Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kaczyński (naczelnik)

jazgdyni, 17.09.2020



Nie bronię Prawa i Sprawiedliwości (sporo mają pod paznokciami), ale człowieka – Jarosława Kaczyńskiego.

Fakt – PiS to jego osobiste dzieło. Lecz on był wyłącznie twórcą tego bytu i choć nadal jest liderem całego ugrupowania, to już spora gromada przeróżnych ludzi – dobrych, mniej dobrych i niedobrych wokół niego. Jak zawsze i wszędzie. System tutaj jest bezdyskusyjnie wodzowski.
 
 
 
Na początek sprawy bezsporne: Jarosław Kaczyński jest obecnie najważniejszą osobą w państwie. To polityk, od którego zależy wszystko.
Sarkastycznie, przez tych, co za nim nie przepadają (o tym – dlaczego - będzie dalej) nazywany Naczelnikiem.
Jedną, może i nawet niesprawiedliwą decyzją może usunąć prezydenta, albo zdmuchnąć premiera.
Może wytoczyć armaty i rozpocząć wojnę z Unią, albo z Rosją Putina.
Zaprzyjaźnić się ze Stanami, albo z Chińczykami.
Wszystko to jest w stanie przeprowadzić. Lecz czyni wyłącznie to, co pasuje do jego wizji przyszłości Rzeczypospolitej. A taką wizję on ma. Kłopot w tym, że niechętnie się z nią dzieli ze społeczeństwem, chociaż gdyby wystąpił ze swoim manifestem, to byłoby mu łatwiej. Przynajmniej po prawej stronie sceny politycznej.
Lecz może trzyma to w sekrecie, żeby jeszcze bardziej nie rozdrażnić lewackiej Europy, dla której już bez tego jest wrogiem Nr.1.
 
To człowiek bardzo doświadczony przez los. Tragicznie stracił najbliższych. W tym brata bliźniaka, a każdy medyk i psycholog może potwierdzić jaka to wielka trauma, stracić kogoś takiego. Stąd po dziesięciu latach czarne garnitury i czarne krawaty.
Mimo tego, a może również dla tego, nie usunął się w cień (ma świadomość, że również miał zginąć) i zdecydował się stać na czele. Tylko w pewnym sensie nieformalnie. Co zresztą zarzucają mu nie tylko wrogowie, ale też nie lubiący go prawicowcy kochający jasne sytuacje.
 
Ulubieńcy rozpolitycznionych (i dobrze) prawicowców, ludzi myślących, lecz o tradycyjnej polskiej mentalności, tacy samozwańczy – i całkiem słusznie – opiniotwórcy, jak Witold Gadowski, czy Rafał Ziemkiewicz, nie przepadają za Kaczyńskim, chociaż go cenią. Gdy ten występuje z jakimś nowym projektem, czy decyzją, to ostro prezesa krytykują, chyba nie zdając sobie sprawy, że w taki sposób czynią szkodę państwu. Cóż... ich ego wygrywa.
Dlaczego to robią? Bo mają inną mentalność, inną skalę wartości i jest tym niestety umiłowanie szlacheckiej wolności, taki staropolski liberalizm z liberum veto i zrywaniem sejmów, a gównie z niechęcią do silnej władzy.
Dlatego Ziemkiewicz nienawidzi legendy Piłsudskiego (nawet nie stara się jej zrozumieć zaślepiony Dmowskim).
 
Skąd się to bierze? Z tej prostytutki – historii Polski od czasów Piastów, kiedy to skądinąd, mądry król Bolesław III Krzywousty, zepchnął Polskę na 300 lat w niebyt, swym testamentem (może wg. dzisiejszych historyków nawet sfałszowanym), doprowadzając do rozbicia dzielnicowego.
(Dokładnie to samo, co dzisiaj Unia Europejska również usiłuje z Polską zrobić).
Wtedy to nie rozwinęła się u Lechitów idea silnej państwowości, tylko rządy udzielnych książąt, lokalnych możnowładców i kulawa demokracja szlachecka z ironicznym – szlachcic na zagrodzie, równy wojewodzie.
 
I tak już pozostało.
 
Wytworzył się wówczas i w dużym stopniu trwa do dzisiaj polski model cywilizacji łacińskiej, gdzie najważniejszym atrybutem jest wolność.
Do tego stopnia, że dziś ciągle szczycimy się mottem z Powstania Listopadowego – Za Naszą i Waszą Wolność.
Wolność jest najważniejsza, więc kochać, czy lubić silnej władzy nie można – to w klasycznej polskiej mentalności kantowski imperatyw kategoryczny.
 
Dlatego zarówno Ziemkiewicz, jak i Gadowski, jako autentyczni patrioci, z tą specyficzną prapolską mentalnością nie mogą lubić Kaczyńskiego.
Był ukochany i wytęskniony, gdy władzy nie miał. Ale urósł za bardzo, zapatrzył się w Piłsudskiego, a może nawet Napoleona, więc jak polski patriota może go dzisiaj kochać.
 
