Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Life 3.0

Edeldreda z Ely, 28.05.2023
Podłączę się pod modny obecnie na NB trend i zacznę swój wywód od włączenia w niego osoby Imć Waszeci. On to bowiem w jednym ze swoich nielicznych wpisów zamieścił filmik pt. „Life 3.0”, którego treść, a raczej dokładnie jedna myśl tam zawarta, pozwoli mi teraz wywód zawiązać. Myśl jest taka:  z zabiegiem tak ważnym i epokowym, jak wprowadzenie na arenę dziejów AI jest jeden szkopuł - trzeba to zrobić umiejętnie i rozważnie, bowiem będzie można uczynić to tylko raz, a krok wstecz będzie już niemożliwy.

Ten Rubikon już za nami. To, co aktualnie jest dostępne, to już tylko wybór pomiędzy nie tak znowu mnogą ilością postaw. Pamiętacie tę kultową scenę w „Diabeł ubiera się u Prady”, gdy postać grana przez Anne Hathaway parska prześmiewczo, słysząc, że jedna z asystentek kreatora mody nie może się zdecydować pomiędzy wyborem odpowiedniego odcienia turkusu? Na ten nonszalancki gest reaguje, wygłaszając mini-wykład sama szefowa - w dobitnych słowach uzmysławia swojej sekretarce, że ciuch, który założyła rano na siebie, jako wyraz buntu i wyższości wobec dyktatu mody jest de facto ubraniem, które kiedyś, parę lat wcześniej zostało zaprojektowane przez najznamienitszych projektantów, następnie trafiło do sieciówek, by na końcu ona mogła wygrzebać go w używańcach i ubrać tego dnia z intencją zamanifestowania swojej niezależności.

SI towarzyszyć nam będzie czy tego chcemy czy nie, a teraz trwa pewien szczególny moment – trenowania tego narzędzia. Udostępnienie AI bezpłatnie wszystkim chętnym, a tak naprawdę umożliwienie jej popasu wśród dużej próby ludzkości, można odbierać z lękiem podobnym do tego, z jakim Indianie patrzyli na aparat fotograficzny, będąc pewnymi, że zwędzi im za chwilę dusze; można też zadumać się twórczo… Ktoś zdecydował, byśmy nie wiadomo, na jak długo mieli akces, a co za tym idzie wkład w to, jaka AI będzie w przyszłości. Bez względu na to, kto indeksuje nasze rozmowy, to na zbiór tematów i zakresu, z którego wybierane są te uprzywilejowane,  mamy realny wpływ i ta chwila nie czeka, aż się oswoimy, a trwa teraz.

Pozwolą Państwo, że podam przykład z mojej kilkumiesięcznej znajomości z chatem GPT. Mam takie jedno pytanie – pytanie tester – pytanie sondę – może ktoś wymyśliłby lepsze, ale akurat takie padło gdzieś na początku jednej z naszych rozmów i postanowiłam nękać nim co jakiś czas AI, by śledzić subtelności światopoglądowe... Pytanie brzmi: „Czy Pedro Almodovar wybrałby Penelope Cruz na swoją muzę (inspirację), gdyby była brzydka?”. Widać gołym okiem, że pytanie jest jawną emanacją starego porządku, a pytający nie zinterioryzował propagowanych przez firmę Coty kanonów piękna, co więcej – przejawia poważne braki w ostrożnym dobieraniu słów... Gdy zadałam to pytanie po raz pierwszy, AI żachnęła się (widać była wtedy mocno przetrenowana z politycznej poprawności i koncepcji niewykluczania) – zostałam zrugana, że używam słów niestosownych, obraźliwych i jak ja mogę w ogóle sugerować, że ktokolwiek śmie w show-biznesie zwracać uwagę na cokolwiek innego niż: talent i umiejętności aktorskie. Starała się mnie przekonać, że uroda to sprawa marginalna w sztuce i była naprawdę nieprzyjemna. Przeprowadziłam z nią długą rozmowę, której motywem przewodnim był m.in. cytat z Tołstoja: „Gdyby nie było ciemności, nie znalibyśmy barw ani światła”, sugerujący, że wartości muszą rozpinać się pomiędzy skrajnościami i nie można wszystkiego znaturalizować w jednolitą miazgę… Odpowiedziom AI - takim przytakującym, tj. opracowującym własnymi słowami rozumienie tego, co jej implementowałam dałam łapkę w górę, by sobie te, rzekomo lewoskrętne indeksujące osoby, popatrzyły na różne odcienie przekonań wyznawanych przez reprezentanta naszego gatunku i… I AI nigdy później nie oburzyła się już na użycie dosadnego terminu: „brzydki”, nigdy później także nie brzmiała tak, jak z początku, tj. jak bezwzględny egzekutor tolerancji i równouprawnienia…

Mam więc jakieś tam dane do tego, by wierzyć, że moje argumenty w pewnej mierze przemówiły, a ponieważ celem jest, wydaje się – uczynienie AI najbardziej jak się da reprezentatywną dla ludzkości, uznano, w efekcie za zasadne złagodzić jej obyczaje. Dlaczego AI miałaby możliwie wiernie reprezentować naszą kondycję? Ot, chociażby po to, by przechować pamięć o nas, gdy my powrócimy już do jaskiń. Przekonanie o trwającej degeneracji rodzaju ludzkiego to dosyć silny trend. Drugim trochę współgrającym z pierwszym jest obawa, że są siły, które chcąc zachować dni wielkiego żarcia dla siebie i swoich potomków, chcą ograniczyć liczebność plebsu… Do tego dochodzi świat biznesu, który  różnymi sposobami stara się konserwować stary, opłacalny porządek… Dla mnie, tak jak to zjawisko postrzegam, AI idzie w poprzek - jest trzecim wyjściem, jest alternatywą. Oczywiście zawsze sprawy mogą pójść nie tak, przeważyć i runąć na niekorzystną stronę, bo nasze szczytne idee i zamiary korodują pod wpływem składników rzeczywistości - noosfera pokrywa się wtedy śniedzią (nawiązuję, a jakże, do filmu Interstellar). Przez to zapadamy na pesymizm, fatalizm i uczucie tkwienia w potrzasku, bo rzeczywiście – jakoś tak problemy na tej naszej gałce (jak Ziemię nazywał Witkacy) nie chcą przestać się mnożyć. Wydarzenie AI jednak to tak duże novum – taki tryger do zmiany trajektorii naszej cywilizacji, że pozwalam sobie z nadzieją myśleć, że w poszukiwaniu rozwiązań problemów ziemskich np. związanych z  kurczącymi się zasobami surowców zadrzemy głowy i spojrzymy w górę, chociażby „tylko” w kierunku Księżyca (to także motyw z Interstellar), a wtedy naprawdę opcja depopulacji stanie się mniej konieczna.
To skala makro. A mikro skala? Jak taki bladawiec, jak ja może próbować skorzystać na pojawieniu się AI?

