ci co będą dążyć powiększenia swojego stanu posiadania. Znów pojawi się elita, która będzie rządzić wraz ze wszystkimi pokusami wynikającymi z posiadania władzy itd. Nie mówiąc o tym że większość ludzi skupi się jedynie na pilnowaniu swojego żałosnego płotu ogradzającego równie żałosną własność, która dla niego będzie niemal całym życiem.
Ciekawi mnie ile razy musi się powtórzyć historia by do ludzi wreszcie dotarło że głównym i najbardziej fałszywym fundamentem naszej cywilizacji jest własność właśnie. A wszystkie te momenty kiedy jakaś taka warstwa właścicieli tworzyła jakoś działającą rebublikę (rzeczpospolitą) były bardzo krótkie na wskutek szybkiej degeneracji, zachłanności, pychy, głupoty i wszelkich innych niematerialnych wad rządów takiej warstwy.
W zdrowym społeczeństwie własność nie może być żadnym fundamentem a jedynie skutkiem ubocznym świadomej obywatelskiej postawy. Wtedy zresztą co ciekawe mało kto by przywiązywał większą wagę do indywidualnej własności. |
|
|
NASZ_HENRY Trybunał który powstał w 1982 roku, w czasie stanu wojennego, jest poza prawem z 2016 roku. Trwała skamienielina ;-) |
|
|
Anonymous @harakiri
To sprawa faktów a nie intencji. Teraz banki obsługujące dług publiczny pochodzący z socjalu i dotacji mają władzę. Dawniej miała ją szlachta posiadająca dobro kapitałowe w postaci ziemi, później burżuazja w postaci fabryk. Jeżeli chcemy demokracji obywatelskiej trzeba uwłaszczyć naród. Dlatego proponowałem bank rządowy oparty o udziały obywateli (bez dostępu dla firm czy banków). Człowiek posiadający własność i wolność jest odpowiedzialny. Jest prawdziwym suwerenem. |
|
|
Pisząc że suwerenem jest (w domyśle: tylko) człowiek który posiada własność, czyli ziemię i pieniądze przesadziłeś. To zdaje się pierwsza połowa XIX wieku. Później z takich pomysłów zrezygnowano. W istocie jest to kryterium podatkowe, czyli głos ma ten kto płaci podatki. Dla demokracji jest to zabójcze. Kto będzie chciał płacić podatki po to by mieć prawa demokratyczne. Wystąpiłaby tendencja do ukrywania majątku i do rozpowszechnienia przekonania że bieda jest cnotą.
Pewnie że demokracja z wybujałym socjalem to coś nie tak, ale jakiś rozsądny socjal - dlaczego nie. Przede wszystkim jednak gospodarka kraju powinna być tak ustawiona żeby można było mieć lepsze źródła dochodu niż socjal. |
|
|
Anonymous @autor
1. Suwerenem jest człowiek posiadający własność: ziemię i pieniądz (też z ziemi jak złoto pochodzący). Demokracja oparta na socjalu ma taką wartość jak zdewaluowany pieniądz papierowy - jest w rękach tego kto go drukuje. Polska upadła gdy królowie zaczęli wyprzedawać władzę za głosy szlachty a później szlachta gołota głosy za pieniądz, który przejadała. Płynie z tego wniosek, że silne państwo nie może być oparte na demokracji gołodupców konsumujących dług budżetowy, bo płynie z tego suwerenna władza do banków.
2. W sprawie trybunału konieczne jest zastosowanie zasady primum non nocere. Kompromis z międzynarodowymi terrorystami wycierającymi gęby demokracją wbrew demokratycznym wyborom jest szkodliwy. Trzeba czekać na wygaśnięcie kadencji lub zwrócić się z propozycją o złożenie dymisji. Na zmianę konstytucji w sytuacji dominacji socjalistycznej międzynarodówki w mediach, również publicznych, jest za wcześnie.
3. Chiny są potencjalnym sojusznikiem. W dodatku sojusznikiem, który nie jest uwikłany w system międzynarodowego socjalizmu jak UE i USA, który pasożytuje na obumierającej tkance cywilizacji europejskiej. Sojusz z Chinami nie jest bardziej egzotyczny niż z USA. W przeciwieństwie do Chin USA zdradziły nas wielokrotnie. Obecnie współpracą z antypolską agenturą polskojęzyczną, poprzednio resetem z 17 IX 2009r. Nie odkupiły tej zdrady ani nie oferują rękojmi finansowej w związku z utratą wiarygodności. Zamiast tego szantażują nas rękami ubekistanu czego dowody widzimy w postaci marszów KOD i podobnych. Na rozmowy z Chinami czas jest właśnie teraz gdy zbliża się szczyt NATO. Póki co NATO i UE uniemożliwiły integrację państw międzymorza i podzieliły je wg linii Kurzona na pół. Oparcie w Chinach może zmienić geopolitykę i dać oddech cywilizacji europejskiej. Ważnym warunkiem musiała by być bomba atomowa. |