Debilny wprost powód do podniesienia rabanu w mediach – projekt ustawy o zwalczaniu cierpienia zwierząt – spowodował ze strony tych dwóch klasycznych szlachciurów (Ziemkiewicz, udający prostego chłopa, by się wściekł, gdyby bezpośrednio w twarz go tak nazwać), ostry i właściwie głupi atak na Kaczyńskiego.
 
Atak ma dwa równoległe tory – oba wolnościowe: ekonomiczny – utrata zysków i miejsc pracy, oraz społeczny: odgórne narzucanie obywatelom ograniczeń i pozbawianie wolnościowych praw.
Jest to podejście chwytliwe medialnie, bo właśnie populistycznie skierowane do tej mentalnej przywary – wolność nade wszystko.
 
Obserwując działalność publicystyczną Gadowskiego i Ziemkiewicza widać, że obaj to konserwatywni patrioci. Jednakże nie są w stanie wyzbyć się w swoich poglądach i ocenach tych tysiącletnich, szlacheckich przywar, które zresztą spłynęły na chłopów, bo zawsze oni brali wzór z pana. A polskiego mieszczaństwa praktycznie nie mieliśmy.
Dla obu publicystów wyrastanie jakiegokolwiek "wodza", czy silnego przywódcy jest czymś, czemu należy bacznie się przyglądać i poddawać ostrej krytyce. Działalność ze wszech miar słuszna, lecz niestety ich opiniotwórczy talent powoduje, że mylnie odczytywani przez słabszych czytelników, buduje stanowiska niechętne władzy Kaczyńskiego.
 
Mamy tutaj synergizm dwóch elementów – mentalność polskich prawicowców, identycznie jak wymienionych redaktorów, jest tak samo oparta na wolnościowym paradygmacie, z liberum veto i wolną elekcją, czyli niechęcią do władcy, oraz wsłuchiwanie się w słowa ulubionych, choć samozwańczych komentatorów, choć właściwiej należy powiedzieć – tłumaczy sceny i politycznych wydarzeń.
A to na dodatek, z zaszczepioną przez bolszewików regułą, że prawda płynie z głośnika (tutaj konkretnie z ekranu komputera) splata się w pewien umysłowy chaos, w którym trudno samodzielnie myśleć, więc łatwiej przyjąć i przyswoić poglądy kogoś, kogo się lubi i kto myśli tak samo, jak my.
 
W ten sposób przyjmowana opinia i kształtowanie poglądu są bardzo powierzchowne. Brak im głębi własnych rozważań i szerszego spojrzenia.
A co istotne, kieruje uwagę i codzienne emocje na drobiazgi, kolokwialne duperele, które mają małe znaczenie dla państwa i ogółu narodu.
Tak jest własnie w dyskusji, głupiej, bo emocjonalnej, a nie rzeczowej, skażonej własnymi uprzedzeniami, w sprawie nowej ustawy o ochronie zwierząt.
Podejrzewam, że to jeszcze nic, w porównaniu z wrzaskiem, który się zaraz rozlegnie, gdy rozpoczną się prace o ochronie policji. Już to słyszę: - Widzicie! Zaczyna się państwo policyjne!
 
Dlaczego tak jest? Przecież wszyscy oni są patriotami. Mają tę samą wizję przyszłości. Zarówno Kaczyński, jak i Ziemkiewicz i Gadowski pragną suwerennej ojczyzny i dobrobytu dla wszystkich Polaków.
Może problem jest w tym, że Jarosław Kaczyński reprezentuje klasyczną inteligencję II Rzeczpospolitej, a dokładnie 15 lat młodsi, Gadowski i Ziemkiewicz, są już wychowani na inteligencję pracującą – czyli formację skażoną komunistycznymi miazmatami. W tych dzisiejszych, potwornie dynamicznych czasach, pełnych światowego chaosu, taka różnica wieku, to nie tylko odmienność pokoleniowa, a cała nowa era.
Jak te "chłopaki" mając 10 lat zaczynały kumać, co się wokół dzieje, to już dawno było po wypadkach grudniowych 1970. A jak nastał Sierpień 80, to mieli zaledwie 16 lat.
Od pokolenia Kaczyńskiego, do którego również należę, dzieli ich przepaść. Morze doświadczeń i góra przedwojennych mentalnych wpływów.
A może też, wizja Polski Kaczyńskiego jest profetyczna, a ci dwaj tego nie widzą?
 
I co bardzo ważne – czy oni w tych swoich małostkowych krytykach nie zauważają, że od 30 lat istnieje permanentny brak alternatyw, jeżeli uczciwie chce się dobrze dla Polski?
 
Zacytuję teraz opis, który dotyczy kogoś zupełnie innego, lecz po wielokrotnym przeczytaniu tego, natychmiast przyszedł mi na myśl Jarosław Kaczyński – przedwojenny inteligent z Żoliborza.
 
"[Jego] rygoryzm moralny wchodził w konflikt z bezsilnością i miękkim oportunizmem. Sprzeczności i niekonsekwencje są widoczne co chwilę. Bez komunistycznego kontekstu nie jest łatwo go zrozumieć. [...] Zgodnie z literą tamtej epoki był wszystkożerny. Po ojcu odziedziczył wrażliwość, niemal kruchość, strach przed samotnością maskowany pewnością siebie i ostentacją, oraz podejrzliwość.
[...]
Jest człowiekiem miłosierdzia. Jest jednocześnie bardzo wymagający zarówno w stosunku do siebie, jak też swojego otoczenia. W relacjach międzyludzkich oferuje przyzwoitość, ale także jej żąda. Jest bardzo samodzielny, pomaga innym chętnie i bezinteresownie, samemu nigdy pomocy nie chcąc, często jej nawet nie przyjmując. Wtrąca się w cudze życie nie licząc się z konsekwencjami, przez co na ogół jest z ludźmi skłócony."
 
Czy usprawiedliwiam Kaczyńskiego? W pewnym sensie tak. Nie ma on niestety wielu zwolenników wśród piszących w sieci blogerów i komentatorów.
Jakże przecież mają go lubić, gdy dwóch czołowych trendmaker'ów tego środowiska – Gadowski i Ziemkiewicz, co rusz czepiają się prezesa, że to robi źle, a tamto jeszcze gorzej.
 
To nieustanna walka porządku z chaosem. Walka sinego państwa z anarchią.
Gdy tylko w Rzeczypospolitej przeważała anarchia, to państwo się sypało.
 
Generał Kiszczak i jego dzisiejsi zamaskowani poplecznicy bardzo się starają, by w kraju nie zapanował porządek. Zarówno prawny, jak i społeczny.
A taki rygoryzm moralny Kaczyńskiego to coś, co raczej powinno się zwalczać. Bo wolny Polak tego nie lubi.
 
.
 
______________________
 
Użyty cytat pochodzi z przedmowy panów Jerzego Kopańskiego i Marcina Darmasa ARCYROSJANIN BUŁHAKOW.
Bardzo panów przepraszam do koniecznych zmian w zastosowaniu tekstu do innej osoby.
 
 
 

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 18642
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

18.09.2020 09:26

Zabawa zapałkami trwa... Jeden z moich wierszy ("Oda do wolności") spuentowałem wiele lat temu taką konkluzją:
(...) Zaś o Niewoli prawda w pełni się objawi,
Gdy najeźdźca na karku bucior swój postawi.
Wtedy jest bieda, lament, szukanie ratunku;
Znów najlepsi polegną na swym posterunku...
Najtchórzliwsi wybiorą emigracji drogę...
Najpodlejsi oddadzą się współpracy z wrogiem...
Najliczniejsi (bezwolna, wystraszona masa)
Będą płakać i tęsknić po minionych czasach,
Czekając na Rycerza, co na Białym Koniu
Nadciągnie... I wyzwoli... I przybliży do Niej...
 Naszej Wolności...
jazgdyni

jazgdyni

18.09.2020 15:36

Dodane przez Lech Makowiecki w odpowiedzi na Zabawa zapałkami trwa...

Czołem Lechu!
Napisałeś coś o tej prapolskiej swarliwości? O tych mentalnych kurduplach, co to po trupach do władzy? O tych ludziach, co dać im palec, a weźmie całą rękę?
To jest przykre i smutne. Tusk, Kopacz, Komorowski lepiej to rozumieli, więc bez chwili wahania strzelali. Na całe szczęście tylko gumowymi kulami.
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

19.09.2020 00:00

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Czołem Lechu!

Januszu! Pisałem - na pęczki... Przykład pierwszy z brzegu:
 TOLERANCJA
Można Polski nie kochać żarliwie na tyle,
By zań walczyć i polec... Bo to jest przywilej!
Można mieć swoje zdanie na Kwiecień czy Grudzień,
Lecz nie wolno kneblować głosu innych ludzi...
Można nie chcieć Ojczyzny i Orła z koroną,
Lecz podłością jest tańczyć, kiedy znicze płoną...
Nie wystarczy szkół skończyć, mieć „papier” na mądrość;
To wcale nie oznacza, że się jest rozsądnym...
...Znałem ja ludzi prostych o duszach przepięknych
I profesorów, którym nie podałbym ręki...
Coraz trudniej mi pojąć ten świat dookoła...
Co jest prawdą? Co pustką? Co teatrem zgoła?
W szumie medialnych news’ów, w wyścigu pawianów,
Nie wiesz, kto z kim? Za ile? I co tu jest grane?!
Czy wyuzdana banda, co niszczy rodziny
Wie, że tnie  gałąź wspólną, na której siedzimy?
Fircyk, co tłum uwodzi, dając mu nadzieję,
Wierzy sam w to, co mówi? Może z nas się śmieje?
W imię złotej wolności –  tej z „liberum veto” –
Wszyscy mamy pójść na dno przez „róbta co chceta”?
Nadchodzą lata próby, po okresie sytym –
Pora zadbać o przyszłość Rzeczypospolitej.
Każdy winien odstąpić od małości wszelkiej
By przez swe fanaberie nie gubić spraw wielkich.
Komu zatem zaufać? Kto nie zdradzi skrycie?
To już nie jest zabawa... Tu chodzi o życie!
Dlatego – nim świat pęknie,  nim zabiją dzwony –
„Miej serce, patrzaj w serce”... Ale również ... POMYŚL...
jazgdyni

jazgdyni

19.09.2020 03:05

Dodane przez Lech Makowiecki w odpowiedzi na Januszu! Pisałem - na pęczki.

@Lech Makowiecki
Kapitalny wiersz. Uniwersalny, lecz dzisiaj idealnie pasuje.
Zaraz go umieszczam na mojej stronie Facebooka i rozsyłam do wszystkich patriotycznych grup.
Serdeczności
Ps. Czy Ty wydałeś tomik swoich wierszy? Kupię natychmiast u gdyby jeszcze dedykacja...
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

19.09.2020 09:52

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Lech Makowiecki

Nawet trzy... Dostaniesz w prezencie... Pod warunkiem, że uda się nam wreszcie spotkać w realu... Za daleko mieszkamy? :)))
jazgdyni

jazgdyni

19.09.2020 10:21

Dodane przez Lech Makowiecki w odpowiedzi na Nawet trzy... Dostaniesz w

Pewnie, że się spotkamy. Skończę małe remonciki, to zapraszam na kawę. Prawdziwa Gdynia winna być razem.
jazgdyni

jazgdyni

18.09.2020 15:31

@@
Na tę chwilę coraz brzydziej pachną mi panowie redaktorzy Gadowski & Ziemkiewicz.
Wygląda na to, że w porozumieniu z antykaczystami z prawicy, wykonali "ostrzał przygotowawczy" by Kaczyńskiego nieco zohydzić.
To długoplanowo przygotowywana akcja i za jej element należy również uznać majowy wybryk Gowina. Cóż... może jestem czujniejszy, albo w życiu widziałem więcej kanalii, ale na miejscu prezesa, już dawno pozbyłbym się panów Gowina i Ziobro. Prawdę powiedziawszy, nigdy za nimi nie przepadałem.
Jeżeli PJK nie przygotował dobrego scenariusza na taką sytuację, to pies drapał misję i strategię, bo skutecznej taktyki zabrakło.
Zobaczymy za parę godzin.
Niech żyje liberum veto panie Ardanowski! W imieniu cara... haute couture i jakże dzisiaj modnych sandałków z futerkiem.
https://ireland.apollo.olxcdn.com/v1/files/6d98197ubxzz2-PL/image;s=644x461
Jabe

Jabe

18.09.2020 15:39

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @@

Czy nie prościej jest wypowiedzi redaktorów Gadowskiego & Ziemkiewicza tłumaczyć wrześniowym wybrykiem Jarosława Kaczyńskiego?
tricolour

tricolour

18.09.2020 16:08

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Czy nie prościej jest

Hehehe...
Gdy mamusia ostrzega, że może byc zimno i zaleca włożenie czapki, to dziecko normalne wkłada i jest wdzięczne matce za troskę. A dziecko psychicznie koślawe uważa, że rodzic chce zohydzić zimę, wypina się nań i choruje od zmrożonego łba.
tricolour

tricolour

18.09.2020 16:27

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Czy nie prościej jest

A najlepsza jest wypowiedź SP, ta sprzed chwili, że ustawa futerkowa nie może być wyżej niż ustawa antyaborcyjna, której nie ma.
I się strateg zakiwał. A minister Ziobro zaczyna smakować w krwistej pieczeni bardziej niż w padlinie.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

18.09.2020 21:37

@ Autor
Nie wiem o co chodzi z ta ustawa futerkowa, ale jedno jest pewne, że takie rzeczy załatwia sie na końcu, gdy już w kraju wszystko jest poukładane: służna zdrowia, sadownictwo, media, szkolnictwo, armia, administracja itd. Nie pochodzę ze wsi, ale jakoś nie widzę, aby Polacy znęcali się nad zwierzętami, odwrotnie zwierzęta maja u nas duży szacunek. A więc o co chodzi? Jeżeli była ona forma papierka lakmusowego wewneytrznych stosunków w PiS, to sytuacja jest już jasna. Ale pytanie podstawowe - fundamentalne i najważniejsze: co bedzie jak koalicja ktora wygrała ostatnie wybory się rozleci? Wówczas żadne słowa, nawet żaden potok słów, nie beda w stanie zgasić tej frustracji, jaka wypłynie na ulice Polski. Wówczas, nie Twój tekst, lecz zdjęcie, które zamieściłeś, stanie sie proroczym omenem. A całość skończy się jednym zdaniem: podczas pierwszych rzadów wytrwał dwa lata, tym razem udało się pięc lub sześć.
Dramat polega na tym, że, masz rację, bez Kaczyńskiego wszystko sie rozlatuje. 
Nie przesadzałbym też z ta II RP, bo ja tu widzę coś innego - punkt odniesienia do "S", a nie II RP. 
Pozdrawiam
jazgdyni

jazgdyni

19.09.2020 03:01

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @ Autor

@Ryszard Surmacz
Witaj!
Jest taki zwrot często stosowany w politycznych momentach przełomowych - policzmy się.
Niby proste, lecz faktycznie trudna sprawa. Oglądałem konferencję prasową Solidarnej Polski. Bez Ziobry. Byłem potwornie rozgoryczony. Posłowie, których szczerze lubiłem i ceniłem - Wójcik, Khantak, Kowalski, Ozdoba, Warchoł i Kaleta i w których pokładałem dużą nadzieję, ze względu na wysoki poziom intelektualny, nagle mówią jak szczeniaki, które zrobiły coś głupiego i marnie się tłumaczą, tak, że widoczny jest fałsz i pewne zażenowanie. Co się z nimi stało? Nie rozumiem tego. Czyżby Ziobro miał tak potężną siłę przekonywania, że z mądrych, dorosłych ludzi zrobił śmieszne dzieciaki. Rozumiem, że to jest właśnie fałszywa lojalność - zginiemy za wodza, a nie za ojczyznę. Czyli znowu - etyka i moralność na zbyt niskim poziomie.
Wszystkich tych "chłopaków" przerasta o głowę ich rówieśniczka - pani wicepremier Jadwiga Emilewicz. Potrafiła się wyłamać z kajdanów bufona Gowina.
No to właśnie się policzyliśmy. Szepty i plotki zdefiniowały się.
Wszyscy w koło pytali się - dlaczego tak wolno, dlaczego IPN, sądy, media... co tak hamuje? No właśnie - teraz chyba widać, że szybciej nie było można.
Pozdrawiam
jazgdyni

jazgdyni

19.09.2020 05:10

Jeżeli ktoś nie pojmuje (albo nie chce pojmować) mojego pisania, to prof. Chwedoruk wyjaśnia to krótko:
- Jeśli nawet tak drobna sprawa ochrony zwierząt futerkowych, bo nie jest ona porównywalna z projektami strategicznymi dla państwa polskiego, może nie być przeprowadzona z powodu liberum veto małych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji politycznej ugrupowań, to znaczy, że cała koalicja jest niezdolna do rządzenia państwem –
I jeszcze:
...opozycja jest zajęta sama sobą, a PiS jest u szczytu społecznej popularności, więc jest to najlepszy czas na porządki w koalicji. 
Cały tekst tutaj:
https://niezalezna.pl/352854-czy-koalicja-zjednoczonej-prawicy-sie-rozpadnie-nie-jest-to-korzystne-dla-zadnej-strony#ocena352854
.
Jabe

Jabe

19.09.2020 08:54

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Jeżeli ktoś nie pojmuje (albo

Drobna!?
jazgdyni

jazgdyni

19.09.2020 10:25

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Drobna!?

A jaka?
Taka jest właśnie różnica pomiędzy stale pracującym umysłowo profesorem - on ogarnia szeroki horyzont - a "prostym ludem", który ciężko rozumie rzeczywistość dalej od własnego nosa.
.
Jabe

Jabe

19.09.2020 10:43

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na A jaka?

Pan Kaczyński zarządził wielki skok całej koalicji na pozycję pani Spurek – nagle i najwyraźniej bez konsultacji. W dodatku pokazał dobitnie, że z polską przedsiębiorczością zupełnie się nie liczy. To ogromna zmiana wizerunkowa.
Możliwe, że ów prof. zdaje sobie z tego sprawę, no ale służba nie dróżba.
A Pan to swojego rozumu nie ma, że się autorytetami podpiera?
jazgdyni

jazgdyni

19.09.2020 12:02

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Pan Kaczyński zarządził

Ja myślę sam.
Ale zauważyłem, że na was profesorska podkładka robi wrażenie. Więc idę na rękę.
tricolour

tricolour

19.09.2020 14:05

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Ja myślę sam.

@Jazgdyni
Weź nie rozśmieszaj tym profesorem, co to przez całe życie nie tylko na mieszkanie, ale nawet na samochód nie zarobił. I pieniądze pożycza, bo nie ma. Ba, nawet na dentystę.
Tak, robi wrażenie, opisać jakie?
PS. Alzheimera masz? Bo albo nie pamietasz, co wcześniej napisałeś, albo cudze słowa traktujesz jak swoje?
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

19.09.2020 11:08

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Jeżeli ktoś nie pojmuje (albo

@ Jazgdyni
Wyobraź sobie, że nie jestesm, aż tak głupi. Pojmuję, pojmuję, ale już raz PiS zrobił sprawę z wcześnieszymi wyborami i.... długo czekał na lepsze czasy. Powtórka z rozrywki...??? Głupie.
Tej konferencji nie ogldałem, ale każda inna nie byłaby lepsza. Musimy wreszcie przyjać do wiadomości, że to nie kwestia składu jednej partii; musimy wreszcie zrozumieć, że takie mamy społeczeństwo i że trzeba zaczać coś z tym robić. Pisanie i spiewanie odbija się jak od szklanej ściany, nie wystarczy. Kilka osób trzyma tę Polskę, reszta na nich wisi.
Dlatego nie podzielam Twojego entuzjazmu co do przyszłych wyborów. To będzie samobójstwo i otwarcie drzwi do kolejnej, tym razem ogólnopolskiej symbolicznej "Czajki". I bardzo, ale to bardzo, chciałbym się mylić.
Nowe wybory, to brak wyczucia politycznego.Taka jest moja opinia
jazgdyni

jazgdyni

19.09.2020 11:59

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @ Jazgdyni

@Ryszard Surmacz
Mogę Ciebie pocieszyć?
Nie będzie żadnych przyspieszonych wyborów. Nie będzie rządu mniejszościowego. Jak myślisz, co się w tej chwili odbywa? Twarze czerwienieją w dyskusji; telefony się grzeją; wzburzone okrzyki i konspiracyjne szepty.
Lubiłem się przypatrywać Grekom, jak prowadzili takie kontrowersyjne dyskusje, Dosłownie krzyczeli sobie nos w nos. Circa 5 centymetrów odległości. Raz, na początku chciałem interweniować, a wtedy obaj się do mnie uśmiechnęli i bardzo grzecznie mi oznajmili bym spadał na drzewo. A potem wszyscy przyjaźnie poszliśmy na parę mlecznego ouzo.
Jeszcze lepsi w takich konfliktowych dyskusjach są Żydzi, a szczytem chyba, są narody kaukaskie.
Póki szable są w pochwach nie ma się czym przejmować.
Pozdrawiam
jazgdyni

jazgdyni

19.09.2020 11:46

Salon Dziennikarski braci Karnowskich w TVP (przepraszam, jednego brata, ale nadal nie rozróżniam ich) pokazał, że niestety głębia myślenia, a także, że nieco humorystycznie powiem, działu matematyki pod nazwą kombinatoryka, nie jest permanentnie istniejącą cechą (a powinna) takich ważnych dziennikarzy, jak Piotr Semka i Marzena Nykiel. 
Ten pierwszy jest tak zestrachany, że ociera się on o defetyzm, co przypomnę, słownikowo oznacza  «brak wiary w zwycięstwo lub powodzenie jakiejś sprawy, wyrażający się w ciągłym przewidywaniu porażki». Zaznaczę jeszcze, że za defetyzm w czasie wojny karano strzałem w łeb.
Poza tym, jak znowu przed kamery wyjdą Ziobro i Gowin w uścisku uśmiechniętego Kaczyńskiego, to Piotr Semka będzie wyglądał dosyć śmiesznie w swoim środowisku.
Pani redaktor Marzena Nykiel starała się wtórować swojemu starszemu koledze. Ach ci młodzi dziennikarze...
Może w swoim optymizmie jestem naiwny i powinienem się dołączyć do chóru greckich płaczek. Lecz poczekam... zobaczymy.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

19.09.2020 15:42

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Salon Dziennikarski braci

@ jazgdyni
No dobrze... jesteśmy prawie równolatkami, obydwaj dość dobrze pamietamy PRL. To duży kapitał porównawczy. Praca zawodowa pchnęła Cię w kierunku "cywilizacji" morskiej. To też wielki plus. Ja jestem szczurem ladowym, nigdy nie płynałem nawet dużym statkiem, ale za to dużo latałem samolotami, zdarłem kilka zelówek na reportażach i bardzo ceniłem sobie opowieści rodzinne głównie ciotek, bo wujkowie i stryjowie wyginęli na wojnach oraz dziadków, które sięgały powstania styczniowego. I to jest mój obszar ogladu. Bardzo  cenię też II RP, nie dlatego, że mi tam naopowiadano, lecz dlatego, że było to państwo, w którym myślało sie i czyniło po polsku (nie mylić z polactwem). Tak więc optymizm, czy pesymizm nie jest kategoria w której chce opisywać świat, czy swój stosunek do świata. Dlaczego o tym piszę - bo dziś większość chcacych opisywać rzeczywistość może opierać się na doświadczeniu, w którym niewiele sie wydarzyło, a jeszcze mniej uporzadkowało. Ciagle spotykam obieżyświatów, którzy dużo widzieli, ale nie potrafia tego właściwie ocenić. Kilka miesięcy temy spotkałem faceta, który był chyba wszędzie i przekonywał mnie, że zbrodnia wołyńska, to fikcja, bo tak mu powiedzieli na Ukrainie. A on jest otwarty na wszystkich. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak skrajny liberalizm nas wyjałowił. Itd. 
Ponadto rozmawiamy nie o faktach dokonanych, lecz o tym, co może nastapić i co już raz w przeszłości miało miejsce. A skoro miało miejsce, to może się powtórzyć (przedwczesne wybory). Porównujac II RP z okresem powojennym (PRL+III RP), to raczej rozpacz, niż jakakolwiek nadzieja. Te porównania maja moc cudownie uzdrowiajaca, ale stosowamia tego leku zabronili komuniści i my nadal ich słuchamy.
Zauważyłeś pewnie, że punktem odniesienia naszych polityków i naukowców nie jest najwyższy poziom światowy, lecz średnia krajowa. A "średnia krakowa" mówi, że wszyscy jesteśmy głabami, i tak zostaje. I teraz spróbuj wychylić łeb. W takim świecie władzy łatwo się żyje, ale też szybko ona gnije. I w taki sposób sami wyeliminowaliśmy sobie scenę polityczna, na której nie pozostało już prawie nic. Za wyjatkiem kilku osób. I to jest pesymizm? Czy realizm? Możemy brykać, harcować, wrzeszczeć, kłócić się jak Grecy, ale nie jesteśmy odporni na tego jednego kopa, który byle kto nam wymierzy i będzie po wszystkim. Wszystko wisi na łasce Amerykanów - dotad, dopóki płacimy. Nie mamy żadnej myśli państwowej, kulturowej, gospodarczej, nasze państwo nie funkcjonuje, nie wiemy jak się mamy zachować, ale wszyscy udaja, że jest rewelacyjnie... I to można nazwać optymizmem, ale czy tak jest naprawdę? Chodzi o to, aby zaczć myśleć realistycznie, nie wirtualnie...
Pozdrawiam, być może do tematu podszedłem nazbyt realistycznie, ale dziś w nocy urodził mi się wnuk, i tak sobie rozmyślam. Bo my wraz ze swoj śmierci nie kończymy życia, my przygotowujemy je dla swoich następców.
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

19.09.2020 16:16

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @ jazgdyni

Jazgdyni, Ryszard Surmacz! Jestem w podobnym wieku - mamy więc podobne doświadczenia... Jest gorzej niż za komuny - bo tam wróg był wyraźnie określony. I barykada precyzyjnie ustawiona. Komuna latami dewastowała Kościół (szantażem, wprowadzaniem tam swoich ludzi, aresztowaniami i mordowaniem opornych kapłanów). I  zatruwała umysły Polaków swą propagandą... Efekt? I teraz postkomuna obcina kupony tej działalności, ponadto przejęła edukację i pop-kulturę (które powinny edukować i wychowywać młode pokolenie - lecz  skutecznie je demoralizują). Bez odwojowania szkół i tożsamościowego przekazu w kulturze - będziemy tu mieli za chwilę "drugą Irlandię", która z kraju katolickiego stoczyła się w lewacką przepaść... Potrzebny jest NATYCHMIAST realny plan naprawczy i skuteczna riposta w tej hybrydowej wojence ideowej. Zenek Martyniuk nie pozyska już dla PiS więcej elektoratu. Trzeba uaktywnić przebojowy, patriotyczny przekaz młodych twórców i artystów. Są tacy, ale brak zielonego światła...
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

19.09.2020 19:00

Dodane przez Lech Makowiecki w odpowiedzi na Jazgdyni, Ryszard Surmacz!

@ Lech Makowiecki
Zenek, porzadny chłop, ale jeżeli disco polo ma pozyskiwać elektorat i wyznaczać jakiekolwiek standardy, to ja rezygnuje, bo to zakamuflowany PRL - tak samo ogłupia. 
Natomiast plan naprawczy powinien obejmować nie tylko sztukę, literaturę, muzykę, ale przede wszystkim szkołę - niższa i wyższa, media (przecież dziennikarstwo upada!), Kościół - słowem cała społeczna i naukowa działaność państwa, a także tę duszpasterska polskiego Kościoła. To nie jest trudne.
Ale same pieniadze nie wystarcza, musi iść za nimi nowa myśl i struktura, która otwiera drzwi. Jakieś festiwale, nabory, nagrody, wyróżnienia, sponsoring i mecenat państwowy. Ale pieniadze przeznaczone na jakieś dzieło maja sfinansować je do końca - ksiażka z wydaniem, piosenka z nagłośnieniem itd., a nie wszystko do połowy, a potem rób sobi co chcesz. Nowe toruje sobie drogę i musi mieć przywileje. Ta struktura nie ma udowadniać wyższości przepisów administracyjnych nad procesem twórczym i utrudniać wszystko, lecz eliminować bezsensy administracyjne, zły poziom, demoralizację i dawać szansę tym, którzy chca coś dobrego zrobić lub zmienić. Dziś odróżnienie sensu od bezsensu jest jeszcze łatwe. Ale to wciż daleka droga.
Gratuluję, załaczony wiersz oddaje istotę i sedno naszej przeszłości. Przykuwa uwagę.
Pozdrawiam
jazgdyni

jazgdyni

20.09.2020 06:18

Dodane przez Lech Makowiecki w odpowiedzi na Jazgdyni, Ryszard Surmacz!

@Lech Makowiecki & @Ryszard Surmacz
Wszystkie wasze diagnozy są jak najbardziej słuszne. Tak - edukacja jest pierwszoplanowym zadaniem. Tylko jak to dobrze i szybko zrobić? Bo jest to proces ciągły, gdzie pewnego, chyba najważniejszego elementu, nie da się zmienić rewolucyjnie. To nauczyciele i wychowawcy. Jaki procent z nich jest dobrych i skłonnych podporządkować się, choć właściwie powrócić do właściwego paradygmatu nauczania? Konieczne natychmiastowe zmiany w kuratoriach. Absolutnie niezbędne są zmiany na wydziałach pedagogicznych wyższych uczelni, tak, by kolejni nauczyciele przestali łopatą wkładać niepotrzebną wiedzę do głów, tylko uczyli dzieciaki dobrze korzystać z własnych umysłów. A Ministerstwo Edukacji musi mieć już dzisiaj rewolucyjny plan naprawy. Etc. , etc.
I tu mamy potężny kłopot - jest wizja, wiemy, co robić i jak być powinno, ale brak nam mocy przerobowej - brak ludzi. Bo równolegle działania naprawcze muszą być wykonywane w służbie zdrowia, w całym aparacie sprawiedliwości i oczywiście w strukturach medialnych.
Edukacja - najważniejsza - musi dać nam nowych ludzi zdolnych do naprawy. Dlatego mówię, że to sanacja, czyli naprawa całego systemu państwa.
Ziemkiewicz, całkiem słusznie, twierdzi, że koniecznie trzeba zmienić mentalność Polaków. Lecz problem z tym, że inni również chcą zmienić naszą mentalność. I to na znacznie gorszą - na mentalność neo-niewolnika, który bez zastanowienia zaakceptuje wszystko, co "mądrzy" z komitetu centralnego wymyślą - lgbt, aborcja na życzenie, eutanazja bez bez potrzebnej zgody, powiedzmy po 70 roku życia, itd.
Czyli mamy wojnę. I to już nie ukrytą. Jawnie to widzimy. To wojna cywilizacyjna, lecz znacznie głębsza - dobra ze złem, prawdy z kłamstwem, piękna z brzydotą i rozumu z wyłącznym przyswajanej papki z Centrali.
Ilu z nas zdaje sobie sprawę z ogromu zadania? Większość myśli bardzo ciasno - krótko terminowo i wyłącznie o tym, co wokół siebie. Tego raczej długo zmienić się nie da.
Na szczęści widać, że ludzie bardzo pragną i poszukują właściwych wzorców. Więc zanim dobra edukacja zacznie działać, to media muszą natychmiast dostarczać najlepszych wzorców. A głównym źródłem jest oczywiście telewizja. Zenek Martyniuk i jak najwięcej sportu w TVP to dobre kroki na początek, zgodnie z rzymskim - "chleba i igrzysk". Nieważne, że ci z wyższej kultury sarkali. Lecz już powinien być krok drugi - więcej kultury, więcej mądrego przekazu, mniej polityków i wręczania orderów, a więcej ekspertów i autorytetów. Skończyć z populizmem, a zacząć z rzetelnym przekazem.
To już praktycznie środek upadku klasycznej, tysiącletniej cywilizacji łacińskiej. Nie możemy dopuścić do zwycięstwa cywilizacji lewackiej, Spinellego, czyli faktycznie neomarksistowsko - kryptobolszewickiej. Zaporą musi się stać cywilizacja polska, która wypączkowuje z cywilizacji łacińskiej z jej żelaznymi fundamentami.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,888
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności