DO URNY! JEZUS MARYJA!

Rysunek do tekstu - patrz: http://salonowcy.salon24.pl/34...

Z ostatniej chwili
Polacy stanęli przed dramatycznym wyborem.

Albo będziemy mieli Rzeczypospolitą Polską, albo Rzeczypospolitą Palikocią.

Znany filozof z Biłgoraja poparł oficjalnie Premiera Tuska w aspekcie zawarcia przez partie obu panów koalicji rządzącej. Premier nie wykluczył takiej możliwości. Tym samym zapowiedziano de facto koalicję Platformy Obywatelskiej z Ruchem Poparcia Palikota, który w nowym rządzie ma zostać wicepremierem. I nie ma co owijać w bawełnę, Polską mogą rządzić ludzie Palikota, albo jak kto woli rynsztokowy twór bez konkretnej twarzy, przy którym Samoobrona była elitarnym klubem dżentelmenów. Słowem grozi nam kompletny upadek standardów życia publicznego.

Polsce zagrażają wieloletnie rządy zabójczego dla naszej chrześcijańsko-narodowej tradycji tandemu:

Palikot (dopalacz) - Tusk (bezwzględny egzekutor).

Od czterech lat źle się dzieje z Rzeczypospolitą
Jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od dłuższego czasu wyrządza Polsce Platforma, gdy widzę jak wyłącza kolejne hamulce w parciu do przejęcia władzy absolutnej i mono-partyjnego zarządzania Państwem, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle z Rzeczypospolitą. Tę samą opinię coraz częściej słyszę od moich znajomych.

Żeby wszystko było jasne. Komunistów nie cierpię każdą cząstką duszy, bo mi wykończyli ojca. Ale muszę sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.

Platforma wygrała wybory, bo miało być lepiej i inaczej. A co mamy, każde dziecko widzi. Co tam Polska. Co tam Bóg, Honor, Ojczyzna. Co tam narodowa pamięć i dziedzictwo kultury. Co tam przyzwoitość. Co tam dług publiczny. Co tam bezpieczeństwo kraju. Ważne jest tylko by wygrać kolejne wybory i utrzymać władzę.

Zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii nie ma już poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Byle rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami!

Historia zatoczyła błędne koło. Pod koniec lat siedemdziesiątych ceny poszły w górę. Dziesięć lat później naród się zbuntował. Zrodziła się Solidarność. „Upadła” komuna. Odzyskaliśmy wolność. Wywalczyliśmy sobie demokrację, za co wielu zapłaciło życiem.

A co było dalej? Pewien zegarmistrz światła purpurowy rezydujący przy ulicy Czerskiej zabełtał tak Polakom w głowach, iż ani się obejrzeli, gdy wrócili do modelu zarządzania Państwem prawie identycznego, jak przed czerwcem 89. Wszystko znów jak za komuny. Tylko ludzie przefarbowani i wystrój zmieniony.

Dlaczego tak jest?
Ktoś teraz może spytać, dlaczego tak się dzieje. Co takiego się stało, że do tego dochodzi?
Myślę, że odpowiedź jest prosta. Po raz kolejny oszukano ludzi. Ale tym razem jest to szachrajstwo na gigantyczną skalę, którego skutki mogą trwać latami. Już tłumaczę.

Gruba kreska Mazowieckiego i zablokowanie lustracji przez Michnika pozostawiły komunistów u władzy de facto na kilka pokoleń. W efekcie post-komuniści przez cały czas dzierżyli i nadal dzierżą (przepraszam za ten rusycyzm, który jednak stosuję celowo) w swoich rękach decyzyjne stanowiska we wszystkich instytucjach i urzędach kluczowych dla Państwa. Żadnemu z tych gagatków włos nie spadł z głowy do dnia dzisiejszego.
Żeby zamydlić ludziom oczy rozdzielili swoje role. Jedni schronili się pod płaszczykiem „prawicowej” Unii Demokratycznej, potem Unii Wolności, a obecnie Platformy Obywatelskiej, drudzy natomiast poszli do tak zwanych partii lewicowych.
I choć stwarzano pozory, że jest inaczej, obydwie te paczki starych, wypróbowanych kolesiów harmonijnie współpracowały ze sobą przez ostatnie dwadzieścia lat tyle, że w formie sprytnie zakamuflowanej.

Obecnie uznano, że ludzie są już dostatecznie ogłupieni żeby znowu oficjalnie się połączyć (patrz planowane koalicje, początkowo PO – SLD, aktualnie PO - Ruch Poparcia Palikota) i wziąć w swoje łapska Polskę na następne dekady. By znów zarządzać krajem jak za najlepszych czasów komuny, która jak widać nie całkiem do końca upadła, a przyczaiła się tylko czekając na lepsze czasy, które właśnie dla niej nadchodzą.

Partia przewodnią siłą narodu
Pod takim hasłem rządziła PZPR. Wszystko było podporządkowane jedynie słusznej linii partii. Tylko partia rządząca wiedziała wszystko najlepiej. Że tylko przypomnę swojsko brzmiące hasła: „Przyjaźń, sojusz i współpraca z ZSRR – gwarancją bezpieczeństwa i rozwoju Polski!”; „PZPR – ZSL – SD – to sojusz, partnerstwo i świetlana przyszłość”; „Polska Zjednoczona Partia Robotnicza jedyną nadzieją narodu!”...

A cóż mamy teraz? Prawie dokładnie to samo. Od rana do wieczora, wspierani dyskretnie przez mainstreamowe media propagandziści PR ekipy Donalda Tuska tłuką Rodakom do głowy, że wyłącznie Platforma Obywatelska może im zapewnić wiekuiste szczęście i dobrobyt. Że tylko oni wiedzą, co dobre dla Polski. A reszta społeczeństwa to nacjonalistyczni maniacy i oszołomy spod znaku Ojca Dyrektora. Że opozycja to wróg, którego należy niszczyć wszystkimi możliwymi sposobami.

Za komuny nielegalną opozycję nazywano „elementami wrogimi władzy ludowej”. Dzisiaj legalna opozycja to „niepoprawna politycznie, wroga zeuropeizowanej Polsce moherowa ciemnota”. Kto by się z taką hołotą liczył. „Dorżnąć watahy” (Sikorski) niegdyś „Odrąbać ręce reakcjonistom” (Cyrankiewicz). Albo, „Uciszyć wyjące bydło” (Bartoszewski) – niegdyś „Zniszczyć reakcyjnych bandytów” (Władysław Gomułka), można by mnożyć przykłady.

Jak zobaczyłem formułę i oprawę niedawnej konwencji Platformy w gdańskiej Hali Arena, przypominały mi się jak żywo wszystkie kolejne zjazdy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Sali Kongresowej Pałacu Kultury. Ten sam partyjniacki entuzjazm, praktycznie te same hasła ("Razem możemy więcej!”, „Platforma Partią Sukcesu!”), ten sam spęd działaczy, to samo uwielbienie dla partyjnego przywódcy, autobusy ściągnięte z całej Polski, wodzireje, zapiewajło i klakierzy, słowem wypisz wymaluj apogeum szczytowania komuny. Nawet czerwonego było tyle samo, a może i więcej.

A więc wszystko to samo tylko adresy inne. Kiedyś władza okopała się w Domu Partii przy Nowym Świecie. Dzisiaj, jej pobratymcy gnieżdżą na Czerskiej. Z jedną tylko różnicą. Komuniści nie skrywali przed ludźmi adresu swej głównej kwatery.

Propaganda sukcesu
Wikipedia tak określa propagandę sukcesu towarzysza sekretarza Edwarda Gierka, cytuję:
„Dla okresu rządów Edwarda Gierka charakterystyczna była propaganda sukcesu, której głównym celem było wyolbrzymianie dokonań ekipy rządzącej, oraz maskowanie niepowodzeń i porażek rządu (zwłaszcza w sferze gospodarczej). Posługiwano się frazesami o "dynamicznym rozwoju", "cudzie gospodarczym" i "budowaniu nowej Polski"...”, tyle cytatu z Wikipedii.

