Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Staruszka, SB i adwokat „Mayer”

Kazimierz Jarząbek, 26.07.2018
Dowiedziałem się z kilku źródeł, że od początku stanu wojennego (od 14.12.1981) usilnie szukano jakiegoś przestępstwa, które mogłem był popełnić w przeszłości jako kierownik budów i dyrektor przedsiębiorstwa państwowego z konkursu, przez 30 dni przed 13.12.81. Pracowała ekipa śledcza SB: fachowcy budownictwa, księgowi i prawnicy. Prześwietlono kilka lat wstecz. Chodziło o cały wachlarz możliwości. Mogłem był coś ukraść. Mogłem nie dopilnować któregoś ze swoich kierowniczych obowiązków. Mogłem wykazać nie wykonaną produkcję, tzw. przefakturowanie, co w PRL było zjawiskiem powszechnym, choć było zagrożone więzieniem wg swobodnego uznania peerelowskiej władzy. Zjednoczenia i komitety PZPR zmuszały ludzi do składania meldunków o wykonaniu planu i zadań rzeczowych, fałszowania dokumentów i do innych przestępstw. PRL miała pozorne sukcesy i haki na tysiące kierowników. -- A na mnie nic nie znaleźli! Zaczęli -- wymyślać i zmyślać.
 
Wrogowie zawsze mogą sfabrykować jakieś zarzuty. Znany toruński adwokat (pseudonim: „Mayer”) w 1983 r. wykombinował, że pewna staruszka jakoby przewróciła się przez moje rusztowanie. W następnym roku, przed cywilnym sądem w Toruniu pojawił się mecenas Mayer, staruszka w czerni i kilku fałszywych świadków. Pożyczyłem pieniądze i zapłaciłem rujnujące mnie „odszkodowanie”, ponieważ nie miałem żadnej możliwości udowodnienia, że było inaczej, tym bardziej przed Sądem, który nie był sądem. -- Jak zebrać dowody o „wydarzeniu”, którego nie było? Przytoczę kilka ciekawostek z tego powództwa.                                                                                                                                                
– Adwokat Mayer nie zgłosił (choćby z ostrożności procesowej) roszczeń wobec właściciela nieruchomości, z którym połączyła mnie umowa na wykonanie przeze mnie tynków zewnętrznych budynku, bo już przed „rozprawą” znał „wyrok”. Gospodarz odpowiadał za bhp na tym zamkniętym terenie. Prawie wszystko zależało tam od decyzji właściciela, a nie ode mnie. Tak, ale gospodarz współpracował z SB.
-- Tynkowałem sam, bo decyzją Urzędu Miejskiego nie wyrażono zgody na zatrudnianie przeze mnie pracowników, z wyjątkiem dwudziestotrzyletniego ucznia – „Kuriera”. Do zawarcia  umowy namówił mnie Kurier i jego Plutonowy. Pułapka, którą na mnie zastawiono i jej związek przyczynowo-skutkowy z późniejszymi wydarzeniami, były tak czytelne, że w IV kwartale 1983 roku  Kurier (zgodnie ze scenariuszem SB) zniknął z Torunia, a kiedy do Torunia później przyjeżdżał, bo ma tu krewnych, to starannie mnie unikał.
-- Przed rozprawą Sędzia omawiała tę sprawę z „Jackiem”, „Warną” i „Mayerem”. Rozprawa miała charakter teatralnego przedstawienia. „Wyrok” zapadł wcześniej.                                                                                                                                            
-- Sąsiedzi staruszki opowiadali mi, że ta starsza osoba przewracała się w swoim mieszkaniu, gdyż potykała się o meble i progi. Bywało, że przez kilka miesięcy w ogóle nie wychodziła na ulicę, bo nie potrafiła zejść po schodkach. Dużo cierpiała. Opiekowały się nią wnuczki, z których żadna nie dała się namówić na składanie fałszywych zeznań. Staruszce, chociażby ze względu na jej wnuczki, trzeba współczuć i wybaczyć. Może nie wiedziała, co czyni?          
„I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.” – Mocne i zobowiązujące, nieprawdaż?                                                                                                                           
-- W domu, który tynkowałem, mieścił się tajny lokal SB, z którego korzystał adwokat Mayer, ponoć w celach seksualnych. Przykrywka? W którą stronę? W obydwie? Wiedza ta nie mogła jednak obalić wymyślonych zarzutów i roszczeń, tym bardziej przed Sądem, który nie był sądem. – Łaskawcy! Wykazali  umiar? Mogli wymyślić coś znacznie gorszego.
 
Wypada dodać, że przewinienia agenta-adwokata „Mayera” wobec mnie były drobnostką w porównaniu z tym, co wyrządził on wielu innym osobom w Toruniu.
 
Pozdrawiam serdecznie P.T. Czytelników, Kazimierz Jarząbek
Jutro: „Mógłbym krytykować”
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3515
Darek65

Darek

27.07.2018 09:00

Dajcie mi psa,  a kij się znajdzie ....
Kazimierz Jarząbek

Kazimierz Jarząbek

27.07.2018 09:48

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Dajcie mi psa,  a kij się

@ Darek65
Ostatnie zdanie mojego tekstu nie jest bezpodstawne. Otóż, przed laty, gdy oddawany był do użytku Szpital na Bielanach w Toruniu, "Mayer" był radcą prawnym u Generalnego Wykonawcy i kanałami esbeckimi spowodował, że inwestycja ta została odebrana, pomimo nie wykonania projektowej izolacji gabinetu rentgena, bo w PRL nie było stosownych materiałów izolacyjnych i trzeba byłoby je kupić za dewizy.. Budowlańcy świętowali to jako sukces.Sąsiednie pomieszczenia, których pracownicy nie nosili liczników geigera, były komorami  straceń. Mieściło się tam laboratorium. Wszystkie laborantki (ok. 10 osób) zmarły na raka, ostatnia jakieś 2 lata temu. Moja żona miała w tym laboratorium pracować, ale coś ułożyło się inaczej.
Kazimierz Jarząbek
Nazwa bloga:
Kazimierz Jarząbek, ZDROWIE
Zawód:
emeryt
Miasto:
Toruń

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 33
Liczba wyświetleń: 244,947
Liczba komentarzy: 289

Ostatnie wpisy blogera

  • Do spotkania za 20 lat na Naszych Blogach, cdn. w 2038 roku
  • Jak pozbyć się nadwagi?
  • Czy mam nadwagę?

Moje ostatnie komentarze

  • Gratuluję Autorowi i uzupełniam linkiem na Instrukcję NK/103/47:  https://forumemjot.wordp… Od carycy Katarzyny II niewiele się zmieniło, nieprawdaż? :) Radosnych Świąt Bożego Narodzenia życzę,…
  • @ rolnik z mazur Dziękuję, też pozdrawiam i życzę miłych Świąt. Dla dziecka i nastolatka  dwie dekady to nieskończoność. A dla mnie -- to już jutro. Oczywiście, zadbamy o jakość. :) 
  • @ paparazzi Zgadzam się: niepełnosprawność jest trudna i często straszna. Zwykle ma ona swoje przyczyny, które zależą od człowieka. Na przykład, młodzi ludzie nadużywający jedzenia, picia, …

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Moje przygody z oczyszczaniem jelita grubego
  • Zwodniczy argument -- żyjemy dłużej
  • Kolejne pytania

Ostatnio komentowane

  • , Nie trzeba czekać sto lat, wystarczy by IPN respektował prawo. Niech zacznie udostępniać dzienniki rejestracyjne SB, tam rejestrowane są wszystkie teczki. Na razie są z tym problemy https://…
  • Kazimierz Jarząbek, @ rolnik z mazur Dziękuję, też pozdrawiam i życzę miłych Świąt. Dla dziecka i nastolatka  dwie dekady to nieskończoność. A dla mnie -- to już jutro. Oczywiście, zadbamy o jakość. :) 
  • rolnik z mazur Waldek Bargłowski, Pozdrawiam i czekam na wpisy za dwadzieścia lat. Faktem jest, że ludzie żyją coraz dłużej - niestety kosztem jakości i raczej nikomu nie zależy na propagowaniu ( poza wyjątkami ) zdrowego i zgodnego…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności