Ludowe przysłowie mówi, że dobrymi intencjami jest wybrukowane dno piekła. Kryje ono w sobie, jak zwykle ludowe przysłowia, głęboką mądrość. Każdy ze zbrodniczych systemów totalitarnych zaczynał się od utopii, a każda utopia ma w sobie na pozór pewne racjonalne jądro. Na przykład marksizm opierał się na stwierdzeniu wyzysku klasy robotniczej przez kapitalistów. Był to bezsporny fakt. Między bajki włóżmy brednie na temat tworzenia przez kapitalistę i jego robotników kochającej się rodziny. Podobną brednią są opisy niewolnictwa jako systemu rodzinnego, gdzie biali i czarni żyją we wzajemnej miłości i harmonii oraz podobne opisy systemu pańszczyźnianego. Oczywiście mogło się zdarzyć, że dzieci kochały czarną nianię, albo, że panicz nadmiernie spoufalił się z jakąś dziewczyną folwarczną. Prawdą jest również, że kapitalista, właściciel majątku, czy właściciel plantacji dając i organizując pracę, zapewniał swoim pracownikom minimum egzystencji. Pozycję społeczną dziedzica i pańszczyźnianego chłopa dzieliła jednak przepaść.
Choć szlachetne wydaje się marzenie szlacheckich rewolucjonistów o zrównaniu praw wszystkich ludzi na ziemi, jednak jak pokazały kolejne rewolucje chłop pańszczyźniany na ogół chciał zająć miejsce dziedzica, a nie zrównać się w prawach i stanie posiadania z nim i ze wszystkimi innymi ludźmi na świecie. Niektórym nawet się to udawało. Dowodem były spasione oblicza członków KC. Nie wystarczały im cudze mieszkania przy Szucha, w Alei Róż i Alei Przyjaciół meblowane zrabowanymi po dworach i pałacach antykami. KC zapewniał im opłacaną przez państwo służącą oraz samochód służbowy z szoferem, a ich żony brylowały w pałacach Nieborowa i Obór. Była to raczej elita spożycia i użycia, bo przecież nie elita intelektualna i nie prawdziwa elita władzy. Pozostając na usługach sowietów instalowali w Polsce komunizm i za to właśnie dostawali mieszkania i przywileje.
System, który po zwycięstwie proletariatu miał zapewnić ludzkości powszechny dobrostan jako warunek konieczny tego dobrostanu zakładał zlikwidowanie czy wręcz wymordowanie arystokracji i burżuazji. Był to warunek konieczny lecz nie wystarczający, bo w miarę postępu komunizmu walka klasowa miała się zaostrzać. Mgliste, szlachetne, trochę naiwne marzenie o powszechnej równości prowadziło zatem na samo dno piekła jakim był terror, masowe mordy i niewola społeczeństw. Było mgliste, naiwne a przede wszystkim nieuczciwe intelektualnie, bo całkowicie sprzeczne z powszechnie znaną ludzką skłonnością do stratyfikacji, do pozycjonowania się. Hierarchie społeczne rodzą się jak wiadomo spontanicznie. W przedszkolu, w szkole, w Akademii Nauk i w więzieniu. Poza tym ludzie różnią się urodą, stanem zdrowia i uzdolnieniami. Czy aby beznogi nie czuł się gorszy i wykluczony należy wszystkim zdrowym obciąć nogę?
Podobnie szlachetna lecz niewątpliwie naiwna jest chęć zlikwidowania raz i na zawsze cierpienia zwierząt na naszej planecie. Aby przerwać łańcuch pokarmowy, który rządzi światem należałoby wymordować wszystkie zwierzęta mięsożerne, a ludzi terrorem zmusić do wegetarianizmu. Pomijam tu realny problem jakim byłby wówczas nadmierny rozrost populacji zwierząt roślinożernych dla których regulatorem liczebności w danym ekosystemie i naturalnym selekcjonerem są zwierzęta mięsożerne. Rolę selekcjonerów musieliby wówczas podjąć szlachetni i litościwi obrońcy zwierząt. Musieliby zabijać w ramach wyrzeczenia się zabijania. Musieliby zabijać dla własnego dobra zabijanych zwierząt. Ta pokrętna logika podszyta zwykłą hipokryzją bywa dla słabych intelektualnie uzasadnieniem czy usprawiedliwieniem aborcji i eutanazji.
To bardzo charakterystyczne, że realizacja utopii zawsze stwarza prawdziwe problemy, z którymi ta utopia nie jest w stanie się uporać. W imię utopijnej walki o uwolnienie powietrza od CO2 zamierza zmusić się obywateli do rezygnacji ze samochodów spalinowych na rzecz samochodów elektrycznych, które uszkodzone potrafią palić się przez 24 godziny, wydzielając ogromne ilości spalin, a ich gaszenie odbywa się przez zanurzenie samochodu w całości w specjalnym, odpowiednich rozmiarów, kontenerze zużywającym hektolitry wody. (Dla niedowiarków: https://www.polsatnews.p…). Poza tym szlachetne pomysły, nawet niegroźne, często są sprzeczne albo się nawzajem wykluczają. W trosce o czystość trawników nakazuje się na przykład zbierać psie kupki, które pozostawione w spokoju rozłożyłyby się w dwa tygodnie. Zbiera się je do plastikowych woreczków, które jak wiadomo rozkładają się 400 lat.
Pod pocztą przy Nowogrodzkiej w Warszawie od lat rdzewieje nigdy nieużywana platforma, która w założeniu miała służyć podnoszeniu inwalidy w wózku na schody. Podobne platformy niszczeją w wielu innych punktach miasta. Inwalidka, dla której na jej prośbę wysyłałam list na poczcie wyjaśniła mi, że sensacja związana z uruchamianiem platformy i z podróżowaniem na takiej platformie jest dla niej tak upokarzająca, że woli poprosić przypadkową osobę o pomoc, niż być rozrywką dla gapiów. Szlachetne intencje jeżeli nawet są szlachetne, a nie służą terroryzowaniu ludzi pod ich pretekstem, są kompletnie nielogiczne, wewnętrznie sprzeczne i asymetryczne. Dziecko z zespołem Downa można zgodnie z postulatami lewactwa swobodnie zabić w łonie matki, natomiast nie można mu w szkole zwrócić uwagi na niewłaściwe zachowanie.
Zauważmy, że rodzący się totalitaryzm zawsze posługuje się znakami niewerbalnymi i stygmatyzacją związaną z tymi znakami. W czasie pandemii maseczka na twarzy wcale nie miała chronić od wirusów lecz była znakiem przynależności. Zdaniem ministra zdrowia -- do ludzi z poczuciem odpowiedzialności za innych. Faktycznie -- do ludzi słabych, skłonnych podporządkować się każdemu absurdowi. Naznaczała pokornych. Tak jak kiedyś opaska z żółtą gwiazdą stygmatyzowała Żydów. Każda próba naznaczania jakiejś grupy ludzi powinna być dla nas sygnałem alarmowym, bo prowadzi na dno piekła.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7073
To takie dworskie tłumaczenie buntów chłopskich. A chłop chciał gospodarować na swoim, a nie odwalać pańszczyznę dla pana.
Zgoda bo chłop chłopu nie równy. Dla mnie zawsze wzorem etyki, wysokiej kultury i inteligencji byli gospodarze z Ochotnicy Dolnej , nie żyjący już państwo Jordanowie. Choć mieli tylko 4 klasy przedwojennej podstawówki umieli zbudować dom, doprowadzić prąd, uprawiać ziemię i hodować bydło. Obyczajów mogliby uczyć od nich członkowie korpusu dyplomatycznego. Jednak wśród instalujących w Polsce komunizm też byli chłopi. To ci którzy chcieli zająć miejsce pana.
Bez przesadyzmu, co to za pan, który zaiwania w PGR-ze i musi wszystko kraść, aby się utrzymać. Komunizm to taka urawniłowka biedy.
nie mówię o chłopach z PGR lecz o chłopach z KCPZPR
Bez przesadyzmu, jaki z Lesia M. chłop. To moskiewski agenciak.
Zaglądającym też tutaj, a pozostającym w luźnych związkach a Państwem Polskim, zauroczonym metropolitarnymi mrzonkami o samostanowieniu chcę przypomnieć dwa fakty z naszej historii. Bystry obserwator zauważy, że przy ogromnej determinacji założycieli okres prosperity trwał zaledwie trzy dekady i za sprawą zaborców unicestwiono marzenia, które i tak bez oparcia w silnym -własnym państwie były bez szans. Taki los przypisany jest Europie Regionów, a kto autorem tego pomysłu możecie się państwo spierać do woli od Władywostoku po Lizbonę.
Podczas krótkiego funkcjonowania (1815-1846 przypis komentatora) rządzący miastem Senat oraz jego mieszkańcy starali się podźwignąć miasto z długoletniej recesji w jaką dawna stolica popadła jeszcze w XVIII w. W Wolnym Miście Krakowie przeprowadzono wiele reform: zrównano obywateli wobec prawa, wprowadzono niezawisłe sądownictwo, a specjalnie powołana Komisja Włościańska przeprowadziła zniesienie pańszczyzny i oczynszowanie w większości majątków. Starano się „upięknić” i unowocześnić miasto na wzór europejskich stolic. Rozpoczęto szereg inwestycji np. restauracje Collegium Maius, Barbakanu, wzgórza Wawelskiego, budowę kolei, stałego mostu między Krakowem a Podgórzem, kanalizacji czy teatru miejskiego. https://ank.gov.pl/wysta…
Rzeczpospolita Pawłowska (lit. Paulavos respublika) – republika samorządowa utworzona w granicach I Rzeczypospolitej we wsi Pawłowo (dawniej Merecz) koło Wilna, w której właściciel wsi, ksiądz Paweł Ksawery Brzostowski[1], w roku 1769 zastąpił pańszczyznę oczynszowaniem i nadał chłopom wolność osobistą. Rzeczpospolita Pawłowska obejmowała obszar ponad 3 tys. hektarów, miała własną konstytucję, herb, pieniądze, sejm, skarb, kasę samopomocy i szkołę[2]. W sumie republika księdza Brzostowskiego w Pawłowie funkcjonowała 25 lat. https://pl.wikipedia.org…
Ci współcześni pożal się Boże patrioci zaczną od przysłowiowej „zupy co była za słona”, a kończą w marszu pod ruską flagą. Każdy oczywiście ma prawo do chwili zdenerwowania i przesadnej reakcji, ale po tym powinna nastąpić refleksja i zastanowienie, bo „Ilekroć człowiek chciał stworzyć na świecie raj to tworzył piekło”. Pozdrawiam Panią i U2, Jan
A koło królewskiego miasta Augustów funkcjonowała mniej więcej w tym samym okresie Republika Sztabińska założona przez znanego reformatora hrabiego Karola Brzostowskiego :
Hrabia Karol Brzostowski (ur. 11 lutego 1796 w Michaliszkach, zm. 25 lipca 1854 w Paryżu) – reformator społeczny, właściciel ziemski, twórca Rzeczypospolitej Sztabińskiej, producent maszyn rolniczych oraz konstruktor mechanicznej dojarki pedałowej i młocarni-sieczkarni[1].
Raczej konsekwencja.
Metafora żaby ( gotowanej) jest wyjątkowo trafna.
W czasie pandemii maseczka na twarzy wcale nie miała chronić od wirusów lecz była znakiem przynależności..... Naznaczała pokornych. Tak jak kiedyś opaska z żółtą gwiazdą. stygmatyzowała Żydów.
=========
To Pani, czy AI?
Kto to Al?
Doskonale Pani wie o co zapytałem. Rzecz w tym, że trzeba mieć niesamowitą gonitwę myśli, by ochronne maseczki połaczyć z opaskami z gwiazdą.
Porównanie jest jak najbardziej uprawnione.
Szczególnie z uwagi na rozkręcenie przed trzema laty piekła na ziemi pod pretekstem"pandemii". Te 200 tys. z okładem zgonów nadmiarowych to też dopiero początek. Raki niewykryte dzięki "teleporadom" i blokadzie służby zdrowia też nie wyparowały ludziom z organizmów.
Pomysł wsadzania do więzień za odmowę przyjęcia "cudownej szczepionki" też nie jest fantazją "foliarzy". Pomysł represji finansowych to wprost treść projektów ustaw wymyślanych przez zamordystów od lewa do prawa.
Poza tym: same opaski dla żydów nie oznaczały jeszcze skazania na śmierć kogokolwiek a tym bardziej zagłady. Twoje "oburzenie" to chwyt erystyczny "równi pochyłej" na poziomie za przeproszeniem kurewek intelektualnych z Czerskiej.
Na trolli @ubucików i @rozsmrodków spuszczamy zasłonę milczenia.
Z czcią wspominamy ponad 200 tysięcy ofiar śmiertelnych "rozporządzeń pandemicznych" i lockdownów służby zdrowia.
(a Niedzielski powinien wisieć).
To sam Niedzielski raczył się wyrazić, że noszenie maseczki jest wyrazem solidarności z chorymi i sygnałem empatii dla dzieci starców. Choć jest ekonomistą a nie lekarzem czy biologiem rozumie ( to dziwne) że maseczka to Petri dish ( po angielsku brzmi mądrzej) .na której hodują się jak szalone grzyby i bakterie.
Idiotyczne wypowiedzi polityków należy ignorować, chyba każdy ma swój rozum, by nie słuchać głupców.
Pzdr.
Natomiast czymś innym był przecież cały cyrk z noszeniem na nosie i ustach przez wiele godzin zawilgoconych i utrudniających oddychanie szmat także na świeżym powietrzu (ten kretynizm obowiązywał przez wiele tygodni). Były także rzetelne badania, które wskazywały że cała zabawa z maseczkami jest w stanie jedynie opóźnić wzrost zakażeń o kilka dni.
Są jeszcze konsekwencje natury psychicznej, o czym wie każdy, kto miał do czynienia z edukacją, psychologią rozwojową itd. To, co zrobiono w ramach "pandemii" z dziećmi i młodzieżą (nie tylko zresztą przez maseczkowanie) jest zbrodnią.
Maseczka "cywilna", nie ochroni przed zakażeniem, ale ograniczy pole "rażenia", np. oznaką dobrego wychowania było, może jeszcze jest, przy kichaniu zasłanianie ust, podobną rolę pełni maseczka, tym bardziej jak ludzie przebywali w skupiskach. Owszem w lasach i na wolnym powietrzu mija się z celem. Problem w tym, że ludzie nie są na tyle mądrzy, by dbać o siebie, dlatego trzeba ich zmuszać do tego, np. obowiązkowe ubezpieczenie, np. OC, ZUS, jest pewne, że większość by tego nie robiła z różnych powodów, aż do nieszczęścia.
Ja maseczki nosiłem i noszę tam, gdzie to wymagane, nie mam ochoty komukolwiek się tłumaczyć, dlaczego nie ma sensu przesadzać, zdrowy rozsądek powinien tu działać, ale tak nie jest.
Poważnym problemem są szczepionki, nie przekonały mnie od samego początku, głównie z powodu braku wymaganych badań klinicznych, które obowiązują w tym zakresie, do tego brak poszukiwania alternatywy, jak choćby rzetelne zbadanie Amantadyny, która była względnie skuteczna, możliwe że są inne leki, które mają podobny mechanizm zwalaczania wirusa, ale tego nie zrobiono, tu jest poważny błąd i mój zarzut do rządu, daliśmy się wciągnąć w aferę, nakręconą przez sprzedajnych e-polityków.
tak właśnie rzecżą zamordyści! paternalizm władzy to plaga która w skali kolejnych pokoleń zabija kwintesencję człowieka rozumnego skuteczniej niż patogeny.
a ludzie są wystarczająco mądrzy żeby zadbać o siebie i swoich bliskich. niewystarczająco mądrzy mają istnieć własnie po to żeby wyciągnąć wnioski z ewentualnych własnych potknięć
Nic mnie nie obchodzą maseczki. Jeżeli komuś pomagają choćby na głowę nie widzę przeszkód. . Moja sąsiadka z klatki schodowej nosi cały czas maseczkę i nie zamierzam jej indoktrynować. Sam minister zdrowia powiedział, że maseczka to tylko symbol. Niech się zdecydują. Maseczka chirurgiczna to nie szmatka w kwiatki czy kotki ( ja mam w konie dla szpanu) i jest zmieniana co kwadrans.
Oczywiście w dokumentacji nie można wpisać "zginął o maseczki" więc formalnie przyczyny były bezpośrednio medyczne związane z krążeniem i/lub bakteriami. Ale przyczyną tego stanu było bezkrytyczne noszenie czegoś co od początku było jednorazowe i na krótko.