Chwała twórcom za to. Polska przez chwilę w centrum światowych jupiterów. I całkiem słusznie.
Piszę oczywiście te słowa po obejrzeniu filmu wraz z żoną w kinie, czyli dobrowolnie wydałem na to kilkadziesiąt złotych.
Piszę, mając jednocześnie świadomość, że działam kontrowersyjnie jako prawicowy konserwatysta, bo film ten ma już przybitą gwoździami łatkę dzieła antypolskiego i wybielającą żydostwo (???).
Tą łatkę przede wszystkim przybiły prawdziwe mohery i oszołomy, które oczywiście nie wydały ani grosza, bo na takie świństwo do kina nie pójdą.
Więc ich gniew, pogarda i żółć jest, jak zazwyczaj z drugiej ręki, bo przeczytali gdzieś, jak ich lokalny kacyk-guru tak im powiedział. Ale durnie już tak mają. Widzą to, co chcą, byleby była okazja do plucia i obrzucania mnie błotem. Za to można na przykład kochać awgańskich talibów i perskich mudżahedinów.
Nie ważne, że w tym filmie największą świnią i kanalią jest pani prokurator, Żydówka, świetnie i brawurowo zagrana przez Agatę Kuleszę.
Wiem, wiem o co chodzi – w filmie przedstawiono prymitywnych polskich parobków, którzy zarąbali żydowską, równie biedną rodzinę, by ukraść ich majątek. A przecież dobrze wiemy, że w Polsce nie ma takich chłopów, co zaorują sąsiadowi miedzę.
Jestem miłośnikiem sztuki filmowej. Wiele osób nie potrafi pojąć specyfiki tej nowej sztuki. To zarówno nie jest teatr, jak i malarstwo. Cenię sobie tak różnorodne i przełomowe w historii kina dzieła, jak Zmierzch Bogów, Kabaret, Pulp Fiction i Matrixy.
Jednocześnie bardzo wysoko cenię tak wybitnie antypolskie filmy, jak Ziemia Obiecana i Wesele (wg. Wyspiańskiego). Mimo, że zrealizował je obecny idiota, megaloman i zakręcony starzec Wajda.
Ida jest filmem bardzo skromnym, nakręconym w czarno-białym materiale. To odrzucenie koloru jest świadome i bardzo na miejscu. To film o podłości czasów i świadomym wyborze służby Bogu niezależnie od swojej proweniencji.
Polak jest Polak, nie ważne czy to Żyd, Łemek, Cygan, czy Prusak.
I jak w każdym narodzie jeden jest świnią, a drugi uczciwym przyzwoitym człowiekiem.
Jedna Żydówka skazywała niewinnych ludzi na karę śmierci, a druga Żydówka z pełną świadomością (to rodzenie się tej świadomości pokazuje właśnie film) wybrała jakże polskie i katolickie służenie Panu Bogu w zamkniętym klasztorze.
Jeżeli ktoś uważa, że Ida jest wybitnie antypolskim dziełem, bardziej niż wspomniane Ziemia Obiecana, czy Wesele, to niech mi to wytłumaczy. Bo chyba czegoś tu nie rozumiem.
Dla mnie to piękny film. Prosty, oszczędny, świetnie zagrany i pokazany. I najważniejsze – uniwersalny i zrozumiały na całym świecie.
Faktycznie, nie jest to obraz, jaki nasi prawicowi twardogłowi spod znaku BHO, chcieli by widzieć, z gatunku – "Budujemy nowy dom.."
Ps. Zdaję sobie sprawę, że ten Oskar rozpali do czerwoności całą tą lemingową mentownię, GieWu, tefałeny, tefałpe i ich wszystkich przydupasów. Kopaczowa już wczoraj podpinała się pod ten sukces. Nie znaczy to jednak, że mamy przestać być obiektywni i odbierać wartośc autentycznemu dziełu. Stać nas chyba na wzniesienie ponad te chamskie i trywialne zagrywki. Oraz oczywiście wzbudzi trolli, hejterów, najczęściej żydków udających patriotów, choć garbaty nosek i nędzna postura zdradza pochodzenie. nawet bez zaglądania do rozporka,
.
Jak tak można?! Kto to tłumaczył? Polsat? TVN? Czy TVP Info?
Na szczęście osobiście to wysłuchałem, bo bym nie miał argumentów.
Pawlikowski powiedział, że pozdrawia przyjaciół z Polski (o ile się nie mylę sam jest Anglikiem polskiego pochodzenia) , którzy ".. know, how to take alcohol" (albo drink - dokładnie nie pamiętam).
To jest taki stary odwieczny podziw wyrażany w Anglii, że Polacy umieją pić, czego Anglicy nie potrafią i co corocznie widac na Rynku w Krakowie, z tą masą zapitych angoli..
Czyli - nie było w tym nic pejoratywnego.
Serdeczności
Ps. Anglicy sumarycznie piją znacznie więcej od nas.
Innych nie było? Oj były, były.
O Baumanie wiem tylko tyle, że to zbrodniarz, były oficer KBW, który zwalczał żołnierzy wyklętych.
Co mi tu pan usiłuje imputować?
Nie rozumiem.
Jakaś wyrocznia? Mędrca szkiełko i oko?
Ja już dawno pogoniłem tego lansera, naginacza historii i koslawy umysł.
Ps. Zaproponował sprzedaż książeczki?
A jeżeli nawet, to czy nie wie, że dopiero strasznie skomplikowana sieć takich szarych komórek tworzy mózg - podłoże dla rozumu?
Proszę się więc skrzyknąć we większą grupę. Aż uzyskacie sens.
To dobrze, że jest Pani wesoła ;).
Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej (Academy of Motion Picture Arts and Sciences) – założona 11 maja 1927 r. honorowa organizacja zawodowa zajmująca się promowaniem sztuki i wiedzy filmowej. W jej skład wchodzi ponad 6 tysięcy osób związanych zawodowo z filmem. Akademia znana jest na całym świecie przede wszystkim poprzez doroczne uroczystości wręczania Oscarów – Nagród Akademii Filmowej.
Dodam od siebie - te 6 tysięcy osób to specjaliści filmowi z całego świata. Nie wyłącznie hollywoodzcy Żydzi.
Członkostwo w Akademii można uzyskać jedynie poprzez zaproszenie, które wystosowuje jej zarząd. Najczęściej otrzymują je osoby nominowane do Oscara albo takie, które zostały zgłoszone przez obecnego członka za swój znaczący wkład w rozwój kina.
Propozycje członkostwa nowych kandydatów są rozpatrywane corocznie. I chociaż Akademia nie ujawnia publicznie ile dokładnie liczy osób, to zawsze ogłasza nazwiska tych, którzy zostali do niej ostatnio zaproszeni. Członkostwo w Akademii nigdy nie wygasa i jest dożywotnie.
W jej skład wchodzi 15 branż, reprezentujących różne dziedziny filmu. Członkowie mogą należeć tylko do jednej z nich. Ci, którzy pracują w różnych gałęziach przemysłu filmowego zaliczani są do grupy tzw. „wolnych członków”. Posiadają wszystkie przywileje członkowskie, ale nie mają swojego reprezentanta w zarządzie Akademii.
Według badania przeprowadzonego w lutym 2012 r. przez Los Angeles Times (na próbie 5000 członków), Akademia to: w 94% biali, 77% mężczyźni, 14% ma poniżej 50 lat, a średnia wieku to 62 lata. 33% jej członków to byli zwycięzcy lub nominowani do Oscara.
I jeszcze:
Najczęściej nagradzane filmy obcojęzyczne:
Fanny i Aleksander – 4 Oscary, reżyseria Ingmar Bergman (Szwecja)
Przyczajony tygrys, ukryty smok – 4 Oscary, reżyseria Ang Lee (Tajwan)
Całe 6 tysięcy członków akademii to żydofile nienawidzący Polski
http://pl.wikipedia.org/…
Nareszcie upragniony film, gdzie jest holocaust, a Niemców nie ma!
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz z wielka radością wręczał w Strasburgu kolejne laury dla „Idy”. Jaki piękny film! I jaki europejski!
Ręce same składały się do oklasków, a najbardziej europosłom niemieckim.
Wcale się nie dziwię radości Martina Schulza i innych niemieckich posłów, bo „Ida” naprawdę mogła im się spodobać. To bodaj pierwszy tej miary i klasy film, gdzie jest holocaust, ale Niemców nie ma!
Żydów zabija już nie SS, czy inny rycerski Wehrmacht, zabija ich zły, podły, prymitywny, brudny, pazerny na majątek, durnowaty polski chłop.
Jakiż to musu być miód na zbolałe niemieckie dusze(...)'' - Janusz Wojciechowski.
http://januszwojciechowski.salon24.pl/622659,niemcom-rece-same-skladaly-sie-do-braw
"Tą łatkę przede wszystkim przybiły prawdziwe mohery i oszołomy, które oczywiście nie wydały ani grosza, bo na takie świństwo do kina nie pójdą.
Więc ich gniew, pogarda i żółć jest, jak zazwyczaj z drugiej ręki, bo przeczytali gdzieś, jak ich lokalny kacyk-guru tak im powiedział." - to już słowa "prawicowego konserwatysty" (sic!), który z "zatroskaniem'' mainstreamowego cyngla- matoła udającego intelektualistę próbuje sprzedawać dylemat :
"Czy my nie chorujemy na nadwrażliwość?".
"Prawicowy konserwatysta '' nie tylko nie dostrzega, że nagrodzenie tej produkcji wpisuje się w cały ciąg zamierzonego antypolonizmu, a jedyna refleksja, na jaką go w tej sytuacji stać sprowadza się do porównania machiny antypolskiego zakłamywania historii przez sojusz niemiecko- żydowsko - ruski, do przedstawienia ruskich jako notorycznych pijaków ( w komentarzu). Czy "prawicowy konserwatysta'' chce przez to dać do zrozumienia, że cała antypolska ahistoryczna propaganda jest równie uprawniona, jak obraz kacapa - alkoholika ?
Nie wiadomo; mnie to już nie interesuje. Po prostu szkoda czasu na podróbki "prawicowych konserwatystów''.
Pierwsze i zasadnicze pytanie - widział pan film ???
"Nareszcie upragniony film, gdzie jest holocaust, a Niemców nie ma!"
Co za bzdury... (jeżeli to dokładnie Janusz Wojciechowski, to się bardzo dziwię... sprawdzę) GDZIE TAM JEST HOLOCAUST???
Bandyta zabił człowieka.
Poza tym, nie było żadnego całopalenia. A światowi durnie za podszeptem żydowskiej propagandy dali sobie wmówić słowo holocaust. Zgadzam się na shoah. Ale, czy w stosunku do jednego człowieka można użyć terminu zagłada? I to masowa zagłada?
Widzi pan, że głupstwa pan chrzani?
A może Martinowi Schulzowi ręce składały się do oklasków, bo nie jest tępym bezmózgowcem niemieckim, tylko wrażliwym na sztukę człowiekiem?
Nie... nie chce mi się już dalej przywoływać argumentów, bo ktoś o takiej złej woli i takich ograniczeniach nie zasługuje na marnowanie czasu.
Żegnam
Sprawdza się Pan w tej roli.
Sprawdza się Pan w tej roli.
Ja pana nie znam. Na szczęście, dodam. A pan mnie zna? Nie?
To znaczy, że jest pan prymitywnym chamem, fornalem z czworaków, na co wskazuje pański język, styl i zawartość pod czaszką.
Tylko to może wytłumaczyć takie odzywki.
Żegnam
A może ruskim pokazać wała, że to my dostalismy Oskara, a nie oni?