Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wyspa Utoya i jej lekcja

Izabela Brodacka Falzmann, 22.12.2014

Po wydarzeniach na wyspie Utoya wiele osób zastanawiało się jak jest możliwe żeby jeden facet z bronią mógł sterroryzować przeszło 550 osób i wystrzelać 69 z nich jak kaczki. Wyspa jest skalista i porośnięta, można się było schronić i organizować obronę. Większość młodych ludzi chowała jednak ( dosłownie) głowy pod poduszki w namiotach i czekała na śmierć. Tak jest wychowywana młodzież w Norwegii, jak powiedziała norweska minister oświaty „są wychowywani w świadomej bezradności”. Ten sam model wychowania zaczyna dominować w Polsce.

Z renomowanego liceum im. Miguela de Cervantesa został w tych dniach wyrzucony pewien uczeń. W zeszłym roku też groziło mu wyrzucenie gdyż zachował się zdaniem dyrekcji w zupełnie nieodpowiedzialny sposób. Otóż pewien jego kolega raczył w czasie imprezy rozbić szklankę na twarzy niewiernej czy nieposłusznej dziewczyny dotkliwie ją kalecząc. Nasz delikwent rozliczył za to damskiego boksera w szkole. Inaczej mówiąc- czynnie wyjaśnił mu niewłaściwość jego postępowania. Okazało się, że do faktu bicia dziewczyny szkoła nie miała żadnych zastrzeżeń natomiast nie do przyjęcia dla niej był tak zwany samosąd. Przecież wiadomo, że monopol na przemoc przysługuje tylko państwu. Inaczej mówiąc - wolno się skarżyć, nie wolno się bronić, a tym bardziej bronić kogoś innego.

W tym roku dwaj młodzi ludzie homoseksualnej orientacji płciowej rozwieszali w szkole jakieś materiały propagujące ich, tak bardzo ryzykowny przecież, styl życia. Nasz delikwent usiłował zerwać te plakaty. W czasie wynikłej sprzeczki wyraził się o orientacji seksualnej kolegów w sposób uznany przez nich za obraźliwy. Mili koledzy homoseksualiści wezwali policję. Dyrekcja relegowała ucznia ze szkoły. On i inni młodzi ludzie wyciągną z tej lekcji następujące wnioski:

Nie tylko nie warto, ale wręcz nie wolno nikomu pomagać i bronić go przed przemocą. Nie wolno również bronić samego siebie i swoich przekonań. Homoseksualista ma zawsze rację. Dlatego warto nawet jeżeli nie jest się tej orientacji ubierać się sposób, który nazywa się obecnie metroseksualnym. Jest się wtedy pod ochroną.

Stało się dla mnie zrozumiałe wydarzenie sprzed kilku lat.

Przyjechałam do Sopotu z końmi ze stadniny. Kierowca poszedł gdzieś na obiad- od początku zresztą uprzedzał, że nie bierze udziału w rozładunku koni. Wyszedł do mnie pracownik toru, z kucykiem na głowie i w tęczowej marynarce. Nie wzbudziło to mego zaufania lecz (politycznie poprawnie) nie chciałam go oceniać po stroju. Nie obraziłabym się gdyby powiedział: „ odsuń się paniusiu” i wziął się do roboty, czyli gdyby zachował się według tradycyjnego męskiego wzorca. Powiedział jednak: „ nie chcę pani urazić, przedyskutujmy kwestię rozładunku”.

„ O ty damski narządzie uszaty, będę musiała rozładowywać sama” - pomyślałam w desperacji bardzo brzydko ( bardzo się wstydzę lecz  właściwie jeszcze gorzej niż piszę) i tak się też stało. Zmęczone podróżą konie awanturowały się, facet uciekł i musiałam sprowadzić je wszystkie sama po chybotliwym trapie. Zostałam bez pomocy, a rozładunek zawsze niesie pewne ryzyko, przede wszystkim dla konia. Może spaść z trapu i się pokaleczyć, albo zabić. Nie czułam się bynajmniej usatysfakcjonowana tym, że długowłosy uszanował moje ewentualne ambicje. Piszę ewentualne, bo nigdy nie rywalizowałam z mężczyznami, a często współpracowałam i nie miałam z tym żadnych problemów. Myślałam wtedy, że kudłacz jest zwykłym tchórzem. Teraz wiem,że był mężczyzną metroseksualnym, wychowanym według współczesnego wzorca.

Pewien uczeń, który zwykł przychodzić do szkoły w marynarce w róże poinformował mnie, przy okazji poprzednich wyborów parlamentarnych, że głosował na osobnika z gumowym penisem ( nazwiska nie podam gdyż je dla mnie stracił za komentarze na temat wydarzeń smoleńskich ) . Powiedziałam: „ nic mnie to nie obchodzi, to jest lekcja matematyki a nie wychowanie obywatelskie”. Uczeń uparcie ciągnął, że zrobił tak gdyż jest gejem. Wyraźnie chciał mnie sprowokować. Odpowiedziałam: „ to lekcja matematyki, a nie wychowanie seksualne”. Uparł się jednak, że chce wiedzieć co ja myślę na temat jego orientacji. Oświadczyłam, że wypowiem się tylko w cztery oczy i nie będzie to dla niego miłe. „ Czy chcesz w wieku 25 lat nosić pampersy?” zapytałam i z całą brutalnością przyrodnika objaśniłam mu nienaturalność takiego aktu płciowego. Chyba zaniemówił z wrażenia gdyż wyszedł w milczeniu.

Najpierw zaczął przychodzić na lekcje normalnie ubrany. Potem poinformował mnie, choć naprawdę nie chciałam tego słuchać , że wycofał się z pewnego „układu”, który miał zgodnie z jego planami dać mu wstęp do szkoły teatralnej. Powiedział, że otrzeźwił go nie tyle mój opis czynności, które znał przecież z autopsji lecz fakt, że można na to patrzeć w tak prawdziwy i jednocześnie niepoprawny sposób. Uczeń był ewidentnie ofiarą jakiegoś podstarzałego geja „polującego” w zespołach teatralnych dla młodzieży. Choć znam jego nazwisko nie ujawniam go gdyż uczeń prosił mnie w tej sprawie o dyskrecję. Sam powiedział, że nie ma żadnych szans w konfrontacji z chronioną przez prawo orientacją, czyli mówiąc wprost- staruch i tak zostanie bezkarny, a on będzie (jak się wyraził) skończony.

Nie wiem czy dyrekcja liceum imienia Cervantesa i rodzice innych uczniów rozumieją jak wielkie i demoralizujące dla ich dzieci znaczenie będzie miała zgoda na wyrzucenie ich kolegi ze szkoły. Jest to nie tylko dowód obrzydliwego oportunizmu i tchórzostwa dorosłych wobec systemu, lecz jednocześnie lekcja takiego oportunizmu dla młodzieży. Nauczą się, że nie warto stawać w niczyjej obronie. Co gorsza nauczą się, jak dzieciaki z wyspy Utoya „ świadomej bezradności”. Nauczą się,że gdy coś zagraża należy chować głowę pod poduszkę i czekać na pomoc ewentualnie na śmierć. Czy tego oczekujemy od młodych ludzi w tych trudnych czasach?
Tekst drukowany w numerze 51-52 Gazety Warszawskiej
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11558
Mikołaj Kwibuzda

Mikołaj Kwibuzda

22.12.2014 09:25

A potem ci sami pedagodzy i inne mądrale od "monopol na przemoc ma państwo" zawodzą o "znieczulicy", gdy bydlaki skopią kogoś na oczach tłumu.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

22.12.2014 11:05

Dodane przez Mikołaj Kwibuzda w odpowiedzi na A potem ci sami pedagodzy i

Dokładnie tak. Jestem pewna, że ludzie nie pomagają nikomu zaatakowanemu na ulicy nie dlatego, że się boją agresora lecz boją się, że wylądują w areszcie. Zresztą władze popierają idiotyczne "białe marsze" z kwiatami dla upamiętnienia ofiar, którym nikt nie chciał pomóc.  W Norwegii też zorganizowano taki marsz z białymi tulipanami. Nawet jeżeli jak chcą zwolennicy teorii spiskowych napastników było dwóch to nic nie zmienia. Powstańcy rozbrajali Niemców gołymi rękami. A na wyspie Utoya było kilkuset młodych ludzi. Ale chyba byli to sami mężczyźni metroseksualni.
Czesław2

