Przyznać jednak musimy, że i ten stojący tylko na czatach ma równie wielki wkład w dokonanie przestępstwa, a jego rola, choć z pozoru tylko drugoplanowa jest niezwykle ważna, o czym świadczy późniejszy czynny udział w podziale łupów.
Kiedy złorzeczymy na zuchwałą kradzież, jakiej dokonano po 1989 roku na naszym narodowym majątku to całą swoją frustrację kierujemy głównie w stronę komuchów oraz środowiska dawnej Unii Wolności, KLD i części AWS, których dzisiejszym reprezentantem jest przepoczwarzona w Platformę Obywatelską szemrana ferajna Donalda Tuska.
I tu pomijamy często haniebną rolę PSL-u, który 5 maja będzie obchodził 23 rocznicę swojego istnienia.
Można śmiało powiedzieć, że ta partia, która odwołuje się dzisiaj do dorobku polskiego ruchu ludowego i ponad stuletniej jego tradycji jest tak naprawdę prostą kontynuacją ZSL-u, czyli partii satelickiej PZPR.
Są i tacy, którzy w wyborze nowego prezesa ludowców Janusza Piechocińskiego dopatrywali się powiewu świeżości zapominając, że to taki sam cyniczny karierowicz jak cała reszta tej partii. Wystarczy przypomnieć, że do, ZSL-u, czyli przybudówki PZPR wstąpił w 1987 roku, czyli już po doświadczeniach z działalnością junty Jaruzelskiego, stanie wojennym i jego ofiarach, a także po bestialskim mordzie na księdzu Jerzym Popiełuszce. Już sam ten fakt dużo mówi nam o moralno-etycznych kwalifikacjach nowego prezesa ludowców.
Józef Piłsudski mawiał, że „Polska jest jak obwarzanek: tylko to coś warte, co jest po brzegach a w środku pustka”. Podobnie rzecz miała się z PSL-em, tylko, że to, co było tam wartościowego „po brzegach” dawno już z PSL-em się pożegnało, że wspomnę tylko publikujących w Warszawskiej Gazecie panów Janusza Wojciechowskiego i Zbigniewa Kuźmiuka.
Pamiętajmy, więc, że kiedy odzyskamy już Polskę i będziemy rozliczać różnej maści zdrajców renegatów i złodziei to zapewne usłyszymy od różnych Pawlaków, Kalinowskich. Żelichowskich, Grzeszczaków i Piechocińskich, że oni tak naprawdę są niewinni gdyż przez te niemal ćwierć wieku „tylko stali na czatach”.
Wiedzcie panowie, spadkobiercy Wycecha, Gucwy i Malinowskiego, że ten stary złodziejski wybieg i naiwne tłumaczenie nie przejdzie.
Odpowiadacie tak samo jak ci wszyscy okrągłostołowi i magdalenkowi geszefciarze.
Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moją nową książkę, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara" Gacparskiego, jak i poprzednią, „Jak zabijano Polskę”.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianaro…, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6
