Poniższy wpis dedykuję komentatorom mojego bloga, dzięki którym dowiaduję się rzeczy, o których do tej pory nie miałem i nie miałbym zielonego pojęcia, gdyby nie Oni.
Za to, i za inspirację w poszukiwaniach, niekiedy nieistniejących, odpowiedzi serdecznie dziękuję.
Dziś i tutaj
Gdy miałem 17 lat
dostałem książkę
J.J Thomsona „Atom”.
Ojciec siedział w fotelu i czytał swoje,
ja obok, by wyglądać jak on.
Ojca już dawno nie ma,
umarł, jak stary atom;
powstały kwarki, gluony, nuklidy, bozony...
Na pytanie o granice
nie odpowiada nikt,
a matematyka udaje
że nie słyszy.
…...
Dziś siedzę w fotelu obok psa.
króry też nie rozumie nowych teorii
i czytam komentarze
mądrych ludzi na tym blogu.
Zanim pójdę za ojcem
do swiata z ksiażki
usiłuję zrozumieć co mówią ...
tak, na wszelki wypadek.
.
kmeehow Maj 2020
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 34193
Po prostu matematyka to konkret, weryfikowalny przez każdego, kto chce, dodam, a filozofia to taka poezja, która najczęściej mówi więcej o sobie i swojej pasji, niż o Bożym świecie. Problem w tym, że matematycy nazywają rzeczy dla wygody, zaś filozofowie głównie dla poklasku. Za niektórymi filozoficznymi systemami nic sie nie kryje, prócz jakiegoś Grodzkiego z jego nieskończonym ego.
PS: Mi też się kiedyś wydawało, że teoria pierścieni i modułów jest nie do pojęcia. A te reprezentacje grup i algebry Liego, jak pierwszy raz zobaczyłem w bibliotece na Śniadeckich, to prawie mnie zabiły bazyliszkowym wzrokiem. Clebscha-Gordana pamiętam do dziś i całe moje obrzydzenie z jakim na to spojrzałem. Podobnym wzrokiem patrzyłem też na te abstrakcyjne teorie pełne wzorów na trzy strony, jak procesy stochastyczne albo dystrybucje i transformaty. Z czasem jednak wszystko można poznać i zrozumieć, prócz tych rzeczy, których poznać i zrozumieć się nie da wcale, ale skąd nam o tym wiedzieć? Dlatego próbować zawsze trzeba, po męsku, a nie chować się za kieckami ;). Po prostu do uprawiania matematyki trzeba bardzo dużo pokory i silnej woli. Trzeba orać ten zagon w znoju i pocie jak koń, a wtedy w końcu coś zakiełkuje i może latoś obrodzi. :]
Zmuszasz mnie do korekcji przeklaman ktore tutaj zawarles..Wbrew temu co sadzisz Matematyka nie jest "konkretem" i nie jest "weryfikowalna"..Jest tylko umowna konwecja zawarta w przez siebie sformulowanej Terminologi..Operuje w sztucznie stworzonych przez siebie parametrach i modelach..ktore nadaja realnej a niezrozumialem dla niej Rzeczywistosci Wszechswiata pozorny sens..W sumie nie ma empirycznego dowodu ,ze 2+2 = 4..Tak jak nie ma "realnych" cyfr czy liczb..Sztuczna umowna konwencja..
Filozofia nie jest Poezja ,jest natomiast Realnie Rzeczywista,bowiem operuje i zajmuje sie realna rzeczywistoscia wyrazona Slowem..ktore jest pelne Autentycznej tresci..
W moim swiecie Slowo bylo i jest Poczatkiem Wszystkiego..
Wygoda i Poklask..zawarta w Slowach..czyli jest jednak Ono uznawane przez ciebie..i ma realna wartosc.bowiem powolujesz sie na nie...w przeciwienstwie do "liczb" i wzorow z nich wyplywajacych, nadajcym Wirtualnej rzeczywistosci ,rzekomo Empiryczne parametry..Niestety nie ze mna te numery Bruner..bowiem Filozofia probuje opisac Swiat Realnie Istniejacy..Matematyka wirtualny ktorego Istnienie nie mozna udowodnic..Bez tej calej sztucznie stworzonej otoczki terminologiczno-semantycznej nic w niej nie jest realne..i funkcjonuje w naszym codziennym zyciu na takiej samej zasadzie jak Jednostka miary czy jednostka Czasu oraz setki podobnych UMOWNYCH konwencji..
Z tym "oraniem zagonu" tez przesadziles..bowiem moj i Autora blogu jest realny twoj niestety jest Abstrakcja...taka sobie Sztuka dla Sztuki..Pzdr :-))
Nie rozumiem.
Czy aby „zacieśnianie” algebry do jej centrum” mające umożliwić zrozumienie świata macro poprzez wyjście od rozumienia zjawisk w skali Planca, nie jest niczym innym niż przedstawieniem w skondensowanej formie teorii i prawd w poszukiwaniu uniwersalnej formuły, czy jednego prawa, pozwalającego wytłumaczyć wszystko?
Czyż nie jest to próba odkrycia „kamienia filozoficznego”, albo znanej skoninąd „teorii wszystkiego”?
Nadanie algebrze najwyższego priotytetu w procesie poznania jest być może zasadne, ale czy bezalternatywne?
Być może nie rozumiem określenia „algebra”, bo z czasem pojęcia zmieniają się i nabierają nowych treści.
Byłbym wdzięczny za rozjaśnienie załączonego cytatu.
Właśnie... https://pl.wikipedia.org…
Algebra Banacha – przestrzeń Banacha z określonym dodatkowym działaniem mnożenia wraz z którym tworzy ona algebrę nad ciałem liczb rzeczywistych (algebrę rzeczywistą) bądź zespolonych (algebrę zespoloną). Norma dotyczy bardziej aspektów topologicznych, ciągłości, niż samej struktury algebry w szerszym sensie.
C*-algebra (czyt. ce-gwiazdka-algebra; czasami algebra typu C*) – zespolona algebra Banacha A z dodatkowym działaniem inwolucji ∗ : A → A. Czyli nie dość, że ma mnożenie z algebry Banacha, to jeszcze tę inwolucję.
Takie konstrukcje można piętrzyć w nieskończoność, bo gdy taka C*-algebra A będzie miała własności pierścienia (dwa działania binarne i rozdzielność), to zawsze można utworzyć A-moduł, jako taką "niepełnosprawna" przestrzeń wektorową ("pełnosprawne" są nad ciałami), Ciało to taki pierścień, który nie ma nietrywialnych ideałów, ideały odpowiadają za homomorfizmy, są ich jądrami, czyli zbiorami elementów przekształcanych na 0. Itd. Najgorzej jest się przegryźć przez język.
Jeśli są jeszcze jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem, bo zaraz przechodzę do tematu reprezentacji grup i struktury orbitali atomu ;)))
Chciałbym prosić o jakieś krótkie podsumowanie obecnej wiedzy o atomie.
1. Czy atom jeszcze istnieje, a jeśli tak to czy odejście od jego klasycznego opisu wymaga
nowej definicji w zastępstwie i jaka by ona była?
2. Które z elementów opisu „nowego” atomu jest obecnie fundamentalne dla rozumienia jego opisu i zjawisk z tym związanych? Czy jest to dynamika dwuwymiarowa, czy owa „przewyżka” z głębi Plancka- jaka?
3. Czy wszechświat , „skala ponadgalaktyczna” jest odwzorowaniem struktury, którą zwykliśmy nazywać atomem?
4. Czy sztuczny atom to nie ściema, bo jeśli nie, to jakie byłyby implikacje w usiłowaniach
stworzenia życia, czy alternatywnego wszechświata?
pozdrawiam
Za to "wiesz" Imciu co to sa "toposy" "kwantony" oraz na czym "polegaja".. nawet przytaczasz ich "definicje"..I na tym polega to matematyczne "maslo-maslane"..Wystarczy stworzyc Abstrakt a nastepnie zmusic innych do jego zaakceptowania..Im ten abstrakt jest bardziej niezrozumialy i sformulowany w nieistniejacym jezyku tym lepiej..bowiem z obawy przed smiesznoscia,oraz Strachem bycia zaszufadkowanym jako "ignorant" ,tlumy glupcow powtarzaja za tworca tego Abstraktu to maslo-maslane..z gorliwoscia neifitow,,To nawet nie jest smieszne..To jakas masowa psychoza,ktorej daja sie uwiesc tlumy..Czym sie to konczy,wizyta w Oswiecimiu da najlepsza odpowiedz..
Aby poszerzyc twoja wiedze,,i twoje w niej braki czym jest " klasyczny", "Istnienie"."Wiedza"..
1) klasyczny.. uznany za wzorcowy, typowy; tradycyjny.
2) Istnienie (łac. existentia) – fakt bycia,...mozna dodac ,ze bycia czegoś, co określa i specyfikuje istota. Jedna z najbardziej fundamentalnych (obok pojęcia istoty – essentia) kategorii (pojęć) metafizycznych. W filozofii klasycznej (arystotelesowsko-tomistycznej)..
3) Wiedza..„ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości wraz z umiejętnością ich wykorzystywania”..czy ty o tym wszystkim Imciu Wiesz ?
Ah...Imciu..mimo wszystko polubilem cie..z ta twoja wyobraznia kreslaca nowa Kosmogonie za pomoca "matematyki" i toposow :-)) zadaje sobie jednak pytanie co w tej "klasycznej" brakuje ? ze odrzucasz jej "istnienie" ? i tworzysz Nowa ,ktora nie Istnieje..i nie moze zaistniec..Co powoduje ludzmi ,ze odrzucaja Sworzony Swiat,Kosmos i w nim Porzadek ?
Potrzeba i Pycha bycia Stworca ? Bogiem ? Pzdr
Jakoś się Panowie musicie nim podzielić.
https://www.youtube.com/…
https://www.youtube.com/…
a dla Imcia to : https://www.youtube.com/…
ewentualnie mozecie sie wymienic :-))
Chociaż, poproszę Imć Waszeci, żeby wypożyczył mi od czasu do czasu.
Ileż jest prostych dróg do spotkania się człowieka z człowiekiem, a jak często wybieramy te najbardziej kręte.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Wyznam ci cos. Twoja Intuicja prowadzi cie i udziela odpowiedzi we wlasciwym kierunku ! Twoim i innych "teoretykow naukowych" problemem jest niemozliwosc wyartykulowania tej Intuicji w rownaniach matematycznych :-)) ale przyznaje ,ze ona jest w tobie i was..
Wyartykuluje ja dla ciebie bo cie polubilem..otworz uszy i uslysz :
JEST TRZECIA forma Transcendencji Materi !!! nie tylko ta znana jako Energia.i zapisana w slynnym E=mc2.."Nauka" jest zmuszona rozwinac to rownanie w nowy wzor E=mc2 =....? moze sprobujesz dokonczyc :-)) .Czaisz wielkosc tego stwierdzenia ? i jego konsekwencje ?
Uśmiałem się do rozpuku. Ale, po co pocierać buraka i dawać to jako przykład wydzielania energii.
Czy na widok, pięknej kobiety, lub nawet myśl o niej nie robi się Panu gorąco?
Tuaj nawet ruch nie jest potrzebny.
A z tymi algebrami zakołowałeś Pan moją głową.
Myślę, że sekwencja Maxa o koniu arabskim nie jest pozbawiona sensu.
pozdrawiam
Drogi Imciu..Rozbawiles mnie tym stwierdzeniem..bowiem nikt nie slyszal o Realnym istnieniu ,konkretnych tworow algebraicznych..Zaciekawiles mnie rowniez..Jakiez to one posiadaja konretnie, fizyczna forme i materialna kompozycje ?
..." cały dział matematyki. który zajmuje się różnymi konkretnymi teoriami,"..hmmmm teoriami..powiadasz drogi Imciu ? az odetchnalem z ulga czytajac to twoje stwierdzenie,,jednak posiadasz realna refleksje osadzona w realnej rzeczywistosci ..:-)) Pzdr
"proszę się skupić i wyjaśnić mi, dlaczego elektrony w atomie nie poruszają się po okręgach w jednej płaszczyźnie" - a dlaczego mają się poruszać w jednej płaszczyźnie skoro wcale się nie poruszają po okręgach?
To takie same pytanie jak: dlaczego moje dzieci nie poruszają sie wokół mnie w jednej płaszczyźnie.
Albo inaczej: od czasu gdy zaobserwowano dyfrakcję jednego elektronu na dwóch szczelinach i jego późniejszą interferencję, w wyniku czego ujrzeliśmy zwykłe prążki, co oznacza, że jeden elektron jednocześnie przeszedł przez dwie szczeliny w tym samym momencie, to pojecie "poruszania sie" traci swój intuicyjny wymiar.