To żaden żart ani pobożne życzenie, taki mniej więcej wynik został uzyskany w ostatnich wyborach uzupełniających do senatu , które odbyły się w Tychach.
A dokładnie 56,7% na PiS i 29,5% na PO (w poprzednim rozdaniu PO uzyskało 45,2%).
Uważam, że od momentu, kiedy PiS przełamał (właśnie na Śląsku, w Rybniku) złą passę i zaczął wygrywać, rozpoczęto pracę nad kolejnym projektem dezinformacji i jest on właśnie realizowany. Częścią (bardzo istotną) tego projektu były wybory samorządowe. To nie przypadek ani żadna wpadka, te wybory miały pokazać, że nawet wygrana PiS niczego nie zmieni, a głosy się dosypie dowolnie. Świadczy o tym chociażby cyrk z dopisanymi, a potem „odpisanymi” 130 tys. głosów w Katowicach.
To tak miało właśnie wyglądać, a społeczeństwo miało stracić nadzieję. To także nie przypadek, że Kaczyński wołał wtedy o prowokacji.
Uważam, że Ruch Kontroli Wyborów to bardzo ważne działanie i trzymam kciuki za jego powodzenie, bowiem mimo najlepszych intencji nie będzie to proste – dobra wola to jedno, a cała logistyka to drugie. Oby sygnatariusze porozumienia RKW jak najszybciej zdołali odsunąć nieuniknione emocje i wypracować niezbędne procedury. Kontrola wyborów w I turze to nie tylko patrzenie na łapy na każdym etapie zliczania głosów, to także jakże ważna informacja o faktycznych preferencjach wyborczych.
Ale...
Chyba już gołym okiem widać, że na pewno będzie druga tura. I tu zaczynają się schody, niestety. Nie ma cudów, wszystkich komisji RKW nie obsadzi, a nawet jeśli, to zawsze ktoś się może zagapić, rozchorować itp.
I teraz wyobraźmy sobie, że RKW ogłasza, że Duda wygrał np. 52,5%. A PKW liczy, liczy, liczy – i wychodzi jej, że to Komorowski wygrał 50, 04%. I co wtedy?
Zaczyna się afera, protesty, może nawet wybuchają zamieszki – a Komorowski i tak zostaje zaprzysiężony i po ptokach, jak mówią u nas na Śląsku.
Dlatego uważam, że należy w końcu zdać sobie sprawę z faktu, że z jednej strony to nie jest normalna demokracja i normalne procedury, ale z drugiej strony jednak na zbyt duży kant ta banda pójść nie może w tak ważnych wyborach jak prezydenckie, bo przyglądać się będzie i UE i USA. Wniosek? Dwa do jednego, jak w tytule!
Już raz się udało, kiedy to wyborcy 4 czerwca 1989 roku de facto rozwalili układ Okrągłego Stołu. Niestety, tego samego dnia nastąpiła masakra na Placu Tian'anmen, co dało komunistom i zblatowanym „naszym” pretekst do zastraszenia społeczeństwa i sfałszowania wyników. Teraz jesteśmy o ćwierć wieku mądrzejsi, a nadchodzące wybory zadecydują nie tylko o naszych szansach, ale być może także o przyszłym kształcie Europy. Dlatego trzeba je wygrać tak, żeby nie zdołali dosypać głosów, nie zdołali „znaleźć” tych parunastu tysięcy w kilku nie dopilnowanych komisjach itp. To musi być wynik miażdżący!
Tu już nie ma czasu na rozważania, kto lepszy, a kto gorszy na prawicy, to jest proste liczenie – kto ma największe szanse? Andrzej Duda > a więc to on jest taranem, którym musimy rozwalić układ, koniec tematu. Bez zmiany prezydenta nawet wysoka wygrana w wyborach parlamentarnych niewiele da.
To nie ma być Duda/PiS vs Komorowski/PO = 2 :1, to ma być:
- rolnicy vs Sawicki = 2 :1
- górnicy vs pomysły Kopacz = 2 :1
- sześciolatki vs Kluzikowa/sejm = 2 :1
- chorzy vs Arłukowicz/NFZ = 2 :1
- emeryci vs układ PO/PSL = 2 :1
- frankowicze vs banki = 2 :1
- młodzi na śmieciówkach vs zagraniczne markety = 2 :1
Itd., można uzupełniać dowolnie.
Po prostu trzeba im dokopać – rozumiecie? Za całokształt. Wszystkim, za jednym zamachem. Dokopać tak, żeby się przerazili, żeby nie mieli ruchu. I to jest na dziś najważniejsze zadanie > uzmysłowić ludziom, o co tak naprawdę chodzi w tych wyborach. Powtarzać, robić ulotki, naklejki, nie wiem - pisać na murach > 2 :1 .
Nie możemy „zremisować” i zostać wyrolowani przez sędziów, musimy wygrać, czysto i bez żadnych wątpliwości > 2:1 . To jest mecz o wszystko.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7594
Ale jak pan się lubi bać, to nie mam zamiaru przeszkadzać.
Chyba tylko Ty i ja głośno krzyczymy, że trzeba im dokopać. Jest jeszcze Ula Ujejska i contessa, które tez to świetnie czują. Faceci jakoś mają słabsze jaja.
Do dam jeszcze tylko jedno, bo to jest w naszej mocy: TRZEBA ZMUSIĆ PKW, by na długo przed wyborami udostępniła precyzyjne informacje o procedurze a/ samego głosowania, b/ pacy komisji wyborczej, c/ metody liczenia i zbierania głosów, d/ obowiązki i procedury dodatkowe.
MUSIMY MIEĆ CZARNO NA BIALYM I DOKŁADNIE WIEDZIEĆ jakie to będzie głosowanie.
Słyszałaś coś, że ma być tylko ręczne zliczanie głosów? Że nie ma być komputerów? To, jak? Głosy będą przewozić kurierzy? Prywatnymi samochodami?
Itd, itd...
Musimy być przygotowani. A po to, musimy być dokładnie poinformowani.
Serdeczności
Ps. Jak też bardzo się obawiam, że Komorowski wygra stosunkiem 50. 001%
Nie dać potencjalnym oszustom najmniejszej okazji.
Pozdrawiam