Prof. P. Artymowicz obala ekspertyzę Instytutu Sehna

W ostatnim numerze Polityki P. Artymowicz profesor fizyki, astronom, pilot i, jak się okazuje, pasjonat fonoskopii dzieli się z czytelnikami wynikami swoich badań, które obalają smoleńską ekspertyzę fonoskopijną Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie:

W tym roku udało się dokonać korelacji zapisu dźwięku z kokpitu z wyliczoną przeze mnie trajektorią i mapą terenu. Można teraz powiedzieć z dużą dokładnością, rzędu 0.03 s, o której godzinie samolot uderzał w jakie zasadnicze przeszkody terenowe. Zidentyfikować można trzask pierwszego uderzenia dziobu samolotu w kępy drzew znajdujące się przed działką pana Bodina (gdzie stała feralna dorodna brzoza). Odczytów dźwięku dokonywałem używając specjalistycznych narzędzi, ale muszę dodać, że fakty, o których mówię, dają się odczytać bez pomocy specjalistycznych urządzeń ani programów. Konsultowałem odczyty ścieżki dźwiękowej z wieloma niezależnymi badaczami używającymi różnych metod odsłuchu. Zidentyfikowaliśmy huk uderzenia skrzydła w brzozę Bodina, jak i zderzeń z drzewami za nią rosnącymi, później chwilową ciszę w czasie przelotu samolotu nad ul. Gubienko, kolejną nawałnicę uderzeń grubych konarów w lesie pomiedzy ul. Gubienko a szosą Kutuzowa, i ostatnią sekundę ciszy, gdy samolot opadał płasko na nierówny teren. Wszystko pasuje do siebie bardzo dobrze: fizyka niekontrolowanego lotu uszkodzonego Tupolewa prezydenckiego, CVR, zapisy parametryczne, zeznania świadków, w tym setek niemych świadków katastrofy - złamanych konarów i pni drzew.
Skorygowałem błąd w odczycie CVR dokonanym przez Instytut Ekspertyz Sądowych im J. Sehna w Krakowie (IES). Znaleźli oni mistyczne "odgłosy przemieszczających się przedmiotów". Przedmioty te uaktywniły się jakoby w czasie, kiedy samolot dzieliły sekundy od zagłady. Nie były to, jak się okazuje, żadne przesuwające się przedmioty, tylko stojące mocno na ziemi drzewa! Analiza IES jest niewłaściwa i niepełna. Potrzebna jest, według mnie, ponowna analiza fonograficzna całego zapisu CVR, zwłaszcza wobec różnic pomiędzy transkryptem IES i innych instytucji.

http://www.polityka.pl/kraj/an...

Nie jest to pierwsze zakwestionowanie ekspertyzy fonoskopijne IES. Wkrótce po jej wydaniu zrobił to inny pasjonat fonoskopii dziennikarz Jaś Osiecki, twierdząc, że gołym uchem słychać coś innego. Również poseł Rozenek z RuPa (wcześniej tygodnik Nie) publicznie zwracał się o skonfrontowanie ekspertyzy IES z innymi ekspertyzami np. ekspertyzą fonoskopijną MAK.

W cytowanym wyżej artykule prof. Artymowicz rozprawia się też z ostatnimi ustaleniami dra W. Berczyńskiego, jednego z głównych konstruktorów Boeinga. Otóż zdaniem Artymowicza wywód Berczyńskiego jest błędny, ponieważ główny konstruktor Boeinga żle rozumie przepisy amerykańskiej agencji lotniczej FAA, nie zna też podstawowych praw fizyki.

Jeśli słowa prof. fizyki z Uniwersytetu Toronto P. Artymowicza potraktować poważnie, to nasuwają się dwie refleksje:

1. Dlaczego państwo polskie wydaje miliony złotych na Instytut Ekspertyz sądowych Sehna, skoro jego ekspertyzy nawet "bez pomocy specjalistycznych urządzeń ani programów" obalić może pasjonat fonoskopii czy to z tytułem profesorskim, jak prof. Artymowicz, czy bez, jak Jaś Osiecki

2. Jak to możliwe że boeingi jeszcze latają i są wcale popularną marką samolotów pasażerskich skoro główni konstruktorzy tej firmy ani nie rozumieją przepisów wg których konstruują, ani nie znają podstawowych praw fizyki.

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika amfetamina

03-04-2013 [20:02] - amfetamina (niezweryfikowany) | Link:

nie przyjal wyzwania wtedy kiedy inni naukowcy zapraszali na colloquim w auli UKSW?

Obrazek użytkownika STACH

03-04-2013 [20:11] - STACH | Link:

A mi się ciśnie jeszcze jedno pytanko...
Jak to jest, że Polska mając takie łby od lotnictwa jak Osiecki i Artymowicz (co prawda tylko pasjonaci ale co tam - jak widać lepiej wszystko rozumieją niż profesorowie) nie posiada jeszcze swojego odpowiednika Boeinga... :)

Obrazek użytkownika licho

03-04-2013 [20:38] - licho | Link:

to jakis nawiedzony magik, predzej astrolog niz astronom.

Obrazek użytkownika Pitek Antropus

03-04-2013 [21:04] - Pitek Antropus | Link:

http://kontrowersje.net/tresc/...
http://www.kontrowersje.net/tr...
Ależ oni Nas nienawidzą!
Trzeba to pamiętać!

Obrazek użytkownika MFW

03-04-2013 [20:58] - MFW | Link:

Zarówno MAK, Komisja Millera, ale i Zespół Parlamentarny ignorują pytania o czas zdarzenia.
Nie mogło to być przypadkiem, że czas zdarzenia ustalany był przez tak długi okres czasu.
Różne relacje świadków, w tym te złożone w PW i ustalone przez PO Warszawa-Praga, wskazują na zdarzenie o około 1 godzinę wcześniejsze od ostatecznie podanej jako oficjalna.
Godzina 8:56(10:56 c.m.), którą przez wiele dni uznawano za godzinę katastrofy, to była tylko godzina alarmu ogłoszonego przez Rosjan, by zwrócić uwagę oczekujących na płycie lotniska i skierować ich na miejsce katastrofy.
Jaki był charakter zdarzenia z godziny ok.10-tej czasu moskiewskiego, to już odrębna kwestia.

Obrazek użytkownika Oceanside

04-04-2013 [14:43] - Oceanside | Link:

Tak się złożyło, że dzisiaj rano, teraz u nas jest 8:30 am, przeczytałem wpis o prof? Artymowiczu. Chociaż rewelacje tego asshola traktuję jako bełkot i nie poświęcam im czasu dzisiaj jednak z ciekawości przeczytałem tekst i to nawet kilkakrotnie. Jedyny wniosek jaki mi się nasunął to, że ten facet pisze na wielkim haju. I to nie jest haj od jakiejś trawki czy taniej używki ale to musi być jakiś mocny crack. A skoro tak to tym typkiem powinna sie zainteresować się kanadyjska policja a z nią podobnie jak u nas żartów nie ma.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

04-04-2013 [15:56] - NASZ_HENRY | Link:

Bez problemu można wygooglować, że Paweł Artymowicz skończył studia astronomiczne i uzyskał tytuł mgr astronomii. Jest również członkiem Polskiego Towarzystwa Astronomicznego. Gdyby miał być fizykiem to uzyskałby dyplom magistra fizyki i byłby członkiem Polskiego Towarzystwa Fizycznego. Jako astronom zamiast poszukiwać ciemnej materii we wszechświecie ściemnia na blogach ;-)