Otrzymane komantarze

Do wpisu: Z pamiętnika Baltazara
Data Autor
tsole
Dzięki! Cieszy mnie to! Pozdrawiam :)
Ależ to piękne ...
Do wpisu: Okruchy Pisma: Słowo biorę!
Data Autor
tsole
Też pozdrawiam a na Nowy Rok zyczę Ci obfitego czerpania ze źródła Słowa!
W tych dniach uświadamiamy sobie,że przed nami otwiera podwoje już kolejny rok w naszym życiu.Czy będzie on lepszy od poprzedniego? Tego jeszcze nie wiemy.Oczywiście,że chcielibyśmy,aby było nam w tym nowym roku lepiej. Pismo Święte przypomina,że początkiem wszystkiego jest Bóg.On daje nam życie,On oświeca i On chroni nas przed mocami ciemności.Od Boga możemy otrzymać potrzebne nam łaski,ale tylko wówczas,gdy będziemy je chcieli wykorzystać ku dobremu.Wobec Boga nie liczy się to,ile w ciągu tego roku zarobimy pieniędzy.Z tego będziemy się rozliczać przed fiskusem.My rozliczymy się przed Bogiem z tego,ile dobra uczynimy w nowym roku. Rozpisałam się ... :) Tsole,pozdrawiam serdecznie.
Do wpisu: Okruchy Pisma: Ambasador szczerości
Data Autor
tsole
Dobergo Roku wzajemnie. Moją modlitwę ma Pan jak w banku!
gorylisko
dziękuję panu za ten fragment o Symeonie...jakby nie patrzeć on jest centralną postacią czwartej tajemnicy radosnej...świadczy o Mesjaszu i o jego losie... niezbadane są ścieżki Boga... poza tym dał mi pan kolejny punkt do czegoś co być może mnie czeka... Bóg do nas przemawia, trzeba mieć tylko oczy i uszy otwarte... czasem daje nam krzyż... czekam... w końcu się zgodziłem, może to tylko moje chciejstwo...a może Bóg do mnie przemówił... i być może da mi to o co proszę ale z krzyżem... nie wiem co o tym wszystkim myśleć... poproszę pana i kolegów o modlitwę... o uzdrowienie mojej duszy i dobre relacje z Bogiem, żebym pamiętał o pierwszym przykazaniu... Do Siego Roku
Do wpisu: Hitlerów dwóch
Data Autor
tsole
i dalej: Adolf zdawał sobie sprawę, że żyje jedynie punktowo. Skorzystał z momentu świadomości, by uczepić się koła ratunkowego, i zaczął się modlić: - Mój Boże, daj mi siłę. Nie jestem pewien, czy w Ciebie wierzę, szczególnie dziś, kiedy to by mnie urządzało. Być może właśnie dlatego, że to by mnie urządzało. Krótko mówiąc, mój Boże, to by się dobrze składało, gdybyś istniał, gdybyś się nade mną pochylił i pomógł mi się podnieść. Naprawdę nie mam ochoty umierać. Nie wiem, czym jest śmierć, może to coś bardzo dobrego, dobra niespodzianka, jaką dla mnie zachowałeś, nie, ja nie krytykuję, ale problem w tym, że nie za bardzo wiem, czym jest życie. Nie miałem czasu. Tak właśnie. Po prostu tyle. Trochę więcej tego życia, które mi już dałeś. Zrobię z niego dobry użytek. Och, oczywiście, to ten rodzaj obietnic, jakie się składa w takich przypadkach. Mam tyleż interesu, żeby je złożyć dzisiaj, ile niecierpliwości, by zapomnieć o nich jutro. Wyobrażam sobie, że z czasem przyzwyczaiłeś się, że człowiek zbliża się do Ciebie w rozpaczy i oddala się w dobrym zdrowiu. Tacy są ludzie, cóż... Zresztą to jedna z tych rzeczy, które mi przeszkadzają w Ciebie uwierzyć: nie potrafię wierzyć, że Ty interesujesz się jeszcze ludźmi. Ludzkość jest zbyt nędzna, nie jest Ciebie godna. Dlaczego miałbyś się zajmować tchórzliwymi, niewdzięcznymi, plugawymi kretynami, którzy skaczą sobie do gardła? Mmm... - Bóg jest miłością. Adolf podskoczył. Siostra Lucie odpowiedziała. Czy mówił na głos, czy też czytała w jego myślach?
tsole
Pan widzi gdzieś takie porównanie?
tsole
Wątek światopoglądowy w książce się pojawia, jednakże w bardzo nienachalny sposób i to raczej dotyczy "alternatywnego" Hotelra (Adolfa H.). Piękny jest dialog między nim a siostrą Lucie, oto fragmenty: - Czuje pan siłę, jaką panu daję? - Tak. - To miłość. Adolf zamilkł i napełnił się energią płynącą z serca siostry Lucie. Miał wrażenie, że jest kwiatem ogrzewanym przez lampę, czuł się niebezpiecznie słaby, a jednocześnie myślał, że może przy tym ogniu, mógłby, jeżeli miałby czas, nieco się wzmocnić... ale czy będzie miał czas? - Niech pan się nie zastanawia. Niech pan się nie poddaje. Niech pan wytęży wszystkie siły bez zastanawiania się. No już! Niech pan się wytęży! Wytęży! Powiedziała to tonem ciężkim, gwałtownym, jak kobieta, która uprawia miłość. Adolf dał się przeniknąć tej sile. - No już! Niech pan się wytęży! Już!(...)
To przesada i nie na miejscu aby zbrodniarza porownywać z Bogiem...
3rdOf9
Być może różnic jest więcej, ale jedna jest bardzo ważna: odejście od Boga... Hitler był jednym z tych, którzy uważali, że wpadli na lepszy pomysł ułożenia świata niż ten, który jest opisany w Biblii. Generalnie nic nowego nie wymyślił: nawet produkcja mydła z ludzi to "wynalazek" Rewolucji Francuskiej a nie IIIej Rzeszy. Być może "nową jakość" stanowił przemysł śmierci. Ale doprawdy trudno rozstrzygać czy gorszy taki przemysł, czy "konwencjonalne" rozpasanie nienawiści i masowe mordy. Tak więc generalnie można sformułować następującą poradę: by nie podzielić losu Hitlera (i jemu podobnych), albo nie należy w ogóle się zabierać za naprawianie świata, albo - jeśli uważamy, że jednak wyrastamy ponad innych i stać nas na to - trzeba uważać, czy nie postępujemy sprzecznie w stosunku do woli Boga: plan naprawy świata został już bowiem przez Niego sformułowany i w zasadzie wystarczy ten plan wykonać. A dla niewierzących: ilekroć losy świata zmieniały się w wyniku rewolucji (ogólniej: zmian mających rewolucyjny charakter), towarzyszyło temu zawsze masowe wymieranie (np. dinozaurów). Procesem pozostającym w zgodzie z naturą jest natomiast ewolucja. Trochę może niezręcznie mówić to w Polsce i do tego dzisiaj, ale tylko z pozoru: Ten, Który Jest jest Bogiem pokoju, ale także - choć może się to wydać paradoksalne - również Bogiem wojny.
Do wpisu: Okruchy Pisma: Wybieraj!
Data Autor
tsole
Mając prawdziwą wiarę, możemy pokonać strach nawet nie do końca pojmując. Dzięki! Gloria!
Ewary Toruń
Wybierać trzeba. Trzeba chcieć. Z biografii św. Piotra Klawera (1580-1654) - "I tak rodzaj ludzki po trosze traci rozum, gdy brak mu prawdziwej wiary." W kolędzie "Gdy się Chrystus rodzi" są słowa: " bo my nic nie pojmujemy, ledwie od strachu żyjemy." Aby wybierać, trzeba mieć prawdziwą wiarę, bo wtedy możemy coś pojąć i pokonać strach. Tego życzę sobie i wszystkim ludziom dobrej woli. Gloria.
Do wpisu: Wielkie Antyfony O! - Vilanelle Adwentowe (6)
Data Autor
tsole
Bardzo dziękuję i życzenia odwzajemniam! Ale z tą bliskością wnuków to da się zrobić tylko w wymiarze duchowym - będzie to pierwsza w historii naszego małżeństwa wigilia, którą spędzimy z żoną sam na sam. I dobrze, przecież napisano "mężczyzna (kobieta) opuści ojca swego i swoją matkę i połączy się ze swoją żoną (mężem)" :) Pozdrawiam serdecznie!
Tsole,Twoje vilanelle są dla mnie swoistymi rekolekcjami.Zaprzątniętej domowymi sprawami,często umykają rzeczy najprostsze,a zajrzę co piszesz,i już wszystko wraca na swoje miejsce.Ba,czasem to i przywołujesz mnie do porządku :)! Pozwolę sobie już dzisiaj złożyć życzenia dla Ciebie i Twojej Rodziny:dobrych,zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia.Niech bliskość wnuków w te dni świąteczne,wynagrodzi Ci wszystkie troski i smutki mijającego roku.
Do wpisu: Okruchy Pisma: Kursy Nazaretańskie
Data Autor
tsole
I ja - bardziej światecznie niz adwentowo :)
tsole
Dobra szkoła :) Pozdrawiam także
Tsole,ja pobieram nauki z codziennego różańca (ostatnio z pompejańskiego,na który "wpadłam"przypadkowo). Pozdrawiam serdecznie.
Barszcz
Amen. Pozdrawiam, Barbara
Do wpisu: Wielkie Antyfony O! - Vilanelle Adwentowe (3)
Data Autor
tsole
Trudno, przyjadę kiedyś do Ciebie ze spektaklem :)
Tsole,dzięki za zaproszenie,ale wiesz,że to za daleko :( Poza tym,muszę przestrzegać rodzinnej tradycji,która mówi,że dopóki Mama żyje (czyli teraz ja)to u niej je się wieczerzę wigilijną,więc roboty mi nie brakuje - a czasu tak :)
tsole
Bardzo mnie to cieszy, Andziu! Ja też miałem ostatnio intensywne spory ze złem i tylko pozostał po nich niesmak. Ale czasami trzeba. Niemniej masz rację - teraz radosne oczekiwanie, pora szczególna więc i nasze myślenie powinno być szczególne. A niniejsze vilanelle chronologicznie są wcześniejsze od tych różańcowych. Właśnie jutro organizuję w parafii wieczór muzyczno-poetycki, na którym zostaną zaprezentowane zarówno antyfony jak też vilanelle. Może przyjedziesz? :) Pozdrawiam równie serdecznie!
Tsole,cudne vilanelle.Niczym nie ustępują tym różańcowym,bo równie mocno zapadają w serce i pamięć.Dla mnie są szczególnie ważne,bo zreflektowałam się,że odeszłam za daleko od tej sfery życia,którą Ty reprezentujesz swoimi wpisami,a wdałam się -w prawie niekontrolowany sposób- w spory ze złem. Jestem Ci bardzo wdzięczna,że teraz,w oczekiwaniu na przyjście na świat Jezusa,mogę się,przy pomocy Twoich vilanelli,pięknie nad tym świętem skupić. Pozdrawiam serdecznie.
Do wpisu: Okruchy Pisma: Wędrówka bez GPS-a
Data Autor
tsole
i wzajemnie!
Tsole,ja chcę tylko wspomnieć,że jutro mamy Godzinę Łaski i pozdrowić Cię serdecznie.