Koniec marzeń o potędze.
Jednym ze skutków globalizacji jest to, że państwa przestały być jedynymi graczami polityki międzynarodowej.
Na tą scenę wkroczyły także globalnie działające koncerny.
Szef Apple może rozmawiać z Putinem albo Merkel jak równy z równym.
Porównując dochody międzynarodowych koncernów i państw należy stwierdzić, że spośród 100 najbogatszych organizacji są tylko 30 państwa ( dane z 2016 r) - 70 z tej setki to koncerny miedzynarodowe.
Nadal USA, Chiny, Japonia czy Niemcy są na czele stawki jeśli chodzi o dochody ale na 10 miejscu jest już Wallmart z dochodem( revenue) 482 mld USD. To prawie 5 razy więcej niż dochody roczne Polski.
Dochód podatkowy Polski to ca. 100 mld USD( 390 mld PLN za 2020 r).Polska nie mieści się nawet w pierwszej setce. Na setnym miejscu jest Wells Fargo.
Polska jest gdzieś na 102 czy 103 miejscu dopiero.
Właśnie z tej perspektywy należy spojrzeć na to co dzieje się na świecie. Mam na myśli też tą wydumana pandemię.
Koncerny ( w tym farmaceutyczne) dyktują jaki scenariusz ma byc realizowany w myśl zasady- kto ma pieniądze ten zamawia muzykę ( dla trolli- to ruskie przyslowie).
Państwa są spychane do roli pomocniczej korporacji czyli - trzymanie plebsu za pysk ( dopóki jeszcze mają na uslugach policję i wojsko). Niedługo korporacje mogą przejąć i ta rolę.
Powstaje na naszych oczach coś co można nazwać cywilizacją korporacyjną.
Dlatego nie dziwić powinno takie spolegliwe i usłużne postępowanie władz polskich na arenie międzynarodowej.
Co może poradzić premier państwa, które jest poza setką organizacji globalnie działających a np. Apple ma dochód 2,5 raza wiekszy niż Polska.
Jak ma być realizowany scenariusz pandemii to się go realizuje bo jak nie to won od koryta. Przyjdzie ktoś kto to będzie realizować.
Dlatego pytam po raz któryś z kolei?
Wyobraźcie sobie firmę wielkości Polski z zarządem liczącym dwadzieścia kilka osób ( ministrow). Radę Nadzorczą w ilości 460 osób, super RN w ilości 100 osób. Administrację z 6 milionów ( biurokracja, policja, wojsko itd).
Kierowałem kilkoma firmami w życiu i jedna z zasad było maksymalne ograniczanie administracji - tyle tylko co niezbędnie potrzebne do sprawnego funkcjonowania firmy.
I kto ma robić te iPhony?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11166
"Mam na myśli też tą wydumana pandemię. "
Czyli co ? Nie było i nie ma pandemii ?! A PO-myleńcy mówią, że PIS jest winny tych 40 tys. zmarłach na Cocid-19 ? Konfe też tak mówi, a my nazywamy ich zajobami !
"Kierowałem kilkoma firmami w życiu"
Panie rolnik indywidualny, jak długo będziesz pan robił czytelników NB w "konia" ?! No chyba, że jedną z firm jest obora, drugą chłewnia, a trzecią kurnik !!!
Pan jesteś w stanie wyższej histerii i dążysz do tego aby ta histeria udzieliła się czytelnikom ! A przecież jest koniec maja, idź pan w pole, posłuchaj jak trawa rośnie i ptaszki śpiewają ? Co pana skłania by permanentnie straszyć czytelników NB swoimi głupimi wywodami. Tego co pan tu tworzysz nie idzie już czytać ze względu na natychmiastowy odruch wymiotny ! Czy pan tego naprawdę nie rozumie ?! Czy pańska upierdliwość nie będzie miała końca ?! Niech pan z tym pańskim pisaniem skończy !!!
Moja upierdliwosc nie będzie miała końca.
Wiesz rolniku, że są jeszcze tacy, którzy myślą, że to pan prezes rządzi w Polsce? :)))
Są tacy ale chyba coraz mniej naiwnych. Pzdr
Ochotnicy
No chyba, że ochotnicy. Nie chciałabym mieć takiego iPhona, bo mógłby mi wybuchnąć przy uchu. Może i pilota samolotu będziemy wybierać na ochotnika spośród pasażerów? Ale dzisiaj to wszystko możliwe. Pzdr
Słusznie. Niekoniecznie. Państwo to określony teren z granicami, ludzie i władza. To porównanie dotyczy władzy państwa i zarządów korporacji i środków jakie mają do dyspozycji. W tym porównaniu Polska wypada blado. Pzdr
Ten kudłaty dureń najlepiej obrazuje to, o czym piszesz : wierzgający i nienadążający beton , który myśli, że coś znaczy bo zamieścił avatar sprzed półwieku, a w rzeczywistości korzysta z technologii, której nigdy już nie zrozumie i nie wie, że jest w niej produktem.
Już nawet nie jest adresatem reklam, konsumentem (jak jeszcze bylo może pięć lat temu) tylko produktem, który ma takie potrzeby i funkcje, jakie mu się wbuduje.
To jest wręcz idealny przykład rzeczy żyjącej wazeliną, nienawiścią i uwielbieniem. Do tego trójkąta wystarczy wrzucić deepfrost chleb z marketu za 10centów i działa cały dzień.
Na takich osobnikach opiera się ten cały system BMW. Pozdrawiam
Przed dosłownie kilkoma minutami byłem świadkiem protestu przeciw pandemii. Ulicami Duesseldorfu przejechał protest samochodowy w asyście policji. " Masken machen krank " - maski powodują choroby krzyczeli przez okna samochodów protestujący. Może było raptem ze sto aut. Jak na miasto ( 600 tys ca ludzi) to może niezbyt wiele ale zawsze coś. Pzdr
Policji było więcej niż protestujących. Ale wszystko grzecznie i dobrze zorganizowane. Tutaj są ulice gdzie trzeba nosić maski i takie gdzie nie ma obowiązku. Ja nie noszę i nikt się nie czepia nawet policja. Pzdr
Maski utrudniają a być może uniemożliwiają uprawianie ORALSEX.
a skąd to wiesz? Z sowieckich łagrów?
You let them put the fear on you
Stand and deliver
But not a word you heard was true
But if there's nothing you can say
There may be nothing you can do
Do you wanna be a free man
Or do you wanna be a slave?
Do you wanna be a free man
Or do you wanna be a slave?
Do you wanna wear these chains
Until you're lying in the grave?
I don't wanna be a pauper
And I don't wanna be a prince
I don't wanna be a pauper
And I don't wanna be a prince
I just wanna do my job
Playing the blues for friends
Magna Carta, Bill of Rights
The constitution, what's it worth?
You know they're gonna grind us down, ah
Until it really hurts
Is this a sovereign nation
Or just a police state?
You better look out, people
Before it gets too late
You wanna be your own driver
Or keep on…
https://www.youtube.com/…
Clapton się zaszczepił dwa razy! Ma nopy ale p.... to i zaszczepi się trzeci raz. On taki own Driver jak Boguś Linda albo inny Pazura. Pzdr
Z tego samego albumu z protest songami ....Morrison bez Claptona https://www.youtube.com/…
Fragment:
Poniższy fragment pochodzi ze świetnej książki "GRU - Radziecki wywiad wojskowy" i dedykuję go wszelkim "ekologicznym","pokojowym", "tolerancyjnym" i "postepowym" aktywistom. A nade wszystko piewcom wspaniałości ZSRR, których tu nie brakuje.
Jak było to do łagru:
Cytat:
Omawiając rozmaite rodzaje agentów, czyli obywateli wolnego świata, którzy w ten czy inny sposób sprzedali się GRU, nie można pominąć jeszcze jednej ich kategorii, najbardziej ze wszystkich obrzydliwej. Choć monografia o ambicjach naukowych nie powinna ustosunkowywać się w sposób emocjonalny do omawianego tematu, tutaj jednakże rozgrzesza określenie, jakiego wobec wspomnianych osobników używali między sobą wszyscy oficerowie radzieckiego wywiadu.
Określenie owo brzmi "gównojad" (gawnojed), a skąd się wzięło nie sposób już dzisiaj dojść, używane było od zawsze i wszędzie, niezależnie od ustroju i położenia geograficznego państwa, a dotyczyło członków wszelkiej maści Towarzystw Przyjaźni ze Związkiem Radzieckim, działaczy organizacji pacyfistycznych (z ruchem na rzecz jednostronnego rozbrojenia na czele), Zielonych i innych postępowych radykałów. Oficjalnie nie można ich było zakwalifikować jako agentów, gdyż nikt ich nie werbował, oficjalnie też wszyscy przedstawiciele Związku Radzieckiego byli wobec nich uprzejmi i przyjacielscy,ale prawda jest inna: gównojad to gównojad i nikt tego nie zmieni.
Oficerowie GRU i KGB zazwyczaj szanowali swoich agentów. Motywy ich działania były jasne: albo przymus (np. szantaż), albo chęć wzbogacenia lub pragnienie mocnych wrażeń. To wszystko jest normalne. Poza tym agenci ryzykują: jeśli wpadną, to nie będzie ani gotówki, ani podniecającego dreszczyku emocji tylko długie lata nudy za kratkami albo nawet kara śmierci. Natomiast motywy postępowania gównojadów były dla każdego obywatela Związku Radzieckiego całkowicie niezrozumiałe.
W Związku Radzieckim każdy marzył, żeby znaleźć się za granicą - gdzie, to sprawa drugorzędna (mogła być nawet Kambodża). Kiedy Rosjanin chce powiedzieć, że coś jest naprawdę dobre - mówi: "To jest zagraniczne". Nie jest ważne skąd albo jakiej jest jakości - jest zagraniczne, a więc dobre. A tu nagle człowiek znajduje takiego przyjaciela Związku Radzieckiego, który ma wszystko (od żyletek Gillette po perfumowane prezerwatywy), który może wszystko kupić w sklepie (nawet banany), a który wychwala pod niebiosa Związek Radziecki. Jest to tak patologiczne, że jedynym właściwym określeniem był "gównojad"...
https://www.sadistic.pl/…
co ty pier....? Demencja czy wspomnienia z łagru?
Wyłącznie dla inteligentnych i bardzo inteligentnych !!!.