Sami Państwo widzicie. Nic dodać, nic ująć. Wszystko tak jak kiedyś. Trzeba tylko zamienić nazwisko towarzysza sekretarza nazwiskiem Premiera, żeby się przekonać, iż nie ma praktycznie żadnej różnicy pomiędzy Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą, a Platformą Obywatelską.

No może z jednym wyjątkiem. Premier Tusk w ciągu czterech lat zadłużył Polskę wielokrotnie bardziej, niż Towarzysz Gierek w ciągu pełnej dekady. Ale ten przynajmniej zbudował do końca dwupasmówkę Katowice – Warszawa. I jeszcze jedno. Tamten dług nam częściowo umorzono, a ten będziemy spłacać my, nasze dzieci, wnuki, prawnuki... i nigdy nie wyjdziemy z tego, w co nas wpuścił ten gagatek obłąkany władzą. Odpicowany, wygadany, gładki, ale niebezpiecznie nieodpowiedzialny, śliski i jakiś taki strusiowato nielotny.

Chleba i igrzysk
W czasach gomułkowsko-gierkowskich, żeby dać ludziom poczucie luksusu, od czasu do czasu rzucano na rynek banany, zwiększano deputat węglowy, bądź przyznawano talon na syrenkę. Te wszystkie „luksusy” miały za zadanie zobowiązywać ludzi do podświadomej wdzięczności dla władzy.

Dzisiaj, lansowanym przez Platformę symbolem luksusu stało się zjedzenie w mieście suszi, plazmowy telewizor na ścianie i zachodnia bryka kupiona na kredyt. A media mainstreamowe tłuką nam do głowy przy każdej okazji, że to wszystko dzięki rządowi świetlistej Platformy i naszemu genialnemu „Słońcu Peru”. I wdzięczny naród głosuje jak trzeba. Lecz ludzie jeszcze nie wiedzą, że chcąc spłacić zaciągnięty kredyt, już niedługo, będą musieli przyjąć każdy postawiony przez władzę warunek.

Naczelnym hasłem peerelu było: „Tysiąc szkół na tysiąclecie”.

Teraz, przefarbowani na różowo siewcy nowego porządku od rana do wieczora skandują to samo hasło, tylko szkoły zastąpiono orlikami, a „tysiąclecie” zmieniono na „Euro 2012”. A chirurdzy PR Platformy Obywatelskiej wszczepili podstępnie w polskie mózgi chipa, który generuje bezustanny sygnał, że cwaniactwo to cnota, a uczciwość to obciach i zbędny przeżytek.

Jak widać, mechanizm pozostał ten sam, tylko socjotechnika bardziej wyrafinowana.

Ale nawet komuniści nie zdołali tak zdemoralizować i ogłupić ludzi, gdyż nie zdążyli zniszczyć rodzimej kultury, co niestety w całej rozciągłości udaje się ludziom Tuska, gdyż jedynym sukcesem Premiera na tym polu było zniżenie poprzeczki intelektualnej Polaków do poziomu Champions Ligi.

Cenzura
W czasach reżimowych cenzurą zajmowała się instytucja o nazwie „Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk” z siedzibą przy ulicy Mysiej. Pracujący tam cenzorzy badali wszelkie formy przekazu informacji z punktu widzenia ich zgodności z aktualną polityką rządzącej partii. Oni ustalali, co wolno, a czego nie wolno mówić, pisać i słuchać.

Dzisiaj ludzie Tuska krzyczą, że cenzury już nie ma. Otóż, nic bardziej pokrętnie kłamliwego. Bo cenzura jest nadal, tyle, że działa pod zmienioną nazwą. Dzisiaj cenzurę zastąpiono „terrorem poprawności politycznej”.

Kiedyś cenzorów było wielu. Dziś jest tylko jeden. Ten generalissimus nowej generacji urzęduje na ulicy Czerskiej. To on, przy pomocy swej Gazety nie bez powodów nazwanej Wyborczą, oraz zaprzedanych mu dziennikarzy ustala, co należy mówić, czego i kogo słuchać, kto jest dobry, a kto zły, gdzie należy bywać, a gdzie nie wolno pod żadnym pozorem, co jest słuszne, a co głupie, co jest powodem do dumy, a co jest obciachem, kogo popierać, a kogo wykluczać. Sprzeciwisz się temu to jesteś „niepoprawny politycznie”. Wypadasz z obiegu. Więc ludzie się boją.

Jego Gazetą żywi się tak zwany Salon, czyli grono pół-inteligentnych przygłupów, którym generalissimus z Czerskiej sprytnie wmówił, że stanowią lepszą od moherowej reszty elitę narodu, w co ci oczywiście uwierzyli i chcąc za wszelką cenę zachować nienależny im status stali się bezkrytyczni.

Z kolei na Salon snobują się całe rzesze ćwierć-inteligentów, albo, jak kto woli żelazny elektorat Platformy. Dzięki temu cenzura jak nigdy wcześniej szaleje pod rządami Tuska, choć formalnie jej nie ma.

Słowo cenzor brzmiało niegdyś szpetnie, teraz, zastąpione synonimem „poprawności politycznej” brzmi pięknie, postępowo i świetliście. I nikt nie podskoczy, nikt się nie wychyli, ogarnięty strachem przed zmową milczenia i ostracyzmem Salonu.

A więc znowu to samo, co w czasie komuny, tyle, że czerwoni byli mimo wszystko mniej wyrafinowani i pokrętni.

Demonstracja siły
W okresie gierkowskim, gdy naród się burzył przeciwko rządowi, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza wyprowadzała na ulice ZOMO (Zmotoryzowane Oddziały Milicji Obywatelskiej). Poza przypadkami drastycznymi, na ogół kończyło się to jednak postraszeniem ludzi, rzuceniem kilku petard, puszek z gazem łzawiącym i ścieżkami zdrowia. Komuniści starali się nie zamykać ludzi, bo się bali opinii publicznej.

Dzisiaj rząd Premiera Tuska jest już pewny całkowitej bezkarności. Bo jakże inaczej nazwać uliczne łapanki i aresztowania kibiców, nie kiboli, jedynie za to, że się ośmielili rozwinąć nieprzychylny rządowi Premiera Tuska transparent.

Ba. To jeszcze nie koniec. Za komuny, zwiniętych z ulicy wypuszczano zwykle z aresztów po 48 godzinach, nie chcąc drażnić ludzi. A dzisiaj, prokuratorzy Plaftormy robią pokazowe procesy i wlepiają wyroki dzieciakom. Ostatni wyrok: dziesięć miesięcy za antyrządowy napis na szkolnym murze, a dzisiejszej nocy w Zielonej górze, w czasie ulicznych zamieszek z udziałem kibiców, zginął młody chłopak pod kołami nie oznakowanego policyjnego radiowozu. Chcę wierzyć, że był to nieszczęśliwy wypadek, ale gołym okiem widać, że władza Premiera Tuska sobie nie radzi z kibicami.

Pod rządami Tuska jakość demokracji doszczętnie się zdewaluowała. Zastrasza się ludzi. W obronie władzy używa się broni. Na razie gładko-lufowej. Przykro mi to mówić, ale takiej buty nie prezentowała dotąd żadna polska władza.

Front Jedności Narodu na straży polityki partii
Polska Zjednoczona Partia Robotnicza szczyciła się zawsze, że grupuje w swych szeregach ludzi wszystkich opcji społeczno-politycznych. Do PZPR mógł przystąpić każdy, co miało stanowić potęgę tej wszechmocnej Partii. Jedynie słuszna linia, sterowanie z góry i wszystko wiedzący Sekretarz.

A jak jest dzisiaj? Prawie dokładnie tak samo.
Tylko dawniej były sojusze, dzisiaj są transfery.

A Platforma, jak dworcowa dziwka odda się każdemu, byle się opłacało dla przejęcia władzy absolutnej, vide: Radosław Sikorski, Antoni Mężydło, Paweł Zalewski, a ostatnio Bartosz Arłukowicz i Joanna Kluzik-Rostkowska.

Czyż to nie jest współczesny Front Jedności Narodu? Wszystko w jednym. Takie zalatujące zgnilizną, skisłe wysypisko śmieci, zdegenerowany twór bez rodowodu, od sasa do lasa, ad prawa do lewa, bez pomysłu na Polskę, bez ideowej wizji, byle tylko podnieść słupki sondażowe.

