Z niekłamaną satysfakcją odnotowuję dzisiaj wysyp artykułów i wypowiedzi znanych publicystów i politycznych analityków potwierdzających te moje obawy i alarmujących Polaków o szykowanym kolejnym tego typu geszefcie.
Chodzi o coś na obraz i podobieństwo powrotu na polską scenę polityczną historycznego mebla, czyli okrągłego stołu.
Sytuacja obozu władzy i „elit” wygląda dziś bardzo podobnie jak u schyłku komuny. Znowu mamy do czynienia ze zdrajcami, złodziejami i zbrodniarzami, którzy doskonale już zdają sobie sprawę, że wyczerpała się dotychczasowa formuła sprawowania władzy i wyżerania konfitur. Tu już nie pomoże kolejna zmiana pierwszego sekretarza, apelowanie o 100, 200, 500 czy 1000 dni spokoju, czy zwalanie wszystkiego na „ekstremę”, ”warchołów”, „awanturników” i wszelkiej maści „parówkowych skrytożerców”.
Kolaboranci z wyselekcjonowanej przez Kiszczaka „konstruktywnej opozycji” oraz ruskie pachołki, czyli żyjący komunistyczni oldboje ze swoimi licznymi pociechami, jakich dochowali się w III RP, wiedzą już, że będą musieli się nieco posunąć przy korycie by zrobić miejsca dla kolejnej grupy pasożytów - kolaborantów.
Niestety, aby zapewnić sobie na kolejne lata bezkarność i możliwość eksploatowania miejscowego „bydła” trzeba będzie uruchomić następną historyczną selekcję i wytypować grupę „prawdziwych katolików” oraz „prawdziwych patriotów”, którzy „wybiorą przyszłość” i „odkreślą grubą kreską” to, co było, unikając jednocześnie „prymitywnych aktów dzikiej zemsty”, „polowania na czarownice” i niekończących się „obrzydliwych rozliczeń”.
Ksiądz Stanisław Małkowski zaproszony do telewizyjnego studia TVP Info tuż po smoleńskim dramacie mówił proroczo o oczekiwaniu na dobro, jakie może wyniknąć z tej dziejowej tragedii.
Wydaje się dzisiaj, że właśnie ta wielka ofiara niewinnie przelanej krwi daje nam niezwykłą szansę rzeczywistego i prawdziwego odzyskania Naszej Ojczyzny. Pojawia się bardzo realna wizja czegoś, o czym było nam trudno do tej pory nawet marzyć.
Oto ujawniona wszem i wobec prawda o tym, że 10 kwietnia 2010 roku doszło do morderczego zamachu na polskie elity z głową państwa na czele oraz haniebne zachowanie się polskich władz, mediów oraz elit przez te ponad dwa i pół roku dają nam niepowtarzalną okazję do ukarania oraz wymiecenia raz na zawsze z naszego życia publicznego całej tej bandy pasożytów, złodziei, zdrajców i zbrodniarzy z polską krwią na rękach.
Nikt w Europie, a nawet świecie nie będzie śmiał się głośno wstawić za nimi w obliczu tak porażającej i ujawnionej prawdy o tej potwornej zbrodni.
Jednak warunkiem powodzenia i niezaprzepaszczenia tej wielkiej szansy, jaka wynikła ze smoleńskiej ofiary jest nasza roztropność i zwarcie szeregów po to by po raz kolejny nie przydarzyła nam się szykowana naprędce „Magdalenka II” czy „okrągły stół II”.
Dlatego na koniec tylko na jednym przykładzie pokażę czytelnikom jak będzie wyglądało w najbliższym czasie uwiarygodnianie się poszczególnych „farbowanych lisów” i selekcja opozycji w poszukiwaniu „prawdziwych patriotów i katolików”.
W ubiegły czwartek 18 października w Olsztynie przebywał minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin.
Oto, co powiedział na antenie Radia Olsztyn:
„Ja od początku, no prawie bezpośrednio po katastrofie, zacząłem mieć wątpliwości, co do szczerości intencji rosyjskich przywódców. I muszę powiedzieć, że niestety te wątpliwości narastają”
A na konferencji prasowej dodał:
„Jeżeli Rosja chce zapracować sobie na pozycję kraju przestrzegającego standardów demokratycznego państwa prawa, to oczekujemy, że w sprawie publikacji tych zdjęć działania będą mniej opieszałe niż w sprawie zwrotu wraku"
Oto mamy słowa „szczerego katolika” Gowina mówiące nam tak naprawdę, że on od samego początku nie ufał stronie rosyjskiej, a przetrzymywanie wraku samolotu tak długo to według niego skandal.
Teraz przejdźmy od słów do czynów już nie „wzorca katolicyzmu”, ale pełną gębą Faryzeusza Gowina.
66 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 6 maja 2010 r.
- „Kto z pań i panów posłów jest za uzupełnieniem porządku dziennego o punkt w brzmieniu: Pierwsze czytanie projektu rezolucji w sprawie wezwania prezesa Rady Ministrów do wystąpienia do władz Federacji Rosyjskiej o przekazanie stronie polskiej prowadzenia postępowania w sprawie katastrofy samolotu TU-154, mającej miejsce 10 kwietnia 2010 r. (druk nr 3032), zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk. Kto jest przeciw?”
Oczywiście Jarosław Gowin
12 Posiedzenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 11, 12 i 13 kwietnia 2012 r.
„Głosowanie nad uzupełnieniem porządku dziennego o punkt w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie zobligowania władz Federacji Rosyjskiej do oddania Polsce dowodów katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku, pozostających na terenie Federacji Rosyjskiej, a będących własnością Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 317)
Ko jest przeciw?”
Oczywiście Jarosław Gowin
Oto najbardziej zakonspirowany w Polsce sceptyk w sprawie oddania śledztwa stronie rosyjskiej i najlepiej zakamuflowany bojownik walki o zwrot wraku Tupolewa. Kto by pomyślał, że ten polityk o sarnich oczętach jest od dawna w „smoleńskiej sekcie”?
Jeżeli dodamy do tego jego wstrzymanie się od głosu podczas głosowania nad projektem SP dotyczącym zakazu aborcji to dojdziemy do wniosku, że ten wzorzec katolicyzmu miota się nocami w mokrej pościeli targany wątpliwościami czy piąte przykazanie „nie zabijaj” dotyczy także tych kilkuset poczętych dzieci mordowanych corocznie w majestacie polskiego prawa na podstawie zawartego kiedyś z postkomunistami „dobrego kompromisu”.
To jest dopiero początek inwazji Faryzeuszy na Polskę. Wkrótce rusza całą ławą.
Artykuł opublikowany w już ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moja książkę:
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianaro…, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Jedynie co mogę dodac (bez narażenia sie na wizytę ABW),to to,że mnie juz nic dziwi...
Tusk i Kaczyński - wspólnym wysiłkiem prowadzą nas do cywilizacyjnego regresu, bo w momencie, gdy oni ze sobą walczą jak te jelenie na rykowisku sczepione rogami, to Polska się sypie i nie ma komu się nią zająć.
Co do samej "Krytyki Politycznej", mogę się z nimi nie zgadzać, ale nie mogę im odmówić jednego - że przynajmniej działają, robią cokolwiek.
i inny bohater pozytywny - Ta wypowiedź o obrońcach TV Trwam Jacka Żakowskiego - ...- bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła
a więc wniosek: Kaczyński niezdolny do działania, Sierakowski tak, do konkretnej roboty, a z kacka Żakowskim można się dogadać, te same wartości
"leming" ...i należy go pozyskiwać, a nie zwalczać.
do czego, przecież nie do obhrony suwerenności, bo tą ma w d.... ale tyle do zrobienia, np. w spółdzielniach mieszkaniowych
Wierzę natomiast w dialog na poziomie dogadania się, aby np. nasza spółdzielnia mieszkaniowa przestała nas co miesiąc oskubywać z kilku złotych na ogrzewaniu czy czynszu.
już nie generałowie KGB z agenturą ale aspirujący z hołotą. Za plecami ci sami co zawsze, to prawda.