Porcelana i fajanse

Było to gdzieś w 75 roku. W Desie przy Placu Konstytucji znalazłam kafelki bezspornie pochodzące z manufaktury nieborowskiej. Kupiłam jeden kafelek za 60 złotych. Godzina korepetycji kosztowała wówczas o ile pamiętam 100 złotych. Kafelek niewątpliwie został skradziony. W pałacu nieborowskim był wówczas remont. Mogli – choć nie sądzę- kraść robotnicy, Kafelki wyjęte w pałacu ze ściany słynnej klatki schodowej leżały jednak luzem wszędzie, a goście domu pracy twórczej w Nieborowie wsławili się już kiedyś kradzieżą srebrnej tacy z kuchni. Poprosiłam pana z Desy o podanie mi danych osoby sprzedającej kafel. Pan „ poszedł w zaparte”. Twierdził, że jest to kafel holenderski, tak zwany delft blauw, oczywiście z innego rocznika niż kafle z klatki schodowej w Nieborowie. Gdyby kafel pochodził z klatki schodowej, a nie z jednej z łazienek kradzież byłaby jeszcze bardziej zuchwała. Główna klatka schodowa, Nieborowa wybudowana jak wiadomo przez Michała Kazimierza Ogińskiego w latach 1766-1768, pokryta jest kobaltowymi płytkami ceramicznymi holenderskimi z około 1700 roku, wyprodukowanymi w manufakturze w Harlingen, filii Delft.

Wygłosiłam panu wykład na temat sposobów znakowania produktów przez różne wytwórnie majolik i kafli. Wytłumaczyłam jak należy odróżniać oryginalne delfty od kafelków nieborowskich, malowanych zresztą przez uzdolnioną młodzież ze wsi i jak rozpoznać własną twórczość Michała Piotra Radziwiłła. ( bardzo łatwo, sygnował MR) Nieborowskie kafle dotąd można spotkać w dworach, pałacach i kamienicach mieszczańskich. Na przykład piec z ok. 1885 roku zrabowany we dworze w Krzyszkowicach, można podobno obejrzeć w muzeum regionalnym w Myślenicach. Nie sprawdzałam.

Pan sprzedawca z Desy niefortunnie powołał się na kaduceusz, który rzekomo odnalazł na kaflach. To przypieczętowało jego klęskę. Kaduceusz czyli laska z dwoma oplatającymi ją wężami, atrybut Merkurego, była stosowana wyłącznie jako znak fabryczny w manufakturze w Miśni w 1723 roku.

Pan błagał mnie, żebym dała mu wreszcie spokój, nic więcej nie chciał wiedzieć, ale nie zdradził swego kontrahenta. Był paserem doskonałym.

W 1999 roku pracowałam w pewnym piśmie architektonicznym,  w dziale prawnym ( o horrendum !). Pisałam o ulgach budowlanych i pozwoleniach na budowę. Chciałam zaproponować redakcji dwa projekty. Jeden- miała to być wkładka z oryginalnymi zdjęciami starej Warszawy. Redaktor naczelny się nie zgodził. Twierdził, że czytelników to nie zainteresuje. Uważał, że interesują ich wyłącznie kafelki w łazienkach piosenkarek i aktorek. Zaproponowałam mu zatem rubrykę poświęconą historii kafli i majolik.

„ A kto zapłaci za promocję? Stanisław Thiele?”- zapytał przytomnie .

Jak się okazało nazwisko obiło mu się o uszy, nie wiedział jednak nic więcej. Nie wiedział nawet, że Stanisława Thiele ( Tylickiego) sprowadził z Nevers do Ćmielowa kupiec Kazimierz Cybulski, który nabył zakłady ćmielowskie od Druckich- Lubeckich. Pomimo,że redaktor był -jak to się mówi u nas w domu- histerykiem sztucznym ( chyba nie trzeba tego dowcipu tłumaczyć) jego wiedza na temat porcelany i majolik była szczątkowa. Projekt nie przeszedł.

Kilka lat po moim rozstaniu z pismem  wydawało mi się, że wreszcie mi się uda zajmować się tym co lubię i na czym się trochę znam. W tej dziedzinie trudno być ekspertem. Znaki na porcelanie są mylne, wiele prac sygnowanych jest inicjałami malarza, inicjały oczywiście się powtarzają, trzeba być wyczulonym na kaligrafię, a nawet ortografię napisu. Komu chciałoby się poza tym pamiętać, że na przykład technika pâte-sur-pâte polegająca na nakładaniu na kolorowe tło białego reliefu, którą jako pierwszy zastosował Wedgwood, a nazwę otrzymała w Sèvres, była jedną z najbardziej popularnych technik zdobniczych w Ćmielowie? Komu jest to dziś do szczęścia potrzebne?. Przecież serwisy kupuje się obecnie w Ikei.

Moje złudne nadzieje brały się stąd, że znany zachodni producent kafli chciał założyć w Polsce pismo branżowe na bardzo wysokim poziomie. Była to zapewne forma reklamy- na reklamie się nie znam. Miałam być sekretarzem redakcji. Wybierałam już zdjęcia na okładkę do pierwszego numeru. Wymyśliłam sobie kubek z rokokową dekoracją z Worcester z 1770 roku. Kontrakt nie doszedł jednak do skutku. