Troska o środowisko jest słuszna. Tak jak troska o biednych, chorych, niezaradnych, dyskryminowanych, stygmatyzowanych, źle się czujących w swojej skórze, źle się czujących w swojej kategorii wiekowej, płciowej, społecznej, cierpiących na egzystencjalne lęki i ogólnie rzecz biorąc na ból istnienia. Natomiast Ideologia postulująca bezwzględny prymat klasy robotniczej, dyskryminowanych kobiet, Matki Ziemi, a przede wszystkim ideologie typu: turkeys lives matter (życie indyków jest cenne), są złe, niebezpieczne i powinny być odrzucone przede wszystkim dlatego, że usiłując rozwiązać jeden problem stwarzają wiele innych problemów, których już nie są w stanie rozwiązać.
W informatorze pewnego elitarnego warszawskiego liceum znalazłam hasło: „należy upowszechniać elitaryzm”. Dziwne, że nikt z nauczycieli nie wytłumaczył szlachetnym młodocianym utopistom, że hasło to jest podręcznikowym przykładem oksymoronu, czyli połączenia dwóch cech sprzecznych, z natury rozłącznych. Tak jak gorący lód czy uczciwy złodziej. Nie da się upowszechnić elitaryzmu, nie da się upowszechnić wyjątkowości, można tylko równać w dół. Jeżeli uniwersytet-jak kiedyś pouczono profesora Nowaka- ma być miejscem przyjaznym dla wszystkich, nawet dla przeszkadzającego mu w zajęciach niezrównoważonego człowieka, to zajęcia te z konieczności będą się odbywały na stosownym dla intruza poziomie. Jeżeli uniwersytet ma być miejscem dla wszystkich nie mają sensu wszelkie progi selekcyjne. Jeżeli jednak nie zastosujemy selekcji przy rekrutacji choćby na politechnikę, medycynę czy na prawo, będziemy mieć kiepskich inżynierów, lekarzy i sędziów. Na wydziałach matematyczno- przyrodniczych zachodzi na ogół na szczęście selekcja naturalna. Mniej utalentowani, którzy pomylili się w wyborze kierunku studiów odchodzą sami albo uciekają w dydaktykę. Nie trzeba przecież być Einsteinem żeby skutecznie uczyć dodawania ułamków tak jak nie trzeba być mistrzem olimpijskim żeby uczyć przewrotu w przód i w tył. Na wydziałach humanistycznych czy artystycznych selekcja jest konieczna jeżeli nie chcemy produkować armii sfrustrowanych nieudaczników.
Pomagając jednym przez przyznanie im szczególnych praw szkodzimy innym i całej społeczności. Co gorsza w dalszej perspektywie najczęściej szkodzimy również tym wyróżnionym. To żadne odkrycie, to banał. Pisali o tym ćwierć wieku temu amerykańscy liberałowie. „Przepisy i akty prawne przyjmowane na korzyść określonej grupy z biegiem czasu zaczynają działać na szkodę tej grupy” pisał na przykład Henry Hanzlitt w pozycji „Economics in one lessons” wydanej przez Ludwig von Mises Institute, Auburn, Alabama, USA w 2008 roku oraz Joseph E. Stiglitz, w „Economics of the Public Sector” wydanej w 2002 roku.
Bardzo dobrym przykładem szkodliwości wcielanej przymusowo w życie utopijnej ideologii jest „ zielony ład”. Unia Europejska nakazuje odejście od energetyki węglowej na rzecz wiatraków, ogniw fotowoltaicznych, czy innych wynalazków. Usprawiedliwione jest podejrzenie, że UE używa tej ideologii wyłącznie do gnębienia nieposłusznych sąsiadów. Dwa lata temu gdy wiatraki nie działały z przyczyny braku wiatru a pola fotowoltaiczne zasypał śnieg Niemcy znaleźli się w potrzasku. Najspokojniej w świecie uruchomili wówczas elektrownie węglowe. („co wolno wojewodzie to nie tobie narodzie”). Nie wiadomo dlaczego brniemy w ten sam potrzask. Przejście z węgla na gaz zawsze było sprzeczne z postulatem niezależności energetycznej kraju, doprowadziło również do podpisania niekorzystnych wieloletnich kontraktów z Putinem. Teraz bohatersko odcinamy się od Putina i gazu zapominając, że tym samym uzależniamy się od innych sojuszników. Dziwne że historia nie nauczyła nas, że sojusze są niepewne.
Deklarujemy również inwestowanie w energetykę jądrową od której całkowicie odeszli Niemcy. Ciekawe kiedy Niemcy zakażą energetyki jądrowej w sąsiednich(jak mówi Michalkiewicz) bantustanach. W kwietniu, pomimo, że trwała już wojna na Ukrainie specjalną ustawą zakazano palenia węglem i drewnem w piecach i kominkach. „26 radnych wojewódzkich Mazowsza opowiedziało się za proponowaną nowelizacją uchwały antysmogowej, a 22 wyraziło swój sprzeciw. To wystarczyło, żeby Sejmik Województwa Mazowieckiego przyjął regulacje, dzięki którym w Warszawie i okolicach przestanie być palony węgiel i paliwa wyprodukowane z jego wykorzystaniem”. Teraz premier zachęca obywateli do zbierania chrustu w lesie. I co z tym chrustem mają zrobić?
Unia Europejska żąda aby do roku 2035 nie wolno było używać samochodów spalinowych. Samochody z napędem elektrycznym są bardzo drogie. Dobry samochód tego typu kosztuje 200- 250 tysięcy złotych. Na to nie będzie stać nawet średnio zamożnych. Mieszkańcy osad oddalonych od większych ośrodków dojeżdżali dotąd do lekarza czy na zakupy własnym samochodem, na który było ich stać dzięki bardzo niskim cenom używanych samochodów. Teraz ci ludzie staną się wykluczeni komunikacyjnie. Aby przeciwdziałać wykluczeniu komunikacyjnemu samorządy będą musiały organizować specjalne linie autobusowe.
Próba systemowego rozwiązania problemu rzekomego czy faktycznego smogu ( w Krakowie np. bywa smog) owocuje powstaniem nowych problemów też trudnych do rozwiązania. Na przykład kwestia utylizacji zużytych akumulatorów, bardzo toksycznych i bardzo dużych. Może się okazać, że usiłując chronić środowisko tak naprawdę mu szkodzimy. Poza tym prąd to nie manna z nieba i trzeba go wyprodukować. Jeżeli zabronimy eksploatowania węgla elektrociepłownie będą musiały przejść na gaz, a gaz pochodzi z Rosji. Kupowanie od Niemców gazu sprowadzanego przez Niemców z Rosji to hipokryzja. Będą inne czysto praktyczne problemy . W jaki na przykład sposób mieszkańcy wyższych pięter w blokach będą ładować akumulatory swoich samochodów? Z kontaktu w garażu? Nie zgodzi się na to administracja bo trudne byłyby rozliczenia. A jeżeli ktoś nie ma garażu czy będzie musiał ciągnąć przedłużacz z okna swego mieszkania na ósmym piętrze?.
Jak nie staniesz plecy z tyłu
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5987
Mam bezpieczniki na moim 3-fazowym przyłączu 40A. To oznacza, że nie zadziałają, jeśli będę ciągnął, bez wyłączania lodówki, kotła CO i komputerów 24 kW (1,8 kW na pozostałe odbiorniki) Niech teraz panie inżynierze policzy sobie na palcach kiedy ja sobie naładuję 75 kWh energii do najnowszych baterii Li-metal.
Nie słyszałem, ani nie czytałem, aby na pewno ?
I co z tym chrustem mają zrobić?
Już pisałem, wysuszyć i palić w piecu. 30 zł za metr.
Tak się składa, że koło mojego domu szybko zbudował Polski Gaz rurociąg z i do Litwy. Byłem zdumiony tempem prac. Zakomunikowano, że mieszkańcy mają przechodzić na ogrzewanie gazowe, a jak nie przejdą, to ich się odetnie od dotychczasowego ogrzewania np. drewnem. Jednak wybuchła wojna i ceny na gaz i piece gazowe poszły kosmicznie do góry. Z gazowego szantażu nic nie pozostało. Rozsądni ludzie inwestują w pompy ciepła i fotowoltaikę, tutaj rzeczywiście chodzi o OZE, czyli "zieloną energię", a nie gaz, który niszczy atmosferę.
Dlaczego skoro rząd przecież zawsze wiedział że Putin jest zły. Tak, tak sama pani Mosbacher stawia nas dzisiaj za wzór sugerując wręcz przyznanie zbiorowego Nobla Polakom za ciągłe ostrzeganie przed Putinem. Ostrzegaliśmy ale nikt nie słuchał. Ale kto słuchał? Rząd? Który już od dawna MUSIAŁ mieć cynki co się stanie. Kurski już wigilię nie przypadkiem urządził w Lwowie i zorganizował tą Ukrainkę, która zaśpiewała tą rzewną pieśn. Wcześniej JKM zawczasu wiedział co się stanie na Białoruskiej granicy. Nasi „sojusznicy” też od dawna ostrzegali że Putin zamierza zaatakować. I co? Nic. Rozkręcono import węgla po to by nagle stać się sankcyjnym prymusem. Do końca prowadzono antywęglowe kampanie. By w jednej chwili zostawić Polaków na lodzie. Teraz rząd znów robi ckliwą pokazówkę sugerując tani węgiel. I znów PiSowcy to łykną. Kolejne dopłaty nawet nie zastanawiając się skąd rząd ma te wszystkie pieniądze. Ciągle i ciągle. Nie będzie też ważne że można było tego uniknąć gdyby nie likwidowano wydobycia.
W sumie wiele można by napisać o zakłamanych działaniach rządu. Ale też było pisane. Cóż z tego. Można pisać do woli, gęba Tuska wymazuje całą argumentację. Tym razem będzie jednak potrzeba czegoś więcej. Jesienią rzeczy przestaną być zabawne. Gówno realizowane przez rząd stanie się namacalne, nie będzie tylko czyimś czczym słowem. A wtedy... A wtedy, możemy być pewni pojawi coś... Coś. Co znowu każe ludowi krzyknąć Hura. Albo Olaboga. Znów emocje przykryją cały ten syf. Brak węgla? Cóż z tego, przecież zawsze może być gorzej... Jednak rząd znów wie co robić...
No i z myśleniem logicznym nieco słabo.
Proszę zmienić wykładowców na uczciwych i przyzwoitych. Takich, co chcą by słuchacze byli coraz mądrzejsi, a nie głupsi.
To w życiu pomoże, a także zlikwiduje nerwicę i nocne koszmary.
Dlaczego mam zmieniać skoro nikt nigdy nie potrafi podać przeciwnych argumentów? To jeden z powodów mojej pewności siebie. Zawsze tylko słyszę: jesteś głupi. Ale nigdy uzasadnienia dlaczego. Dlatego nawet nie zwracam uwagi na takie odzywki.
To są proste fakty, powtórzę.
1. Rząd podobno wiedział że Putin jest zły ale uzależniał nas od węgla. Co jest tym bardziej absurdalne że przecież podobno jesteśmy węglową potęgą!
2. PiSowcy lubią krytykować Zielony Ład tylko jakoś ichni rząd realizuje ten Ład. Wystarczy włączyć TV. Bez przerwy niemal lecą reklamy jak to nasze koncerny przechodzą na ekologię, inwestują w odnawialność. Albo pokazują dzieci przerażone wyschniętym strumykiem. Tak tak, to nasza wina. Nie tychże koncernów i władzy jako takiej. To my do tego doprowadziliśmy, powinniśmy zrozumieć że trzeba inaczej. Odnawialnie.
Ja podaję fakty, Pani Izabela napisała więcej, bo jest tego więcej. Realizujemy czyjąś politykę. I w tym i w innych aspektach. Przy czym znów wychodzi dziwaczna praca pisowskich umysłów. Według nich UE kręcą Niemcy. Ale Niemcy są złe. Dlaczego więc realizujemy tą politykę? Która z założenia nam nie może służyć?
Dla mnie sprawa jest prosta. Codzienne brutalne oranie mózgów D. Tuskiem służy przykryciu całej tej absurdalnej żenady. Tego żałosnego piania: My się z tym nie zgadzamy.
My tylko to realizujemy.
PS.
Warto zresztą całą historię porównać do NS2. Rząd od wielu lat piał o grozie tej inwestycji. Jakoby to sposób Niemców i Putina na odcięcie nas od gazu. Putin zakręci nam kurek ale do Niemiec gaz popłynie. Tym bardziej więc chyba powinno dziwić uzależnianie od węgla ze Wschodu przecież. Tym bardziej że odcięcie gazu łatwiej było obejść. Kupić nawet od tych złych Niemców. Natomiast z węglem praktycznie nie da się zrobić nic. Tylko rodzime wydobycie ma sens.
Więc... dlaczego straszono gazociągiem a nie przejmowano się węglem?
Tu jest fajna grafika
Właściwie tylko my wydobywamy węgiel w EU. I jest to odpowiedź. Poszedł rozkaz i nie mamy w tej kwestii nic do powiedzenia. Koniec z węglem a zostaliśmy ostatni. Przy czym tak jakoś działania Putina fajnie się zbiegają z zamiarami tych, którzy postanowili odstawić węgiel. Gdyż ceny pójdą w górę, niedobory są nieuchronne. Więc jaki sens jest by go używać? Dotychczasowe oparcie się na rosyjskim imporcie powinno w istocie świetnie się przysłużyć antywęglowej polityce.
wklejam mój post z przedwczoraj
"@24-06-2022 [10:56] - Tomaszek | Link: @A ja wolę , a ja głupoty"A ja wolę , a ja głupoty pier...olę .
Jakieś chińsko gebelsowskie , naprawdę służące tylko do sprzedaży i serwisowania , póki co i zysków wyrąbanych na frajerach i gadżeciarzach . Kurne chaty obrośnięte maszynerią i zapier...alanie do końca życia na jakieś pompy czy inne baterie . Takie np drewno jest całkowicie neutralne klimatycznie i co wy na to niewolnicy pejsbuka ajfona czy hułałeja . Wiatr wieje całą dobę i rok , rzeki płyną też . Przykładów podobnych są setki , trzeba tylko uwolnić mózg od koncernów ."
I tak dalej
Weredyk, walący prosto z mostu; staram się diagnozować i naprawiać. Navigational Officer, Marine Engineer, Trained Lifeguard, Electrical Engineer, Radio Officer, Medical Advisor, Firefighter, A Lifesaver, A Leader..A MARINER. The Workplace rated among the Top 3 Most Hazardous Places to Work. No Fixed working hours, No Holidays
Dopisz pan sobie jeszcze np. „Superman. Spiderman. Genius. Simply the best...” — i jeszcze parę innych superlatyw mających pokazywać, jaki to z pana „twardziel”. Śmiechu warte…
Proszę Pani: sam — coś ze 3 lata temu — nie mogłem wyjść z zadziwienia, co też ci wszyscy radni tacy „proekologiczni” się nagle stali, że nawet radni stosunkowo niedużych miejscowości, gdzie (wydawałoby się) rozmaite ideologie mają mniejszą siłę oddziaływania, nagle unisono przegłosowują zakaz palenia węglem, zaczynają „walczyć” z tzw. „kopciuchami” (okazuje się, że jednak stygmatyzacja jest dozwolona, jeśli w tzw. „słusznej sprawie”) itd.
Któregoś dnia poświęciłem na to nieco czasu i pogooglowałem trochę, i... jak zwykle okazało się, że „gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze”. Po prostu gminy, które taki zakaz przegłosują, uzyskują dostęp do jakichś „funduszy” (nie pamiętam dokładnej nazwy) — i będzie można rozkraść parę milionów. Znaczy: może niekoniecznie dosłownie, ale — wiadomo — poprzez zlecenia dla różnych zaprzyjaźnionych firm i firemek.
rządzi nami klika cwanych gap. Wielokrotnie o tym pisałem. Wszyscy won. Pzdr
W twoim szprache Jungingen pisze się von :-)
Wystarczy, że ty szprechasz, cwany gapciu von Jungingen :-)