Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dlaczego jestem złym chrześcijaninem

Izabela Brodacka Falzmann, 07.03.2013
 Byłam u znajomych. Właśnie wrócił do domu ich najstarszy syn. Jakiś czerwony na twarzy i spuchnięty. Po długich naleganiach dowiedziałam się od niego, że kolejny raz został ciężko pobity w szkole przez kolegę. Nie mogłam tego pojąć. Chłopak był wysportowany i wyrośnięty. Okazało się, że rodzice zakazali mu się bronić. Rozumieli dosłownie zasadę nadstawiania drugiego policzka.

Wpadłam w szał. Pomimo protestów rodziców powiedziałam co o tym myślę. Że nie sprzeciwiając się złu chłopak daje na nie przyzwolenie. Że opryszek przez niego kogoś zabije. Że Pan Jezus wypędził przekupniów ze świątyni, więc zdarzało mu się zdenerwować.
I że chłopak  ma huknąć opryszka w łeb, tak żeby ten nie mógł wstać, a potem może go podnieść i  po chrześcijańsku mu przebaczyć.
Przypuszczam, że chłopak zastosował się do mojej instrukcji, bo w szkole zapanował podobno spokój.

Z tymi samymi znajomymi byłam na feriach, które organizowało  „ Przymierze rodzin”. Atmosfera była bardzo uduchowiona. Słabym punktem były wieczorne wspólne modlitwy. Najmłodsze dziecko zasypiało mi na rękach, ale nie wypadało usiąść. Natomiast w grupie było kilka dziewczynek, które prześcigały się w intencjach modlitewnych, trzymając wszystkich godzinami na nogach.
„ Dziękujemy Ci Panie Boże za dobry obiad” – obwieszcza taka mała obłudnica.
„ Lepiej podziękuj kucharce” – na to mój syn.
Nie mogłam się nie uśmiechnąć. Dziewczynka tego samego dnia odmówiła kucharce obierania kartofli do obiadu .Liczyła widać na siły wyższe.
Syn został nazwany przez kierownictwo obozu prymitywnym wesołkiem. Jak to prymitywny wesołek-  nie specjalnie się tym przejął.

Kilka lat temu zajmowałam się ( z konieczności ) chorym sąsiadem. Był samotny i nie miał kto mu pomóc.  Pewnego dnia poprosiłam moją młodzież, żeby podali sąsiadowi śniadanie i zrobili mu zastrzyk z insuliny, bo bardzo się śpieszyłam do pracy. Odmówili. Wybierali się właśnie na Mszę Trydencką i nie chcieli się spóźnić.
Znowu wpadłam w szał    .” P…ni chrześcijanie”-  wrzasnęłam i pobiegłam do chorego.
Gdy ktoś mnie naprawdę wyprowadzi z równowagi zapominam o panience z dobrego domu z fortepianem( z pianinem, z pianinem) i odzywa się we mnie stajnia.
Od tego czasu gdy się nie zgadzamy mówią : ” bo my jesteśmy p… chrześcijanie”.
Długo nad tym myślałam i wiem już o co w tym wszystkim chodzi.
Dla mnie czyn dobry jest dobry, a zły jest zły-  niezależnie od tego kto go popełnił i w jakich intencjach. Intencjami będzie się tłumaczył w sądzie, albo na Sądzie Ostatecznym.
Dla mojej córki czyn sam w sobie nie ma znaczenia. ani wartości  (przynajmniej teoretycznie) Uświęca go dopiero intencja przypodobania się Bogu.
Biskup Berkeley, uważał, że „być” oznacza „być obserwowanym” ( esse= percipi).  Gdybyśmy przestali patrzeć na stół, on by po prostu zniknął. Nie znika -bo patrzy na niego Bóg . Spojrzenie Boga podtrzymuje istnienie stołu.
Podobnie tylko to , że czyn jest obserwowany przez Boga nadaje mu znaczenie i wartość. Bez odniesienia do Boga czyn po prostu znika jak krzesło czy stół u biskupa Berkeleya.
Nie mogę się z tym  zgodzić i dlatego jestem złym chrześcijaninem.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7113
ed89998

ed89998

07.03.2013 09:28

Coz, zapewne komentarz tzw. uduchowionych chrzescijan moglby byc taki, ze przyjela Pani postawe biblijnej Marty, a oni "te lepsza czastke wybrali". Zdarzylo mi sie wlasnie opuscic grupe Oazowa z tegoz wlasnie powodu - tak bardzo byli kwietystyczni, ze nie imali sie prozaicznych czynnosci dobroczynnych, woleli wzniosle rytualy. Tymze uduchowionym warto przypomniec fragment jednego z grypsow pplk. Lukasza Cieplinskiego do syna - "Bądź katolikiem to znaczy pragnij poznać Wolę Bożą, przyjmij ją za swoją i realizuj w życiu. Katolik to nie niedołęga, ale zdolny, przedsiębiorczy, służący dobru i walczący ze złem". A co intencji - te tez wazne, ale zbalansowane przez czyn. Same intencje to za malo, a przypadkowo dobry czyn, nawet jezeli wzniosly, nie przysparza nam splendoru. A swoja droga, kiedy wreszcie jakis dobry teolog odklamie ten przyslowiowy drugi policzek. Brak dobrego tlumaczenia i brak wyjasnienia w ramach kontekstu kulturowego tegoz fragmentu Ewangelii powoduja, ze chrzescijanin czesto przyjmuje role idiotycznej ofiary, ktora niewiele ma wspolnego np. z rzeczywista ofiara o. M. Kolbe. Pozdrawiam, i dziekuje za promowanie zdrowego rozsadku - to cenna cnota!
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

07.03.2013 12:03

Dodane przez ed89998 w odpowiedzi na czy intencje

Wiadomo, ze są Marie i Marty. Tak się składa, że zawsze przypada mi rola Marty. Pewnie lepiej gotuję niż myślę. Lepiej - nie koniecznie znaczy dobrze. Ale zdarzało mi się robić faszerowane papryki na ognisku na 20 osób , gdy wszyscy kontemplowali piękno natury. Pozdrawiam.
Zuber

Zuber

07.03.2013 14:40

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ed89998

Wielu ludzi powszechną /często dosłowną/ interpretację Biblii przyjmuje za jedyną i właściwą.Dlaczego? Chrześcijanin drugi policzek powinien nadstawić, ale nie na drugie uderzenie tylko na pocałunek zgody i znaku wybaczenia.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

08.03.2013 00:31

Dodane przez Zuber w odpowiedzi na Wielu ludzi powszechną

Też jestem tego samego zdania. Nie odważyłabym się wypowiadać na temat  interpretacji Biblii, ale pewne odruchowe reakcje nie pozwalają mi traktować tej zasady dosłownie.
Domyślny avatar

Dariusz

07.03.2013 09:44

Wiara bez uczynków jest martwa.Jk2.Tylko tyle i aż tyle.Pozdrawiam Panią serdecznie.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

07.03.2013 12:30

Dodane przez Dariusz w odpowiedzi na Wiara bez uczynków jest

Tak też mi się zawsze wydawało. Serdecznie pozdrawiam.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

07.03.2013 10:43

Skojarzyło mi się to z księżmi, którzy wznosząc wysokie "c" podczas kazań, udają że nie widza, ze na ławkach siedza dziesiatki duzych dzieci i sporych chłopaków, gdy obok ledwie stoją 60-letnie kobiety i starzy panowie. Zawsze ide do księdza, zwrocić mu na to uwagę, a on na to, ze "uduchowienie" im pomaga stać i podobne brednie. czegóż więc spodziewać się od zdemoralizowanych młodych spryciarzy, podtrzymywanych w swoim grzechu przez światobliwych kapłanów?
Jednak to coś dziwnego, zawsze postawą chrzescijanina było niesienie pomocy, nawet idiotycznej, potrzebujacym, a więc tych potrzebujacych dostrzeganie.
Zaraza w Pałacu Sprawiedliwości siegnęła najgłębszych pokładów oporu.
Malo że zla chrześcijanka z Pani (ze mnie też), to jeszcze źle dzieci wychowała (ja też).
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

07.03.2013 12:28

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na Skojarzyło mi się to z

Mile mi takie wspólnictwo:)
Domyślny avatar

Ewakropkapl

07.03.2013 11:04

Niedawno(nie po raz pierwszy), robiąc rachunek sumienia, poddałam wątpliwościom własny obiektywizmu przy ocenie innych ludzi, kontestowałam też samo "osądzanie" ludzi. W rozmowie ze znajomym księdzem, usłyszałam, m.in., że chrześcijanin nie może oznaczać- "ślepy i głuchy"... Jednak, coraz częściej milknę, starając się opiniować tylko w kwestiach istotnie doniosłych, np. piętnując publicznych demoralizatorów. Pozdrawiam Autorkę.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

07.03.2013 12:27

Dodane przez Ewakropkapl w odpowiedzi na Z własnego podwórka...

Ja też wolę nie oceniać bez istotnej przyczyny. Interweniuję tylko gdy muszę i to bardzo niechętnie. Na przykład gdy ktoś katuje psa. Nie zwracam uwagi na telefony dzwoniące w Filharmonii , na papierki rzucane na ziemię, na nocne hałasy w domu. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

Steve

07.03.2013 11:17

Ciekawy jestem, czy można spotkać ludzi podobnych, do opisanego przez Victora Hugo, biskupa Myriela?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

07.03.2013 12:22

Dodane przez Steve w odpowiedzi na Biskup Myriel

Ja miałam szczęście, że moim proboszczem ( parafia Św Barbary) był ksiądz prałat Stefan Kośnik. Wielki znawca prawa kanonicznego, świetny gospodarz i bardzo skromny, dobry człowiek. Tego że był krewnym kardynała Wyszyńskiego dowiedziałam się na Jego pogrzebie. Pamiętam, że przy ustalaniu terminu chrztu ojciec chrzestny jednego z moich dzieci  wyrwał się z sakiewką. Zniecierpliwiony ksiądz Kośnik powiedział : " jeżeli pan odczuwa taką gwałtowną potrzebę- w kościele są skarbonki". Zawsze był skory do pomocy potrzebującym wsparcia duchowego i nie tylko duchowego.
Domyślny avatar

66rys

07.03.2013 11:59

Miłuj bliźniego swego jak siebie samego.NIE bardziej! Pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

07.03.2013 12:07

Dodane przez 66rys w odpowiedzi na Miłuj bliźniego swego jak

Prawo do obrony jest dla mnie oczywiste intuicyjnie. Nadstawianie drugiego policzka najłatwiej proponuje się komuś. To znaczy łatwo nadstawia się policzek w cudzym imieniu i bije w cudze piersi. Pozdrawiam.
Paweł Chojecki

Paweł Chojecki

07.03.2013 14:35

Na podstawie dostępnych danych nie potrafię rozstrzygnąć, czy jest Pani dobrym czy złym chrześcijaninem i czy w ogóle. Jest Pani jednak na pewno bardzo rozsądnym człowiekiem, a to jedna z podstawowych cnót chrześcijańskich.
Serdecznie Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
PS
Bardzo się cieszę z uratowania przed fałszywą pobożnością syna znajomych. Być może uratowała Pani nie tylko jego ciało - przez takie bzdury ludzie zniechęcają się do chrześcijaństwa czy wiary w Boga.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

08.03.2013 00:25

Dodane przez Paweł Chojecki w odpowiedzi na @Izabela

Dziękuję za dobre słowo:)
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,046
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności