Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ulica Dobra wcale nie jest dobra

Izabela Brodacka Falzmann, 09.11.2014
Adres: Dobra 7
Numer hipoteczny: 6973
Zbudowany: 1913-14
Usunięcie dekoracji: po 1945

Historię tej kamienicy opisuje w książce "Mój przedwojenny świat" Włodzimierz Krzemiński( wyd. Zapiski, Warszawa 2001), który spędził w niej całe dzieciństwo. Dom został zbudowany przed I wojną światową. Jego właścicielem był Niemiec Józef Flatau. Kamienice w sąsiedztwie też należały do Niemców. Dom miał cztery piętra, wysoki parter i suterynę, w której mieściły się sklepy. Układ przestrzenny kamienicy był różny od stosowanych wówczas w Warszawie. Zamiast podwórka studni, za kamienicą frontową umieszczono oficynę. Fasada domu została ozdobiona klasycystycznymi dekoracjami.

Dwupokojowe mieszkania miały ubikację lecz nie miały łazienek. Zajmowali je najczęściej rzemieślnicy i robotnicy, często podnajmując jeden pokój sublokatorom. Dom posiadał oświetlenie gazowe. Miłośnicy starej Warszawy powinni zapoznać się ze wspomnieniami Krzemińskiego. Opowieści o sublokatorach jego rodziców przypominają zabawne perypetie ze studentami baronowej Krzeszowskiej z „Lalki” Prusa.

Dom przy Dobrej 7 przetrwał Powstanie Warszawskie. Zaraz po wojnie decyzją władz miasta zlikwidowano klasycystyczne ozdoby frontonu.

Już przed wojną rejestrowano poważne zawilgocenie mieszkań w tej okolicy. Powiśle zostało zbudowane nad zdążającymi do Wisły licznymi ciekami wodnymi. Nikt nie dbał wówczas o izolację ścian i osuszanie budynków czynszowych. Okazało się, że władza ludowa też nie zadbała.

A może nie znała odpowiednich technologii. Skupiła się na dewastacji frontonu budynku.

Po wojnie w kamienicy mieszkali – nazwijmy to - oporni w płaceniu czynszów lokatorzy. Nic dziwnego, że jej stan się pogarszał.
Niedawno kamienica została pięknie wyremontowana .Tylko pozornie. Przede wszystkim nikt nie zadbał o jej osuszenie i izolację od cieków wodnych, choć obecnie istnieją przecież odpowiednie technologie. W mieszkaniach jest wilgoć. Plamy wilgoci i pleśń pojawiają się nawet na wyższych piętrach. W kamienicy założono szeroką windę z przeznaczeniem dla inwalidów . Mur wokół windy jest skruszały. Strach do niej wsiadać.

Mieszkania w tej kamienicy otrzymują na ogół ludzie wysiedlani z innych kwaterunkowych mieszkań, którzy mieli prawo do lokalu zamiennego. Tak było z mieszkańcami Jazdowa gdzie miasto pozwoliło założyć niezwykle istotną dla polskiej kultury instytucję, nie pobierając od jej założycieli czynszu. Jest to żydowski Kibuc Warszawa. Jego założyciel Jan Śpiewak (ze znanej rodziny Śpiewaków) , był kiedyś w sztabie wyborczym HGW. Zniechęcony do polityki czy tylko do PO postanowił – jak twierdzi- służyć ludziom. Posługę tę zainaugurowało zajęcie na potrzeby kibucu domku po wyrzuconych z Jazdowa lokatorach. Jan Śpiewak jest bardzo skromny, chciałby na początek zostać tylko burmistrzem Śródmieścia. Posługując się znaną metaforą Ireny Lasoty - nadszedł czas na kolejną zmianę eszelonu.

Kilka osób z Jazdowa znalazło przystań na Dobrej 7. Niewiele mieli do powiedzenia. Dwie propozycje od miasta i pod most. Zwolennicy rozwiązań liberalnych są z tego bardzo zadowoleni. „ Mieszkali 50 lat i dosyć, pod most, na bruk” - wykrzykiwał pewien prominentny pracownik KIG ( Krajowa Izba Gospodarcza) . Nie zastanowił się jednak, że jeżeli ze względu na ciągłość państwa i systemu prawnego nie można (zdaniem prawników ) odebrać emerytur ubekom, a także wyrzucić prominentów PRL z ukradzionych prawowitym właścicielom mieszkań (na przykład generała Jaruzelskiego i jego spadkobierców z domu zrabowanego dekretem Bieruta Przedpełskim, który w 1979 roku Jaruzelski kupił za około 96000, najniższa pensja wynosiła wówczas 2000 ), dlaczego te zasady nie miałyby dotyczyć umów, które zawierało państwo czy miasto z lokatorami? Przecież prawo nie działa wstecz.

Przy Dobrej mieszkają również osoby z oficyny kamienicy przy Marszałkowskiej 60 opróżnionej z lokatorów pod pretekstem katastrofy budowlanej. Na planach architektonicznych (do których po cichu dotarłam) dwupokojowe mieszkania w tej kamienicy są przerobione na luksusowe garsoniery. Będzie to pokój o powierzchni 40-50 metrów kwadratowych ( z połączonych dwóch pokoi) łazienka z jacuzzi i kuchnia – laboratorium. Jak głosi wieść gminna garsoniery miały być przeznaczone dla posłów pobliskiego Sejmu. Przecież biedacy nie mogą efektywnie pracować w swoich hotelowych pokoikach. Na przykład pracować nad ustawą ułatwiającą eksmitowanie na bruk lokatorów. Konstytucjonaliści się nie mylą. Wyraźnie widać ciągłość z PRL, szczególnie w kwestiach społecznych. Jak to mówił towarzysz Szmaciak: „ trzeba doić, strzyc to bydło, a kiedy padnie − zrobić mydło".

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Miasto hojnie wydaje pieniądze podatników na szkodliwe działania pozorne. Lokatorzy wędrują z Marszałkowskiej i z Jazdowa na Dobrą. Niektórzy z Dobrej, Marszałkowskiej i Jazdowa wylądowali na bruku. W ten sposób miasto wygenerowało poważny problem społeczny, z którym będzie przez najbliższe lata bohatersko walczyć ogromnym kosztem. Wdroży zapożyczone z UE „programy wychodzenia z bezdomności” obejmujące warsztaty psychologiczne, naukę ładnego ubierania się i pisania CV. W tym celu zatrudni za ogromne pieniądze setki następnych pracowników. W mroźne noce specjalne ekipy będą patrolować ulice i działki i zwozić nie zamarzniętych jeszcze bezdomnych do noclegowni.

Źle przeprowadzony remont domu przy Dobrej 7 to też przykład kosztownych i szkodliwych działań pozornych. Takich jak zamiana dobrych płyt chodnikowych na rozpadającą się po roku kostkę Bauma, takich jak rewitalizacja ogrodu Krasińskich zainaugurowana wycięciem zdrowych drzew, czy rewitalizacja podwórek w Śródmieściu polegająca na wycięciu pielęgnowanych przez lokatorów drzew i krzewów i posadzeniu byle jakich bylin. Dobrym przykładem jest ulica Hoża gdzie w zeszłym roku pod każdym drzewkiem posadzono nie wiedzieć po co pnącza dzikiego wina. Dziś resztki tych roślin się usuwa. A kasa płynie. I o to właśnie chodzi.
Drukowany w numerze 45 ( 386) Gazety Warszawskiej























 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6567
eska

eska

09.11.2014 19:20

Przepraszam, bo napiszę coś głupio oczywistego > a mieszkańcy Warszawy i tak wybiorą te babę na następną kadencję. I nie ma na to siły. I ja tego kompletnie nie rozumiem, bo to jest coś (oczywiscie nie tylko w Warszawie), czego normalnym rozumem pojąć nie można.
Planeta małp, najważniejsze zagryźć resztki ludzi, koszt nieważny.
Pozdrawiam serdecznie
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

09.11.2014 23:59

Dodane przez eska w odpowiedzi na Przepraszam, bo napiszę coś

Ja też serdecznie pozdrawiam. Moja odpowiedź jakoś nie weszła, ale może jeszcze się pojawi.
Domyślny avatar

Jean Bart

09.11.2014 20:05

przepraszam a co mnie ta cala warszawka obchodzi? nie mam zamiaru cierpiec za ..(miliony?) warszawskich cwaniaczkow! maja na co zasluzyli! jak slusznie zauwazyla eska , zrobia na zlosc mamusi i wybiora Bufetowa na 3 cia juz kadencje!dla mnie warszawka i krakowek nie istnieja!amen
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

10.11.2014 06:04

Dodane przez Jean Bart w odpowiedzi na przepraszam a co mnie ta cala

Odpowiedziałam już wczoraj ale coś moją odpowiedź zjadło. Ludzi spoza Warszawy nie obchodzi Warszawa, a Warszawiaków reszta kraju. Tylko tak dalej. Czeka nas zapewne  rozbicie dzielnicowe. A tak poważnie. Ja też jestem wściekła na Warszawiaków. Starzy Warszawiacy bronią się, że tak głosowali ( albo raczej nie głosowali) przyjezdni. Nie dzielmy się proszę! I tak już jesteśmy podzieleni.
Domyślny avatar

Boguslaw

10.11.2014 18:07

Dodane przez Jean Bart w odpowiedzi na przepraszam a co mnie ta cala

To nie zabieraj głosu. Tu nikogo nie interesuje co ciebie interesuje.
lala

lala

10.11.2014 01:16

pisała Pani kiedyś bardzo ciekawy tekst o kamienicy, bodaj na Lwowskiej, okazuje się, że gdy przychodzi czas wyborów nagle media interesują się tamtą historią, bardzo mnie ona zaciekawiła, dlatego śledziłam różne wypowiedzi na ten temat, przeczytałam jednak, że: "Ostateczna decyzja o zwrocie tej nieruchomości została podjęta w okresie, gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński. Fizyczne przekazanie spadkobiercom kamienicy aktem notarialnym zostało dokonane w czasie, gdy komisarzem Warszawy był Kazimierz Marcinkiewicz." - to w dośc dziwnym świetle stawia obecną panią prezydent i jej męża....
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

10.11.2014 05:59

Dodane przez lala w odpowiedzi na pisała Pani kiedyś bardzo

Różnica jest taka, że obecna pani prezydent i jej mąż doskonale wiedzieli, ze za oszustwa wuj męża siedział w więzieniu i że występują o ukradzioną kamienicę, ( Noakowskiego 16)  która im się nie należy. Prezydent Kaczyński nie musiał znać na pamięć wszystkich wyroków na oszustach w czasach powojennych. Nie musiał również znać historii wszystkich kamienic. Decyzję o wydaniu kamienicy podjął Urząd Mieszkalnictwa. Różnica jest taka jak pomiędzy: 1) Być dyrektorem banku na który ktoś napadł. 2) Brać udział w napadzie na bank i na nim skorzystać.
lala

lala

10.11.2014 10:59

Dodane przez izabela w odpowiedzi na  Różnica jest taka, że obecna

nie wymagam od prezydentów miast by znali historie wszystkich kamienic, sa jednak odpowiedzialni za zatrudnianych przez siebie urzędników - i , żeby było jasne : NIE bronię przekrętu obecnej pani prezydent
jazgdyni

jazgdyni

10.11.2014 13:07

Dodane przez izabela w odpowiedzi na  Różnica jest taka, że obecna

Wybacz Izo - mam pytanie.
Dzięki Tobie znam przekręt rodziny Waltzów z kamienicą już od paru lat.
Teraz ostatnio piszesz o "kibucu" i roli Jana Śpiewaka.
Właśnie skończyłem oglądać w TV Republika (dzisiaj, 10 listopada około godz. 12) wywiad, jaki udzielił red. Rachoniowi, tenże Jan Śpiewak.
Stworzył on wrażenie człowieka tropiącego przekręty na tzw. mieniu trudnym w Warszawie i bardzo ostro pogrążał HGW.
Jak to jest? Odniosłem wrażenie, że to też łowca konfitur?
Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

10.11.2014 14:45

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Wybacz Izo - mam

Napisałam jak to widzę. Kiedy powstawała Solidarność jej opoką byli różni mniej czy bardziej samozwańczy eksperci. W stoczni też dyktowali warunki. Na początku mówili to co chcieliśmy słyszeć. Nawet z KK było im po drodze. Cieszyliśmy się z tych synów marnotrawnych. Jedyny Kuroń przyznał się szczerze na czym polega ta strategia. Jest to strategia Indian łowiących dzikie konie. Wskoczyć na przywódce stada i pozwolić się niesć w kierunku wybranym przez stado. Potem niespostrzeżenie zawrócić i doprowadzić stado do corralu.Traktuję tę opowieść jako metaforę. Na koniach Kuroń znał się chyba kiepsko.  Lepszy okazał się w wyprowadzaniu społeczeństwa w maliny. Ile razy jednak  iluzjonista może oszukiwać taką samą sztuczką?
jazgdyni

jazgdyni

10.11.2014 19:01

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Napisałam jak to widzę. Kiedy

Toteż dzięki tobie byłem ostrożny i słuchałem tych słów z należytą ostrożnością.
serdeczności
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,046
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności