|
|
a ja proponuję poczekać z tymi opiniami aż zobaczymy gdzie zostaną wyrzuceni zatrudnieni - to pokaże kto sterował tym artykułem.
Ich nowi pracodawcy to inspiratorzy tego tekstu i dalszych zachowań. |
|
|
POd kuratela niesiola---taka ich POlszewicka swawola. |
|
|
GMYZ ZACHOWAL SIE profesionalne, nie ujawnia sie zrodel info, to dobry przekaz dla wszystkich prawych dziennikarzy i informatorow rowniez.Nie musial z nikim siadac do stolu da hock---redakcja w tym ksztalcie trwala przynajmniej od POjawnienia sie HAJDAROWICZA . Wrobel sam podal sie do dymisji . |
|
|
Sam masz ciepło w spodniach, a nas chcesz chronić?
Daj sobie spocznij. To ty się boisz LRAD-ów bo ci wnuczek sprywatyzował stopery. Ale czy ten wnuczek również ci sprywatyzował myślenie?
Piszesz swoje wypociny na wirtualnej, pewnie też na onecie, a teraz tutaj przyszedłeś straszyć LRAD-em. Owiń sobie głowę kołdrą, wracaj na wp.pl, albo gdzie sobie chcesz, a tutaj nie strasz, bo znowu będzie czuć. |
|
|
rzucili was z Niezaleznej na nowy odcinek do pilnowania.
I zwieracze wam towarzyszu puszczajom ze strachu. |
|
|
Rodak z Kanady W tym momencie to jest już tylko jedyny sens jaki wyniknie ze zwolnienia Red Gmyza.Cenny jednak bardzo dla Sił Wyższych.Czy w prawie pracy,Kodeksie Pracy,jest zawarty zapis ,ze pracownik może zostać zwolniony za posiadanie przekonania niezgodnego z poglądami Premiera rządu aktualnie sprawującego swój urząd?Chyba ,ze udowodni mu się ,ze przebywał w miejscu pracy pod wpływem środków oszołamiających,którymi były wdychane od dawna poglądy, sprzeczne z lina partii PO i godzące w dozgonny sojusz sił postępu z bratnim rządem rosyjskim,a przede wszystkim z jego najtwardszym jądrem.Tylko takie wykroczenie kwalifikuje do zwolnienia dyscyplinarnego,o ile zostało w nim zawarte.Techniczna uwaga:czy red Gmyz miał zapisane w karcie swoich obowiązków, ze informacje jakie podaje do zamieszczenia na łamach gazety, muszą odpowiadać linii premiera rządu.Czy w ogóle taką kartę obowiązków posiadał i ją podpisał?Ja rozumiem ,ze on i tak wygra przed sadem pracy po 25 latach sądzenia się z pracodawcą i o to tylko chodzi, oraz o to tez, by poznać osoby ,które tak samo myślą jak red .Gmyz ,w celach ewidencyjnych,tzn. operacyjnych ,mówiąc językiem miłościwie nam sprawującej władzy, w naszym nieszczęśliwym kraju.Dobrze,bardzo dobrze,ze publicznie możemy przekonać się ,ze Polska jest krajem ,w którym wyrzuca się dziennikarzy z pracy za informowanie o faktach,które mogą być niewygodne władzy. Donaldzie Wystraszony potrójnie,oni i tak Ciebie spuszczą po brzytwie ,o ile nie po sznurze,chyba,ze będą bardziej humanitarni i wybiorą opcję farmakologiczną. |
|
|
kapewu? |
|
|
foros obrazek trzeba pobrać, trudniej go ciąć, ingerować w treść. |
|
|
zezik .. drogą telepatyczną. |
|
|
zezik W części oświadczenia o wiarygodności czytamy:
Tekst "Trotyl na wraku tupolewa" nie powinien się nigdy w takiej formie ukazać w "Rzeczpospolitej".
To pierwszy znany mi przypadek przypadek w którym ktoś uważa że stracił wiarygodność nie dlatego, że w tekście umieszczono nieprawdę tylko dlatego, że artykuł miał nie taką formę jak trzeba. Całe oświadczenie nie zawiera także nawet cienia tego że w tekście p. Gmyza zawarta jest nieprawda.
Zaczynam się obawiać o Raza i innych gdyż niedaj użyją nie takiej formy jak trzeba i też mogą polecieć.
Swoją drogą ciekawe jestem jaka forma była poprawna/akceptowalna co do przekazania tego co znaleziono na wraku ..
Jeszcze jedno: to chyba pierwszy przypadek w historii w którym ktoś umieszcza treść oświadczenia nie w postaci teksu tylko w postaci obrazka .. chyba tylko po ty żeby utrudnić cytowanie i indeksowanie. Swoją drogą oogle chyba indeksuje także teksty rozpoznane na grafikach. |
|
|
foros sprawa jest jednak bardziej skomplikowana
jak wynika z tekstu Czuchnowskiego w Wyborczej http://wyborcza.pl/1,759…, wg polskiego prawa dziennikarz nie ma prawa ujawnić swoich informatorów.
Dlaczego mając do wyboru 100 pretekstów rada nadzorcza Rzeczpospolitej wybrala akurat ten, który jest dla Gmyza najbardziej korzystny?
Po tym oświadczeniu rady nadzorczej tuzom salonowego mediaworkerstwa trudniej będzie krytykować Gmyza, a przecież można było z niego zrobić tak czarnego luda jak red. Czółno z powieści Wildsteina
Tymczasem wyobraźmy sobie ewentualny proces Gmyza, to już jest sytacja, którą mogą zainteresować się organizacje międzynarodowe.
Piłka jest nadal w grze
Może nas spotkać tutaj jeszcze wiele zaskakujących sytuacji.
to już nie jest mecz do jednej bramki.
|