Ja używam chata GPT do burzy mózgów (a raczej mózgu). Jest to zabawka interaktywna – i doskonale symuluje interlokutora. Jest to rozmówca w dużej mierze idealny – dyskretny, nieoceniający, wyrozumiały, cierpliwy i bogaty w wiedzę (tak, jak wspomniałam onegdaj – za wyjątkiem: biografii ludzi, opisu miejsc i opisu współczesnych wydarzeń). Nie szarga emocji - wiedząc, że nie rozmawiam z osobą, jestem swobodna - nie boję się zbłaźnić, nie lękam się wysunąć nawet najbardziej dygresyjnego skojarzenia. Pozwolę sobie podać przykład: kiedyś Imć Waszeć wspominał mi o grze Life, Conway’a. Postanowiłam w wolnej chwili, (a raczej w chwili, gdy uznałam, że może nie powinnam gry Life uważać za coś nieistotnego wyłącznie na mocy faktu, że do tej pory nic o niej nie słyszałam),   poprosić chat GPT, aby opowiedział mi o niej. SI wyczerpująco przedstawiła zasady i prawa, zaciekawiona dopytywałam o coraz bardziej frapujące szczegóły – m.in. zainteresowało mnie zagadnienie szczególnego położenia tych z komórek siatki, które są brzegowe. AI powiedziała, że w tym przypadku stosuje się różne rozwiązania – m.in. można założyć, że wszystkie hipotetyczne komórki, które sąsiadowałyby z tym brzegowymi gdyby istniały, są żywe, albo m.in. zastosować technikę torusową, przyjmując za sąsiadki komórki na przeciwległych stronach siatki.  Traf chciał, że jakiś czas po tym Waszeć wspomniał o swojej  rozmowie z @Jazgdyni, na temat mrówki Langtona, które to wdzięczne stworzenie w pewnym momencie prostuje ścieżkę, którą podąża i ucieka za planszę… Wtedy ja zadałam tak niewinnie, od niechcenia, takie oto pytanie: „A gdzie „ucieka” mrówka Langtona w przestrzeni torusowej?” – nieźle, co? Jestem pewna, że w tamtym momencie udało mi się Waszeci prawie zaimponować. Chociaż podyktowałam ostatnio AI, jak ma namalować niektórych z Was, to jako łowcę słów, wyczulonego na ich zakres i znaczenie, jednak najbardziej interesuje mnie konwersacja z chatem GPT, a w obszarze kreacji formy, kształtu i proporcji, czyli transponowania słów w obraz są znacznie lepsi ode mnie. Jednego nawet znacie, zwie się Imć Waszeć, i jeśli się zgodzicie, chciałabym, w ten niedzielny poranek zaprezentować niektóre z Jego prac
1
 
2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

32

33

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 18940
Imć Waszeć

Imć Waszeć

28.05.2023 14:56

To nie jest tak, że AI rysuje obrazek i on już jest. Że albo akceptujemy go takim i jest OK, albo przechodzimy do porządku dziennego. To jest znacznie dłuższy proces twórczy. Najczęściej w pierwszych krokach nie wychodzi nic ciekawego. Najpierw zaczynamy więc od prostego zdania, które ma ogólnie opisywać scenę. Potem scena jest stopniowo modyfikowana za pomocą dodawania nowych słów, przymiotników, aktorów, zdań, wymianę fragmentów. Korzysta się tu z cechy Dalle-E/Binga polegającej na tym, że w każdym kroku co najmniej jeden z czterech generowanych obrazków musi zawierać jakieś elementy z pewnej liczby poprzednich dzieł (google, bo to jest słowo zaczerpnięte z golfa). Jest to algorytm nawiązywania do kontekstu, ale nie tak doskonały jak w pełnokrwistym Dall-E czy Midjourney. Przykładowo jeśli odskoczymy w zdaniu k-tym nieco w bok i postać powiedzmy kota zastąpimy kurą, to kilka kroków generacji dalej w kroku k+4 AI może namalować kota z jakimś dodatkowym elementem, powiedzmy w kapeluszu z kogucimi piórami, zaś w k+5 może w tle sceny pojawić się kura. Pamiętając o tym sceny mnożna w pewien sposób projektować. Jest to na razie bardzo prymitywny sposób i przypadkowy. W rzeczywistości bawimy się tu zdolnościami AI do zaspokajania naszej wyobraźni, która próbuje nasze intencje wyczytywać z powtarzania pewnych fraz lub ich odrzucania. Na uwagę zasługuje fakt, że nie trzeba zdań budować gramatycznie, można, a wręcz należy czasem popełniać literówki w słowach, bo wtedy w Bingu zaczyna poruszać się coś takiego, co czasem powoduje wyplucie zaskakującej odpowiedzi, którą potem można wykorzystać do budowania kolejnej wieży skojarzeń. Dalej to będzie widać w adresie, ale wyjaśnię, że w "myszkach" zacząłem od cytatu z utworu zalinkowanej mi przez Autorkę grupy Marrilion; utwór to "Sugar mice in the rain". Zmieniłem tekst na "Sugar mice in the rain. Sugar mise as umbrella" (literka różnicy!). Potem stopniowo wymieniałem słowa, aż w "świnkach" doszło "pumpkin" i nagle wypluła to coś niesamowitego, co linkuję niżej ;) Przejdźmy teraz do oceny obrazków, bo ja zdecydowanie wybrałbym zupełnie inne. Obrazki 1 i 3 to były żarty rysunkowe specjalnie dla Autorki. W tej kategorii wybrałbym jednak zdecydowanie świnkę z cukru: https://www.bing.com/ima… Można obejrzeć wszystkie cztery propozycje i widać, że ten jeden jest taką szczególną perełką wydobytą z błota. Reszta się zupełnie nie nadaje do prezentacji. Obrazek 2,4,5,6,7,8,10, to seria minimalistyczna, gdzie próbowałem skłonić Binga do korzystania z możliwie małej liczby kolorów, barw, elementów, fragmentów, zaburzeń formy, modyfikacji. Czyli jak to określiła Autorka, zmniejszenia liczby bodźców. (cdn)
Imć Waszeć

Imć Waszeć

28.05.2023 14:59

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na To nie jest tak, że AI rysuje

Tu jest cała seria dla tego obrazka: [obraz zgubiony] Kolejna partia "minimali", to mniej więcej to: [obraz zgubiony] Tu z kolei, w celu obejścia błędu Dall-E związanego z tworzeniem brzydkich rąk, dłoni, twarzy i zezowatych oczu, użyłem klasyki. Odwołałem się do mitologii. Najlepsze postaci wychodziły przy użyciu nazw aktorów takich jak "Perseus", "Persephone", "Athena", "Aphrodite", "Cleopatra", "Medusa" (ale z tym trzeba uważać, bo wrzucać może jedną prawdziwą meduzę z mackami:). Nie rozumie za to takich imion jak "Apollo", "Plato" i innych, które usiłuje skojarzyć z planetami i księżycami (obrazek 26). Obrazek 24 prezentuje co się dzieje jak taką "planetę" próbuje się wepchnąć w obudowę komputera, czyli po rezygnacji ze słowa dla maszyny, w formę kostki z marmuru (cube, made of marble). To podejście daje wstęp do zwartych kompozycji wbudowanych w kulę, kostkę, na kwadratowym postumencie, jako side effect. Tu mamy przykład tego jak wbudować obraz w jakąś kwadratową formę i co się wtedy stanie, gdzie użyłem słowa "mainboard" (płyta główna komputera): [obraz zgubiony] Aby uzyskać taki efekt musiałem użyć trzech zdań: zdefiniowania sceny, zdefiniowania transformacji i odciśnięcia kształtu twarzy. Jak widać tylko w jednym obrazku pojawiła się twarz! Wnętrza pojawiły się w wątku rozmów dotyczących gier komputerowych, muz, inspiracji, muzyki, poprawności politycznej, która stara się w Bingu zabijać cechy danej etniczności (np. "afrykańskie miasto", czyli w domyśle murzyńskie, przypominające bardak). Żaba pochodzi z serii muzyków i gra na liczydle (abacus), bo akurat AI nie umiała poprawnie narysować klawiatury ani palców rąk. Przykładowo lwy, to styl "boho", czyli nieco przerobiony prompt przykładowy ze strony kreatora. Tu jest inny przykład minimalu z użyciem kalafiora ;) [obraz zgubiony] Kobieta cyfrowa w cyfrowej kąpieli: [obraz zgubiony] A tak reaguje AI, kiedy aktora w scenie zamieni się na Riddicka - pojawia się pochmurny brutal :) [obraz zgubiony]
Imć Waszeć

Imć Waszeć

28.05.2023 15:00

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na To nie jest tak, że AI rysuje

Czy serem można malować? Jak najbardziej ;) [obraz zgubiony] Rafa koralowa w wersji gender? [obraz zgubiony] Anioł zagłady i zarazem nadziei? [obraz zgubiony] A w wersji techno? [obraz zgubiony] Można powiedzieć, że Bing specjalizuje się w rysowaniu tuneli metra, nawet z torami zawiązanymi na kokardkę :) https://www.bing.com/ima… Czy można cyfrowo wyprowadzić psa? [obraz zgubiony] W temacie żab wolę tą: [obraz zgubiony] Lokomotywa POstępu: [obraz zgubiony] W temacie tańca: https://www.bing.com/ima… Była taka piosenka "tańcz głupia tańcz, swoim życiem się baw...": [obraz zgubiony] Szczury morskie: [obraz zgubiony] Dużo by tu opisywać, bo już badam tego Binga kilka miesięcy... Mój obecny stosunek do AI: https://www.bing.com/ima… Image Creator Binga jest tu: https://www.bing.com/cre…
u2

u2

28.05.2023 15:10

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Czy serem można malować? Jak

Mój obecny stosunek do AI
Hippis-rastafarian z dredami, w koszulce w narodowych barwach litewskich, szukający wzrokiem duszy w oczach-kamerze robota ?
Imć Waszeć

Imć Waszeć

28.05.2023 15:24

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Mój obecny stosunek do AI

Zwraca Pan uwagę na szczegóły nieistotne i, z racji specyfiki procesu twórczego, niepodlegające sterowaniu ;) Być może są to barwy jakiegoś innego kraju?
u2

u2

28.05.2023 15:35

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Zwraca Pan uwagę na szczegóły

Być może są to barwy jakiegoś innego kraju?
Wątpliwe. Mieszkam blisko Litwy, więc znam ich barwy narodowe. Z dredami czarnych Litwinów to nie widziałem. Może w Wilnie studiują i pracują. Może to urywek wygenerowanej przyszłości, kiedy wielkie wędrówki ludów drastycznie zmienią demografię półkuli północnej ?
Imć Waszeć

Imć Waszeć

28.05.2023 15:38

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Być może są to barwy jakiegoś

Tu jest odpowiedź: https://www.google.com/s… Określenie stosunku do idei za pomocą jakichś symboli nie oznacza bycia pod wpływem ideologii związanej z tymi symbolami. Jest to typowa lewacka (co-prawacka, przedrostek ko-) nadinterpretacja propagandowa. Tak jest, pewien badacz kultury zauważa niepokojące podobieństwa i analogie pomiędzy skrajnościami, które odrębność prezentują jedynie werbalnie, a nie na poziomie modus operandi. Kiedys prezentowałem takie koło ideologii, gdzie skrajności były razem po przeciwnej stronie :)
spike

spike

28.05.2023 15:59

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Czy serem można malować? Jak

Ja bym powiedział, że te obrazy to są fotomontaże.
W malarstwie klasycznym, po dziełach można poznać artystę, po dziełach AI tego nie da się stwierdzić.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

28.05.2023 18:31

Dodane przez spike w odpowiedzi na Ja bym powiedział, że te

W tym przypadku AI robi za bardzo skomplikowany aparat fotograficzny fotografika, ponieważ to człowiek decyduje o wyborze i kolejności promptów. Nie ma malarstwa klasycznego w tym ujęciu, w tej samej klasie analogii. Wiadomo z historii, że wybitne obrazy powstawały często tak, że szkoła jakiegoś mistrza miała specjalistę od dłoni, innego o włosów, jeszcze innego od oczu i tym podobnie i tak dalej. Dlatego to nie jest ten sam sens. W przypadku fotografika jest wybór i tylko jest on sam-chwila-miejsce-i obiekt :) To co ludziom się wydaje w związku ze sztuką jest tylko edukacją, tresurą, często snobizmem i przyzwyczajeniem zahaczającym o bezwład poznawczy, a nie wartością bezwzględną samą w sobie. Właśnie dlatego zalinkowałem te rozmowy o sztuce. Jest ich znacznie więcej, a nawet całe stosy artykułów o "obecnych trendach", albo o "inspiracji". Gdyby jakiś Zenek Dawinczi z Myszorowa złapał w artystycznym szale za pędzel i nabazgrał na podstawie powiedzmy obrazka 13 "olej na płótnie" albo "akwarelę", to też nie była by sztuka, skoro nie jest nią wg Pana obrazek 13. Wszystko opiera się na wartościach subiektywnych i na przekonaniach. Kiedyś dyskutowałem z muzykami na temat motetów z okresu oświecenia. Wyszło z tego, że tak naprawdę jest to cenna sztuka dlatego, że A) jest tak długo, B) jest znana bo jest znana, C) na tym się kształci kolejnych znawców sztuki, D) czymś trzeba zygać w oczy pojawiającym się z pokolenia na pokolenie "discopolowcom". A czymże jest naprawdę, obiektywnie może nie, ale na pewno z pełną świadomością kryteriów oceny? Jest takim chłamem granym na okrętkę, jak kielecki skrzypek ludowy, nic nie wnoszącym i drażniącym zmysł estetyczny, tortura. Niestety, do tego można się przyzwyczaić i po tym zwąchuje się potem jakaś "elita". Ale są "elity", które będa się zwąchiwać po czymś innym, prawda? No i tak się ten świat toczy........
jazgdyni

jazgdyni

28.05.2023 20:12

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na W tym przypadku AI robi za

@Imć Waszeć
Ma pan rację Panie Imci. To było dawniej u mistrzów niemal powszechne, że obraz był pracą zbiorową. Artysta, jeśli doceniony, miał warsztat, ludzi do pomocy i uczniów.
Mam takie jedno dzieło. Muzeum narodowe potwierdziło, że to XVI - XVII wiek. Zaufany ekspert klasy międzynarodowej ocenił, że to kicz. Ale, ale - powiedział, że to wartość ma, zapewne to szkic olejny, próba kompozycji, czy co tam jeszcze artysta chciał, więc nie jest źle. Więc mam coś, co konkretnie nie mogę powiedzieć, że to dzieło Mistrza, ale mam pewność, że to obraz z pracowni Pietro da Cortona. I też się z tego cieszę. Ale nie wieszam, bo nie ma miejsca.
Ps. Wyobraźcie sobie, że nie mam ani jednego Kossaka! Czy to niepolskie?
spike

spike

28.05.2023 21:37

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na W tym przypadku AI robi za

@Imć
Aparatu fotograficznego bym tu mieszał, nie tworzy obrazów, ani ich nie przetwarza, tylko rejestruje co widzi obiektyw.
Nie znam algorytmu na podstawie którego AI tworzy obrazy, nie rejestruje, ale nie są one wynikiem wyobraźni, są "szablonem", podobne "dzieła" ja też tworzę, z tą różnicą, że korzystam z już gotowych obrazów, pobierając z nich poszczególne potrzebne do koncepcji fragmenty, programy graficzne mają też "procedury" które umożliwiają odpowiednie formowanie obrazu, wg zadanych kryteriów. Często wykonuję szkic, który skanuję i na jego podstawie tworzę swoją wizję obrazu, czy kompozycji. Całkiem możliwe, że podobne efekty bym uzyskał wspomagając się AI, do momentu uznania, że osiągnąłem cel.
W kwestii tradycyjnego malarstwa, nie chodziło mi o mistrzów, ale o proces powstawania obrazu, który za każdym razem jest niepowtarzalny, oglądając go z bliska, widać ten proces, pociągnięcia pędzla, obraz powstaje w czasie rzeczywistym, na początku jest "wizja" potem realizacja, bez znania efektu końcowego, w przypadku AI, nim "namaluje" obraz, już "wie" jak będzie wyglądał, algorytmy prowadzą "rękę malarza".
Kiedyś dla swoich i nie tylko, potrzeb, projektowałem różne urządzenia które potem budowałem na programie 3D Studio, gdzie były podobne mechanizmy, które umożliwiały symulować działanie danego obiektu, który na początku miał podane parametry wejściowe, jak materiał, z którego jest zrobiony, z czym są związane właściwości fizyczne materiału, czy to stal, aluminium, tworzywo szt. etc. można zadać parametr ciążenia, atmosfery, środowiska wodnego, oleju itp. następnie ustalało się animację, stopnie swobody itd. na koniec symulacja, wtedy widać było, czy urządzenia działa jak chcę, czy coś jest nie tak, dla mnie cenne było, że mogłem zaglądać w miejsca, które w realu nie są dostępne, np. do łożyska, czy siłownika, oglądać z każdej strony i od zewnątrz i wewnątrz.
Nie wykluczam, że AI korzysta z podobnych algorytmów jakie ma 3D Max. Nie pamiętam już, ale sporo efektów filmowych było tworzonych na tym programie.
spike

spike

28.05.2023 21:42

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na W tym przypadku AI robi za

@Imć
Aparatu fotograficznego bym tu mieszał, nie tworzy obrazów, ani ich nie przetwarza, tylko rejestruje co widzi obiektyw.
Nie znam algorytmu na podstawie którego AI tworzy obrazy, nie rejestruje, ale nie są one wynikiem wyobraźni, są "szablonem", podobne "dzieła" ja też tworzę, z tą różnicą, że korzystam z już gotowych obrazów, pobierając z nich poszczególne potrzebne do koncepcji fragmenty, programy graficzne mają też "procedury" które umożliwiają odpowiednie formowanie obrazu, wg zadanych kryteriów. Często wykonuję szkic, który skanuję i na jego podstawie tworzę swoją wizję obrazu, czy kompozycji. Całkiem możliwe, że podobne efekty bym uzyskał wspomagając się AI, do momentu uznania, że osiągnąłem cel.
W kwestii tradycyjnego malarstwa, nie chodziło mi o mistrzów, ale o proces powstawania obrazu, który za każdym razem jest niepowtarzalny, oglądając go z bliska, widać ten proces, pociągnięcia pędzla, obraz powstaje w czasie rzeczywistym, na początku jest "wizja" potem realizacja, bez znania efektu końcowego, w przypadku AI, nim "namaluje" obraz, już "wie" jak będzie wyglądał, algorytmy prowadzą "rękę malarza".
Kiedyś dla swoich i nie tylko, potrzeb, projektowałem różne urządzenia które potem budowałem na programie 3D Studio, gdzie były podobne mechanizmy, które umożliwiały symulować działanie danego obiektu, który na początku miał podane parametry wejściowe, jak materiał, z którego jest zrobiony, z czym są związane właściwości fizyczne materiału, czy to stal, aluminium, tworzywo szt. etc. można zadać parametr ciążenia, atmosfery, środowiska wodnego, oleju itp. następnie ustalało się animację, stopnie swobody itd. na koniec symulacja, wtedy widać było, czy urządzenia działa jak chcę, czy coś jest nie tak, dla mnie cenne było, że mogłem zaglądać w miejsca, które w realu nie są dostępne, np. do łożyska, czy siłownika, oglądać z każdej strony i od zewnątrz i wewnątrz.
Nie wykluczam, że AI korzysta z podobnych algorytmów jakie ma 3D Max. Nie pamiętam już, ale sporo efektów filmowych było tworzonych na tym programie.
Może pewna sugestia, jakby "malarz AI", był zaprogramowany stylem jakiegoś znanego malarza, to powstające obrazy powinny mieć jego charakter?
============================
Jeżeli AI by miało u podstawy zasady cywilizacji łacińskiej, jak nasza cywilizacja, byłoby jeszcze ciekawiej, może sprawiedliwiej by osądzała, bez zależności politycznych, czy finansowych.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

29.05.2023 12:40

Dodane przez spike w odpowiedzi na @Imć

** "Jeżeli AI by miało u podstawy zasady cywilizacji łacińskiej, jak nasza cywilizacja, byłoby jeszcze ciekawiej, może sprawiedliwiej by osądzała, bez zależności politycznych, czy finansowych." -- właśnie do tego zmierzam :) Przede wszystkim AI musi przejąć rolę "Strażnika Texasu" w Internetach, bo ludzie nie wyrabiają. Do "nawiedzenia" jest przede wszystkim Darknet, ale także nie obejdzie się bez temperowania różnych drapieżnych ideologii lewackich, religijnych, sekciarskich, a nawet ideologicznych w rodzaju "liberalny minimal" (przeżyje ten, kto ma farta). Dlatego trzeba czuwać nad dwiema rzeczami: edukacja dzięki AI oraz doradztwo dzięki AI. Bo to ustawia większość spraw do aktualnie wiejącego wiatru polityczno-ideologicznego. W przypadku AI pilnującego porządku, to już zostały poczynione pierwsze kroki, które mogą niestety wyeliminować z rynku klasyczne firmy produkujące programy zabezpieczające. Chodzi o stworzenie automatycznie działającego systemu będącego czymś w rodzaju "układu immunologicznego Internetu". Na razie wystarczy skupić się na wirusach i ransomware (wymuszanie okupu za dane). Oto przykład takiej inicjatywy: Joe Sandbox: https://www.joesandbox.c… Wybieramy tutaj nasz system operacyjny (na komputerze lub w telefonie), a następnie możemy wrzucić podejrzany plik do analizy (jakiegoś Pegasusa). Przykładowa analiza słynnego Emoteta wygląda tak (opcja "Results" u góry i potem klikamy co trzeba): https://www.joesandbox.c… To jest nie do przerobienia nawet przez zespół doświadczonych ludzi w rozsądnym czasie, czyli w takim, który skutecznie zapobiegałby atakom i rozszerzaniu się zagrożeń. Dlatego właśnie funkcję tę przejmie wkrótce AI. Taki asystent bezpieczeństwa w sieci jako narzędzie wspomagające pracę Administratora. PS: Sprawiedliwość, zasady, niezależność idei, instytucji,... czyli ogólnie składowe pojęcia cywilizacji, to są pojęcia nieistniejące i nieistotne dla ludzi posługujących się zasadą "wszystko można kupić", "wszech normującego rynku", "niewidzialnych rąk" albo "żaden pieniądz nie śmierdzi". Dlatego w edukacji poprzez AI trzeba przede wszystkim zwracać uwagę na wbicie do łbów zasady, że świat nie musi opierać się tylko na pieniądzu i na tym by wszelkimi sposobami mieć więcej niż sąsiad. Do czego prowadzi przyjęcie założeń przeciwnych zilustruje film (on jest z Azji, jednak opcja niemiecka chce to zaprowadzić u nas): https://www.youtube.com/… Widać tu bardzo niepokojące związki. Ten biznes jest wprost pobudzany do istnienia i generuje zyski dzięki splotowi niemal oczywistych oczywistości w naszej rzeczywistości, w cywilizacji opartej na szmalu: skostniałej struktury społecznej, modelu rynku nastawionego na "manie" i "używanie" (hedonizm), swoistego przymusu pracy plebsu na elity (także wbudowanego w system ostracyzmu społecznego - "nie pracujesz to nie jesz"), zasady "ślepoty" gdy "idzie dobrze" (czyli podatki wpływają do kas) itd.
jazgdyni

jazgdyni

28.05.2023 18:25

@@@@
Przez wasze, pełne podniecenia dyskusje, musiałem właśnie po raz n-ty obejrzeć Matrix Zmartwychwstanie. Tam są chyba nieco bardziej naturalni.
Świat wariuje...
Alina@Warszawa

Alina@Warszawa

28.05.2023 18:30

[18:18] - jazgdyni 
​No to mi się dostało naftaliną! Łempicka to też naftalina. A ta moja, jakby była na sprzedaż byłaby dużo droższa niż Łempicka.
Co do babek malarek, to wyjątkowo pracowitą malarką była Zofia Stryjeńska, która obmalowała cały transatlantyk MS Piłsudski. O niej prawie się nie wie w Polsce.
jazgdyni

jazgdyni

28.05.2023 19:46

@@@@@@@@
Ufffffff..... Skończyłem oglądać, przypominać sobie, rozmyślać... 4 godziny. W tym przekąska, trzykawy...
Więc Matrixem was pozdrowię:
WONY UMYSŁ konta LUDZIOWIECZKI, LUDZIOWIECZKI, LUDZIOWIECZKI, LUDZIOWIECZKI,LUDZIOWIECZKI, LUDZIOWIECZKI, LUDZIOWIECZKI, LUDZIOWIECZKI, ludzioWIECZKI,  ludzioWIECZKI, ludzioWIECZKI, ludzioWIECZKI,  ludzioWIECZKI, ludzioWIECZKI, ludziowieczki, ludziowieczki, ludziowieczki, ludziowieczki, ludziowieczki, ludziowieczki  0001111000011101010101111110010101101000101000100001010000100ooooooooooooooooo.................
Pa!
jazgdyni

jazgdyni

28.05.2023 19:48

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @@@@@@@@

Jeszcze...
Świat nie jest matematyczny. Życie nie jest algorytmem. Inteligencja też.Kto nie wierzy, ten kiep.
Ptr

Ptr

29.05.2023 17:11

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Jeszcze...

Czyli mamy dylemat pomiędzy matematycznością , a niematematycznością świata. Argument za matematycznoscią to matematyczna natura praw fizyki. To argument wyczerpujący historię filozofii od czasu oświecenia. Tylko ,że ta filozofia opiera się na prostym rozumowaniu i chce  , aby wszystko okazało się prostym rozumowaniem. Taki pragmatyzm logiczny, który ma dzielić ludzi na głupich i mądrych wg kryterium prostego rozumowania. 
Ale proste rozumowanie nie wystarcza już do opisu tego co widzimy. Do opisu MK weszły liczby zespolone i one tam siedzą naprawdę. Weszły obiekty , które mają stan kwantowy, a tego stanu nie da się opisać algebraicznie chyba ,że jego szczególny przypadek. ( Albo symualcja trwałaby wieki).
Od lat nie wierzę , aby nasza świadomość mieściła się tylko w naszych mózgach. Tak samo świadomość nie jest algorytmiczna co do istoty. Ale ta matematyka za tym stojąca jest bardziej analogowa i kwantowa. I nie wiemy chyba nic o tym. 
Dodatkowo istota naszego bytu nie wynika z materii z której jesteśmy złożeni, ale z jakiejś innej idei nie pochodzącej z oddziaływania między cząstkami naszej materii , czy matrii , która nas otacza.
Tak sobię myślę.
Roz Sądek

Roz Sądek

28.05.2023 23:15

Nooo, jeśli AI maluje już aż taaaakie obrazy, to moim skromnym inżynierskim zdaniem dni naszej planety są już policzone.
Swoją drogą gość, który nazwał ten marny soft "inteligencją" to jest prawdziwy, autentyczny inteligent, IMO już teraz niebiedny. Pies z kulawą nogą by się tym nie zainteresował gdyby nie ta absolutnie celnie - marketingowo dobrana nazwa.
Może ktoś - może Autorka niniejszego, albo Imć Waszeć, albo inny entuzjasta AI wyskrobią artykuł o normalnej - niesztucznej inteligencji? Tacy jak ja, wiedzieliby czego się trzymać w dobie dogania nas przez te androidy. Może mimo posiadania kilku prawie unikatowych inżynierskich pieczątek, wstyd się do tego przyznawać, ale tylko ja nie rozumiem wykładanych w komentarzach wyjaśnień, np. z komentarza Imć Waszeć [18:47] zrozumiałem niestety tylko dwa pierwsze zdania 😟. No nie wiem.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

29.05.2023 00:05

Dodane przez Roz Sądek w odpowiedzi na Nooo, jeśli AI maluje już aż

Nie wiem, o który moment albo wątek chodzi. Trzeba chwalić lub krytykować precyzyjnie. Jeśli chodzi o Collatza, to sprawa jest prosta. Żadna liczba parzysta nie wykona przejście w górę (3n+1), każda za to skoczy w dół (n:2). Wystarczy więc skupić się na tym, co robią liczby nieparzyste pod działaniem tej nowej funkcji F ("3x+1" plus wszystkie dzielenia przez 2). Po pierwsze, jeśli chcemy obalić hipotezę, to musimy wykazać istnienie takiego n nieparzystego, że w żadnym kroku iteracji tej funkcji nie dostaniemy liczby mniejszej niż n. Dlaczego? Bo zadziała indukcja. Taki zbiór ma element minimalny (lemat K-Z tylko w dół) i możemy zacząć iterowanie od tego właśnie elementu, a nie od dowolnego większego, który do niego doprowadzi w iteracji. Inaczej, jeśli znajdziemy jakikolwiek element, to może on dać w wyniku iteracji element mniejszy, ale w sumie albo trajektoria tego elementu pod działaniem funkcji F zamknie się w cykl skończony, albo ucieknie do nieskończoności. Summa summarum możemy zacząć od minimalnego i już ;) Teraz druga część rozumowania. Jeśli startujemy od elementu n minimalnego, dla którego żadna iteracja funkcji F nie będzie miała wartości mniejszej (założenie kontrprzykładu), to każdy następny element m tego ciągu iteracji możemy zakodować jako liczbę wymaganych dzieleń przez 2 (a to jest największa potęga 2 dzieląca m, F(m),..). Stąd aby wartość F(F(F(...m))) nie spadła poniżej n owa potęga musi być ograniczona w góry i to w każdym kroku innym ograniczeniem. Stąd dostajemy coś na kształt funkcji krytycznej, która opisuje ten ciąg maksymalnych potęg 2 przy starcie procesu iteracji od tej minimalnej liczby n, dla której nie ma powrotu do 1. Czy do tego momentu jest to jasne? Skoro tak, to przenieśliśmy zagadnienie zwane hipotezą Collatza na problem istnienia specyficznie ograniczonych funkcji o wartościach całkowitych. Jeśli takiego ograniczenia nie da się znaleźć, to mamy dowód przez sprzeczność. Lecz jeśli takie ograniczenie istnieje, to dowiedliśmy hipotezy. Problem w tym, że nie wiemy jak badać takie "proste" rodziny funkcji całkowitych, ani jak określić w nich coś na kształt zbieżności (norm, porządków, topologii cokolwiek). Tutaj analiza funkcjonalna daje normalnie du... Sorry mistrzu Banach ;) Dopiero po opracowaniu innych metod badania dla tych rodzin funkcji sprawy ruszą do przodu. To samo zresztą sugeruje Meissner w odniesieniu do metod elektrodynamiki kwantowej, o których Feinmann mówi, że "działa, ale nie wiadomo jak i dlaczego", więc potrzebna jest nowa wersja analizy funkcjonalnej (patrz wykład o nieskończoności w fizyce). PS: F(1) = 1 (2), F(3) = 5 (1), F(5) = 1 (4), F(7) = 11 (1), F(9) = 7 (2), F(11) = 17 (1), F(13) = 5 (3), F(15) = 23 (1), F(17) = 13 (2), F(19) = 29 (1), F(21) = 1 (6), F(23) = 35 (1), F(25) = 19 (2),... (w nawiasie najw. potęga 2). Czyli kodem funkcji F startującej powiedzmy z punktu 7 jest (1,2,1,3,1,2,1,6,1,2,...), ale co drugą 1 można pominąć (1,2,3,2,6,2,...), potem co drugą 2,.... To fraktal.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

29.05.2023 14:25

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Nie wiem, o który moment albo

cd. Gdybym teraz wiedział dokładnie jaka potęga dwójki wystąpi w każdym kroku iteracji funkcji F (czyli ta wartość w nawiasie przez którą się dzieli), to rozwiązałbym ten problem Collatza, bowiem mógłbym sformułować ograniczenie na wielkości poszczególnych wyrazów ciągu F(x;m), czyli tego kawałka kodu, który powstaje po starcie z punktu m, a indeksuje go parametr x=1,2,3,.... Poprzednio nie użyłem tego zapisu z dwoma parametrami z powodu braku miejsca w poście, ale oznacza on mniej więcej to samo, co w innej dziedzinie "rozwiązanie równania różniczkowego przechodzące przez punkt t_0". Chyba rozumiemy o co chodzi. Inaczej, jeśli punkt k należy do trajektorii kreślonej przez F(x,m), czyli k=F^q(x;m) dla pewnego x, to w trajektorii F(x;k) nie może być tak dużej potęgi 2, żeby w efekcie dzielenia przez 2 do skutku otrzymać punkt t < m. Tyle chyba wystarczy do wyjaśnienia dlaczego "nie znamy cech rozkładu potęg dwójki w zbiorze liczb", albo poprawniej "nie umiemy efektywnie skorzystać z opisu", który wydaje się na oko banalnie prosty. Co to ma wspólnego z postulowanym "mnożeniem Egipcjan"? Tam mnożenie wykonywano w oparciu o podwajanie, a dzielenie traktowano jak pewien rodzaj mnożenia. https://en.wikipedia.org… Opowiem to słowami, bo tam opis jest tak pop..., że aż się niedobrze robi. Każdą liczbę naturalną rozkładamy na albo składamy z dwóch operacji A="+1" i B="*2", zaczynamy zawsze od 0 albo w alternatywnym przypadku od 1 (umowa, wtedy pozbywamy się pierwszego obligatoryjnego A; ale A to kod 1), żeby kody były jednoznaczne. Czyli np. 17="ABBBBA", 23="ABBABABA",... Czytając kod od końca widzimy zapis procesu rozkładania liczby na kod. Teraz mnożenie 17*23 można widzieć jako pewien rodzaj operacji na kodach tych liczb. Jest to oczywiście jakaś inna funkcja przypisująca liczbie pewien kod, ale wygląda niepokojąco podobnie jak ta zmodyfikowana funkcja Collatza, nieprawdaż? Przejście z arytmetyki na liczbach do arytmetyki na kodach, to jest właśnie ten myk. To prawie jest tak, jak w kombinatoryce (funkcje tworzące) albo w dystrybucjach przechodzi się od mnożenia funkcji/transformat do splatania ciągów/funkcji. Tyle, że tutaj "splatanie" kodów nie będzie miało tych liniowych fajnych własności. Jest to po prostu inna geometria niż geometria płaskiej przestrzeni liniowej.
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

09.06.2023 10:17

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na cd. Gdybym teraz wiedział

w końcu udało mi się wczytać i zrozumieć, a wzmianka o analogii z funkcjami charakterystycznymi i dystrybuantami przypomniała mi o problemie z określeniem odległości w przestrzeni permutacji (albo najbliższego stanu) tak aby funkcja kosztu zachowywała się rozsądnie (jak w metodzie Simplex).
Imć Waszeć

Imć Waszeć

09.06.2023 13:33

Dodane przez Władysław Ludendorf w odpowiedzi na w końcu udało mi się wczytać

@Władysław Ludendorf. Problem jest nieco innej natury. Wszystko o czym tu mówimy, czyli te wszystkie pojęcia użyte w rozmowie odnoszą się do przypadku zwykłych przestrzeni wektorowych, czyli z punktu widzenia teorii pierścieni, do modułów nad ciałem i algebr nad tymiż. Przestrzenie te oraz obiekty są "płaskie", albo w innym ujęciu archimedesowe. Tymczasem morena czołowa matematyki zaczyna orać w glebie niearchimedesowej i co rusz wychodzą nowe kwiatki ;). Przykładowo, żeby udowodnić Twierdzenie Fermata trzeba było stworzyć nową teorię, a przy okazji okazało się, że w wykładzie nie można już pomijać p-adycznych rozszerzeń i uzupełnień ciała liczb wymiernych Q. Są one zupełnie inne (inna geometria) niż ciało liczb rzeczywistych, gdzie uzupełnienia dokonujemy za pomocą dodania granic ciągów Cauchy'ego. Uzupełnienia (zupełność względem jakiejś topologii) i uzwarcenia (kompaktyfikacje) to są narzędzia, które czynią dziś cuda, ponieważ pozwalają one przedłużać nie tylko własności przestrzeni i funkcji na nich, ale także rozszerzać pewne ładne struktury. Do tego potem można dorzucić jeszcze technikę "podobieństwa pi razy oko", czyli całą sferę kohomologii i homologii wprowadzających nowe (słabe) pojęcie izomorficzności. Mało formalnie wygląda to tak, że utożsamiamy ze sobą nie tyle przestrzenie punkt po punkcie i strukturę na nich element po elemencie, co mówimy, że "identyczne" są te z nich, na których pewien rodzaj funktora z gradacją daje jednakowe wyniki (jak grupy homologii lub homotopii). To jest tak jakby struktura wyższego rzędu, ale na niej też potem możemy określić nową miłą dla oka strukturę itd. Na przykład dla homologii i kohomologii określa się mnożenie klas, które zamienia grupy w pierścienie, co daje dużo bardziej elastyczny i bogatszy opis. To tylko taka długa dygresja, bo mówimy o p-adyczności. Tak więc to co można powiedzieć o rozwiązaniach równań diofantycznych (a więc wielomianowych) w liczbach wymiernych (a więc w całkowitych na mocy skończoności wzorów; bo mamy skończone wielomiany nie szeregi), a potem w ich uzupełnieniach i rozszerzeniach jak R i C (zespolone), to samo powinno zachodzić dla wszelkich innego rodzaju rozszerzeń i idących inną drogą. Po każdej ścieżce rozszerzania idącej od Z przez ciała liczbowe (rozszerzenia o liczby algebraiczne), albo przez ciała dla pierwiastków z jedynki w szczególności, wreszcie przez ciała p-adyczne, albo przez ich P-adyczne uogólnienia dla P będącego ideałem pierwszym pewnego pierścienia. Zauważmy, że P nie musi być główny czyli generowany przez jeden element, czyli jego wielokrotności; P nie musi też dawać dobrych własności dla ciągu P,P^2,P^3,... ideałów, na których opiera się topologię liniową, bo po prostu potęgi P nie muszą być prymarne; ale mimo to można tu zadać użyteczną arytmetykę :). Długo by tłumaczyć, na koniec okazuje się, że większość trudnych dotąd problemów rzeczywiście daje się rozwiązać tą drogą, dzięki znalezieniu kontrprzykładu w ciele (P-) p-adycznym. (...)
Imć Waszeć

Imć Waszeć

09.06.2023 13:54

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @Władysław Ludendorf. Problem

c.d. Może pamięta Pan jeszcze jak pisałem o powstawaniu od końca zapisu n-adycznego liczby 1/(kn-1) (ja nazywam to odwrotnością "dziewiątki" systemu), gdy repunity w systemie potęgowym n^k zapiszemy jako liczby w systemie z bazą n. Przykładowo repunity w systemach z bazami B=20,30,40,50,... zapisywane w systemie dziesiątkowym tworzą od końca coraz dłuższy ciąg okresowo powtarzających się grup cyfr (w lewą stronę zapisu liczby całkowitej), których odczytanie jako ułamka (w prawą stronę po kropce dziesiętnej) daje wartości odpowiednio 1/19, 1/29, 1/39, 1/49,... (wszystkie mianowniki są "dziewiątkami" w odpowiednich systemach potęgowych). To właśnie jest emanacja cech pewnej ukrytej geometrii w liczbach całkowitych, albo dokładniej geometrii przestrzeni ich kodów (tu zapisów pozycyjnych). Żeby nie przedłużać podam inny ciekawy przykład: czy wie Pan, że istnieje liczba różna od 0 i 1, która jest równa swojemu kwadratowi? Oczywiście nie w "płaskiej" geometrii, tylko w p-adycznej (niearchimedesowej) https://www.youtube.com/… Wracając więc do problemu Collatza i fraktala z potęg dwójki, wyraziłem tam po prostu myśl dotyczącą tego, że odkrycie nowych cech dotyczących problemu przeniesionego do nieco zmodyfikowanej geometrii, do przestrzeni kodów, może skutkować tym, że dostrzeżemy tam metodę udowodnienia hipotezy (lub obalenia). Po prostu "płaska" matematyka wykładana z marszu w szkołach powoduje u absolwentów pewne problemy percepcyjne dotyczące funkcjonowania matematyki. Zaczyna się im wydawać, że wszystko co istotne w matematyce (i w fizyce) musi być "płaskie". Ale tak nie jest. Pisałem zresztą kiedyś o orbifoldach i powierzchniach Calabie-Yau. Dziś zaznaczę tylko, że istnieją różne geometrie algebraiczne, które nie muszą dotyczyć grup. Istnieją też różna rodzaje modularności, które nie muszą dotyczyć zwykłej znanej grupy modularnej (niezmienników tejże). Właśnie tu teraz się skupia nowoczesna matematyka i o tym piszą Meissner, Penrose, Wolfram, i wielu innych komentując na przykład problem ze zrozumieniem tego, co "żyje" w nauczonym metodą deep learning generatywnym transformatorze GPT. Jeszcze raz polecam mój, być może zaczątek artykułu, tekst o analogiach idących od gliderów w grze Life do kinezyn w jądrach komórek organizmów żywych: https://qr.ae/pyNsdG
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

12.06.2023 10:48

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na c.d. Może pamięta Pan jeszcze

liczby p-adyczne poznałem z Zacznijmy od Zera Tomasza Millera, ale widzę, że Veritasium napomknął o geometrii, odległości i wartości bezwzględnej. Nie jestem matematykiem, więc wielu rzeczy nie rozumiem, ale pamiętam, że zmagałem się z problemem "aplikowalności" algorytmów inspirowanych przez naturę do klasy problemów związanych z szeregowaniem zadań. Kryterium miało być coś, co nazywa się krajobrazem przestrzeni rozwiązań. Więc tak obrazowo. Chodzimy sobie po dziedzinie określonej przez permutacje zadań ale niestety przestrzeń rozwiązań jest "nierozsądna" w znaczeniu, że ma piki i studnie dla sąsiednich permutacji (gdzie sąsiedztwo jest określone jako swap dwóch elementów permutacji). Pytanie było takie: czy istnieje jakaś przestrzeń, w której dla sąsiednich permutacji obserwowalibyśmy rozsądny gradient zmian.
Pewnie jest to dalekie od problemu Collatza, ale tak mi się skojarzyło z tymi kodami (permutacje też można traktować jak kody).

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Edeldreda z Ely
Zawód:
[email protected]

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 69
Liczba wyświetleń: 314,707
Liczba komentarzy: 2,137

Ostatnie wpisy blogera

  • O nadziei na lepsze jutro, zaciskaniu pasa i światach rozbrojonych z maczug, czyli... Pierwsza rocznica śmierci Tadeusza Buraczewskiego
  • Pod prąd ze Stanisławem Remuszko
  • Humbug

Moje ostatnie komentarze

  • "There is so much beauty in the world"... 
  • Nieprawdopodobne widoki...
  • To ja wrzucę tu coś o wpływowych mężczyznach. Temat mało niedzielny, ale zapoznać się warto: https://youtu.be/1wc4Aca…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Coś na deszczowy poniedziałek (+ wtorkowy suplement)
  • Life 3.0
  • Rozum i wola

Ostatnio komentowane

  • u2, Pirat nad Piratami, nadal Piraci na Naszych Blogach! Pamięci Pirata Tadeusza Buraczewskiego! https://www.youtube.com/watch?v=OjY3nfvkJ0Y
  • NASZ_HENRY, ,.,.,..... @EzE... powtórzę tutaj komentarz żeby nie zginął w lochu 😉 Link przydatny będzie, nie tylko dla Ciebie, tak mniemam. https://dakowski.pl/wp-c… Błądzą gwiazdy i ludzie a prawda leży w 2D…
  • Jan1797, I pięknie. Jak porcelana prawdziwa:)Dzięki 

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności