Czy na polskim rynku są dostępne wyroby tytoniowe, które - całkowicie legalne nie zostały objęte podatkiem akcyzowym? Ano są.
Chodzi o coraz bardziej popularne woreczki z nikotyną, popularne zwłaszcza w Skandynawii (znane tam jako snus) - umieszczane w jamie ustnej, wykonane z nikotyny, wody, włókna naturalnego, dodatków smakowych i środków aromatyzujących do żywności. Nikotyna jest wchłaniana do organizmu przez dziąsło, więc można używać woreczków wszędzie, na przykład w samolocie. Nikotyna szybko wchłania się przez śluzówkę i - u osób, które chcą rzucić palenie - głód nikotynowy zostaje szybko zaspokojony.
Produkt ten, jak czytamy w wikipedii, sporządzany jest z mieszaniny wysuszonych liści tytoniu i soli, która nawilżana jest gorącą parą wodną. Gotowy produkt zawiera około 50% wody i powinien być przechowywany w lodówce.
Na rynku są w sprzedaży dwie podstawowe formy snusu:
- original snus, lub inaczej lössnus („luźny snus”) - wilgotny proszek, który po uformowaniu palcami lub specjalnym urządzeniem o nazwie prismaster, umieszcza się za górną wargą;
- portionssnus („snus porcjowany”) - sprzedawany w woreczkach celulozowych, podobnych do torebek używanych do parzenia herbaty, jednak znacznie od nich mniejszych.
To jeden z tzw. u nas nowatorskich wyrobów tytoniowych, wyrób, co do którego polskie państwo nie wie, jak się zachować.
Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że sami producenci, dystrybutorzy i importerzy produktu postulują, by ministerstwo finansów potraktowało ich podobnie, jak innych przedstawicieli branży tytoniowej - to znaczy objęło ten wyrób akcyzą.
Nie będzie to oczywiście wielka kwota, ale nawet kilka milionów złotych dla budżetu w tak trudnych czasach się przyda. Zwłaszcza, że rynek dla tego produktu, w obliczu odwracania się przez palaczy od „tradycyjnych” papierosów, ma duży potencjał wzrostu.
Resort finansów nie jest w stanie uzasadnić, dlaczego pozostawia nieopodatkowany ten segment branży tytoniowej, powołując się ogólnikowo na konieczności konsultacji z Ministerstwem Zdrowia.
Co jednak tu konsultować? W UE to produkt legalny, jest legalnie w Polsce sprzedawany, zatem decyzja należy wyłącznie do podwładnych minister Rzeczkowskiej.
Akcyza to nie tylko - w tym przypadku relatywnie niewielkie - dochody, ale i nadzór państwa nad legalnością obrotu woreczkami z nikotyną. Pamiętać należy także, że nie powinno być równych i równiejszych – wszyscy producenci i importerzy tak zwanych nowatorskich wyrobów tytoniowych winni działać na równych zasadach.
Szczególnie, że stanowią one ważne „paliwo pośrednie” (że odwołam się do terminu z branży energetycznej) dla tych, którzy chcą rzucić papierosowy nałóg, lecz nie potrafią tego zrobić z dnia na dzień.
Uciekanie od tematu jest tym bardziej niezrozumiałe. Akcyza na ten produkt została wprowadzona m.in. we Włoszech i w Szwecji. Czas na Polskę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1419
Państwo już raz wpędziło mnie w nałóg, gdy zlikwidowano legalne fajki na sztuki (można było wejść do knajpki na kawę lub piwko i zakupić do tego dwa papierochy, a teraz proszę: czekanie na autobus jest pretekstem do kolejnego szluga).
Otóż SNUS jest podobną używką jak papierosy, tylko w innej formie, papierosy się pali, a Snus zażywa, a jak podaje Wiki, jest bardziej szkodliwa od papierosów, co jest logiczne, paląc papierosy, nie cały dym wciągamy, spora jego część idzie w dym, chyba nikt nie zaciąga się całym papierosem, tylko z przerwami, w których papieros się wypala i nikotyna idzie w powietrze.
Tak więc Snus jest wyrobem tytoniowym, więc wg przepisów powinien być objęty podobnymi podatkami jak papierosy.
PS. Nie jest to środek "leczący" z uzależnienia od nikotyny !!
Ciekawe, że w Polsce nie można go produkować, ale sprzedawać tak :)))))))))))
Emeryci ze spotkań z Tuskiem nadal będą "jebać PiS" by wróciła Platforma i skończyła z "rozdawnictwem i przekupstwem".