A potem już tylko rządzić! Rządzić!! Rządzić!!! Trzymać władzę!!! I mamić ludzi słowami Wisławy Szymborskiej:

Partia (tym razem Platforma),
należeć do niej,
z nią działać, z nią marzyć,
z nią w planach nieulękłych, z nią w trosce bezsennej,
wierz mi, to najpiękniejsze,
co może się zdarzyć
...”

Za tydzień wybory. Jeśli oddacie swój głos na Platformę, to pamiętajcie, że przestrzegałem byście później całymi latami nie musieli jojczeć:

MIAŁEŚ CHAMIE ZŁOTY RÓG!!!
ŚNIŁA CI SIĘ CZAPKA Z PIÓR!!!
OSTAŁ CI SIĘ JENO SZNUR!!!”

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Gość

03-10-2011 [17:50] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

wiem z pewnego żródła że jak koalicja PO-RPP to Dominik Taras na ministra kultury.

Obrazek użytkownika rob2

03-10-2011 [18:59] - rob2 (niezweryfikowany) | Link:

Brak prawdziwej lustracji [Nocna zmiana],pozwolił Nomenklaturze PZPR zając najbardziej intratne pozycje we wszystkich dziedzinach Polskiego życia.Maja "WADZE",maja pieniądze,maja ciągle "Przyjaciół" poza granicami Polski.Pomimo tego jestem optymista.

Obrazek użytkownika emma

03-10-2011 [18:28] - emma (niezweryfikowany) | Link:

i ja ich nienawidze,zagrabili nasze majatki rodzinne.i nie wiem czy kiedykolwiek je odzyskamy.
chyba tego nie doczekam.moze moje dzieci,wnuczeta?serdecznie pozdrawiam.

Obrazek użytkownika stokolesny

03-10-2011 [18:41] - stokolesny (niezweryfikowany) | Link:

Szanowny Panie Krzysztofie!!!!

wiem doskonale tak jak i Pan, że nie można napisać całej prawdy, która jest wręcz przerażająca i porażająca, ale następcy krzewiących zło w przeszłości są wszędzie, w szczególności tam gdzie ich się nikt nie powinien spodziewać i to jest największa tragedia Narodowa, odtworzono komitet centralny pzpr w innym mieście ale mam pytanie ilu wie gdzie został umiejscowiony - ogłaszam konkurs choć nagród nie przewiduję

z wyrazami szacunku dla nauczyciela nie tylko akademickiego
stokolesny

Obrazek użytkownika demmo

04-10-2011 [00:30] - demmo (niezweryfikowany) | Link:

Komitetu centralnego nie musiano odtwarzać bo on zawsze był jest a czy będzie to czas pokarze - a jedyna rzecz jaka się stała to tyle że się przepoczwarzył

Obrazek użytkownika moherowa babcia

03-10-2011 [19:25] - moherowa babcia (niezweryfikowany) | Link:

Larum grają, do urn kto jeszcze Polskę ma w sercu!!!!!

Obrazek użytkownika dor

03-10-2011 [20:38] - dor (niezweryfikowany) | Link:

Mnie,ciemnego, betonowego mohera przekonywać nie trzeba:)
Idę do urny i jak zwykle zrobię swoje.

Jak zwykle pozostaję z szacunkiem, pozdrawiam

Obrazek użytkownika Szamanka

03-10-2011 [22:02] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

Glownie ci, ktorym w duszy graly jeszcze fanfary marszow majowych i bialych golebi Gierka, kiedy odrapane mury transparentami zaslaniano. Do nich dolaczyly stada ociemnialych, bo latwiej sluchac, niz samemu czytac i obserwowac, jak konsekwentnie, ale z klasa, zjezdzamy na dno, ktore w dol sie przesunelo. Kult mlodosci im sie snil! Tylko ten blichtr podpalali starcy z epoki glebokiej komuny, hodujac sobie nastepcow, wiernych, durnych, wazne, by ich przywileje nietkniete zostaly!
Jesli tej machiny nie zatrzymamy 9. pazdziernika, kra, na ktorej plyniemy, rozpadnie sie.A tratwy nie ma z czego zrobic.Ostatnie deski ratunku zajela platforma!

Obrazek użytkownika demmo

04-10-2011 [00:10] - demmo (niezweryfikowany) | Link:

„Można nabierać cały świat jakiś czas i kilka osób cały czas, ale nie można nabierać wszystkich ciągle.” – Abraham Lincoln
Trzeba przyznać ,że te słowa już się zdezaktualizowały wypowiedziane przez Abrahama bo dzisiaj można oszukiwać cały czas wszystkich i ciągle a najciekawsze jest to ,że bez zgody zainteresowanych a jednocześnie z ichnią aprobatą . Jak ja słyszę słowa z ust rządzących i ich szemranego towarzystwa o wolności demokracji to po plecach przelatują mi ciarki bo jak napisała w swojej książce„Shut up & sing”. Amerykańska dziennikarka Laura Ingraham
"Bójcie się, bójcie się bardzo, kiedy elita mówi o wolności słowa. Bo faktycznie mówi tak, żeby zamknąć wam usta. Dla elit bowiem wolność słowa to ich prawo do obrażania i poniżania was i wyznawanych przez was wartości. Ale kiedy wy krytykujecie ten proceder, to krzyczą o cenzurze".
Kto startuje do sejmu ?- Miernoty niedouczeni absolwenci np. dla 22 letniego absolwenta politologii uniwersytetu (?) starającego się o wejście do Sejmu – zagadnąłem o patriotyzm i internacjonalizm – nie ma różnicy między patriotyzmem a internacjonalizmem, a sam siebie określił jako patriotę i internacjonalistę
Czyli dwa w jednym Jak widać dzisiaj uczelnie uczą studentów tylko jak zostać posłem

Obrazek użytkownika LB-NY

04-10-2011 [00:38] - LB-NY (niezweryfikowany) | Link:

Wspaniala analiza ale jako advocatus diaboli mam dwa zastrzenia.
Pierwsze jest ona niezrozumiala dla nawet wybitnego smorgonczyka czy cwiercinteligenta o pospolitym cwoku nie wspominajac. Z tego co wiem to w Polsce dosc liczna populacja.
Drugie Brak w Panskim opracowaniu analizy kosztow w skali personalnej i panstwowej zwiazanej z utrzymanie status quo. Wedle mnie to wyjdzie z jakies 50000 PLN na lba.
Glupota nie boli ale jest kosztowna. Pozdrawiam z oddali.

Obrazek użytkownika gosc

04-10-2011 [14:40] - gosc (niezweryfikowany) | Link:

Zgadzam się z Panem, ludzi mniej rozgarniętych czy po prostu zbyt skoncentrowanych na własnym małym podwórku i gonitwie za utrzymaniem dobrego standardu życia a więc dla słabo rozeznających rzeczywistość większa część powyższego słusznego wywodu jest niezrozumiała. Dlatego w takich razach należy przede wszystkim operować liczbami, które uderzą w każdego nieuprzywilejowanego, w tym w wielu ćwierćinteligentów mających się za inteligentów.
http://www.facebook.com/note.p...

Obrazek użytkownika Andrew001

04-10-2011 [06:55] - Andrew001 (niezweryfikowany) | Link:

CALKOWICIE popieram Pana, Panie Krzysztofie. Co do tuska, PO-WSI-nogi go wspieraja a powodem jest jego nastawienie do spraw Polski i Polakow - swiadectwo wlasne tego osobnika opublikowane w Znaku", jakies 26 lat temu. To uwypukla zamiary szajki rzadzacej, i mam tu na mysli tych co naprawde w Polsce rzadza, nie figurantow typu tusk czy komorowski. Pozytecznych idiotow w Polsce nie brakuje, ale tylko niektorzy posiadaja tak wielki stopien wrogosci do Polski i zadzy Jej zniszczenia a takze wykazuja sie (a jakze, teraz juz musza, albo ich *******) tak wielka aktywnoscia we wspieraniu wroga. Nic tego nie zmieni, PO-WSI-nogi sa zdecydowane nawet na wojne domowa.