A ja nadal pozostaję mistrzem strategii
„To poważny cios dla autorytetu kraju i dla autorytetu prezydenta… Jest to więc bardzo zły symptom” – rosyjski żyd Sołowiow pozwala sobie na krytycyzm wobec Putina w publicznej TV
Cyrk na kółkach.
Inaczej nie da się opisać tego co się działo przez ostatnie 36 godzin, przy czym było i jest zarazem śmiesznie i strasznie
Przede wszystkim, jest coś co wygląda na jakieś porozumienie. Jeśli się widzi tekst o tym że gangster zblatowany ze zbrodniczym reżimem szef organizacji zatrudniającej przestępców pisze że chciał uniknąć rozlewu krwi, to jest śmieszne.
W grę musiały wchodzić inne motywy. Czy był to lęk przed karą ze strony władz i utopieniem rewolty we krwi? Być może, choć reakcja władz, była zaskakująco...ograniczona. Władze rosyjskie, nawet jeśli była to jakaś - a wiele na to wskazuje - ustawka i gra w szachy 5d - pokazały ogromną słabość.
Państwo w którym rosyjscy bandyci - nawet koncesjonowani do niedawna przez władze zajmują obiekty wojskowe i urządzają sobie działania rajdowe jest państwem?Kiedy zestrzeliwują własne śmigłowce czy samolot warte ponad 80 mln dolarów,kiedy giną cywile jest państwem?
Jest na granicy państwa upadłego, takie ekscesy przywołują wspomnienia kryzysu z czasów jelcynowskich i choćby porażki w pierwszej wojnie czeczeńskiej gdzie państwo pokazało swoją słabość.To jest ogromny cios dla Putina, bo jak pamiętamy, on wszedł na to stanowisko jako ten silny człowiek, nie bojący się trudnych decyzji - przeciwieństwo notorycznie pijanego Jelcyna.Tutaj słabość władzy została brutalnie obnażona - i to zostanie zapamiętane przez społeczeństwo, tak jak zostanie zapamiętane że trzydniowa operacja specjalna trwa 1,5 roku.Oczywiście może się okazać że podjęta zostanie próba przykręcenia śruby jeszcze bardziej, ale władza która okazała się słaba - ma tu małe pole manewru.
Być może ta stałość i groźba destabilizacji zostaną wykorzystane by wymusić na Zachodzie a za jego pośrednictwem na Ukrainie jakiś rozejm/ pokój/ porozumienie wykorzystują straszak "bandyci zajmą magazyny z bronią atomową".Być może zresztą, w tej grze brali udział także inni, ale tu wchodzimy w pole czystych spekulacji. Mamy przy tym oczywiście scenariusz alternatywny czyli że rewolta była rewoltą prawdziwą o tyle że był to wyskok gangstera, który usiłował połknąć zbyt duży kawałek mięsa ze stołu - i w tym momencie jest jeszcze gorzej i nie śmiesznie ale strasznie bo hipoteza gangstera nie daje nam komfortu myślenia o Rosji jako państwie kontrolującym swoją sytuację wewnętrzną i takich graczy jak grupa Wagnera ale o przerażająco słabym państwie.
Wówczas argument "zawrzyjmy rozejm bo grozi nam destabilizacja" staje się niestety ale silniejszy paradoksalnie. A Rosja już ma masę problemów wewnętrznych i będzie odczuwać skutki wojny przez dekady A więc wówczas opcja rozejmu/ porozumienia na Ukrainie dla zachodu, niezbyt chętnie widzącego skutki destabilizacji (groźba utraty kontroli nad bronią A jest tylko jedną z nich) była by niestety atrakcyjna My musimy patrzeć cały czas na Rosję jako zagrożenie i to podwójne. Jako potencjalnego agresora hybrydowego i konwencjonalnego jak i państwo w którym dzieją się wewnętrzne cyrki a ich konsekwencje mogą nas dosięgnąć.
ps:
Nadal nie znamy rzeczywistej treści układu Putin-Łukaszenka-Prigożin. Nadal nie wiemy czym była w istocie akcja Prigożina, co było jej rzeczywistym celem. Jedno wydaje się ewidentne. Jakoś nie było entuzjazmu w Moskwie by bronić reżimu Putina. Warto to wszystko przemyśleć.
W sumie wychodzi na to, że póki co Prigożyn będzie mógł sobie zamieszkać na Białorusi.
Pytań jest kilka.
Co będzie tam robił?
Czy spokojnie dożyje swego końca jak i "nasz" azylant?
To na czym zna się najlepiej, czyli ruskie pierogi. Nieprzypadkowo nazywają go Pierożkin :-)
ŻADNYCH wysiłków nie podjęto, aby powstrzymać rebeliantów nacierających na Moskwę.
To wszystko
Trzeba się uzbroić po zęby, żeby żaden psychol, albo tępy osiłek (z zachodu, czy wschodu), który wpadnie na pomysł napaści na Polskę, nigdy żywy nie przekroczył naszych granic.
To nie kpiny, tylko prawda. To jest kolos na glinanych nogach. Putler ma już tylko przycisk atomowy w zanadrzu. Wszystko mu się posypało. A mógł nie eskalować tej durnej wojny. Ma słabych doradców, sądził że wystarczy zabić Zełeńskiego, aby przejąć władzę. Takie typowo terrorystyczne podejście do sprawowania władzy. Do tej pory mu się udawało, ale trafiła kosa na kamień :-)
//ale trafiła kosa na kamień :-)//
Raczej na członka.
"Raczej na członka." Przecież ty tego nie posiadasz !
Przeszedłeś jak widzę szczytowanie różnych syjonistycznych, żydobanderowskich ścierw na polskojęzycznych szczujniach patrz Ścierwoneonek. A twój NEonek ledwo dycha i skończy jak twój blog z literką " Z".....