Czesław2

22.12.2014 10:11

Ponieważ taki styl wychowania i totalny zamordyzm "państwa" dociera do wiekszosci europejskich krajów, a nie jest on normalny w tej kulturze, nasuwa się pytanie o źrodło tej zarazy i jej mocodawcow.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

22.12.2014 11:47

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Ponieważ taki styl wychowania

Ten styl przyszedł do nas z Zachodu. Nie oznacza to oczywiście, że jako środek zaradczy mamy widzieć kagiebesznika z jego sowiecką moralnością. Ale myślę, że cześć popularność Putina w Rosji bierze się stąd, ze zachowuje się jak facet. Jeździ konno, boksuje się i nie wiem co jeszcze tam robi ale jest tak postrzegany. Ludzie mają dość metroseksualnych przebierańców.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

22.12.2014 10:14

Te gender przebieranki chłopców w sukienki mają na celu wychowanie POkolenia które nie będzie stawiało oporu totalitarnym najeźdzcom. Howgh ;-)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

22.12.2014 11:48

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Te gender przebieranki

I już nie stawia.
Domyślny avatar

Krystyna R-M

22.12.2014 12:49

Dodane przez izabela w odpowiedzi na I już nie stawia.

Przecież to co Pani opisała to CREDO KOPACZki...Zapowiedziała przecież, że w razie ZGAROŻENIA PAŃSTWA spiep... przed agresorem do kuchni, zamknie drzwi i będzie udawała, że jej NIE MA... Sorry. Taką mamy PREMIRkę.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

22.12.2014 14:23

Dodane przez Krystyna R-M w odpowiedzi na Przecież to co Pani opisała

Dla niezbyt mądrej kobiety jest to być może typowy odruch. Ale to nie dotyczy mlodych mężczyzn, którzy byli na wyspie. Takie wychowanie daje jak widać rezultaty. Czyni z młodych ludzi Morloków opisywanych przez Herberta George'a Wellsa, którzy bezmyślnie pozwalają mordować się Elojom.
macho

macho

22.12.2014 16:01

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Dla niezbyt mądrej kobiety

Z całym szacunkiem dla Pani i słuszności tez zawartych w Pani artykule, pozwalam sobie zauważyć, iż u H.G.Wellsa (może bufetowa po nim odziedziczyła inicjały) to Elojowie byli hodowani i następnie spożywani przez tych paskudnych Morloków. Eee tam, czepiam się! Pozdrawiam Świątecznie i Bożo-Narodzeniowo!
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

22.12.2014 19:29

Dodane przez macho w odpowiedzi na Z całym szacunkiem dla Pani i

Przepraszam oczywiście. W polemicznym zapale przestawiło mi się. Jak w radio Radio Erewań. Nie samochody a rowery, nie rozdają a kradną ale poza tym wszystko się zgadza:) Dziękuję za erratę i pozdrawiam serdecznie wraz z życzeniami oczywiście.
Domyślny avatar

stokolesny

22.12.2014 12:41

Szanowna Pani Izabelo! poprzednia niesłuszna już władza, w swej obecnej kontynuacji zniszczyła ogromne połacie świadomości obywatelskiej, która dzisiaj niesie spustoszenie moralne i prowadzi do samounicestwienia się Narodu Polskiego, który poddaje się manipulacji odbierając sobie i przyszłym pokoleniom wszelkie prawa do życia w godności z poważaniem stokolesny
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

22.12.2014 14:25

Dodane przez stokolesny w odpowiedzi na Szanowna Pani

Obawiam się, że kontynuacja sieje większe spustoszenia w dziedzinie wychowania. Miękki totalitaryzm okazuje się skuteczniejszy od twardego.
Domyślny avatar

romekromek

22.12.2014 13:11

Tak to wygląda, ciężka praca i celowe, długodystansowe działania, a nie żadna nieudolność, za którą niekiedy naiwni domagają się przeprosin.
Deidara

Deidara

22.12.2014 13:38

Nie zgodzę się o tyle, że Breivik był dobrze przygotowany, atakował z zaskoczenia i miał każdą możliwą przewagę nad zaatakowanymi. To nie jest tak, że on wyszedł sam jeden na przeciwko tłumu i zaczął strzelać, ale atakował pojedyncze, mniejsze grupy lub osoby, zaś nikt nie wiedział na wyspie, co się dzieje, ilu jest napastników itd. Łatwo wydawać takie sądy z za ekranu komputera. Naturalnym było, że ludzie najpierw chcieli chronić swoje życie, bo mieli świadomość, że wobec napastnika/ów uzbrojonych w broń palną, nie mają żadnych szans.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

22.12.2014 14:18

Dodane przez Deidara w odpowiedzi na Nie zgodzę się o tyle, że

Chowanie głowy pod poduszką w namiocie nie uratuje życia. Słyszałam wywiad z chłopcem pochodzenia polskiego, ale wychowywanym w Norwegii w "świadomej bezradności". Mówił że postrzelony pierwszy raz leżał na plaży i czekał aż napastnik dokończy dzieła.Czekał przeszło godzinę zamiast schronić się w lesie. Ostatecznie -jak twierdził -Breivik darował mu życie. Jeszcze raz przypominam, że chłopcy z AK rozbrajali Niemców gołymi rękami, żeby zdobyć broń. Jeden człowiek nie może mieć przewagi nad przeszło pięćsetką młodych ludzi w lesistym, terenie. W Oświęcimiu półnagich więźniów pilnowały na placu dziesiątki esesmanów z psami. Gdyby było ich mniej zostaliby rozerwani gołymi rekami.
Deidara

Deidara

22.12.2014 15:46

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Chowanie głowy pod poduszką w

Do AK szli ludzie, którzy wiedzieli, co mają robić, z pełną świadomością tego, z czym to się wiąże, z odpowiednim nastawieniem do wroga. A stosunek strat w powstaniu warszawskim pokazuje, jak to w praktyce wyglądało. Po raz kolejny przypominam - ci ludzie na Utoyi nie wiedzieli, że to jest jeden człowiek. Nagle, wczesnym rankiem ktoś zaczął ich zabijać. Nie wiedzieli, kto to, ilu jest napastników i co się dokładnie dzieje. Nie mieli czasu ani możliwości zorganizowania się - atak był nagły, dobrze przygotowany i precyzyjnie przeprowadzony. Nie pojechali tam walczyć, ale się spotkać ze znajomymi. To nie byli żadni komandosi ani nawet wyszkoleni do walki ludzie, a dzieciaki. Ich zachowanie było zupełnie naturalne. Co więcej, teren w niczym nie pomagał - w otartym terenie typu plac/ulica/pole widać napastnika i nie jest mu tak łatwo działać z zaskoczenia. Breivik dzięki terenowi miał przewagę - mógł strzelać z ukrycia, zmieniać bez trudu położenie i nikt go nawet nie widział. Posługiwał się karabinkiem o wystarczająco dużym zasięgu. To nie był zanoszący się szaleńczym śmiechem wariat, który idzie przez ulicę i puszcza serię za serią, po czym po kilku minutach kończy mu się amunicja.
Domyślny avatar

Dyletant2

22.12.2014 16:49

Dodane przez Deidara w odpowiedzi na Do AK szli ludzie, którzy

Ale zamiast racjonalnie uciec i sie schowac, chowali sie w namiotach. Zeby ich znalezc, morderca musial do namiotow wchodzic. To nie natura (bo wtedy byloby (fight or flight). To "wyuczona bezradnosc" jak sami Norwegowie potem przyznali. Nie tylko tam w interesie panstwa wychowuje sie ludzi zabierajac im czesc autonomii, po to, zeby byli latwiejsi do pokierowania.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

22.12.2014 19:32

Dodane przez Deidara w odpowiedzi na Do AK szli ludzie, którzy

Mały sabotaż robili harcerze. Nie byli to żadni komandosi lecz też dzieciaki. Tyle, że inaczej wychowywane. Dziś uczniowie przed zimowiskiem pytają czy każdy pokój będzie miał osobną łazienkę. A chłopcy zabierają ze sobą kuferek kosmetyków. Kremy na po nartach i przed nartami. Nie wiem zresztą dokładnie co zabierają przecież nikt ich nie rewiduje. Wystarczy zobaczyć rozmiar tego pakunku.
Deidara

Deidara

22.12.2014 20:31

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Mały sabotaż robili harcerze.

Ale nadal wiedzieli co i jak, to nie było tak, że nagle ktoś ich obudził i powiedział im "Wokół są Niemcy, róbcie mały sabotaż". A tu kluczowy był doskonale wykorzystany element zaskoczenia i chaosu. Kosmetyki i inne takie nic z tym nie mają wspólnego. Co w tym złego, że ludzie chcą dbać o swoje zdrowie? Przypomnę, że większość mieszkańców Warszawy podczas powstania też nie pchała się do walki, ale chowała się, chcąc po prostu przeżyć.
Domyślny avatar

Boguslaw

23.12.2014 07:59

Dodane przez Deidara w odpowiedzi na Ale nadal wiedzieli co i jak,

Deidera ... bełkoczesz !!! - byle tylko wyszło na twoje. Pani Izabela ma 100% racji . Uważam iż jest to celowe działanie , wychowanie. Niewolnikami się lepiej manipuluje. A co do tych kosmetyków "mezszczyzn" ... no nie będę się wyrażał. Myślę że w niedalekiej przyszłości , te osobniki co im się odbyt z odwiertem pomylil zapłacą straszną cenę za swoją nachalnosc , tupet czy przez wszystkich rozumiana bezczelność. Pozdrawiam serdecznie Pani Izabelo.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

23.12.2014 12:04

Dodane przez Deidara w odpowiedzi na Ale nadal wiedzieli co i jak,

Nie rewidowałam kuferków uczniów, ale wiem bo sami się przyznawali, ze wożą ze sobą dezodoranty i depilatory. Faceci jadący w góry. Powinna im wystarczyć szczoteczka do zębów, pasta i szare mydło uniwersalne. To nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. Dezodoranty są bardzo niezdrowe. Szczególnie te używane w górach i przez sportowców, o przedłużonym działaniu.
Domyślny avatar

Valdi

22.12.2014 20:08

Dodane przez Deidara w odpowiedzi na Do AK szli ludzie, którzy

"A stosunek strat w powstaniu warszawskim pokazuje, jak to w praktyce wyglądało." Nie douczyli cię szanowna osobodeidaro ! Okazuje się, że nic nie wiesz też o Powstaniu Warszawskim ! Straty wśród powstańców i walczących z nimi Niemców były porównywalne. Mimo przewagi technicznej NIemców. Masowo ginęli cywile, ale nie w walce, tylko w wyniku pacyfikacji .
Domyślny avatar

stachu

25.12.2014 21:03

Dodane przez Deidara w odpowiedzi na Nie zgodzę się o tyle, że

przez kilka minut można być zaskoczonym ale on swobodnie strzelał nie niepokojony przez nikogo przez godzinę,jeden z ojców dzwonił na policję bo dostał informację od syna z wyspy co się dzieje,policja kazała aby syn sam zadzwonił.W dobie terroryzmu policja w najbogatszym państwie świata nie ma łodzi,helikoptera nic nie funkcjonuje ale policja przyjedzie w sekundę jeśli dostanie sygnał od sąsiada,że jest głośno i da trzy miesięczny nadzór rodzinie,która pozwoliła sobie na wypicie alkoholu na przyjęciu urodzinowym w obecności 10 letniej córki.
Domyślny avatar

stachu

25.12.2014 21:39

Dodane przez stachu w odpowiedzi na przez kilka minut można być

przepraszam mała poprawka strzelał przez półtorej godziny i był w kiepsko podrobionym uniformie policjanta
Czesław2

Czesław2

22.12.2014 14:36

Rozumiem , że z zachodu, lecz na zachodzie skąś ta ideologia i atomizowanie społeczeństwa sie wzięły. Ktoś za tym stoi, wyłożył ciężkie miliardy.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,062
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności