Generał Janicki - ostatnia nadzieja

Ja pewnie i dziwiłbym się temu, że ktokolwiek, w obecnej sytuacji poważnie bierze zeznania generała Janickiego, szefa Biura Ochrony Rządu. Ale nie dziwię się, biorąc po uwagę to, że poważnie bierze je „Gazeta Wyborcza” oraz że ta gazeta nie ma za bardzo innego wyjścia.

Generał Janicki jest wszak jedynym świadkiem, który składając zeznania w prokuraturze w jakiś tam sposób potwierdził zajście między gen. Błasikiem i kpt. Protasiukiem, które miało  zdarzyć się tuż przed odlotem do Smoleńska.

Oczywiście można by rzecz „widział i już”. Bo faktycznie pan Janicki tylko tyle ponoć widział, że, jak stwierdził, panowie gestykulowali. Żywiołowo. I na tym pewnie rzecz by się skończyła. Bo przecież nie jest w naszym prawie zakazane żywiołowe gestykulowanie. I na tym pewnie rzecz by się skończyła gdyby nie następne szczegóły zeznań.

Zeznał oto gen. Janicki, że od oficerów BOR słyszał relacje o kłótni. Oczywiście rzec by można „słyszał, no i co z tego?”.

A to z tego, że jeśli słyszał to chyba wie od kogo. A jeśli wie, to pewnie podzielił się tą swoją wiedzą z prokuratorami. A przynajmniej powinien się nią podzielić.

Oczywiście generał, jak na wojaka i to jeszcze generała przystało, podał prokuratorom kto mu rzecz o „emocjonalnym tonie” rozmowy przekazał. Wskazał cały szereg swoich podwładnych, którzy zapewne stali w kołeczku gdy dowódca lotnictwa i dowódca samolotu omal nie dali sobie po razie.

I tu taka ciekawostka mała. Oto żaden z tych podwładnych gen. Janickiego dotąd nie uznał za właściwe by tym, czym uraczył wcześniej swego szefa jakoby, podzielić się też z wojskową prokuraturą. Mimo że byli nie tylko przesłuchiwani na okoliczność śledztwa ale i indagowani w sprawie wspomnianej rozmowy.

No i tu jest kilka zagadek.

Pierwsza jest taka, czemu nie powiedzieli? Przecież mieli świadomość odpowiedzialności, jaka na nich ciąży w przypadku, jeśli ich zeznania rozminą się z prawdą.

Druga jest taka, iż mieli chyba świadomość, jeśli czytają gazety (szczególnie jedną), że ta sporawa nie zostanie odpuszczona. Bo ta gazeta jak pies gończy, jak chwyci to nie puści… Więc mogli się spodziewać, że to wróci.

Przyznam szczerze, że kreuje nam się generał Janicki na ostatni bastion teorii naciskowej. Tej z tych szybkich, pierwszych sms-ów z dnia katastrofy. I w ten sposób staje się ostatnią wielką nadzieją obecnej ekipy. Jak wynika z jego tak zwanej narracji, nie tylko na udowodnienie nacisków ale i pewnie na to, że Błasik miał w zwyczaju latać nawalony. To pewnie cudowna i dla panów określanych przez różnych „nienawistników” jako KAT i dla redakcji z Czerskiej wiadomość. Jeszcze da się przecież poodkręcać niedawne kompromitacje i walące się strategie obrony. Czy tam ataku...

Tym, którzy cieszyli się po oświadczeniach prokuratury, że nie ma nagrania, które na Czerskiej nie tylko widziano alei i opisano, oraz o tym, że ci, co ponoć słyszeli, mówią, że nic nie słyszeli chciałbym uświadomić, iż cieszyli się zbyt wcześniej.

Nie wiem czy „znajdzie się” nagranie z monitoringu. Nie wykluczam. Technika tak się przecież posunęła a najwięcej tej posuniętej techniki mają w garści ci, co to im najbardziej zależy.

Natomiast mam graniczące niemal z pewnością przekonanie, że w końcu w prokuratorskich protokołach znajda się te właściwe, tak wyczekiwane przez niektórych zeznania. I będzie wszystko jasne a sms-y znów będą mogły popłynąć w świat. Pozwolę sobie zacytować stosowną, pełną nadziei uwagę: „Sprawa jest ważna, bo rozmowa mogła być elementem nacisku na Protasiuka, by pomimo informacji o pogarszającej się pogodzie, lecieć do Smoleńska”*. No ja myślę, że ważna…

I tu taka zagadka dla ewentualnych czytelników. Chodzi mi o słowo kluczowe, użyte zresztą w tekście kilka razy, stanowiące wyjaśnienie tej mojej prawie pewności.

Dla pierwszej osoby, która wskaże je poprawnie, nagroda w postaci wybranej książki (warunkiem będzie oczywiście kontakt z rosemannem)

ps. Niestety z konkursu wykluczony jest eumenes, który już kiedyś jeden konkurs u mnie wygrał ale nie dał mi do dziś szansy na przekazanie nagrody. I tak bujam się z długiem przez lata i radzić sobie przez to muszę z przeciwnościami losu. Wybacz eumenesie…

*http://wyborcza.pl/1,75478,9512812,Co_zeznal_szef_BOR_.html#ixzz1Kt6jkWCe



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Kasia

29-04-2011 [08:50] - Kasia (niezweryfikowany) | Link:

" Technika tak się przecież posunęła a najwięcej tej posuniętej techniki mają w garści ci, co to im najbardziej zależy". Po(d)sunieta technika. A dlaczego "... ewentualnych czytelników ..."? Czytelnikow. Krotko i wezlowato. Czy tel ni kow. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika ObserVer

29-04-2011 [13:52] - ObserVer (niezweryfikowany) | Link:

Być może kluczem jest tu "prokuratura wojskowa", w której "prawo" i "sprawiedliwość" podlega rozkazom. A rozkazy były jasne i POdane sms-em. Dziękuję za kolejny świetny tekst. Lektura Pańskich tekstów to ogromna przyjemność, pomimo trudnych tematów w nich poruszanych. Dopóki tacy jak Pan piszą w necie, dopóty Polska nie zginęła. Serdecznie pozdrawiam.

Obrazek użytkownika mini

30-04-2011 [00:04] - mini (niezweryfikowany) | Link:

Jak długo mieszkam i w tych samych miejscach kupuję. To się jest przyzwyczajonym do pewnych "odruchów".
Dziwna rzecz mnie dzisiaj spotkała w skepie. Ekspedientki (czego nie było nigdy wcześniej, a byłem sam w sklepie)
Nagle dziś porozumiewawczo (a znam je dobrze, bo kupuję u nich piwo) , obydwie porozumiewają się dziwnymi tekstami.
Jak wszedłem, to .... "ale zaśmierdziało czosnkiem", ...., druga ekspedientka, - "może komuś niemiło pachnie i zębów sobie nie umył"?
Byłem zaskoczony, bo nie pierwszy raz robię tam zakupy i znam obyczje. Piły do mnie. Ja oczywiście obróciłem to w żart i panienki zgasły.
Dla mnie to było Klasyczne odwracanie kota ogonem. Ale to odwracanie kota ogonem za jakiś czas nawet te ekspedientki zauważą.
Dlatego się nie martwię. To kwestia czasu..
Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika mini

30-04-2011 [00:08] - mini (niezweryfikowany) | Link:

Gazeta Wyborcza

Obrazek użytkownika Zeus

30-04-2011 [04:36] - Zeus (niezweryfikowany) | Link:

Zastanowmy czy to jest prawdopodobne. Michnik pojechal do Moskwy by przekaza kto jest kto obecnie w Warszawie oraz odebrac osobiscie instrukcje co zrobic aby ratowac zaufanych ludzi z PO. Idac dalej general moze byc zastraszany zeby nie puscil pary z ust