Stadion Morskie Oko

Tata Łukaszka wraz ze swoim kolegą z pracy, Kubiakiem, wracali z jakiegoś ważnego spotkania. Nieśli jakieś ważne dokumenty.
- Może je od razu skserujemy? - zaproponował tata. - Tu obok jest taki punkt...
Punkt był słynny, ze względu na osobę, która go prowadziła. A prowadziła go od niepamiętnych czasów. Chociaż akurat dziadek Łukaszka twierdził, że on bardzo dobrze pamięta ów czas i podawał jakąś datę w stanie wojennym.
...osobę tą nazywano "babcia Xero", ponieważ była wiekowa, a za podawanie jej nazwiska w rozmowach towarzyskich groziła pozywaniem do sądu.
- Coś kojarzę - przypomniał sobie Kubiak. - Podobno wywodzi się ze szlachty i w herbie ma kabel i nożyczki...
Weszli do środka. Nie było nikogo, poza właścicielką. Tata Łukaszka podszedł do kontuaru, a Kubiak zaczął kręcić się po pomieszczeniu oglądając ściany. Były one w trzech czwartych pokryte malutkimi napisami.
- Chciałbym to skserować - tata Łukaszka podał babci Xero plik kartek.
- Pana nazwisko? - spytała babcia Xero.
- Po co pani moje nazwisko?
- Nie kseruję anonimom.
Zdumiony tata Łukaszka podał jak się nazywa, a babcia Xero wzięła od niego kartki i podeszła do maszyny.
- Ty widziałeś to? - spytał tatę Kubiak studiujący napisy na ścianach. - Tu są same nazwiska!
- To osobnicy, których już nie obsłużę. Nigdy! - stwierdziła z mocą babcia Xero. - Z powodu ich głupoty, bądź nienawiści, którą sobą reprezentują, a która nie przystoi istocie ludzkiej.
- O! - Kubiak tym razem studiował kalendarz. - Ty wiesz, że wczoraj minęło pięć lat od tego meczu z Anglią, który się nie odbył? Deszcz zalał stadion, bo ktoś zapomniał zasunąć dach...
- Pamiętam - pokiwał głową tata Łukaszka. - Żona tak się śmiała, że nigdy jeszcze tak pilnie nie oglądałem prognozy pogody w telewizji...
- Co to się działo! - pokiwał głową Kubiak. - Wtedy zmienili nazwę stadionu z Narodowego, na Morskie Oko! Poznań drżał, czy nie straci toru regatowego Malta...
- Co to była za kompromitacja - wtórował mu tata Łukaszka. - Cały świat się z nas śmiał, wstyd było się przyznać, że jest się Polakiem, byliśmy najbardziej niefajnym narodem w Europie...
- Nie róbmy polityki, budujmy stadiony... A tu się okazało, że nawet stadionu nie potrafią zbudować...
- Zgodnie z hasłem "Polska w budowie" on formalnie nadal był w budowie. Nie było protokołu odbioru końcowego...
- Miał być najfajniejszą tapetą na komórkę i w zasadzie do takiej roli jedynie się nadaje...
- Nieprawda!! - babcia Xero odeszła od maszyny i wsparta o ladę waliła pięścią w blat. - To wszystko kłamstwo, podłe kłamstwo!! Państwo polskie zdało egzamin!!!
- Ale mecz się nie odbył - zauważył tata Łukaszka.
- Bo przecież padało! Co, chce pan deszcz powstrzymać?
- Do tego służą dachy, a ten stadion go ma...
- Proszę pana, błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi! Tylko siedzi w opozycji i mówi: "o, to źle, to źle...". Tak najłatwiej, wytykać i nie ponosić za to pełnej odpowiedzialności!
- A propos odpowiedzialności - wtrącił się Kubiak. - Tak to się kończy jak się na ważnych, odpowiedzialnych stanowiskach za grube pieniądze zatrudnia fryzjera...
- Proszę pana - babcia Xero spojrzała na niego z nieopisaną ironią. - Po pierwsze nic takiego nie miało miejsca, a po drugie, gdyby akurat byłby to fryzjer, to nawet byłoby to lepiej. Przecież fryzjer bardzo dobrze się orientuje w niszczących skutkach deszczu i nigdy nie wypuści klientki z zakładu jak pada!
- Proszę pani - tata Łukaszka zaczął się gotować. - Chyba mi pani nie powie, że po wywaleniu dwóch miliardów na ten stadion...
- Najnowszy w Europie! Najpiękniejszy! Otwieramy nim oczy niedowiarkom!
- ...okazało się, że nie potrafimy zadbać, aby funkcjonował on jak należy...
- Proszę pana, ja chyba pana dopiszę tam na ścianie! - oświadczyła babcia Xero. - Za głupotę! Pan mi chce powiedzieć, że pan nie wie kto jest za to wszystko odpowiedzialny?
- Premier? - spróbował ostrożnie tata Łukaszka.
- Ależ skąd! To Karosław-Jaczyński!
Zapadła chwila milczenia.
- Jakim to cudem? - spytał Kubiak.
- Niech pan tylko pomyśli. Należy postawić sobie pytanie: czy Karosław-Jaczyński zasunął wtedy dach nad stadionem?
- No, nie...
- A zatem Karosław-Jaczyński nie zasunął dachu kiedy padało!! To on!!! To jego wina!!! - triumfowała babcia Xero.
- Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że to pani wina, bo pani też nie zasunęła tego dachu - odbił piłeczkę tata Łukaszka.
- No nie, teraz to pan przekroczył próg mojej tolerancji na głupotę. Pana argumentację jest w stanie pobić nawet przedszkolak. Jak to: ja? Przecież ja nie mieszkam w Warszawie! Rozczarował mnie pan. Zabieraj pan te swoje kartki z powrotem i wynocha! Już więcej nic panu nie skseruję!
I babcia Xero wzięła ołówek, podeszła do czystego kawałka ściany i napisała "Hiobowski".
- To niech mi pani da chociaż to, co już pani skserowała - zaproponował tata Łukaszka. Babcia Xero wróciła do maszyny, oddała mu oryginały, po czym wzięła do ręki kserokopie.
- No? - rzekł zachęcająco Kubiak.
- Błagaj - powiedziała babcia Xero z szaleńczym błyskiem w oku.
Tata Łukaszka westchnął głęboko i rzekł:
- Błagam.
- Tylko szmata błaga! - oczy babci Xero miotały błyskawice. - A ja szmatom nie kseruję!
Po czym wolnym ruchem podarła kartki.
- Nie zapłacę - odciął się tata Łukaszka.
- A nie płać sobie! Wynocha!! Wyjdź stąd i umrzyj na chodniku, naładowany nienawiścią funkcjonariuszu opozycji!!!
Wyszli na zewnątrz. Tata Łukaszka sprawdzał jeszcze czy nie brakuje jakiejś kartki. Wręcz przeciwnie, okazało się, że jest o jedną więcej.
- Modlitwa do świętego Donalda z Forfar o sprowadzeni więcej klientów do mojego ksero - przeczytał nagłówek Kubiak. Uchyliły się drzwi i wyjrzała przez nie babcia Xero.
- Dałam wam jedną moją kartkę. Oddawajcie! - wychrypiała.
- Błagaj - zaproponował Kubiak.
- Nigdy!!!
- To opublikujemy ją w internecie - odparł beztrosko Kubiak.
- Przecież to tylko kserokopia! - zaśmiała się nerwowo babcia Xero. - Nikt w to nie uwierzy! Zaprzeczę wszystkiemu i powiem, że to fałszywka!! Nazwisko!!!
- Donald z Forfar - rzekł Kubiak.
Babcia Xero wróciła do lokalu i trzęsącymi się ze złością rękami dopisała na ścianie obok nazwiska Hiobowski: "i ten drugi".

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Janko Walski

17-10-2012 [13:48] - Janko Walski | Link:

temu misiu, któremu się odkleiło. W skrócie: Stadion MOM.

Obrazek użytkownika Janko Walski

17-10-2012 [13:59] - Janko Walski | Link:

Na Poniatowskiego, we Wrocławiu: Poproszę Gazetę Polską i eLeMemy niebieskie. Mój kiosk nie będzie siał nienawiści, usłyszałem w odpowiedzi. No to poproszę papierosy. Nie ma. Przecież widzę, że są. Zdaje się panu.

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

17-10-2012 [15:30] - Marcin B. Brixen | Link:

Pani kioskarka po prostu rewelacyjna :))))))))))))))

Obrazek użytkownika ASPAL

17-10-2012 [14:22] - ASPAL | Link:

Ależ szybko Pan reaguje.Opowiadanie przepyszne.Miała szczęście babcia Xsero,że nie spotkałem jej na swej drodze.Odbiłbym jej fizys na kserokopiarce w setkach egzemplarzy i rozdał rolnikom jako straszaki na stonkę ziemniaczaną.Ukłony.

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

17-10-2012 [15:32] - Marcin B. Brixen | Link:

Babcia Xero to postać fikcyjna, aczkolwiek inspirowana kimś :)

Obrazek użytkownika Zunrin

17-10-2012 [15:50] - Zunrin | Link:

Na S24 nie było mnie od bardzo dawna (pomijając wpadanie w celu poczytania nowych przygód Łukaszka), ale RRK jeszcze doskonale pamiętam. Swoją drogą, to Autor chyba szykuje się S24 opuścić skoro ośmielił się tak tamtejszą "gwiazdę" opisać.

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

17-10-2012 [16:24] - Marcin B. Brixen | Link:

Nie, nie szykuję się. A jakaż to kobieta przyzna się do przezwiska "babcia"? :)

PS spolegliwość Administracji S24 wobec RRK jest co najmniej zadziwiająca.

Obrazek użytkownika Zdenek Wrhawy

17-10-2012 [16:43] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link:

Marcinie Poznaniaku!

Osoba RR-K jest członkiem ( dziwne,ale babsztyl może być członkiem) Redakcji S24!

Sama to kiedys nieopatrznie walnęła na swoim blogu.

Od kiedy Janke wziął sobie pieniądze z ITI,wraz z Krawczykiem i moderatorami z Onetu,to ten babsztyl jest w "zarządzie".

PS.FYM coś dzis tam wkleił,ale nie mam siły czytać bełkotu.

PPS.Ja z krajowej prasy dostaje tylko "uważamRze" i to po znajomości,ale ta znajomość to 175 cm pieknej kobiety :-))...Polka pracująca w Lufthansie.

addio

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

17-10-2012 [17:58] - Marcin B. Brixen | Link:

A, tego nie wiedziałem, że RRK jest członkiem redakcji. To by wiele tłumaczyło.

FYM owszem, napisał coś, ale lepsze są teksty Rolexa i - przede wszystkim - Starego Wiarusa. A Uważam Rze jest chyba jedną z najlepszych rzeczy do czytania w Polsce.