Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Porcelana i fajanse

Izabela Brodacka Falzmann, 18.08.2014
Było to gdzieś w 75 roku. W Desie przy Placu Konstytucji znalazłam kafelki bezspornie pochodzące z manufaktury nieborowskiej. Kupiłam jeden kafelek za 60 złotych. Godzina korepetycji kosztowała wówczas o ile pamiętam 100 złotych. Kafelek niewątpliwie został skradziony. W pałacu nieborowskim był wówczas remont. Mogli – choć nie sądzę- kraść robotnicy, Kafelki wyjęte w pałacu ze ściany słynnej klatki schodowej leżały jednak luzem wszędzie, a goście domu pracy twórczej w Nieborowie wsławili się już kiedyś kradzieżą srebrnej tacy z kuchni. Poprosiłam pana z Desy o podanie mi danych osoby sprzedającej kafel. Pan „ poszedł w zaparte”. Twierdził, że jest to kafel holenderski, tak zwany delft blauw, oczywiście z innego rocznika niż kafle z klatki schodowej w Nieborowie. Gdyby kafel pochodził z klatki schodowej, a nie z jednej z łazienek kradzież byłaby jeszcze bardziej zuchwała. Główna klatka schodowa, Nieborowa wybudowana jak wiadomo przez Michała Kazimierza Ogińskiego w latach 1766-1768, pokryta jest kobaltowymi płytkami ceramicznymi holenderskimi z około 1700 roku, wyprodukowanymi w manufakturze w Harlingen, filii Delft.

Wygłosiłam panu wykład na temat sposobów znakowania produktów przez różne wytwórnie majolik i kafli. Wytłumaczyłam jak należy odróżniać oryginalne delfty od kafelków nieborowskich, malowanych zresztą przez uzdolnioną młodzież ze wsi i jak rozpoznać własną twórczość Michała Piotra Radziwiłła. ( bardzo łatwo, sygnował MR) Nieborowskie kafle dotąd można spotkać w dworach, pałacach i kamienicach mieszczańskich. Na przykład piec z ok. 1885 roku zrabowany we dworze w Krzyszkowicach, można podobno obejrzeć w muzeum regionalnym w Myślenicach. Nie sprawdzałam.

Pan sprzedawca z Desy niefortunnie powołał się na kaduceusz, który rzekomo odnalazł na kaflach. To przypieczętowało jego klęskę. Kaduceusz czyli laska z dwoma oplatającymi ją wężami, atrybut Merkurego, była stosowana wyłącznie jako znak fabryczny w manufakturze w Miśni w 1723 roku.

Pan błagał mnie, żebym dała mu wreszcie spokój, nic więcej nie chciał wiedzieć, ale nie zdradził swego kontrahenta. Był paserem doskonałym.


W 1999 roku pracowałam w pewnym piśmie architektonicznym,  w dziale prawnym ( o horrendum !). Pisałam o ulgach budowlanych i pozwoleniach na budowę. Chciałam zaproponować redakcji dwa projekty. Jeden- miała to być wkładka z oryginalnymi zdjęciami starej Warszawy. Redaktor naczelny się nie zgodził. Twierdził, że czytelników to nie zainteresuje. Uważał, że interesują ich wyłącznie kafelki w łazienkach piosenkarek i aktorek. Zaproponowałam mu zatem rubrykę poświęconą historii kafli i majolik.

„ A kto zapłaci za promocję? Stanisław Thiele?”- zapytał przytomnie .

Jak się okazało nazwisko obiło mu się o uszy, nie wiedział jednak nic więcej. Nie wiedział nawet, że Stanisława Thiele ( Tylickiego) sprowadził z Nevers do Ćmielowa kupiec Kazimierz Cybulski, który nabył zakłady ćmielowskie od Druckich- Lubeckich. Pomimo,że redaktor był -jak to się mówi u nas w domu- histerykiem sztucznym ( chyba nie trzeba tego dowcipu tłumaczyć) jego wiedza na temat porcelany i majolik była szczątkowa. Projekt nie przeszedł.

Kilka lat po moim rozstaniu z pismem  wydawało mi się, że wreszcie mi się uda zajmować się tym co lubię i na czym się trochę znam. W tej dziedzinie trudno być ekspertem. Znaki na porcelanie są mylne, wiele prac sygnowanych jest inicjałami malarza, inicjały oczywiście się powtarzają, trzeba być wyczulonym na kaligrafię, a nawet ortografię napisu. Komu chciałoby się poza tym pamiętać, że na przykład technika pâte-sur-pâte polegająca na nakładaniu na kolorowe tło białego reliefu, którą jako pierwszy zastosował Wedgwood, a nazwę otrzymała w Sèvres, była jedną z najbardziej popularnych technik zdobniczych w Ćmielowie? Komu jest to dziś do szczęścia potrzebne?. Przecież serwisy kupuje się obecnie w Ikei.

Moje złudne nadzieje brały się stąd, że znany zachodni producent kafli chciał założyć w Polsce pismo branżowe na bardzo wysokim poziomie. Była to zapewne forma reklamy- na reklamie się nie znam. Miałam być sekretarzem redakcji. Wybierałam już zdjęcia na okładkę do pierwszego numeru. Wymyśliłam sobie kubek z rokokową dekoracją z Worcester z 1770 roku. Kontrakt nie doszedł jednak do skutku. Grafik, który miał zrobić layout pisma rozhulał się i postawił zbyt wygórowane warunki. Był taki okres gdy firmy zachodnie dopiero instalowały się w Polsce, a młodzi wykształceni z wielkich miast uważali zachodnich pracodawców za durniów i prezentowali skrajny brak umiaru w negocjacjach finansowych. Nie dało się tego odkręcić.


Cóż mam dodać. Nie mam okazji pisać o porcelanie i fajansach co nie znaczy, że będę tym męczyć czytelników Naszych Blogów. Obiecuję.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 17711
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.08.2014 10:25

Dodane przez zwykły Polak w odpowiedzi na Pani Izabelo proszę pisać o

Rozumiem, że córka jest historykiem sztuki. Bardzo brakuje nam historyków sztuki z prawdziwego zdarzenia. Generacja, która rosła z Polską Ludową na szczęście już przekroczyła wiek emerytalny. Większość była zamieszana w różne formy grabieży- od mienia pożydowskiego do pałaców arystokracji. Niejeden dom wygląda jak pchli targ. Widziałam taki dom, w stylu dworku polskiego, gdzie na pasie słuckim stał siedmioramienny świecznik. "Chyba to nie bardzo koresponduje"- powiedziałam, ale właściciel zbiorów, a raczej szabru był niewzruszony. Uważał zresztą, że rabując dwory i kościoły ratuje zbiory przed zniszczeniem. Co gorsza mógł mieć rację. Takie to były wredne czasy.
Domyślny avatar

finka74

21.08.2014 10:35

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Rozumiem, że córka jest

Ten proceder trwa nadal wśród "pracowników naukowych". W Krakowie dość głośno było o wielkim profesorze UJ, który "ocalał", bo chyba nie kradł, zbiory archiwów kościelnych. To często ludzie, którzy dorobili się tytułów naukowych ale niestety nie posiadają tego prawdziwego umiłowania kultury. Moja kuzynka, która jest genialnym znawcą ikon robiła sobie różne notatki na książkach, w zeszycikach itp. Notatki te kiedyś zebrał i opublikował jej kolega z pokoju i dziś jest pełnym dumy z siebie doktorem. Ona naiwnie ucieszyła się z tego, że wiedza została opublikowana, on raczej z tego, że jako wyższy stopniem będzie teraz ważniejszy i kiedyś jako profesor też będzie "ocalał" zbiory.
Domyślny avatar

Ewakropkapl

18.08.2014 23:21

Zaczęłam czytać... początkowo sądziłam, że będzie jakieś kryminalne opowiadanie o kradzieży kafla, sprawcy itd. Mimo, iż nie jestem znawczynią porcelany i fajansu (no, może jedynie na swój osobisty użytek cenię piękno i bywa, że "zaglądam im od spodu") to przeczytałam wszystko uważnie i do końca. Powiało normalnością... ktoś w tym cynicznym świecie ma upodobania, jest znawcą i ma potrzebę podzielenia się tym z bliźnimi... I jeszcze ta nuta z przeszłości, ze świata, którego już nie ma, a po którym zostały jeszcze tylko tak kruche rzeczy jak kafle, filiżanki, spodeczki... Mimo wojny, parcelacji, peerelowskich kradzieży i dewastacji.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.08.2014 01:42

Dodane przez Ewakropkapl w odpowiedzi na Zaczęłam czytać... początkowo

Rok temu zwiedzałam muzeum w Mankiewiczach koło Stolina. Był tam kiedyś pałac Radziwiłłów - obecnie całkowicie zniszczony. Muzeum mieści się w baraczku w parku. Jak mówiła niezwykle kulturalna pani kustosz, muzeum usiłowało odkupić od lokalnej ludności zrabowane kiedyś przedmioty, które mogły się zachować w domach. Okazało się, że prawie nic się nie uratowało. Przedmioty, które były kiedyś ozdobą życia właścicieli pałacu okolicznym ludziom nie były do niczego potrzebne i dlatego się nie zachowały. W muzeum znaleźliśmy zdumiewające bric-à-brac, jak na pchlim targu. Między innymi była poniemiecka maszyna do szycia Singera. " To raczej z szabru niż Radziwiłłów" powiedziałam, a pani kustosz potwierdziła.
Białoruś usiłuje teraz remontować relikty kultury Polskiej na tych terenach. Wyremontowany został choćby pałac w Nieświeżu. Remontuje się kościoły katolickie. Nie ma wrogości do reliktów tej kultury. Ale tych reliktów już prawie nie ma.
lala

lala

19.08.2014 02:57

widze jednak jakieś podobieństwo - między wykładami Feynmanna a tą krcuhościa porcelanowej estetyki
lala

lala

19.08.2014 04:01

"różowe moje spodeczki Kwieciste filiżanki, Leżące na brzegu rzeczki Tam kędy przeszły tanki (...) Ziemia, gdzie spojrzysz zasłana Bryzgami kruchej piany. Niczego mi proszę pana nie żal jak porcelany" ta inkantacja, styl, język, dykcja....jakoś bardziej moja niz inne
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.08.2014 10:02

Dodane przez lala w odpowiedzi na "różowe moje

Tak jak nie lubię Miłosza, a on wiedziałby za co - ten wiersz o porcelanie jest bardzo trafny. Lubię  jeszcze jeden wiersz Miłosza-  taką prawdziwą samokrytykę, na miarę czasów, w których tworzył.  Przypomnę  fragment tego wiersza w rewanżu.
i wiem, że we mnie pycha, pożądanie
i okrucieństwo, i ziarno pogardy
dla snu martwego splatają posłanie,
a kłamstwa mego najpiękniejsze farby
zakryły prawdę. Wtedy spuszczam oczy
i czuję wicher, co przeze mnie wieje,
palący, suchy.
gal

ant.an

19.08.2014 12:48

"Wyremontowany został choćby pałac w Nieświeżu. Remontuje się kościoły katolickie. "
Do Nieświerza można dodać i pobliski Mir, a z kościołów piękne sanktuarium w Mosarzu i podniesiony z ruiny kościół w Udziale.
Domyślny avatar

zwykły Polak

19.08.2014 23:58

... historyk sztuki... od dziecka nauczona do grzebania na rynkach w poszukiwaniu szabelek , berła KPM i cudownej śląskiej porcelany... Niestety poszła za Szwedem za morze... ale tam sporo polskiej sztuki w muzeach- mam nadzieję, że się zaopiekuje. Chociaż porcelany nie zabrali, bo jeszcze nie było... tylko srebra i złoto...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.08.2014 00:42

Dodane przez zwykły Polak w odpowiedzi na ... historyk sztuki... od

Dziękuję za wyjaśnienie. Jest ambasadorem naszej sztuki na północy.
Domyślny avatar

kasia4585

11.12.2016 16:23

Osobiście, preferuję porcelanę. I jakiś czas temu chciałam wymienić swój stary serwis obiadowy. Szperałam w internecie. Trafiłam na stronę http://hurtowniaporcelan… i byłam wniebowzięta. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ znalazłam tam porcelanę lubiana, do której od zawsze miałam sentyment. Bez wahania ją zamówiłam.
Jabe

Jabe

11.12.2016 20:18

Dodane przez kasia4585 w odpowiedzi na Osobiście, preferuję

spam

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,073
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności