Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Kolesie z PSL contra "Państwowcy" z PO
Wysłane przez kokos26 w 19-07-2012 [13:53]
O tym, że jakaś afera staje się głośna i żyje dopóty, dopóki jest to na rękę włodarzom III RP, decydują odpowiednio zadarniowane media. Nie inaczej jest i tym razem.
Właśnie dzięki takim mechanizmom na linii władza-ośrodki propagandy, możliwy był cyniczny spektakl w postaci wczorajszej konferencji prasowej premiera Tuska.
Oto jest ten zły i okropny PSL, który naszemu premierowi zakłóca spokojny sen z powodu panującego w nim nepotyzmu i kolesiostwa, a na drugiej szali, czyli w PO mamy takich oto „państwowców”, jak Aleksander Grad.
Pytany przez dziennikarzy o ową polityczną nominację Tusk powiedział:
- Grad był twórcą koncepcji energetyki jądrowej w Polsce i ma w kraju najwyższe kompetencje, by zająć się "wyzwaniem", jakim jest budowa elektrowni jądrowej
I dalej:
-Spółka PGE Energia Jądrowa jest istotną wartością dla całego państwa, a nie tylko elementem rynku energetycznego, dlatego ta nominacja ma w pewnym sensie charakter polityczny, ale w tym przypadku jest to uzasadnione. Nie wyobrażam sobie, by za spółkę, która będzie odpowiedzialna za wielki projekt narodowy, a nie tylko komercyjny odpowiadała osoba, która nie jest państwowcem z doświadczeniem państwowym
I tu dochodzimy do sedna, czyli zakłamania, w jakim przyszło nam żyć.
W normalnym i poważnym państwie dobrze poinformowany obywatel wiedziałby, że Sawicki, Śmietanko i reszta bohaterów ostatniej afery taśmowej w zestawieniu w „osiągnięciami” Aleksandra Grada są tylko epidemią grypy na tle zarazy spowodowanej cholerą. Prawdziwie wolne i niezależne media nie pozwoliłyby Tuskowi na tak cyniczną i perfidną wypowiedź, w której zawierała się laurka dla człowieka, który powinien być trzymany jak najdalej od publicznych pieniędzy, a z polityki powinien wylecieć z hukiem już dano temu. w
I nie chodzi mi tu tylko o likwidację polskiego przemysłu stoczniowego i mega-oszustwo tuż przed wyborami do PE z nieistniejącym w rzeczywistości „inwestorem katarskim”.
Ja przypomnę inne sprawki tego lisa wpuszczanego z premedytacją do polskiego kurnika.
Cofnijmy się do działalności posła Grada na krajowym podwórku, w kadencji 2001-2005.
Po pierwsze w swoim oświadczeniu majątkowym nie ujawnił, że jest posiadaczem akcji spółki geodezyjnej Compass wartych 105 tys. złotych.
W sejmie był wtedy szefem sejmowej podkomisji do spraw monitorowania i wdrażania Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli (IACS).
Przetargi na stworzenie lotniczej mapy kraju i bazy danych niezbędnych do wypłacania rolnikom unijnych dopłat jakimś zrządzeniem losu wygrywały firmy, których współwłaścicielką lub członkinią rad nadzorczych była żona posła PO, Małgorzata.
I tak zdjęcia wykonywała firma Geokart, w której to radzie nadzorczej zasiadała małżonka posła.
Była też w radzie nadzorczej firmy Compass z Krakowa, która to firma otrzymała zlecenie od kontrolowanej przez męża, jako szefa sejmowej podkomisji agencji na kwotę 1, 2 mln złotych.
Przetarg na stworzenie bazy danych o działkach warty 6, 5 mln złotych wygrała Małopolska Grupa Geodezyjno-Projektowa SA, której współwłaścicielką o dziwo była również Małgorzata Grad.
Przypomnę również, że kiedy Grad był jeszcze biznesmenem i w 1998 r. założył Małopolską Grupę Geodezyjno-Projektową, obsługiwała ona m.in. Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, Główny Urząd Geodezji i Kartografii, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej.
Jak widzimy ten „zły styk”, jak nazwał Tusk swego czasu „aferę Misiaka”, w przypadku Aleksandra Grada trwa już od kilkunastu lat i przekształcił się z relacji „biznesmen Grad-politycy” w układ „polityk Grad-biznesmeni”.
Dzisiaj według Tuska, Aleksander Grad ma najwyższe kompetencje w dziedzinie energetyki jądrowej. Trzeba pójść dalej niż premier i stwierdzić, że Grad to prawdziwy człowiek renesansu.
W rządzie Jerzego Buzka był wiceministrem zdrowia, a w gabinecie cieni PO przewidywano dla niego tekę ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
Jestem pewien, że jeden taki Grad z PO w polskiej polityce jest sto razy większym zagrożeniem dla państwa niż eksminister Sawicki z PSL i zatrudnione w spółce Elewarr rodziny posła Kłopotka, Kalinowskiego i Żelichowskiego.
Jak myślicie drodzy czytelnicy, dlaczego żadna z opisanych „sprawek” Aleksandra Grada nie doczekała się tak głośnej afery jak ta z taśmami Serafina, a Donald Tusk może cynicznie przed tabunem dziennikarzy Aleksandra Grada prezentować, jako „państwowca” bez skazy?
Czy aby nie jesteśmy republiką bananową zwaną przez komediantów demokratycznym państwem prawa?
Źródło:
http://www.wprost.pl/ar/138549...
Polecam moją książkę:
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Komentarze
19-07-2012 [14:42] - NASZ_HENRY | Link: SAWICKI GRADA
przykrył udanie ;-)
19-07-2012 [22:49] - Polonus | Link: Przepraszam Kokos'a za dygresje.
Kiedys , przeczytalem, ze:
..."majatek Kulczyka jest podzielony na dwie czesci, jedna nalezy do Kulczyka, a druga do Kwasniewskiego"... ***** ...Po miesiacu chcialem dotrzec do tych informacji, ale niestety juz ich nie bylo! Mam propozycje do Polakow! Nie szukajcie tajemnic Wroclawia i okolic,("Bursztynowej Komnaty" i innych) ale wezcie sie za rozwiazanie tajemnic rozkradania majatku narodowego przez czerwona cholote i innych antyPolakow!!! Pozdrawiam Pana jak zawsze - Polonus z Toronto.