Celem cele i delegalizacja PO

Program naprawy państwa przedstawiony przez panią premier Beatę Szydło to jedna wielka wyliczanka przywracania domostwa do normalności po przejściu tajfunu, szabrowników i najazdu Hunów jednocześnie. Zostało to powiedziane kulturalnie, ale przecież każdy słyszał odzywające się nożyce tej części audytorium, która tylko z żulią od ośmiu lat potrafiła się identyfikować.

Dzisiaj, po zaprezentowanym składzie nowego rządu, widać jakich neptków i łachudrów Platforma Ob(-sr)ywatelska hołubiła i nadal pompuje zwykłych buców. Ten dukający, nie potrafiący sklecić jednego logicznego i płynnego zdania Schetyna, wyglądający jak prezes trampkarzy, którzy mają wygrać w sąsiedniej wsi jagnię na pomeczowego grilla, czy cwaniak Siemoniak uciekający pod kryszę, czyli w prezesurę szajki, bo MON przejmuje Macierewicz i prawdopodobnie będzie niełatwo się wywinąć, gdy wylezą na wierzch machlojki trepów z pokremlowskiego chowu ...?

A do tego dwa ostatnie wystąpienia na Wiejskiej prezesa PiS, intelektualnie nokautujące ten wolapikowy rynsztok platformersów, z jakim mieliśmy dotychczas stale do czynienia (przecież nie tylko knajactwo na taśmach z podsłuchów): Jarosława Kaczyńskiego filozofia suwerennego bytu państwowego, klarowność przekazu, odwaga stawianych wizji naprawy i zmierzania do sprawiedliwego dobrobytu. Kudaż wam, dotychczasowe nędzne antypolskie i złodziejskie kreatury u władzuni, do poziomu tej ekipy, jaką mamy teraz, na początku zmian ku Wielkiej Polsce?!

Jest taki zestaw dzieł w dorobku Salvadora Dalego, gdy artysta maluje obrazy w obrazie na zasadzie składania puzzli na różnych planach, które przenikają przez siebie, a dostrzec to możemy dopiero, gdy zastosujemy zmienną akomodację oczu, przymrużymy je i zaczniemy się usilnie w płótno wpatrywać.

Jarosław Kaczyński w sprawie me(n)diów powiedział, że informacje Polacy dostają jakby poprzez jakąś zasłonę, którą najwyższy czas zerwać, by ludzie mieli dostęp do prawdy. "Media głównego nurtu można porównać do kurtyny, na której wyświetla się film dla maluczkich. Trzeba to zmienić."

Proponuję zrobić oficjalny spis złych uczynków (i świadomych zaniechań) poprzedniej ekipy rządzącej; najlepiej zacząć od tego, co już jest w przestrzeni publicznej, bo wielu ludzi pracowicie monitorowało kryminalne czyny rozpanoszonej tfuskowej ferajny, a redakcję takiego zbioru przewin najlepiej powierzyć komuś z zagranicy: przedstawiciel Polonii da bowiem gwarancję, że wszystko odbędzie się bez nacisków nadwiślańskich lobbystów i koterii. Dopiero po sporządzeniu takiej Czarnej Księgi można będzie powiedzieć, że ruszamy z posad Polskę ku lepszej przyszłości i prawdziwej wolności.

A dlaczego do tego potrzebny był mi hiszpański geniusz? Bo z takiego opisu poprzedniej (właściwie dookolnej) rzeczywistości i wymienieniu sprawców tych ruin dopiero może się wyłonić właściwy obraz dla oczu prokuratury i sądów.

Pani premier BeaSz zapowiedziała AUDYT na skalę państwa, minister Mariusz Błaszczak to samo w resorcie post-Milicji i ZOMO-bis, Jan Pietrzak najbliższy program zatytułował "Audyt", a ja czekam, kiedy z tego wynikną podstawy do sankcji prokuratorskich, a potem "paka", "pudło", czyli cela więzienna dla wielu z wszechobecnej nadal, rozpanoszonej szajki Platfusów. Gołym okiem przez lata widać było w niej butnych kryminalistów.

Mówmy głośno, jasno i dobitnie o kierunku, w którym należy zmierzać, odwrotnie niż wielu abolicjonistów (dotyczy to także słów Jarosława Kaczyńskiego, że rozliczeń ma nie być), co pragnę ująć wręcz dosadnie:
O ujadaniu przegranych nie warto gadać; przede wszystkim trzeba zrobić ogólny audyt stanu państwa i jeśli się okaże (a łatwo przewidzieć, że tak, bo Księga Zdrady wyłoni się dla prokuratury w sposób naturalny; oczywiście kluczem jest tu "Smoleńsk"), iż dotychczasowi hersztowie (skumani z herszcicami) to polityczni mafiozi, którzy pod płaszczykiem oficjalnej struktury tworzyli zorganizowaną grupę przestępczą, po prostu należy partię zwaną Platformą Obywatelską osądzić i bezwzględnie zdelegalizować, a posłów z takiego mandatu uczynić (w aurze odium) bezpańskim planktonem w sejmie (do czasu rozpisania nowych wyborów).

Obym doczekał tego w tej kadencji sejmu! Tyle we mnie gorzkich doświadczeń i chęci koniecznego! (sprawiedliwego) odwetu na tych złoczyńcach co zdewastowali materialnie i duchowo naszą Ojczyznę! Trzeba ukarać ku przestrodze na przyszłość.