Lekcja genderu

Pan od matematyki wszedł do klasy, w której siedzieli uczniowe drugiej a i od razu było widać, że jest niezadowolony.
- Schować zeszyty! - zakomenderował.
- Nie mamy zeszytów, mamy tablety - odpowiedziała dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- To schowajcie tablety. I Książki też.
- Nie mamy książek, tylko czytniki ebooków.
- To schowajcie czytniki. I wyłączcie telefony.
- Będzie kartkówka? - zaszemrała niespokojnie druga a.
- Nie - rzekł pan od matematyki i podszedł do drzwi. - Proszę.
Do klasy weszły dwie panie. Pierwszą z nich była pani pedagog. Drugą była szczupła pani w średnim wieku o krótkich włosach, ubrana w obcisłe dżinsy. Niosła ze sobą niewielką torbę.
- Drogie dzieci! - odezwała się pani pedagog. - Dzisiaj nie będzie lekcji matematyki, lecz eksperymentalna lekcja gender.
- Znowu się mamy przebierać w sukienki? - spytał z niechęcią Gruby Maciek.
- Powinniście świadomie wybrać swoją płeć, a nie, że matka natura za nas zdecydowała.
- Ja już wybrałem.
- O! I kim chcesz być?
- Facetem.
- A zatem nie wybrałeś, tylko zrzuciłeś to na karb natury. Poszedłeś po najmniejszej linii oporu. Co za wygodnictwo.
- A czy pani wybrała? - spytał Łukaszek.
- Oczywiście!
- O! I kogo?
- Kobietę!
- Poszła pani po najmniejszej linii oporu - stwierdził z satysfakcją Łukaszek.
- Dlaczego? Przecież nie powiedziałam "mężczyzna"!
- Ale wybrała pani płeć podarowaną przez naturę. To milcząca zgoda na czyjąś decyzję...
Pani pedagog poprosiła go o dzienniczek i wpisała mu uwagę. Podczas wpisywania przerwała, spojrzała na Łukaszka i spytała:
- A wyobrażasz sobie mnie jako mężczyznę?
- Wyobrażam - Łukaszek z konsekwencją trzymał się obranego kursu. Skutek był taki, że dostał od razu drugą naganę.
- Przypominam, że jest lekcja - zauważyła kwaśno dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Nie ma - sprzeciwił się pan od matematyki.
- Jest - oświadczyła pani pedagog.
- Jaka? O czym? Na razie kłóci się pani z uczniami i wypisuje uwagi.
- Lekcję poprowadzi ta pani, proszę bardzo - pani pedagog cofnęła się robiąc miejsce swojej towarzyszce. Pani podeszła do biurka nauczycielskiego, postawiła na nim swoją torbę i wyjęła z niej sztucznego, plastikowego penisa.
- Wychodzę! - oświadczył wzburzony pan od matematyki.
- Nie może pan zostawić dzieci bez opieki! - argumentowała pani pedagog.
- Zostaną pod pani opieką! Poza tym ja nie mogę na to patrzeć!
- Jest pan homofobem - oznajmiła mu pani. - A powinien pan być mężczyzną!
- Ja też wychodzę - wtrącił się okularnik z trzeciej ławki. - Nie zamawiałem takiej lekcji!
- To nie restauracja! - wykrzyknęła pani pedagog. - Nikt stąd nie wyjdzie! Niech pani zaczyna!! Już!!!
I pani zaczęła najpierw opowiadać, że aby odkryć swoją prawdziwą płeć należy spróbować wszystkiego. Po czym rozpoczęła demonstrację od wdrapania się na ławkę, położeniu się na niej na plecach, przerzuceniu sobie nóg za głowę i pukaniu plastikowym penisem w wypięty tyłek w obcisłych dżinsach.
Druga a patrzyła oniemiała. Przytomność umysłu zachował za to pan od matematyki.
- Kategorycznie żądam, aby zaprzestała pani tych popisów. To nie miejsce na to.
Pani pedagog zawrzała gniewem.
- Chodzi mi o bezpieczeństwo - wyjaśnił pan od matematyki. - Przecież ona może spaść z tej ławki i coś sobie zrobić! Złamać kręgosłup albo...
- Rozedrzeć dżinsy - rozmarzył się Gruby Maciek.
- I wbić tego penisa... - dodał Łukaszek.
- ...w oko - dokończył okularnik.
- Dlaczego w oko? - spytali wszyscy oprócz pani pokazującej.
- Bo nie okularów. Gdyby miała okulary, to by sobie nie wbiła w oko, bo szkło by przeszkodziło i...
- Wystarczy - przerwała pani pedagog. - Proszę pani, oni mają rację. Idziemy do sali gimnastycznej, na maty. Tak będzie bezpieczniej. Dzieci! idziemy!
- Ktoś chce zostać na matematyce? - spytał z nadzieję pan od matematyki i mocno się rozczarował.
Pani pedagog, jej koleżanka i wszyscy z drugiej a udali się do sali gimnastycznej. Tam pani pokazująca zzuła obuwie, a pani pedagog wypisała kolejne uwagi okularnikowi i Grubemu Maćkowi, którzy łapali się za nosy i udawali, że mdleją.
Pani pokazująca wreszcie miała pole do popisu. Wyciągnęła z torby już nie jednego penisa, ae cały zestaw akcesoriów i zaczęła szaleć na matach...
- Źle - odezwał się ktoś głośno. Panią pokazującą wybiło to z rytmu i z dużym wysiłkiem udało jej się zestroić ją samą na nowo.
- Źle - powtórzyła ta sama osoba.
- Co "źle"? - zirytowała się pani pokazująca. - Przecież dobrze pokazuję!
Wzruszyła ramionami i rozpoczęła kolejną demonstracją.
- Źle.
Powtórzyło się to kilka razy, aż w końcu pani pokazująca nie wytrzymała.
- Co źle?! Ciągle źle?! Kto to mówi?!
Okazało się, że autorem tych słów jest dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Ty??? Kobieta krytykuje kobietę?!
- Bo robi to pani źle.
- Co robi, co robi? Ja to robię od tylu lat, że ho ho, a ty mi tu dziecko sugerujesz, że coś robię źle?!
- Oczywiście, że źle. Pani od wuefu cały czas nam mówi, że przed wejściem na matę należy wyjąc kolczyki z uszu...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

10-01-2014 [10:50] - NASZ_HENRY | Link:

MEN zaczyna już w przedszkolu ;-)

Obrazek użytkownika szara_komórka

10-01-2014 [12:02] - szara_komórka | Link:

na rurze :-(

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

10-01-2014 [22:53] - Marcin B. Brixen | Link:

Ale kręci nie MEN tylko TVN!

Obrazek użytkownika andzia

10-01-2014 [10:52] - andzia | Link:

"...że przed wejściem na matę należy wyjąc kolczyki z uszu..."

RE-WE-LA-CJA !!!

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

10-01-2014 [22:49] - Marcin B. Brixen | Link:

Dziękuję :)

Obrazek użytkownika Magdalena

10-01-2014 [11:55] - Magdalena | Link:

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

10-01-2014 [22:48] - Marcin B. Brixen | Link:

Dziękuję :)

Rysunek dający do myślenia.