Dlaczego się o tym nie mówi

Dziwna sprawa. Nawet redaktor Gadowski, postać sympatyczna, choć za bardzo aktorska, który został Tropicielem No.1 wszelkich przekrętów związanych z pandemią i COVID19 milczy o tym. Nie, żebym kpił z niego, oraz jego zespołu, i wytrwałości odkrywania oszustw i międzynarodowych skandali w tym temacie. Ludzie kochają teorie spiskowe.
Myślę, że ja się nieco nudzę tym jego zapałem i cotygodniową dawką kowidowych tajemnic, z tej przyczyny, że ja osobiście z tym wirusem miałem i mam do czynienia, a redaktor tylko wie z drugiej ręki. Może gdyby zaprosił i zrobił wywiad z Piotrem Semką, to by wyostrzył mikroskop.

Sprawę, którą chcę poruszyć, znana już jest na świecie i popularnie została nazwana Long – COVID.

Mój ostatni kontrakt. Cztery lata temu. Właściwie już po przygodach w Kongu zdecydowałem skończyć z pływaniem, ale namówiono mnie na krótki, interesujący kontrakt na norweskim szelfie. Leżący na dnie potężny rurociąg trzeba było przygotować do zrobienia rozwidlenia. Praca pilna i dobrze płatna. A ja miałem nadzorować systemy tego dosyć wyrafinowanego statku operującego opuszczanymi na dno wielofunkcyjnymi robotami. Zaczynałem wachtę o szóstej wieczorem i kończyłem o szóstej rano. A efekt tego taki, że kompletnie rozregulowałem sobie własny zegar dobowy. Czego do dziś nie mogę się pozbyć.
Długo nie było aż tak zupełnie źle, lecz COVID spowodował, że moje spanie jest w kompletnym chaosie. Dwie godziny teraz, a trzy godziny później. Takie to właśnie życie człowieka w późnym wieku, po 40 latach na morzu i zarażeniu się chińskim wirusem.

Pisałem o tym już parokrotnie i jest to MÓJ niezaprzeczalny fakt, choć nie ujęty w statystykach naszego polskiego burdlu.
Zanim w marcu 2020 gość przywiózł w autobusie covida do Polski, zostając Ofiarą Nr.1, to nieco przedtem, pod koniec stycznia, wrócił z dłuższego pobytu na wyspach Azji Wschodniej przyjaciel Tomek, który tam reperował swoje zdrowie. Jak to mieliśmy w zwyczaju, odbylismy parę spotkań przy kawie na gorących dyskusjach (dyskusje z Tomkiem zawsze były gorące). Potem Tomek znikł. Telefon jego nie odpowiadał. Zacząłem go szukać. I wtedy od jego rodziny, którą znam z bardzo dawnych czasów, dowiedziałem się, że Tomasz nie żyje. Poczuł się źle, na sygnale zawieziono go do Akademii Medycznej. Miał poważne kłopoty z oddychaniem. W końcu podłączono go do respiratora. Wieczorem poprawiło się jemu, więc go odłaczono. W nocy zmarł na niewydolność oddechową.
Tylko choroba na którą cierpiał, stara, autoimmunologiczna i rozpoznana, nie miała nic do czynienia z oddychaniem, a już na pewno ze śmiercią z powodu niewydolności oddechowej.
Podkreślam – wtedy jeszcze nikt w RP nie miał pojęcia o jakimś COVOD19. To ciągle była najbardziej strzeżona tajemnica Chińskiej Republiki Ludowej. I kogo jeszcze? USA? WHO?
Niewiele dni później, jak wówczas sądziłem, złapałem paskudną grypę. Trzy dni nie dało się ruszyć z łóżka i nawet zjeść czegokolwiek. Lecz jestem ze środowiska medycznego, więc ratowałem się sam, jak tylko mogłem. Chyba nikt się nie dziwi, że do służby zdrowia nie mam zaufania. A zaufanego lekarza domowego, któremu mógłbym płacić, jeszcze nie znalazłem. Prywatne kliniki niestety też niewiele są warte. To głównie projekt biznesowy a nie medyczny. Etyka zawodu doktora dawno poszła się pieprzyć (na szczęście już się odradza u wielu młodych i mądrych entuzjastów medycyny).
Po tygodniu byłem na nogach, chociaż ciągle miałem przeróżne problemy zdrowotne.

Pod koniec marca pojąłem, że miałem do czynienia z wirusem SARS-CoV-2. O którym w kraju praktycznie nikt nie wiedział cokolwiek.

No i zaczęła się pandemia. Totalny chaos i panika. Nie tylko w Polsce... na całym świecie. A to wszystko spotęgowane przez wierutne kłamstwa i tajemnice nie tylko Chin – źróła zarazy, lecz co najohydniejsze, również przez WHO – Światową Organizację Zdrowia. Tak zwani eksperci wymądrzali się, plotąc androny, aby nie utracić swojego autorytetu. Rządy państw debatowały 24 godziny na dobę, aby nie dopuścić do tragedii i starać opanować sytuację. Unia Europejska praktycznie się rozpadła i "każdy sobie rzepkę skrobie" Nawet uciekając się do bezczelnych czynów, jak Niemcy, które ukradły transport medykamentów do Włoch.
Niemalże natychmiast w sekcie twardych wyznawców teorii spiskowych zaczęto snuć opowieści o broni biologicznej i skoordynowanej akcji na całym świecie.
Dlaczego do Włoch, konkretnie do Bergamo, które wkrótce zamieniło się w cmentarz, przyleciał zarażony Chińczyk z Wuhan – centrum epidemii?
Dlaczego, gdy już zaraza gwałtownie się rozprzestrzeniała, władze Hiszpanii zezwoliły na masowy marsz w Madrycie? I tak dalej...

Praktycznie nikt nic na pewno nie wiedział. Żaden światowy ekspert; żaden profesor; żaden lekarz. Gdy uświadomiłem sobie, że bardzo prawdopodobnie jestem wczesną ofiarą wirusa, starałem się pozyskać wyjaśnienia od autorytetów medycyny. Nawet poprzez TVP INFO pytałem się profesora Guta. Odpowiedź była, oględnie mówiąc, wymijająca.
Wertowałem w Internecie całą ogólnodostępną wiedzę o covidzie. Nie tylko na światowych stronach renomowanych instytutów, szpitali i władz medycznych, czy szanowanych periodyków. Przede wszystkim na ściśle naukowych publikacjach. Rezultat – zespół znanego i cenionego profesora, którego raport zyskał szybko 299 cytowań, już po miesiącu odwoływał swoje tezy. Chaos, chaos, chaos...
Pozostał mi tylko własny zdrowy rozsądek, którego starałem się trzymać i te trochę medycznej wiedzy, którą od lat kultywowałem i pogłębiałem, dziedzicząc po Ojcu wielotomową bibliotekę medyczną, nawet z przepastnym słownikiem angielsko – chińskim, do studiowania tradycyjnej, azjatyckiej medycyny.

&&&&&

Minął rok. Nie ma co się rozpisywać, bo każdy z nas ma swój własny worek doświadczeń.
W kwietniu 2021, czyli po roku od zachorowania, zaszczepiłem się się dwukrotnie eksperymentalnym preparatem Pfitzer'a. Ani żona, która też się zaszczepiła, ani ja nie możemy się skarżyć na przykre objawy poszczepienne. Ukłucie w mięsień, parę godzin ramię nieco obolałe, jak po nie za mocnym ciosie lub uderzeniu. Normalka dla mnie, który w tym zawodzie przeszedł dziesiątki przeróżnych szczepień.
Lato minęło w typowy ostatnio sposób – deszczowy i chłodny lipiec, a potem upalny sierpień. Trochę to wszystko pamiętam przez mgiełkę...

Chyba coś niedobrego zacząłem podejrzewać dopiero pod koniec września. A miesiąc później odkryłem coś nowego na świecie, choć w Polsce cichosza. To co po ponad półtora roku od formalnego początku pandemii dało się zauważyć, to inny poważny problem – nie tylko przechorowanie, daj Boże szczęśliwe, COVID19, lecz także nie wiadomo jak długo ciągnące się późniejsze schorzenia, już nazwane Long-COVID.

Ponieważ osobiście jestem przekonany, że 80 – 95% z nas – świadomych obywateli, zaraziło się wirusem, bezobjawowo, skąpoobjawowo, albo z dodatnim testem, albo przechorowało, to proszę spojrzeć i zastanowić, czy któryś z tych objawów Long-COVID was dotyka:

 

  • breathlessness or shortness of breath – płytki oddech, lub kłopoty z oddechem
  • difficulty sleeping – zaburzenia snu, nawet do bezsenności
  • anxiety and depression – niepokój i depresja
  • heart palpitations – palpitacje serca
  • chest tightness or pain – ucisk, lub ból w klatce piersiowej
  • joint or muscle pain – bóle mięśni lub stawów
  • not being able to think straight or focus (‘brain fog’) - kłopoty z jasnym myśleniem, koncentracją i pamięcią
  • change to your sense of smell or taste – zaburzenia czucia smaku i węchu
  • persistent cough – uporczywe kaszle
  • fatigue – znużenie, zmęczenie i osłabienie fizyczne

[1] (Tłumaczenie moje – JK)

Takich tabeli i zbiorów dzisiaj w mediach można znaleźć mnóstwo. [2], [3]
Z podanych powyżej 10 najbardziej typowych objawów, ciągle cierpię na 5 z nich. Nie wiem jak długo i nie wiem, czy będzie lepiej, czy gorzej.
Jednak bardziej przeraził mnie wiarygodny opis procesu pokowidowego pewnego przypadku jednej z pierwszych, trzydziestoparoletniej pacjentki, podany przez słynną amerykańską klinikę. Kobieta ta, będąca pod stałą obserwacją specjalistów, po kolei, z krótkimi przerwami zdrowia, zapada na różnorodne dolegliwości: - to płuca, potem serce i układ krwionośny, dalej mózg i układ nerwowy, skóra, nerki, mięśnie i stawy, tarczyca. Końca nie widać.
Czy to oznacza, że SARS-CoV-2, może nawet wespół ze szczepionkami powoduje, że nie wiadomo jak długo będziemy chorzy? Świat zaroi się od inwalidów?
To tylko 2 lata pandemii. Uniwersytet w Cambridge przebadał 40 tysięcy "pokowidowców". Objawy późne stwierdzono od 10 do 20% badanych. Lecz czy są one naukowo miarodajne? Ciągle nie wiemy. Za krótki okres, za mało czasu i za duży chaos.
A do tego wątpliwości, czy znienawidzona BIG-PHARM, wraz z przekupionymi naukowcami i lekarzami nie fałszują rzeczywistości.
Powstają już leki na kowid. Cholernie drogie. Choć jak ten najważniejszy, skonstruowany do walki z Ebolą (gorączka krwotoczna, niesłychanie śmiertelna), na długo wycofany z powodu poważnych wątpliwości.
Lecz co z Long-COVID? Można jakoś się leczyć? Jak się mamy leczyć? Każdy na swój sposób? Amantadyna, czy chinina tu nie pomogą, bo one są testowane na COVID19.

Mamy właśnie "4 Falę" epidemii w kraju. Szacuje się, że znowu może wylądować w szpitalach kilkadziesiąt tysięcy rodaków. Cała służba zdrowia ponownie rzucona na ten front. Nie ma się czemu dziwić.
Mam jednak nadzieję, że pozostał poza tym głównym nurtem, choć jeden instytut, z mądrymi specjalistami, którzy pracują nad tym – co zrobić z coraz większą rzeszą z tymi "ofiarami po kowidzie". Samo nazwanie Long-COVID nic nie daje.

.
[1] https://www.bhf.org.uk/informationsupport/heart-matters-magazine/news/coronavirus-and-your-health/long-covid
[2] https://www.medonet.pl/koronawirus,12-objawow-long-covid-19--ktore-trzeba-skonsultowac-z-lekarzem,artykul,81787323.html
[3] https://www.poradnikzdrowie.pl/aktualnosci/te-objawy-moga-swiadczyc-o-long-covid-19-sprawdz-aa-Miey-YGAP-xxe1.html
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

20-11-2021 [08:41] - u2 | Link:

A efekt tego taki, że kompletnie rozregulowałem sobie własny zegar dobowy. Czego do dziś nie mogę się pozbyć.

Na bezsenność i inne takie przypadłości dobra jest reguła 10k kroków dziennie. Jak organizm jest zmeczony to sen przychodzi łatwo.

Co do Kowida, to jak by nie patrzeć rozsądne jest szczepienie się. Zwykła grypa to nie przelewki, a kowid to już zabójstwo :-)

Obrazek użytkownika jazgdyni

20-11-2021 [11:07] - jazgdyni | Link:

@u2

Ja na sen nic nie potrzebuję. O każdej porze dnia i nocy, jak tylko głowę skłonię na poduszkę, to w minutę zapadam w głęboki sen. Tylko... śpię najwyżej 2 - 3 godziny.
Czy jestem zmęczony, czy wypoczęty - nie ma znaczenia.

A proszę spróbować zrobić 10k kroków przy kowidowym osłabieniu, gdy dodatkowo rzuca człowiekiem na lewo i prawe.
Ech...

Obrazek użytkownika u2

20-11-2021 [15:51] - u2 | Link:

Tylko... śpię najwyżej 2 - 3 godziny.

To tak jak Nicola Tesla. Jak ciało ma mało masy, to mózg pracuje na najwyższych obrotach :)

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

20-11-2021 [08:56] - NASZ_HENRY | Link:

W zaistniałej sytuacji trzeba przyjąć ostatnią dawkę -  © namaszczającą
 

Obrazek użytkownika u2

20-11-2021 [09:04] - u2 | Link:

98% leżących pod respiratorami to niezaszczepieni.

Obrazek użytkownika Francik

20-11-2021 [09:47] - Francik | Link:

A skąd takie dane? Od Niedzielskiego?

Obrazek użytkownika jazgdyni

20-11-2021 [12:41] - jazgdyni | Link:

A skąd te wątpliwości? Od Brauna?

Obrazek użytkownika Francik

20-11-2021 [20:23] - Francik | Link:

Wątpliwości stąd, że kłamcom się nie wierzy. Taki młody człowiek ze Śląska Grzegorz Płaczek koresponduje z Ministerstwem Zdrowia w trybie dostępu do informacji publicznej i obnaża kłamstwa, nieścisłości w podawanych informacjach, czy raczej propagandzie i niekompetencję resortu. Można poczytać i wyciągnąć wnioski (jeśli się oczywiście myśli) zamiast bezkrytycznie wierzyć telewizorniom i dyżurnym autorytetom typu Gut, Simon, Sutkowski, Gierelak, Horban et consortes. Widzę, że argument ad Hitlerum jest obecnie zastępowany argumentem ad Braunum. Co nie zmienia merytorycznej wartości tego argumentu.

Obrazek użytkownika jazgdyni

22-11-2021 [06:53] - jazgdyni | Link:

Dlaczego ja mam wierzyć, że "młody człowiek ze Śląska Grzegorz Płaczek" to nie jakiś Migalski, albo współuczestnik obchodów urodzin Hitlera? Każdy ufa temu, który myśli tak samo. Albo ma płacone, by myśleć właściwie. 

Obrazek użytkownika U1

20-11-2021 [10:14] - U1 | Link:

Zaszczepiłem się miesiąc później w maju nie mając objawów.Tym samym preparatem.Po przeczytaniu tego tekstu uświadomiłem sobie że od tego czasu w nocy budzę się 2 lub 3 razy i odczuwam często zmęczenie . Namawiany jestem na 3cią dawkę.Jakie jest Pana zdanie - dać się zaszczepić kolejny raz ?

Obrazek użytkownika jazgdyni

20-11-2021 [12:44] - jazgdyni | Link:

@U1

Najuczciwiej wobec siebie jest najpierw zrobić sobie test na poziom przeciwciał (podobno 80 zł.) i jak jest w niskich obszarach, to wziąć 3 dawkę. Ta podobno ma zabezpieczać na parę lat. No, zobaczymy, jak dożyjemy.

Obrazek użytkownika Francik

20-11-2021 [20:37] - Francik | Link:

Ja raczej proponuję wykupić sobie abonament na kolejne dawki. Trzecia będzie równie skuteczna jak dwie poprzednie, które miały dawać całkowitą ochronę. Ciekawe skąd "informacje", że trzecia dawka (przypominająca) będzie zabezpieczać na parę lat. Z Ministerstwa Zdrowia kierowanego przez dr. ekonometrii A. Niedzielskiego? Bodaj w Izraelu mówi się już o podawaniu czwartej dawki. I tak ad mortem defecatam. Jest już nazwa ostatniej dawki - będzie to dawka pożegnalna. 

Obrazek użytkownika jazgdyni

22-11-2021 [06:55] - jazgdyni | Link:

Nie trolluj synu. Chyba, że po łyk-endzie ci to minie ta przekora małego Jasia.

Obrazek użytkownika juur

21-11-2021 [17:05] - juur | Link:

Będzie Pan zadowolony.
Przeliczając ilość zakontraktowanych dawek na ilość mieszkańców to wychodzi od 5 do 6 dawek na osobę. Dane te były znane gdy jeszcze nie bardzo było wiadomo co się dzieje, być może jeszcze przed ogłoszeniem operacji covid. I to by była I faza. Sprzedaż i aktywna promocja idzie świetnie i można się spodziewać, że to nie koniec. Więc nie ma się co martwić.
Ciekawe, że wydawało by się samodzielnie myślący, ignorują niekwestionowane, światowe autorytety, z pierwszej ligi, jak np.  Luc Montagnier, Vanden Bossche, Robert Malone…...i innych a uznają za autorytet Horbana, Simona, Niedzielskiego gdzie nie ma na to najmniejszych podstaw.  Rozumiem osoby czytające GW czy oglądające TVN bo ulegają magii autorytetów i chcą być tak samo fajni, mądrzy..... Ale w przypadku Horbana, Simona, Niedzielskiego itd....stwierdzenie, że to zerowe autorytety, to komplement,
Chciałem zachęcić Pana do popatrzenia na raport ze strony trojmiasto.pl gdzie podawano ilość zakażeń i szczepień dla Trójmiasta. Niestety ostatnie dane na temat ilości zaszczepionych są z piątku. Szkoda, że nie ma nowszych danych, bo procent zaszczepionych zaskoczył mnie (być może dane te nie są wygodne dla MZ). Jest też wykres z ilością zakażeń z ubiegłego roku i obecnego. Nie pokuszę się o próby interpretacji bo nie ma co interpretować.
Ciekawe co Pan o tym sądzi jako umysł ścisły?
 

Obrazek użytkownika Ptr

20-11-2021 [11:05] - Ptr | Link:

W moim przypadku podobnie -tydzień niby grypy w styczniu 2020, lekka powtórka w kwietniu 2021, ale już potwierdzona testem pozytywnym. Symptomy o których się mówi to złe smaki, drętwienie rąk, słaby sen. Coś nie gra z tym ,że po szczepieniu nadal chorujesz, a średnia zarażeń nie zmniejsza się. 
I myślę sobie tak: sztuczny wirus, ale musi mieć prosty klucz wyłączający. Być może jest to większa dawka D3 i zwykła aspiryna. Być może jest inny klucz. 
Ale w przypadku choroby nie leczyć się samemu, tylko wg. wskazówek lekarza. 

Obrazek użytkownika jazgdyni

20-11-2021 [11:16] - jazgdyni | Link:

@Ptr

D3 biorę już dziennie 4000 jednostek (z pokarmem). Lecz już słyszałem w pewnych przypadkach o 30 000. Do tego regularnie Omega 3. Aspirynę 500 mg, na razie odstawiłem, bo przedwczoraj wystąpił epizod  z aurą i wziąłem Proaxon. A w przyszłym tygodniu badanie MRI z kontrastem (800 zł, albo wrzesień za rok) i okulista (200 zł).
Ja widzę pozytywny efekt w klasycznych sterydach wziewnych na astmę.
I jasne - wszystko konsultuję z dobrym doktorem.

Obrazek użytkownika tricolour

20-11-2021 [17:42] - tricolour | Link:

Zamiast dopatrywać się teorii spiskowych i czegoż to rządy (wszystkie, wszystkie bez wyjątku, w tej jednej, jedynej sprawie od początku świata jednym głosem przez całe lata) nam nie mówią, a powinny mówić lub też wmawiają bezpodstawnie - no to zamiast to roztrząsać - może lepiej rzucić palenie? Bo może się zwyczajnie okazać, że dekadami kumulowana trucizna, której poziom w organizmie ciągle rośnie, przecięła się z krzywą wydajności i na zawsze zaczyna górować? I jedyne, co może spowolnić marsz ku światłości, to zrezygnować z peta?

Sąsiad grzeje kominkiem. Wziąłem do niego - dla zabawy - oczyszczacz powietrza ze wskaźnikiem zanieczyszczenia w ppm. W domu mam około setki gdy na zewnątrz jest smród i dym, a po całej nocy w sypialni wskazanie jest <10. U sąsiada grzejącego kominkiem skończyła się skala pomiaru (chyba koło 300). Fakt, ładnie pachnie palonym drewnem. Zapach za cenę zanieczyszczenia, może szkodliwego, a może to inhalacja tylko... i samo zdrowie. Też jara fajki.

A BTW, pewien bloger życzył mi kiedyś zdrowia po ciężkiej, wyczerpującej chorobie. Miałem się otrzeć o śmierć, zdychać wręcz, a potem żyć długo i szczęśliwie...

Obrazek użytkownika Maverick

20-11-2021 [19:52] - Maverick | Link:

Panie Ja z Gdyni, wygląda pan na inteligętnego i spotrzegawczego, a jednak wierzy Pan nawijaczom makaronu na uszy  jak Gadowski.
Przecież to agent, pobierający apanaże z małego kraiku w celu sterowania narracją we właściwym dla nich kierunku.
A w prawie wolnych i suwerennych ludzi sterowanie, bazowane na kłamstwach to przestępstwo a tym większe gdy robione dla korzyści osoboistych spowodowanych tym kłamstwem.
Już tak jest że w Polsce obrodziło ekspertami od sterowania i urabiania opinią publiczną ale nie dla dobra obywateli tylko dla dobra uprzywilejowanej kasty kryminalistów.

Zgadzam się z obwinianiem USA śmierć ponad 5 milionów ludzi na świecie, bo paru psychopatów jak Bill Gates i doktor Fauci, zapragnęli kontroli nad światem. Wiadomo że WHO Światowa Organizacja Zdrowia jest utrzymywana poprzez pięniądze miedzynarodowe, ale jej popularność spadała i rolę dobroczyńcy objął Kill Bill samodzielnie przekazując im 50% funduszy tej organizacji. To dało mu pole do popisu eksperymentowania szczepionkowego w wielu krajach, gdzie urazy poszczepionkowe i śmierć szła w parze z tymi eksperymentami. Przekupieni poprzez niego politycy w tych krajach nic sobie nie robili że śmierci własnych obywateli. Żadnej odpowiedzialności karnej. Czy władze chińskie wiedziały o ich planach badań nad dodawaniem funkcyjności korona wiruskowi? Być może. A to by świadczyło że globaliści i wielkie mega korporacje chcą komunizmu. Ten nowy komunizm ma się nazywać komunizmem inwestorów. To określenie dał mu sam Schwab w swojej książce o resecie. Co skrzętnie robi Kill Bill inwestując w firmy farmaceutyczne, inżynerii modyfikowanego jedzenia, i kontrolii narracji. Sam Fauci obszedł prawo i okrężną drogą finansował doświadczenia w Wuhan poprzez trzecie instytucje. Trzeba też zaznaczyć że większościowym udziałowcem w Laboratorium jest sam Soros. To że psychopaci coraz to beszczelniej i prosto w nasze oczy wykorzystują teraz kryzys do znęcania się nad obywatelami swoich krajów jest przerażające. Zamknięcia w domach teraz już tylko wobec nie zaszczepionych wprowadza Austria i Australia. Niemcy będą następnym krajem, znając poliniackie posłuszeństwo kabalarzom szybko podchwycą ten pomysł.

Obrazek użytkownika jazgdyni

22-11-2021 [10:09] - jazgdyni | Link:

@Maverick

Jak to wierzę? Przecież napisałem, że się z niego podśmiechuję.
Łopatą trzeba wyjaśniać?

Obrazek użytkownika Valdi

22-11-2021 [19:11] - Valdi | Link:

Ty otkuda zdies' ?

Obrazek użytkownika Andrzej-emeryt

21-11-2021 [19:53] - Andrzej-emeryt | Link:

Profilaktyka jeszcze przedkowidowa bo od 4 lat:
1) Olejki eteryczne w cenie około 10 zł za 10 ml do inhalacji. Roztwór wodny i atomizer. Wacik. Może być świeżo rozpakowana podpaska.Na zmianę. Pościel, odzież, firanki, dywany itd. Po odkręceniu nakrętki często wącham.
2) Zioła. Mieszanka po 1-ej łyżce 13 ziół. Podaję do zup i II dań. Ile mi się sypnie ale po około połowy łyżeczki jednorazowo. Posypuję też kanapki.
3) Przyprawy. Szczególnie korzenne. - j.w. Mam więc mieszankę ziół i przypraw. " Na zimno " ( nie dodaję podczas gotowania i smażenia ).
4) Spożywam kilka rodzajów kolagenu.
Wiele dolegliwości mi ustąpiło lub w znacznym stopniu się zredukowało.
Okres kowidowy:
J.w. bez zmian z uzupełnieniem o "Olejek dla złodziei". Lekko nasączam maseczkę lub wkładam nasączony wacik.
Dwukrotne szczepienie i dodatkowe szczepienie przeciwko pneumokokom. Bez jakichkolwiek ubocznych efektów poszczepiennych. około 2-godzinny niewielki ból przy dotyku w dniu następnym.
UNIKAM WSZELKICH CHEMICZNYCH ŚRODKÓW FARMAKOLOGICZNYCH POZOSTAWIAJĄC JE " NA CZAS BLISKI OSTATECZNEMU ".
https://apteczka24.pl/co-to-je...
Nie wiem czy chorowałem na covid. Nie odczuwałem i moi domownicy żadnego z 10-iu symptomów wyszczególnionych przez Autora.
Wszystkim czytelnikom życzę : " DOBREGO ZDROWIA ".