Jak skontrować szczurołapów?

Krzysztof Karoń (autor "Historii antykultury") rzucił niedawno w studio niezależnej telewizji internetowej wRealu24 (polecam!) 1/ wyborczy konstruktywny pomysł minimum, żeby zdopingować, ale też i kontrolować PiS. Jest to także, moim zdaniem, trafna podpowiedź dla osób rozczarowanych brakiem konsekwencji w przeprowadzaniu "Dobrej Zmiany", wahających się, czy w takiej sytuacji (niektórzy – czy dalej, tak jak wcześniej) głosować na mniejsze zło...? Otóż w swym kalkulatorze walki o władzę w 2019 roku najpierw dość dobrze zracjonalizował on sytuację przedwyborczą, która summa summarum sprowadza się do ok. 5%, które może przeważyć szalę zwycięstwa na rzecz którejś ze stron – zjednoczonej prawicy będącej u steru lub jej wrogów sprzysięgających się wespół w zespół (Hemar). Pożądani i oczekiwani odnowiciele winni uszanować owe "mniejsze zło", a wskazywać na szansę beczki z miodem bez dziegciu. Taki mniej więcej obraz strategii na dziś zaproponował pan Karoń. Wydaje mi się to rozsądne.

Ergo: trzeba powalczyć o nowego koalicjanta na chrześcijańsko-konserwatywnej stronie, a nie kierować się nadal na mityczne "centrum", co jest polityką jak dotąd zawodną. Ale nawet jeśli realiści koalicji bardziej na prawo od PiS-u (narodowcy et consortes) mogliby się do pana Karonia argumentacji pozytywnie odnieść (w co wątpię, patrząc na zacietrzewienie niektórych idiotycznie lub tromtadracko "zaboczonych"), to partia władzy nie popuści... – po prostu nie jest zdolna, chyba aksjologicznie, do brania takiej perspektywy pod uwagę. A że do tańca trzeba dwojga, to wiadomo.

Jedynym wyjściem na chwilę obecną jest drążenie na forach tego rozwiązania, które pan Karoń przedstawił, żeby ów cel przebił się do opinii publicznej. By oczekiwania społeczne ratunkowego wyjścia z trudnej sytuacji stały się powszechne. Żeby jedni racjonalnie przekonani pociągnęli za sobą drugich. Bo inaczej zagrożenie utratą polskości realnie stanie nam jesienią u granic, rogatek unijnych trans-regionów i "samorządnych" miast, zapuka do bram i drzwi.

Musimy zacząć rozważnie podpowiadać radykalistom i rozsądkowcom na prawicy (czyli nie tylko narodowcom, choć im przede wszystkim), żeby deklarowali możliwe poparcie dla PiS-u i punktowali STYKI programowe, zarazem spokojnie podkreślając elementy koniecznej korekty mające "naprostować" błędy władzy. To musi być rozsądnie argumentowane i skuteczniej upowszechniane. Jak najmniej emocji! Żeby nie odstraszać zagrożeniem utraty głosów wahających się, w tym już licznie "wątpiących" w nieomylność Prezesa, a stających przed alternatywą – machnąć ręką na wszystko i nie iść na wybory, czy poddać się pokornie szantażowi, że "i tak poza mną, dotychczasowym Naczelnikiem, nie masz, mój Miły, wyboru!". Zadaniem rozczarowanych panem Kaczyńskim takich jak Pani czy Pan (i, nie ukrywam, ostatnio ja) jest opisać tę strategię, możliwości współpracy na wielu polach oraz dobrze rozeznać procentowe szanse projektowanej przyszłej koalicji, żeby przy tym jednak nie stracić tego przyczółka, jaki już mamy, czyli, co by nie powiedzieć, państwowych struktur sprawowania władzy.

Oczywiście konieczność podjęcia takiego ryzyka bierze się stąd, że wiele decyzji stawia nas Polaków przed katastrofalnymi faktami dokonanymi, na które teraz nie mamy, a jeszcze bardziej w przyszłości nie będziemy mieć wpływu. Prezes, Prezydent, Premier robią sobie co chcą, przekaz i działania od lasa do sasa, jakieś ideologiczne wolty (jak choćby z tym państwowym "beatyfikowaniem" nieświętego przecież, chociaż piszemy konwencjonalnie, i to powinno wystarczyć, śp. Adamowicza) – normalnemu człowiekowi trudno się w tym wszystkim połapać. Rządzący podejmują obecnie dalekosiężne, wydaje się tragiczne w skutkach decyzje bez uzgadniania tego z narodem, za jego plecami, nie bacząc na opinię społeczną. Samowolnie i – co gorsza – po cichutku. A gdy ktoś bystrzejszy coś zauważy i skojarzy, to go stłamszą propagandową tubą walącą najwyższym diapazonem z medialnego kołchoźnika. Przy jazgocie "totalniaków" (rozpoznanej pod innym kryptonimem jako Partia Oszustów) robi się ludziom w głowach gnoseologiczny kogel mogel.

A trzeba się mieć na baczności i potrafić w odpowiednim momencie obronić się przed możliwymi konsekwencjami – efektem fujarki Szczurołapa. Chociaż teraz coraz bardziej widać, że muzyków porywających określone masy i wyprowadzających nas w pole czy na manowce jest kilku, swoista mała orkiestra grająca jednak na podobnych instrumentach, a więc nie tylko na wspomnianej przysłowiowej fujarce, ale też na prymitywnej okarynie czy na profesjonalnym "czarodziejskim" flecie. Najgroźniejsza jest, wybrzmiewająca coraz głośniej, cisza kręgów decyzyjnych wokół amerykańskiej "ustawy 447" (rekompensata dla żydowskich organizacji za nienależne mienie bezspadkowe); a w tym kontekście sprowadzenie banku "Morgan" (można zapytać po co?; żeby przypilnować sekwestraty...). Ale też zamilczane zadłużenie państwa u zagranicznych lichwiarzy, czy zacieśniające nam pętlę na szyi skutki Traktatu Lizbońskiego, no i teraz ta samobójcza "konferencja irańska"... – mnóstwo kardynalnych pułapek i odwróceń kota ogonem.

Ocalić się (z myślą głównie o dzieciach i wnukach) to zadanie bardzo trudne, ale możliwe. Musimy mieć więcej danych z każdej strony. A tego nie mamy. Rozglądamy się "co i jak oraz gdzie?" po omacku... Niemniej coraz więcej mądrych głów widzi potrzebę "trzeciej drogi". Jakkolwiek nie brzmiałoby to brutalnie i złowieszczo! Czyli doprowadzenia do sytuacji, by PiS stracił bezwzględną większość, a przy tym zyskał koalicjanta z prawej strony, co by "złe moce" (niemoc!) w tej coraz dziwniejszej formacji, rzekomo propolskiej i patriotycznej, obarczonej jednak groźną paralaksą, czyli nakierowaniem na Iz- i US-rael, o Brukseli nie zapominając, kontrolował, ale też w krytycznych momentach bezwzględnie blokował.

Gorzka to prawda, że jako naród, mocno przekształcony już w niespoiste społeczeństwo, wyraźnie spsieliśmy, ale coś z tą lemingozą i polactwem trzeba robić. Przynajmniej próbować przeciwdziałać. Co chcecie Szanowni...!? Stać z założonymi rękami, nawet jeśli takie są gorzkie fakty z niedawnej historii i współczesności (wymiksowanie pierwszej "Solidarności" czy potem samobójcze głosowania na komunistów czy cwaniaków-zdrajców)?

Problemem PiS-u nie jest patriotyzm, odwoływanie się do bohaterów, nawet szacunek dla katechizmu, tylko odwyrtki, zaniechania, kapitulanctwo, odwracanie kota ogonem, niehonorność, filosemickie włazidupstwo itp, itd. W takim właśnie zakresie musi być uruchomiona skuteczna blokada obywatelska. A zna ktoś jakąś siłę, która to umożliwi? Bo ja znam: tylko hamulec bezpieczeństwa w postaci – jak ich zwał, tak zwał – NARODOWCÓW (powiedzmy nawet świadomie, by nie dać się zapędzać semantycznym mącicielom w kozi róg polegający na odwracaniu pojęć: nacjonalistów) umiejscowionych w Sejmie i co najmniej kilku punktach decyzyjno-strategicznych. Marsz lewackich i antypolskich "szerszeni" poprzez instytucje to nie tylko neomarksizm wg Gramsciego i Spinellego, ale też frankizm i współczesna masoneria, czy ostatnio tak niebezpieczny "polinizm".

Powiedzmy na koniec o zagrożeniu powyborczym kuszeniem, koalicyjną zdradą.
Nowy odłam prawicy musi jasno i stanowczo deklarować i podpisać to publicznie, że z "totalsami" nigdy nie wejdzie w alianse, bo to najzwyczajniej złodzieje i "targowica". Jeśli tego nie usłyszymy, to będziemy mieć do czynienia z wariantem przyszłej odnowy pod "fałszywą flagą". Jest jeszcze czas, by się w tym wszystkim znaleźć, proponować konstrukcje ideowe, tworzyć byty polityczne i je rozeznawać. "Halo, tu ziemia!" – jak najbardziej, ostrzeganie jest potrzebne, ale to wcale nie znaczy, że mamy nie patrzeć krytycznie na to, co jest, a jeszcze bardziej, co nas czeka (mówimy tu: ze strony rządzących), i tylko pobekiwać jak owce w redyku, bez reakcji na co i rusz podstawianego nowego barana, przywódcę stada, i zachodzenia w głowę czy nieśmiałych podpytywań, kuda nas ci stołeczni bacowie wiodą...?
Bardzo proszę się w tym kierunku, drodzy Komentatorzy, posuwać, żeby nie robić tylko "wyostrzającej" agitki na rzecz narodowców, bo to jest nieskuteczne. Podkreślać strategiczną potrzebę konstruktywnej opozycji z chrześcijańsko-patriotycznej strony. Zatroskanym o Polskę należy rozważnie podpowiadać: musimy doprowadzić do mądrzejszego sojuszu w przyszłości na prawicy, LEPSZEGO dla Ojczyzny.

1./ https://www.youtube.com/watch?...  [O "Kalkulatorze wyborczym" od 12 minuty]

Tekst z prawem prasowego pierwodruku przewidzianym dla tygodnika na obczyźnie "Głos" nr 4 (23-29.01.2019 r.) Toronto / Nowy Jork
 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

20-01-2019 [11:52] - Zygmunt Korus | Link:

Istnieje możliwość prenumeraty czasopisma w wersji elektronicznej, oto komunikat redakcji:
Szanowni Państwo, którzy otrzymujecie GŁOS w formacie pdf przez internet w Polsce. Uprzejmie proszę o wsparcie naszego wspólnego tygodnika “GŁOS”, wpłacając lub przelewając na podane niżej polskie konto kwotę 50 zł za całoroczną prenumeratę. Proszę wpłaty dokonywać na: Wiesław Magiera, PKO - Bank Polski, Oddział 13, 31-548 Kraków, Al. Pokoju 5. Nr rachunku: 42 1020 2906 0000 1702 0403 5648. Dziękuję. Umożliwi to wydawanie “GŁOS-u”, każdy “grosz” się liczy, jeśli mamy być niezależni i bez “sponsorów”, którzy zawsze dyktują warunki i profil pisma. Wiesław Magiera - red. naczelny

Obrazek użytkownika Jabe

20-01-2019 [12:52] - Jabe | Link:

Podpisanie deklaracji, że z „totalsami” prawica nigdy nie wejdzie w alianse, czyniłoby sytuację bardzo podobną do obecnej – jedyną opcją byłby PiS. Wobec totalnego spolaryzowania, każde głosowanie przeciw PiS oznaczałoby opowiedzenie się wraz z owymi „totalsami” i byłoby okrzyknięte wejściem w alians. Pozostawałoby więc jedynie bycie bezwolną przystawką. Z wyjątkiem przepychanych chyłkiem wspólnych dla obu stron barykady interesów (jak ewentualnie 447) – w rej sytuacji narodowa opozycja mogłaby zrobić odrobinę rabanu.

Przypominam przy okazji, że najbliższe wybory w gruncie rzeczy są jedynie sondażowe i nie zmienią składu sejmu. Warto w kalkulacjach to uwzględnić.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

20-01-2019 [15:26] - Zygmunt Korus | Link:

Trafna konstatacja. No cóż, mamy przecież do czynienia z politycznym słopcem...

Obrazek użytkownika Teutonick

20-01-2019 [14:39] - Teutonick | Link:

Jakiś czas temu jawiła mi się pewna dość śmiała wizja, w której OZP wykorzystuje uzyskaną większość parlamentarną i brak potrzeb koalicyjnych do przeprowadzenia szeregu zmian możliwych jedynie w tej konfiguracji, służąc przy tym za szczególnego typu suworowski lodołamacz aby w kolejnej kadencji, mając na karku jakowegoś narodowo-wolnościowo-kukizowo-któżwiejakiego koalicjanta jako swego rodzaju hamulec przed nieodzownymi pokusami czyhającymi na ludzi partii władzy, który do tego wszystkiego przy odrobinie dobrych chęci mógłby stanowić w niektórych sferach swoiste alibi dla działań z gruntu antyestablishmentowych tudzież radykalnych, dokończyć dzieła wraz z wyrzuceniem na śmietnik historii przenajświętszej kwaśniewskiej konstytucji, którą obecnie tak się wszyscy wachlują jakby wyryta została co najmniej na kamiennych tablicach . Wiele wskazuje na to, że ten potencjał został zaprzepaszczony w oparach absurdu pośród buńczucznych opowieści o tym ileż to lat nie będziemy rządzić. Smutne to nieco, ale najwyraźniej taki już nasz nieszczęsny polsko-chochołowy los.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

20-01-2019 [13:33] - Zygmunt Korus | Link:

A dziś już widać na horyzoncie, że zidiociały PiS, uczestnicząc w "operacji Adamowicz", doprowadzi do trzeciego cymbała (a czwartej kreatury) na urzędzie Prezydenta. Mam na myśli POmilicyjnego Owsika, któremu, jak się zanosi, bo właśnie został zgłoszony do "nagrody pokojowej", szwedzkie lewactwo da Nobla, a potem to już, w morzu lemingozy i polactwa, pójdzie z górki. Jak się do tego dorzuci "naszych", tego od podpisu pod Traktatem Lizbońskim, chanukowych obrzędów oraz przywrócenia loży "Synów przymierza Polin" oraz ostatniego cwaniaka w wilczej skórze, czy początkowe kreatury Jaruzelskiego i Mazowieckiego oraz wszystkich koszernych ministrów zagranicznych z przydatkiem TW, to skóra cierpnie i włos się  jeży na głowie na samą myśl o czasach PRL-u bis po 1989 roku, który trwa i trwa i końca temu nie widać.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

20-01-2019 [13:39] - zbieracz śmieci | Link:

Pacz Pan ,tyle zaklęć już tu wypowiedziano a sondaże po staremu 1 marny procencik jak zawsze.!

Panie Korus możecie sobie poprawić humory w prosty sposób-odwróć Pan tabelę a na rodowcy na czele !

Obrazek użytkownika Gniewko

20-01-2019 [15:24] - Gniewko | Link:

Widzę, że Karoń zmienia zdanie z tygodnia na tydzień, bo w zeszłym tygodniu namawiał, żeby wszystkie inne siły na prawicy się wycofały i popierały PiS. Może nareszcie zrozumiał, że nawet jak by innych sił na prawicy nie było to i tak PiS by tracił elektorat tak, jak się obecnie dzieje, czyli zjazd z 50%, do poniżej 40%.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

20-01-2019 [15:31] - Zygmunt Korus | Link:

Najgroźniejsze może być to, że mamy do czynienia z "sinusoidalnym"  PO-PiS-em. Wtedy nasze wszystkie kalkulacje wezmą w łeb. Szczurołapy nas wówczas mają!!!

Obrazek użytkownika Gniewko

20-01-2019 [15:39] - Gniewko | Link:

Nie można się załamywać i nic nie robić. Jeśli by PiS przestał zwalczać prawicę, a prawica poprzestała na promowaniu swojego programu, a nie atakowanie PiS-u to nawet jest możliwe zdobycie większości konstytucyjnej przy poparciu tych porzuconych, czyli wystawionych do wiatru.

Obrazek użytkownika jazgdyni

20-01-2019 [15:34] - jazgdyni | Link:

Zygmuncie!

My dobrze znamy nasze stanowiska i poglądy. I się zgadzamy. Reszta towarzystwa też wie o co nam chodzi.
Więc bez dyskusji w temacie: istnieje jeszcze jedno poważne niebezpieczeństwo. To niebezpieczeństwo nazywa się Gowin. Tylko ośmiu członków, a praktycznie trzyma w garści całą gospodarkę. Co będzie, jak się nagle obrazi?

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Chatar Leon

20-01-2019 [17:27] - Chatar Leon | Link:

Wpuszczenie Gowina było poważnym błędem PiSu. Przez partyjkę Gowina trafia do PiS całą masa kreatur - chorągiewek, będących parę miesięcy wcześniej w Platformie a które nagle "poczuły w sobie wartości konserwatywne" (prawie autentyczny cytat). W Krakowie tą metodą zapewniono m.in. wygrane wybory do sejmiku a następnie fotel wicemarszałka lokalnemu spryciarzowi Urynowiczowi, znanemu z chamskiej akcji przeciw dekomunizacji ulic i nazwaniu jednej z nich im. Mari i Lecha Kaczyńskich, zamieszanemu w hecę z (nieodbytymi a zarazem nierozliczonymi do tej pory) igrzyskami zimowymi w Krakowie, które pochłonęły miliony.
 

Obrazek użytkownika Pers

20-01-2019 [19:31] - Pers | Link:

Panie Zygmuncie, jak przed wyborami pewien Bloger Neon24 pisał dokładnie to co Pan to trolle PiS prawie go nie rozszarpaly. Teraz wielu przejrzalo na oczy i już nie protestują.
Pozdrawiam serdecznie. 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

20-01-2019 [21:20] - Zygmunt Korus | Link:

Poproszę o linka, jeśli Pan odnajdzie... Na "Sralon całodobowy" od lat nie zaglądam...

Obrazek użytkownika nonparel

20-01-2019 [20:40] - nonparel | Link:

Witam szanownego krajana z Chorzowa. Jest Pan historykiem sztuki a więc zakładam, że Pana kontakty z masowym wyborcą są takie, jakby powiedzieć... bardziej teoretyczne. Ja natomiast mam na co dzień kontakt ze zwykłymi, przeciętnymi ludźmi. I dlatego, chociaż pełni się z Panem zgadzam w ocenie sytuacji, to jednak uważam, że propozycje wyjścia z tego impasu można nazwać "wishful thinking". Dlaczego? Bo kiedy "zagrożenie utratą polskości realnie stanie nam jesienią u granic" to większości to nie obejdzie, dopóki jest ciepła woda w kranie. Ci, którzy "staną przed alternatywą – machnąć ręką na wszystko i nie iść na wybory, czy poddać się pokornie szantażowi" - to nie licząca się mniejszość. Ci, którym "robi się w głowach gnoseologiczny kogel mogel" to elita, stanowiąca mniej niż 1% społeczeństwa. Ilu słucha wykładów Karonia, a ilu tańca z gwiazdami (czy czegoś w tym stylu bo ja telewizora nie posiadam). Na wyborców działa pińcet plus (bo nawet nie potrafią policzyć, że inflacja więcej zeżre) oraz reklamy podpasek i piwa. Szanuję Pana i innych wysiłki ku naprawie Rzeczpospolitej, ale obawiam się, że przebudzenie nastąpi dopiero wtedy, gdy ockniemy się z ręką w nocniku. Jak po Konstytucji 3-go Maja i jak w 1939 roku. Dziś trzeba uczyć się od Izraela, od Erdogana a może trochę od Bolsonaro czy Putina (już słyszę te komentarze o kacapskich onucach). Demokracja w Polsce wyczerpała swoje możliwości. A jeśli założymy, że Polska gra w innej, niższej lidze to trzeba niestety położyć się grzecznie na grzbiecie i cierpliwie czekać, aż prąd historii nas wyniesie. To też już było - i na pewien czas się udało. Pozdrawiam.

nonaprel
 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

20-01-2019 [21:30] - Zygmunt Korus | Link:

Serce mi zastopowało, gdy to "nonparelem" przeczytałem: bo to prawda, którą ja i wielu takich jak ja tłumimy. A dlaczego? Bo lękamy się o los naszych dzieci i wnuków. Bo nie chcemy dopuścić do głów, że może być aż tak źle... I to wkrótce. Krew mi z powrotem ruszyła, gdyż pomyślałem o Opatrzności. A Pan nie?

Obrazek użytkownika mmisiek

20-01-2019 [23:12] - mmisiek | Link:

"Bo kiedy "zagrożenie utratą polskości realnie stanie nam jesienią u granic" to większości to nie obejdzie, dopóki jest ciepła woda w kranie. (...) Ci, którym "robi się w głowach gnoseologiczny kogel mogel" to elita, stanowiąca mniej niż 1% społeczeństwa."
- - -
Pytanie do historyków - jaki procent ludności brał udział w powstaniach (zarówno tych przegranych jak zwycięskich)?
Zdaje się, że znikomy. I zdaje się, że w Kielcach głośno kiedyś trzaskały zamykane okiennice miłośników ciepłej wody w kranie, a jednak się udało.
Tak to wygląda, o biegu wydarzeń decyduje odpowiednio zdeterminowana mniejszość, a nie rozlazła większość. Ta większość zawsze będzie preferować ciepłą wodę i nie jest to chyba tylko nasza specyfika. Śmiem nawet przypuszczać, że owa większość to w mniejszym bądź większym stopniu mentalni bezpaństwowcy - masa, która ewentualnie może być wykorzystana i wprzęgnięta w budowę dobra państwa albo którą można skierować przeciw niemu.
Wszystko zależy od tego kto nadaje ton - i z tym tonem mamy bardzo poważny problem bo dzisiaj nadają go siły ewidentnie wrogie Polsce mając ku temu odpowiednie siły i środki.
Drugi problem jest w tym, że kierując się jakąś chorą ideologią supertolerancji właśnie marnujemy (zmarnowaliśmy?) niezwykłą sposobność aby im te siły i środki w sposób zdecydowany przyciąć.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

21-01-2019 [15:02] - Zygmunt Korus | Link:

O zaborach wiedziało ok. 20% społeczeństwa. "Wszędzie wojna, byle moja wieś spokojna." Kadrówka składała się na początku z 17 osób. To odważne jednostki przywódcze mają porwać masy. A takich wodzów, obdarzonych intelektem, męstwem, przebojowością i zdolnością do skutecznego czynu na granicy ryzyka, nie mamy. Pan Kaczyński to jednak nie jest człowiek z barykad i na barykady. Przyjmuje, że należy działać legalistycznie, a dookoła atak i specjalnie prowokowane liczne fronty, skąd kule w kierunku jego głowy (i nas wszystkich jak leci) całą nawałą świszczą. Taka strategia spokojnego odpierania uderzeń wroga nie przynosi rezultatów, więc rodzi się mnóstwo wątpliwości o skuteczność przywództwa PiS-u a nawet o zmowę określaną jako PO-PiS oraz PiS-PO, i tak naprzemiennie, byle nie odejść od koryta. Mimikra, chaos, ściema są dla sporej grupy Polaków powalające. Dla większości jednak nie.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

21-01-2019 [15:42] - Imć Waszeć | Link:

Zgadza się, gdybym był złośliwy, to powiedziałbym, że POPIS celowo wygania ludzi ze zdolnościami przywódczymi i samodzielnie myślących za granicę. Ugryzę więc się w język, bo to tak, jak karać rękę biczowaniem za kleptomanię jej właściciela. Związek jest, ale nie tak prosty. Dzieje się coś w rodzaju relegowania dzieci zaplutych karłów reakcji z uczelni w Polsce przez żydokomunę i jej pomagierów. Kto był kiedyś na uczelni, ten to wie. Podobnie jak w zawodach prawniczych działa tam kasta, a celem kasty jest to, by być zamknięta na innych.