Mieliśmy wczoraj kolejny przykład hucpy medialnej na użytek publisi.
Oto z punktu widzenia jednej strony przybył ich ukochany przywódca, wjechał tym pendolino z wolnego świata wprost w łapy siepaczy, a bohaterska grupa obrońców wolności dała świadectwo, składając hołd powitalny. Dla drugiej strony przybył zdrajca i oszust, a okradziony naród dał odpór. Obie narracje zajmowały wszystkich przez cały dzień, zapewne po to, żeby nie zadać broń Boże paru prostych pytań – oto one:
1. Przesłuchanie trwało ponad osiem godzin, to bardzo długo, dlaczego? W końcu do zadania było kilka prostych pytań o współpracę SKW z FSB > wiedział, nie wiedział, od kiedy wiedział i czy wydał zgodę. Dlatego wnioskuję, że przesłuchanie objęło bardzo wiele tematów, o których oczywiście się nie dowiemy, bo większość to ścisłe tajemnice państwowe, niemniej warto zwrócić na to uwagę.
2. Co tam robił Giertych? Wszak świadek ma obowiązek odpowiadać prawdę pod rygorem odpowiedzialności prawnej, adwokat jest obowiązkowo obecny przy przesłuchaniu oskarżonego (który może łgać i zaprzeczać, a adwokat mu doradza podczas przesłuchania). Tu posłużę się ściągą* >
Czy mogę na przesłuchanie przyjść z adwokatem lub radcą prawnym?
Oczywiście takie prawo świadkowi przysługuje. Jednak ostateczna decyzja o dopuszczeniu pełnomocnika do uczestnictwa w przesłuchaniu zależy od prokuratora ( w toku śledztwa) i do sądu ( w toku rozprawy). W/w organy mogą odmówić dopuszczenia pełnomocnika świadka do uczestniczenia w przesłuchaniu, gdy uznają że nie wymaga tego interes prawny świadka.
Wniosek > obecność mec. Giertycha wynikała z uznania przez prokuraturę interesu prawnego świadka. Jest taki zapis w prawie, pozwalający uchylić się od zeznań, jeśli mogą zaszkodzić świadkowi lub osobie mu bliskiej. Mówiąc kolokwialnie, mecenas był od doradzania, których odpowiedzi świadek udzielać nie musi, bo sam sobie może stryczek na szyję ukręcić.
Po przesłuchaniu dowiedzieliśmy się oficjalnie, że:
a. strasznie długo to trwało, ale ani świadek ani mecenas nie protestowali,
choć chyba nawet nie zjedli w trakcie żadnego posiłku,
b. Giertych „nie zdążył” do Monisi, żeby się „podzielić” wrażeniami,
c. było to polityczne prześladowanie.
Przekładając z bełkotu medialnego na polski oznacza to, że omówiono i okazano świadkowi dowody takiego typu, że i jemu i jego mecenasowi szczęki opadły.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Piszę tę notkę niejako z obowiązku, żeby uzmysłowić niektórym, że państwo polskie i jego służby (tu zwłaszcza SKW i prokuratura) naprawdę działają sprawnie i dlatego znaleźliśmy się w punkcie, w którym zostaną użyte wszelkie możliwe sposoby na rozbicie PiS od środka – bo tylko to już pozostało opozycji, a zwłaszcza WSI.
Dlatego każda, powtarzam – każda narracja, która przeciwstawia sobie poszczególne osoby ze świecznika władzy, szuka sporów i dzieli, jest narracją albo idiotów albo kretów. To stara, dobrze sprawdzona zasada - jak nie można rozwalić z zewnątrz, uruchamia się cały szereg działań odśrodkowych, słusznie licząc na odgrzebanie starych urazów, uśpionych chwilowo sporów, normalnych w sytuacji władzy różnic zdań czy pogladów, itp. Tak naprawdę do tej pory to były tylko „podszczypywania” na zmęczenie materiału, teraz dopiero pójdzie na ostre.
Stąd apel:
Moi mili PT Czytelnicy, zapamiętajcie to sobie i wbijcie do głowy – mamy znakomitego prezydenta Dudę i świetną premier Szydło. Mamy wielu dobrych i bardzo dobrych ministrów, a wśród nich znakomitych Macierewicza i Ziobro. I mamy Prezesa Kaczyńskiego, który jest zwornikiem całego układu, a dobra zmiana spokojnie posuwa się naprzód i to z dużymi sukcesami.
I tak trzymać, choćby z zaciśniętymi zębami, bo inaczej nas rozwalą! Jasne?
*http://www.infor.pl/prawo/prawo-karne/swiadek/86956,Co-warto-wiedziec-o-przesluchaniu-swiadka.html
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 13960
______
No ale, skoro już piszę komentarz...
Mecenas był obecny widocznie dlatego, że prokuratura nie uznała, że nie wymaga tego interes prawny świadka.
Widzę tu lęk, że biedne pisięta nie będą zdolne przyjąć do wiadomości obrazu świata bardziej skomplikowanego niż podział na naszych dobrych i złą resztą świata. Niebożątka nie dadzą sobie rady, gdy są spory wśród swoich. Stąd ta końcowa propaganda sukcesu i jedności. Proszę im pozwolić dorosnąć.
„Macierewicza i Ziobrę” do licha!
Poćwicz język polski, sieroto po Bulu.
Pod drugim zdaniem się podpisuję.
Pytanie, kto jest na początku takiego łańcuszka..... Zazwyczaj - niestety - pozornie najbardziej święty i poczciwy.
Znam te gry jeszcze ze stanu wojennego, wielu porządnych ludzi SBecja skrzywdziła albo wyeliminowała właśnie poprzez takie gierki, rękoma innych - też porządnych, ale naiwnych albo zbyt napalonych.
Nigdy nie zapomnę, jak przed wprowadzeniem stanu wojennego wyeliminowano Andrzeja Rozpłochowskiego, właśnie takimi metodami, do tego posługując się najbardziej napalonymi patriotami.
Witold Gadowski w ostatnim swoim przeglądzie tygodnia na YouTube ostrzegł, że panowie z WSI wraz z ich człowiekiem B. Komorowskim w różnych miejscach w Warszawie spotykają się i przygotowują krwawy pucz w Polsce. To nie byłby ten "śpiewający" z grudnia. Wskazał ponadto, że starają się dotrzeć do kapelanów wojskowych, czyli chcą buntu w armii. Dodatkowo stwierdził - o czym ja zawsze pisałem - że B. Komorowski to nie spolegliwy dziadunio, ale bardzo niebezpieczny człowiek. Przypomnę, że bywał w Rosji na polowaniach a wódkę dostarczali KGB-wcy (uczestnikiem był tez J. Palikot - członek Komisji Trójstronnej).
Ma Pani rację. Sytuacja dla wierchuszki III RP staje się niebezpieczna i należy się spodziewać uruchomienia kretów a tych na pewno jest co najmniej kilku w PiS-e (zawsze tak było). Sądzę, że teraz chyba nastąpił czas dla III RP (WSI), aby ich uruchomić nawet kosztem ujawnienia.
Dlatego też na razie wstrzymam się z ewentualną krytyka rządu i niektórych jego posunięć. Mam podobne do Pani wrażenie, że zbliża się czas ostatecznej walki o Polskę.
Pozdrawiam
Gadowski jak zwykle straszy, żadnego puczu nie będzie. Nasz bohaterski Wituś niech lepiej opowie, jak kierował TVP1 po 10.04.2010 i kto mu to dał.
A co do ostatecznej rozgrywki, to sorry - droga bardzo daleka. Na razie mieliśmy spływ niebezpieczną rzeką, a strzelali do nas z brzegu. Teraz pierwsze prawdziwe porohy, jak przelecimy, to będzie trochę spokoju, zajmą się wyborami samorządowymi i przekupywaniem radnych PiS.
Już prawie odetchnęłam po dzisiejszych wypowiedziach Sasina I Solocha, a tu masz - Berczyński.
Prawda jest taka, że chcą wykończyć Macierewicza. I nie Duda za tym stoi, ani tym bardziej Beata.
Na ichnie blogi nie zaglądam, ale mogę się założyć, że jest symetrycznie. A kto tę wojnę zaczął, już najstarsi górale nie pamiętają. Wiadomo tylko, że ci drudzy. Nikomu w tym nie chodzi, kto ma rację.