Kolejne dni przynoszą doniesienia o kolejnych zbrodniach CBA: przesłuchiwanie staruszek, aresztowanie lekarek na dyżurach, zastraszanie wyrokami, uwodzenie pielęgniarek, pozyskiwanie dokumentów medycznych, przesłuchiwania nocą.
Informacje o tych zbrodniach to jednak zaledwie preludium. Kara już wisi w powietrzu. Katon Tuleya pisze wniosek do prokuratury i przestępcy z CBA poniosą zasłużoną karę.
Tyle, że Katon Tuleya nigdy swojego wniosku nie napisze, sam o tym zresztą powiedział, o czym informuje poniedziałkowy RMF.
"Co ciekawe, sędzia zamierza wysłać do CBA tylko informację o uchybieniach w trakcie akcji "Mengele". Podczas rozmowy z naszym repoSrterem Igor Tuleya stwierdził, że to, co działo się w trakcie nocnych przesłuchań, ciężko nazwać przestępstwem. Dlatego zamierza napisać informację, a nie zawiadomienie. Podobne pismo ma zamiar wysłać także do obecnego kierownictwa CBA."
www.rmf24.pl/fakty/polsk…
Cóż na to relacjonujący sprawę z wypiekami na twarzach dziennikarze? Nic. Potwierdzają, że sędzia Tuleya pisze pozew, ale nie wiadomo kiedy skończy.
Sprawa jest mniej więcej jasna. Żadna ze zbrodni CBA nie jest bowiem żadną zbrodnią. Zastanówmy się ilu w prokuraturze pozostałoby prokuratorów, gdyby usunąć z niej tych, którzy przesłuchiwali nocą, przesłuchiwali staruszki, przesłuchiwali niepełnosprawnych, straszyli wysokimi wyrokami podczs przesłuchań? Ilu pozostałoby policjantów w policji? Ilu agentów polskiego wywiadu i kontrwywiadu poszłoby do pierdla, gdby karać ich za to, że zdobywając informacje posługiwali się uwodzeniem, albo metodami seksualnymi?
Bądźmy poważni i powiedzmy sobie, że powyższe metody (zbrodnie CBA) są prawdopodobnie chlebem powszednim polskich służb specjalnych i takim pozostaną, mimo obecnego wzmożenia moralnego i abstrahując od faktu, jak bardzo są one etyczne. I jeśli nawet pan sędzia swoje doniesienie napisze, to skutek jego jest znany. Trafi ono do kosza, podobnie inne doniesienia przeciw b. ministrowi Ziobrze.
Jaka jest więc przyczyna obecnego powszechnego, w polskich mediach, wzmożenia moralnego?
Na rytualne walenie w PiS to jednak zbyt duża skala.
Wskazałbym dwie hipotezy:
a. w chwili obecnej dochodzi do poważnych zmian personalnych w polskich służbach specjalnych, mogą być to zmiany o szerokim zakresie. Personalnie decyzję podejmuje premier. Może on mieć pokusę, by wskazać ludzi, którzy będą wierni przede wszystkim jemu. Na przykład ludzi z CBA. Po obecnej nagonce z pewnością będzie to trudniejsze.
b. Najwieksza zbrodnia CBA nie polegała na przesłuchiwaniu staruszków. Do czasu powstania tej służby panowała niepisana zasada. Po osiągnięciu pewnego szczebla ludzie władzy, obojętnie czy z prawa czy z lewa objęci byli niepisanym immunitetem. CBA brutalnie tę zasadę złamało, czym naruszyło niepisany, konstytucyjny ład. Teraz za to płaci, stanowiąc jednocześnie odstraszający przykład dla reszty. Tak jakoś jednak się składa, że owa wendeta kończy się na słowach. Dosyć zresztą śmiesznych jeśli wyprać je z emocji a pozostawić jedynie sens.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5164
Jednak bardziej prawdopodobne jest, że pod koniec tygodnia sroka zobaczy nową błyskotkę i za nią pofrunie.