Ameryka zdecydowała o losach naszej cywilizacji

W chwili gdy piszę ten tekst, nie znam wyników wyborów w USA. Jednak mam pełne przekonanie, że świat stanął na zakręcie, z którego może wyjść tylko w jeden sposób: porzucając neomarksistowską wizję poprawienia człowieka i powracając do tradycyjnych wartości wraz ze wszystkimi niedoskonałościami niesionymi przez każdego z nas. Od ponad 100 lat ludzkość jest gnębiona pomysłami stworzenia ideologii zastępującej religię, wspieranej przez przemoc państwa. Temu miały służyć kiedyś walka klas i zrównanie majątkowego statusu członków społeczeństw, a teraz Zielony Ład, niwelowanie różnic płci i stworzenie multikulturowych społeczeństw. Kryzys, jaki zafundował nam marksizm komunistyczny, znamy i został opisany m.in. w „Czarnej księdze komunizmu”. Dziesiątki milionów ofiar, gułagi, tortury, nędza setek milionów ludzi i zacofanie cywilizacyjne wielu narodów – to tylko niektóre skutki tego niesłychanego eksperymentu.

Dzisiaj coraz bardziej widać, jak destrukcyjne efekty przynosi neomarksistowska rewolucja. Niszczenie rodziny, odbieranie praw osobom o innych poglądach niż te, które stają się elementem kulturowej rewolucji, z prześladowaniem osób duchownych włącznie, narastająca cenzura, ograniczanie swobód demokratycznych w imię wyższej konieczności i kotwica na rozwoju gospodarczym wynikająca z pseudonaukowych rozważań o wpływie człowieka na klimat. W przypadku USA zaowocowało to rezygnacją z tradycyjnej roli żandarma światowego pokoju na rzecz misjonarza nowej ideologii. Pierwsze efekty zobaczyliśmy już w czasach Baracka Obamy, kiedy świeżo upieczony laureat Nagrody Nobla, prezydent USA, w imię swojej wizji przyszłości podpalił Afrykę Północną, rozpoczynając pasmo niekończących się wojen plemiennych i religijnych oraz jednocześnie wzmacniając w tym regionie rolę Rosji i Chin.

Polityka Obamy zdecydowanie podkręciła sprawę nielegalnych migrantów w USA, napływających przede wszystkim z Ameryki Południowej. Podobny problem zaczęła przeżywać Europa. Jednak w Stary Kontynent przede wszystkim uderzyła fala migrantów z płonącej Afryki Północnej. Kryzys migracyjny pogłębiony został pomysłami Berlina na otwarcie granic. Obama spokojnie godził się na niemiecką dominację w Europie, która zaowocowała polityką resetu z Rosją. To właśnie ta polityka doprowadziła do wybuchu pierwszej wojny na Ukrainie i odrodzenia się rosyjskiego imperializmu. Szaleństwa z czasów Obamy zatrzymała pierwsza prezydentura Donalda Trumpa. Nowy prezydent USA powstrzymał reset a wraz z nim budowę Nord Stream. Zrezygnował z niemieckiej dominacji na rzecz budowy amerykańskich wpływów w Europie Środkowej. Odideologizował też gospodarkę USA. Jego rządy doprowadziły do wyciszenia wojen na całym świecie oraz próby powstrzymania fali nielegalnej migracji.

Kolejne wybory prezydenckie za oceanem, w czasie pandemii, przerwały tę dobrą dla świata passę. Były zastępca Baracka Obamy, Joseph Biden, powrócił do polityki „laureata pokojowej Nagrody Nobla”. Skutki tego najbardziej odczuła Europa. Odblokowanie Nord Stream i powrót do osi Berlin–Waszyngton zaowocowały wybuchem drugiej wojny na Ukrainie, w której zginęło już około miliona ludzi. Jednocześnie USA zaczęło być politycznie i gospodarczo wypychane z Europy. Brak konsekwencji w sprawie migracji doprowadził do napięć w wielu państwach i w rezultacie do rosnącego buntu społeczeństw. Do głosu zaczęły dochodzić partie ultraprawicowe, jak niemiecka AFD czy francuski Front Narodowy. Ostry zwrot na prawo powstrzymywany jest przez kolorowe koalicje, narastającą cenzurę, a także, jak w Polsce, przez represje polityczne, nie wyłączając nawet łamania praw człowieka u osadzonych więźniów i odrzucenia podstawowych zapisów konstytucji przez lewicowo-liberalne władze. Jednocześnie większość lewicowo-liberalnych rządów, by utrzymać poparcie, rezygnuje z najbardziej radykalnych pomysłów na Zielony Ład i otwarcie granic.

Wybór pomiędzy Donaldem Trumpem a Kamalą Harris był postawieniem albo na powrót do normalności, albo na podtrzymywanie upadającej już liberalno-lewicowej rewolucji. Amerykanie straszeni skutkami powrotu do normalności musieli rozstrzygnąć, czy chcą być światową potęgą strzegącą pokoju, czy chylącym się ku upadkowi misjonarzem idei, które stworzą przestrzeń do wtargnięcia w nasz świat państw i sił spoza naszej cywilizacji. Przestrzeń, która musi płonąć kolejnymi wojnami.

Tekst z najnowszego wydania tygodnika "Gazeta Polska" z 06.11.2024

YouTube: 


Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Es

06-11-2024 [19:18] - Es | Link:

O losach naszej cywilizacji zdecyduje pani Mosbacher zaraz jak tylko nas ponownie nawiedzi.

Obrazek użytkownika Adam66

06-11-2024 [23:25] - Adam66 | Link:

Są takie powiedzenia: "Nie chwal dnia przed zachodem słońca" i drugie: "Miejmy nadzieje na najlepsze ale bądźmy przygotowani na najgorsze".  I tego się trzymajmy!

Obrazek użytkownika Tezeusz

07-11-2024 [06:14] - Tezeusz | Link:

Najgorsze to już mamy opcja tęczowo niemiecka...bezrobocie, drożyzna, zapaść gospodarcza i moralna, zwijanie Polski to robota koalicji 13 grudnia i Tuska. Czas na powrót narodowo patriotycznej Polski.