Siedzę na ławce. Może dziesięć metrów w dole płynie Ren.
Po lewej stronie mam most, który podobno zawalił się dwa razy w czasie budowy.
Po Renie płyną barki z Rotterdamu albo z Bazyli. Ruch jak na drodze. W tej chwili żadna nie płynie.
A nie sorry - właśnie jakaś pojawila się.
Joggery i Joggerki mijają mnie. Tylko chude biegają.
Jakaś chuda stanęła i się wygina.
Patrzy z ciekawością. Widzę w jej oczach zainteresowanie, bo... jej wzrok mówi - dlaczego nie biegam tylko siedzę...
Z pięćdziesiąt metrów ode mnie płynie Bolero z trzydziestoma kontenerami ca. w kierunku Bazylei.
Chuda kończy wyginanie.
- Jak długo to potrwa? - pytam po niemiecku.
- Was? - patrzy i odpowiada w tym samym języku.
Całkiem niezla sztuka myślę. Trochę krzywe nogi. Przysiada się. Wiem kim jesteś.
Lekarka z Monachium, córka.. z domu obok.
- No więc? - pytam.
Usmiecha się.
Jakiś jogger mija nas.
- To się nigdy nie skończy - mówi z uśmiechem. My ze szpitala odsyłmy to do Rosenheim - dodaje.
- No więc co robić?
Ja pierdziele ale laska przebiegła. Daj boże zdrowie.
- Szczepic się - odpowiada.
- Trzeci, czwarty, piąty...?
- Jawohl.
I jak można zachować zdrowy rozsądek?
A Ren sobie płynie i po nim stumetrowe barki, obok pociągi z towarem a u nas po Odrze i Wisle tylko ptaszki śpiewają pięknie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5142
Dokładnie. Niestety wojna jest przegrana. Pzdr
//Niestety wojna jest przegrana.//
Nie bądź takim pesymistą.
Obserwuj co się jutro będzie działo we Włoszech.
Tam sytuacja osiągnęła już masę krytyczną i wóz albo przewóz.
Nie wiem jak we Włoszech. W Niemczech wszyscy powariowali. Tragedia.
Nikogo sie nie bałem i boję. Tym bardziej Szumowskiego, który za twoje pieniądze bawi gdzieś tam... i śmieje się z głupiej gojki i słusznie. Strzyc baranów i baranice. "Bo trzeba strzyc to bydło a jak padnie przerobić na mydło. " Paniatna? Pzdr
Czyżbym wyczuwała niechęć do kuju kuju? "Przypominające" już bylo?
To módl się o zdrowie bo o rozum za późno. Szkoda czasu na kopanie, się z koniem. Obyś nie musiała się spotykać z tą służba chorób wszelakich. To niech dzielnie dalej pracuje.. I nie zapomina o przysiędze Hipokratesa. Pzdr
No, kartofle wykopane, ozimina zasiana, krowy oporządzone i Walduś wrócił na NB ! Wrócił z durnowatą notką i pieprzy jak teściowa Tuska ! Ty Walduś, jak tak lubisz powroty, to wracaj do swoich krów !
Wiecie Kudłaty, że musicie się trzeci raz wy szczepić. To zap... do kolejki. My rolnicy z mazur na jesieni zwiedzamy świat. Następna notka z Francji.
Obyście nie wrócili już do Polski !!!
Cenzurze można się poddać lub ja obejść, takim starszym ludziom jak ja jest to wiadome od czasów komuny. To dobrze robi na inteligencję, więc polecam, zwłaszcza takim, którzy rozumieją przekaz tylko, kiedy jest wyłożony jak tej tam na miedzy.
Spalo się na lekcjach polskiego kiedy był temat "co autor miał na myśli "? Albo myślami krążyło wokół rudej Zosi z VIIc.
Z tym ,że opowiadania Ossendowskiego - to było ze 100 lat temu - ale czyta się gładko , lekko i przyjemnie i emocje jakby realne.
Ale brawo za wszystkie próby literackie na Naszych Blogach.
Proszę mnie do szkoły nie wysyłać, aby pokazać swoją lepszość (?) , nie odnosząc się do meritum. To byłoby niskie , acz powszechne. Nie da się ukryć.
Ja nikogo do szkoły nie odsyłam, nawet gdyby to było możliwe. Nie uważam bowiem, by obecna można chyba śmiało rzec pisowska szkoła mogła kogoś nauczyć czegokolwiek, a co dopiero czytania między wierszami.