Jak rozpoznać bandytę, gdy dokoła sami szeryfi?

Wszystko miało wyglądać i być odbierane przez polskiego widza jak sztuka moralizatorska w klasycznym amerykańskim westernie. Szeryf  Tusk obejmuje funkcję stróża prawa w miasteczku sterroryzowanym przez pisowskich rewolwerowców-bandytów i bohatersko z narażeniem życia zaprowadza w miasteczku porządek. O wyrazistość akcji miały zadbać wspierające szeryfa łże-media przedstawiając go jako przedstawiciela sił dobra walczącego dzielnie z ciemnymi siłami zła. Niestety z biegiem czasu zaczęły wychodzić coraz częściej braki wynikające z kiepsko napisanego niemieckiego scenariusza, słabej reżyserii i fatalnej obsady aktorskiej. Cóż to za bohaterski szeryf walczący z siłami zła, który pozbawia dzieci opieki wsadzając za kraty ich matki? Co to za szeryf, który zamiast ścigać bezwzględnych bandytów tropi ludzi ciężko chorych, a na wolność wypuszcza zwyrodniałego mordercę? To nie jest tak, że siedzący w kinie ludzie wstają nagle i wychodzą zniesmaczeni. Oni śledzą dalej akcję tego westernu, ale coraz częściej zaczynają przecierać oczy i cicho nucić za „Budką suflera: „To nie tak miało być / Zupełnie nie tak”. W klasycznym amerykańskim westernie bohaterski szeryf jest osamotniony, a w koprodukcji polsko-niemieckiej namnożyło się obok Tuska już tylu szeryfów, że ich liczba dawno przebiła ilość grasujących po mieście bandytów. Widzowie zaczynają drapać się po głowach i zastanawiać, czy ci bandyci rzeczywiście są bandytami? A może jest na odwrót i to banda szeryfów opanowała polskie miasteczko i terroryzuje dzisiaj jego mieszkańców? W klasycznym westernie uwolnieni od terroru bandytów mieszkańcy są wdzięczni bohaterskiemu szeryfowi.  W serwowanej nam niemiecko-polskiej wersji może dojść do nietypowego zakończenia. Mieszkańcy wyjdą na ulice i zlinczują wszystkich samozwańczych szeryfów.                   

Wyciągnijmy więc morał w tej balladzie ukryty,
Gdy nie grozi nam żadne riffifi,
Że czasami najtrudniej jest rozpoznać bandytę,
Gdy dokoła są sami szeryfi

Wojciech Młynarski, „Ballada o dzikim zachodzie”

Tekst ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

18-04-2025 [06:44] - NASZ_HENRY | Link:

 

Na coś się zanosi 😎
 
Robi się ciemno, jakby padać miał deszcz
Robi się ciemno na naszej ulicy
Deszcz nie przeszkodzi, by zeszły się
Dzieciaki z okolicy
Ulica zaklnie, zacznie żyć
Wieczornym życiem

Czytam notatkę o jednym koledze
I zastanawiam się, co mu się stało
A na ulicy drą się alarmy
Hałasu widać było za mało
Dzieciaków ciągle jeszcze przybywa
Coś będzie się działo

Wczoraj się czułem trochę luźniej
Bardziej spolegliwie
A dziś parę godzin później
Świat już nie tak życzliwy

Robi się coraz głośniej wokoło
Puszczają nerwy, kończą zasady
Czytam gazetę i marszczę czoło
Nie wiem, czemu kumpel tak gada
A niebo coraz ciemniejsze
Zaczyna padać

Voo Voo - Na coś się zanosi