|
|
Po pierwsze i tak ponad 90% decyzji na wycinkę było pozytywnych. Pozostałe % to wycinki do których przyczepiły się fundacje ekologiczne, a deweloper nie chciał odpalić im kilkunastu tysięcy na działalność statutową. Marginalnie odmawiano, bo ktoś miał chęć wycinania drzewa u sąsiada. Dziś jak wytnie bez decyzji to ma sprawę sprawę cywilną lub karną w zależności od wartości ukradzionego w ten sposób drzewa. Smród w miastach czyli jak rozumiem smog, to nie jest wina wycinania drzew. Prawda jest taka, że smog w miastach wynika z tego ze od upadku komuny nikt nie przejmował się aerodynamiką miast. Np w Warszawie zabudowano zostawione przez komunę ciągi przewietrzania miasta. Od tej pory Warszawa jest skazana na smog i żadne drzewa tego nie zmienią. Do tego jeszcze pozwala się deweloperom budować ciasno, ze śmiesznej szerokości przerwami miedzy kompleksami bloków. Co do węgla to go mamy i powinniśmy z niego korzystać. Gaz i ropę musimy sprowadzać i zastępowanie węgla tymi nośnikami energii to tak na prawdę wspieranie Rosji czytaj Putina. |
|
|
Cóż, może i są samorządy, gdzie pozwolenia wydawano od ręki. Ale patrząc na doświadczenia rodziny, to nie w mojej części kraju. Dość powiedzieć, że wujek dwa lata (!) chodził za pozwoleniem na wycięcie starego sypiącego się drzewa. Dostał je dopiero jak po potężnej wichurze przechyliło je w stronę jego domu. |
|
|
zenekJK Patrząc na "racjonalne" komentarze mające niemal zawsze jedną stronę medalu, można powiedzieć, że PIS to przedstawiciele narodu Polskiego którzy mają się dobrze. Fakt. Oto na wzór szeroko pojętej mądrości każdy wspiera swoich, jednakże są też tacy którzy potrafią krytykować swoich wiedząc o tym, że tak trzeba robić, choćby patrząc na swoje potomstwo, czy szeroko rozumianą rodzinę. Czy wyście oślepli ? Najwyraźniej. Nie dość, że w zimę nie ma czym oddychać, smród dookoła, to jeszcze wspieracie takie działania, wiem wiem, liści nie ma w zimę, ale 100 letnie niekiedy drzewa, są więcej warte niż kilka brzóz. Wspieranie zakładów węglowych aby wypełnić swoje obietnice wyborcze jest bardzo szlachetne ale tylko dla kieszeni zainteresowanych - nie ludzi którzy chcą być zdrowi. Można żyć inaczej, można myśleć inaczej poprzez regulację prawne w tym kierunku aby źródła odnawialne były procentowo o wiele większe niż są teraz. Na razie PIS to to samo co PO, sorry ale takie mamy powietrze. Pozdrawiam Pisowców ! |
|
|
wielkopolskizdzichu Widzę kompletne nie zrozumienie problemu. Dysponując gruntem w myśl obowiązującego obecnie prawa dosłownie na minutę przed zmianą statusu działki można dokonać wycinki. Reakcja Prezesa jest spóźniona i co najistotniejsze, spóźnienie wygląda na w pełni zaplanowane. Sprawa nie dotyczy wcale prywatnych ogrodów, starych zasadzeń gdzie w większości przypadków można było skrócić drzewo o 1/3 wysokości bez zezwolenia, a jeśli zagrażało to zezwolenie było wydawane od ręki. Dotyczy problem dużych obszarów miejskich w rękach prywatnych.
Tezy Szyszki się kłaniają, o tz. kompensacji. Polega to na tym że jeśli zatrujemy rzekę i wyginą sumy, płocie, brzany, trocie, okonie to nic się wielkiego nie stało, ponieważ w tym samym czasie powstały stawy, w której ilość karpi wyrównuje straty. |
|
|
Dark Regis Niestety to prawda. Ponadto zadłużone gminy i powiaty zaczną przygotowywać plany zagospodarowania przestrzennego na terenach silnie zadrzewionych, bo będzie to dodatkowy zysk do budżetu, jak kiedyś z radarów straży "miejskiej". |
|
|
Jabe Żeby coś wybudować, trzeba usunąć drzewa. Dla dewelopera to jest problem. Drzewa mają więc ujemną wartość. Dlatego roztropny właściciel działki dbał, by mu żadne drzewo nie urosło. Najlepiej by to była pustynia. Pod nową ustawą jest lepiej, bo można pozwolić drzewom rosnąć, bo gdy przyjdzie ziemię sprzedać, będzie można je wyciąć. (No chyba że będzie to zakwalifikowane jako działalność komercyjna.)
Tak więc jest poprawa, ale... Już słychać, że ustawa będzie zmieniona. Co robi roztropny właściciel, wiedząc, że niedługo znów nie będzie mógł się pozbyć przedmiotów o ujemnej wartości? Przypuszczam, że teraz przez kraj przejdzie fala wycinki drzew „na zapas”, czy trzeba, czy nie. |
|
|
Leonarda Tak to jest - i to jest właśnie hipokryzja, której obywatele mieli dosyć i przed którą przestrzegam obecne władze w związku z majstrowaniem przy tej ustawie. Ludzi znów zacznie trafiać szlag, jak będą dalej widzieli dewastowanie parków czy terenów rekreacyjnych pod budowę kompleksów apartamentowców czy wycinanie drzew po to, aby tworzyć jakieś dziwne byty z funduszy unijnych, na czym zapewne ktoś się nieźle obławia. A z drugiej strony właściciel działki będzie się musiał się tłumaczyć w urzędzie, bo wyciął coś, co przeszkadza na jego działce. Lepiej niech tego nie ruszają, bo większość ludzi po zlikwidowaniu tych idiotyzmów odetchnęła z ulgą. Pozdrawiam |
|
|
szara_komórka Sądzę, że z tym wycinaniem w miastach związane jest tzw. "drugie dno".
Najpierw trzeba oczyścić teren, aby go sprzedać deweloperowi. |
|
|
Leonarda Dotychczasowy stan rzeczy był zupełnie nie do zniesienia - wtrącali się dosłownie do każdego zeschłego badyla na prywatnych działkach a jednocześnie np.w niektórych miastach wycinali zadrzewienie na skwerach, placach, itp. - czasami wręcz tereny parkowe. To było chore, zawsze miałam wrażenie, że to były przepisy stworzone na potrzeby urzędników (głównie tych niekompetentnych i nieuczciwych, bo dla uczciwego i normalnego urzędnika taki gniot to przecież też plaga), żeby się mogli szarogęsić na cudzym. I chyba cała Polska odetchnęła z ulgą jak te głupie regulacje zlikwidowali. Nie bardzo rozumiem, po co chcą to teraz ruszać. Pozdrawiam |
|
|
OLI Ustawa przyjęta przez PiS przyniosła ulgę i położyła kres prawnej paranoi- właścicielom przywrócono swobodę gospodarowania na swoim. Logika aż się prosiła, żeby wolno było usunąć, albo wykorzystać to, co się samemu posadziło.
Wszystko jest dobrze, Polacy nie tylko wycinają drzewa, ale je nieustannie nasadzają - wystarczy popatrzeć jesienią i na wiosnę na ożywiony ruch w szkółkach produkujących sadzonki.
Kilku-kilkunastoarowe działki zalesione wykorzystywane na cele opałowe także są otoczone opieką przez właścicieli, bo każdemu zależy na tym, żeby mieć opał nie tylko teraz, ale i w przyszłości. Dokonując wycięć właściciel prześwietla las, selekcjonuje młodszy drzewostan i daje szansę młodym podrastającym drzewkom. Nikt przy zdrowych zmysłach nie niszczy swojej własności. Polacy nie są głupi, ta ustawa zdjęła z nich to ubezwłasnowolnienie przez biurokratyczny nadzór.
Niepokoi mnie skwapliwa gotowość Jarosława Kaczyńskiego do wyrwania zębów tej ustawie. JK jest wielkim politykiem, i być może dostrzega coś, czego sobie nie uświadamiam. Jednak czasami dało się zaobserwować, że miał skłonność do czynienia ustępstw na skutek akcji medialnych, bez jakiegoś dodatkowego uzasadnienia. Doprowadzało mnie to do rozpaczy w latach 2005-2007, bo za te ustępstwa niczego u ówczesnej opozycji nie można było "kupić", i tak samo jest teraz. |