„A gdzie berecik Jarosławie?!”

Początkowo z niedowierzaniem, później z wielkim rozbawieniem a od pewnego momentu usilnie powstrzymując mdłości przyglądam się zaiste kopernikańskiemu zwrotowi w naszej najświeższej polityce oraz dostosowanemu do niego jak nakrętka do śrubki „nowemu obliczu” dziennikarskiego profesjonalizmu. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale jak mówią tylko krowa poglądów nie zmienia a politycy i dziennikarze to przecież nie bydło. W każdym razie nie wszyscy. A w kwestii którzy są to proszę do pana Bartoszewskiego po objaśnienia bo on zdaje się być autorytetem niezrównanym od rozpoznawania rogacizny. Ale do rzeczy.

Nie tak znowu dawno jedną z głównych płaszczyzn politycznej dyskusji oraz jednym z wiodących tematów medialnych była perspektywa nadchodzącej wielkimi krokami laicyzacji a może raczej laicyzowania państwa i społeczeństwa. Ten i ów wprost nie mogli doliczyć się kolejnych „polskich Zapatero”, którzy z ideologicznego i obyczajowego zaścianka, ciemnego jak jaka zapuszczona piwnica i pachnącego kruchtą (kto tam wie jak kruchta pachnie…) zrobić mieli kraj światły, pełen obyczajowych swobód, rozświetlony niczym iluminowana Barcelona nocą i pachnący… Rzecz w kwestii konkretów zdawała się być przesądzona i pozostawało tylko ustalić kiedy z tym wszystkim ruszamy. No i wybrać w końcu tego jedynego czy tam głównego Zapatero. Bo poważnych kandydatów było wielu z samym Donem na czele, deklarującym przed kim to on klękał nie będzie. szkoda, że nie dodał przed kim dla odmiany planuje. Ale to taka dygresja bez związku. Do tego zaś czasu, w którym przyszłoby ruszać, mieliśmy się skupić na zdejmowaniu krzyży, wymachiwaniu palcem przed nosem biskupów co to „sami są temu wszystkiemu winni” oraz na obronie „Cze” Bonieckiego.

No i masz, nagle taka niespodzianka? Nagle okazuje się, że nie ma w Polszcze rzeczy ważniejszej jako to podążanie za słowem Benedykta XVI, czytanie Katechizmu Kościoła Katolickiego oraz wsłuchiwanie się w surowy głos Episkopatu.

Nagle nasi politycy oraz nasi żurnaliści, szczególnie ci bardziej znani, profesjonalni i zasłużeni, stali się ekspertami w dziedzinie teologii. Spierającymi się o papieska nieomylność oraz o to czy w głos papieża wsłuchiwać należy się pilniej niż wczytywać w akapity katechizmu. Pokusić się można nawet o sugestię, że nawet Benedykt wspomniany niejednego w tej trudnej materii mógłby się od nich nauczyć. A oni bez dwóch zdań zasługują na miano Doktorów jeśli nie wręcz Ojców Kościoła! 

Aż mi się serce raduje na myśl, że zaraz świat polityki i mediów, tak z nagła nawrócony, upomni się o dzieciny poczęte oraz pogoni w diabły sodomitów! Jak po tym zaraz szczerze wyznają grzechy i przeproszą za winy polegując czas stosowny krzyżem czy tam u siebie w parafiach czy też w stosownych duszpasterstwach swoich „środowisk twórczych”. Wreszcie udadzą się z pielgrzymka do Częstochowy i Lichenia śpiewając „Taki mały, taki duży może świętym być…”. Aktem ostatecznym będzie zaś nawrócenie się Kotlinowkiego i biłgorajskiego błazna, wyznaczenie przez ich „Ruch” kapelana oraz przytwierdzenie sobie dzwoneczka przez posłankę Grodzką, primo voto Grodzki.

A wszystko to sprawił jeden człowiek!

Donald Tusk? Pudło! Pan Radek, co to go kocha Europa, świat cały i pewnie parę galaktyk a tylko „Konsomolska Prawda” nie chce? Ależ nie! Ksiądz Boniecki z biskupem Pieronkiem? Nic podobnego!

Wszystko to sprawił nie kto inny tylko Jarosław Kaczyński. Na dodatek jawiący się z nagła w roli współczesnego „łotra po prawicy” (no bo przecież jak dotąd wyłącznie zło czynił!) czy też jednego z ojców naszej państwowości. Którzy to wszak aniołkami absolutnie nie byli ale na koniec prawdziwą wiarę nie tylko przyjęli ale i Narodowi zaszczepili!

