Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Nie będę więcej tankować u tych oszustów
Wysłane przez Marcin B. Brixen w 04-03-2013 [22:30]
Tata Łukaszka przeżywał straszne chwile, bliskie sercu każdego kierowcy. Pojechał zatankować auto. Nalał już paliwa do baku, stał przy kontuarze, a pani sprzedawca wydzierała mu banknot po banknocie.
- Na leczenie dzieci... Na kolej... Na budowę dróg... Na armię... Na emerytury...
- Ile tego? - buntował się tata Łukaszka.
- Co, chce pan, żeby dzieci umierały z chorób? - zareplikowała pani sprzedawca.
- Z pieniędzy za paliwo powinny być budowane drogi. Na co ja płacę podatki?
- Drogi - pani sprzedawca wyciągnęła dłoń.
- Drogi to jest ten kraj, ten rząd i... - tata Łukaszka znów sięgnął po portfel, ale nie dokończył swojej tyrady, bo przerwało mu ją wejście pewnej brzydkiej kobiety wyglądającej jak zaniedbany facet. Kobieta podeszła do kontuaru i powiedziała do taty Łukaszka pokazując panią sprzedawczynię:
- Nie będę więcej tankować u tych oszustów.
Pani sprzedawca otworzyła ze zdumienia usta i z cichym plaśnięciem wypadła jej na podłogę guma do żucia.
- Że co proszę? - spytał zaskoczony tata Łukaszka.
- Nie będę więcej tankować u tych oszustów - powtórzyła brzydka kobieta.
Wybuchła awantura. Pani sprzedawca oznajmiła, że ona nie pozwoli się obrażać i zawołała kierownika stacji. Co więcej, zwabieni awanturą przyszli też młody, sympatyczny pompowy i starszy wiekiem, wąsaty pracownik ochrony.
- O co chodzi? - rzucił rozdrażnionym głosem kierownik stacji. - Jesteśmy najlepsi? Jesteśmy. Jesteśmy drodzy? I co z tego, skoro inni są Jeszce drożsi. Należymy do wielkiej sieci? Należymy. Mamy fajny asortyment na półkach w sklepie? Mamy. Mamy hot-dogi? Mamy. To ja się pytam: o co chodzi?
- O to - i brzydka kobieta pokazała wielki transparent powiewający na trawniku przed stacją benzynową. Głosił on: "Zatankuj dwieście litrów to dostaniesz obiad gratis!".
- Nie rozumiem - kierownik stacji podrapał się po głowie.
- My, kierowcy samochodów osobowych, też chcemy obiad gratis - oznajmiła brzydka kobieta wprost.
- No to tankujcie te dwieście litrów, czy ja wam zabraniam? - kierownik wzruszył ramionami.
W brzydką kobietę jakby coś wstąpiło.
- Co pan za bzdury opowiada! - krzyczała podniesionym głosem. - Przecież do samochodu tyle się nie zmieści! A ci co jeżdżą tirami dostają obiad gratis! Tak być nie może! Czy pan wie, że na zachodzie Europy wszyscy kierowcy dostają obiad gratis, bez względu na ilość zatankowanych litrów?!
- Gdyby każdy kierowca mógł u nas jeść obiad gratis, to byśmy zbankrutowali - zauważył pompiarz.
= To czemu kierowcy tirów dostają?
- Bo oni tankują tak dużo, że tyle na nich zarobimy, że pokryje to koszta obiadu i jeszcze na nich zarobimy.
- Ale obiecaliście! Kiedy ważyły się losy budowy tej stacji, obiecaliście! Prawo powinno być równe! Prawo do obiadu gratis dla każdego kierowcy!
- Ależ kwestii obiadów nie ma nawet w regulaminie naszej stacji - zaczęła pani sprzedawca i umilkła pod gniewnym spojrzeniem kierownika.
- Nie drażnij jej - syknął pan kierownik.
- A kto to taki?
- To znana twarz polskiego filmu.
- Nie wiedziałam, że z polskim filmem jest aż tak źle - szepnęła pani sprzedawca i milczała posłusznie.
- Ja was poparłam kiedy miała tu być budowana stacja benzynowa i co mam w zamian? - pieniła się brzydka kobieta. - Córka jeździ osobówką i musi obejść się smakiem! A za granicą jest to normą! Córka powiedziała, że chyba będzie musiała wyemigrować!!
- Aaaa, więc chodzi o córkę... - zaczął kierownik stacji. - Niech tu przyjedzie do mnie, dobrze?
- A dostanie obiad?
- No... Nie... Nie od razu... Będę ją namawiał, żeby zrobiła prawo jazdy kategorii C.
- Po co? - brzydka pani osłupiała.
- Żeby mogła kupić sobie na przykład busa. Podjedzie, zatankuje te dwieście litrów i dostanie obiad gratis.
Brzydka kobieta wpadła w amok.
- Moja córka ma tu dostawać obiady jako kierowca osobówki!!! A nie robić jakieś kombinacje z kategoriami prawa jazdy!!! Każdy ma prawo do darmowego obiadu!!!
- Ja to bym zrobił w ogóle osobny dystrybutor dla osobówek - odezwał się ochroniarz. - Tankują tyle co kot napłakał, a wymagania takie, jakby to oni utrzymywali całą stację. Jeden tir zatankuje więcej niż dziesięć osobówek! Ich pobór paliwa to maleńka mniejszość naszego obrotu! A przecież powinna rządzić większość a nie mniejszość!
- Po co my go w ogóle trzymamy? - westchnęła pani sprzedawca.
- Za zasługi - odezwał się pompiarz. - Kiedyś sam jeden obezwładnił cały system przestępczy. Przynajmniej tak twierdzi.
- Na tym polega demokracja, że większość ma rację, a mniejszość ma się podporządkować i słuchać - wywodził śmiało pan ochroniarz.
-Co za herezje! - zawołała brzydka kobieta. - Demokracja, proszę pana, polega na tym, że rządzi większość, ale mniejszość, zwłaszcza jeśli mniejszością są kierowcy samochodów osobowych, powinna mieć takie same prawa! Dokładnie takie same!
Kierownik westchnął głęboko, wyszedł przed stację i zamienił płachtę na inną z napisem "Każdy kierowca pączek gratis".
- To panią satysfakcjonuje? - zapytał po powrocie.
- No... - brzydka kobieta kiwnęła głową. - Powiedzmy, że jest to pierwszy krok we właściwym kierunku. Kiedy wprowadzicie pierwsze danie dla wszystkich kierowców gratis? Najlepiej jak zaczniecie od tych z osobówek...
Komentarze
31-10-2013 [06:17] - szara_komórka | Link: bardzo dobre, ale dokładniej zamiast
"starszy wiekiem, wąsaty pracownik ochrony" powinno być "starszy wiekiem, wąsaty, emerytowany, dorabiający sobie w roli pracownika ochrony pies (policyjny)" (może być też ub-owiec).