Pożartowaliśmy sobie. Bo jak inaczej możemy reagować na pozbawione jakichkolwiek hamulców albo pozorów, zwyczajne dop*****lanie się do Kaczyńskiego i PiS. Wszystko poszło już tak mocno w stronę groteski, że czekać tylko jak na wieść, że Kaczyński ma już nowego milusińskiego na ulice naszych miast ruszą stada hycli mających, w oparciu rzecz jasna o obowiązujące od tego momentu przepisy, eksterminować kocią populację. Albo że jakby, nie daj Bóg, ów straszny Kaczyński z jakiegoś tam, niewyobrażalnego powodu ciepło wyraził się o latorośli obecnego premiera, ta zostanie najpierw wydziedziczona przez tatę a później obsmarowana we wszystkich możliwych czy tam nawet i niemożliwych mediach. I będzie musiała iść do klasztoru (to mi przyszło do głowy z nagła ale spodobało mi się od razu! :)

Gdyby ów mechanizm postępowania chcieć jakoś odnieść do czegoś, do jakichś wzorców i schematów, przychodzi mi do głowy wyłącznie dowcip taki. Oto stoją sobie wilk i niedźwiedź na leśnej ścieżce i z jakiegoś powodu albo i bez niego szukali pretekstu do awantury. I widza nagle że zając podąża tą właśnie ścieżką. Dwaj drapieżcy ustalili naprędce scenariusz, wedle którego zając zostanie poproszony o papierosy. Jeśli będzie miał z filtrem, oni stwierdzą, że preferują bez filtra i sklepią futrzaka. jeśli zaś będzie miał bez filtra, okażą się miłośnikami fajek z ustnikiem a finał będzie dokładnie taki sam.

- Daj fajkę! – zagaił wilk niemiłym głosem a niedźwiedź już łypał oczami dość złowrogo.

– Z filtrem czy bez? – zapytał zając dość niespodziewanie burząc z miejsca ten wspaniały, perfekcyjny plan.

Niedźwiedź i wilk tylko na chwilę stracili rezon. Wilk pospiesznie zlustrował zajączka i wrzasnął.

- A berecik gdzie?!

I skończyło się jak miało się skończyć.

Tak więc, szanowna klaso polityczna i awangardo naszej żurnalistyki, zamiast zamęczać się wyszukiwaniem cytatów z Benedykta, śledzeniem (nomen omen :) aktywności Episkopatu albo kartkowaniem katechizmu (że też wam oczu to nie wypaliło!), starczyłoby o ten berecik zahaczyć. Tak, jak to w tytule zapisano. Wszak tak umiejętnie byście to sprzedali, że wierny lud i tak by skakał radośnie. Przecież w sprzedawaniu nie ma wam równych!

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika marghe

02-12-2011 [10:20] - marghe (niezweryfikowany) | Link:

celny ! wspaniały ! dowcipny! i jakże prawdziwy tekst ! dzięki !

Obrazek użytkownika Archiwum

02-12-2011 [10:33] - Archiwum | Link:

Z rzadka tu komentuję i odpowiadam na komentarze (broń Boże nie z braku szacunku dla komentatorów lecz z braku czasu!) ale za taki trudno nie podziękować. O ile to nie ironia..:)
Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika marghe

02-12-2011 [10:51] - marghe (niezweryfikowany) | Link:

to "najszczersza szczerość"; zresztą czytuję Pana artykuły regularnie i bardzo je cenię

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Gość

02-12-2011 [10:34] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

trafnie przedstawiona sytuacja w Polsce

Obrazek użytkownika zet

02-12-2011 [16:49] - zet (niezweryfikowany) | Link:

Humorystycznie,ale i smutne.Czyżby kontrakt dla tych "czołowych" dziennikarzy musiał się przedłużyć z dniem 10.04.2010r.? Kto wystawił aneks do kontraktu?Można tylko się domyślać,ale domysły nie są bezpodstawne.

Obrazek użytkownika WJD

03-12-2011 [00:19] - WJD (niezweryfikowany) | Link:

Coraz trudniej o czym pisać, bo wszystko uporczywie stoi do góry nogami, zaś spode dziurawych reform połyskuje czerwony tyłek, no i o czym tu pisać.

Dzięki wielkie za wmontowaną obronę najbiedniejszych nienarodzonych o których mało który z tych debatujących "Talmudystów" w gorączce jeszcze pamięta.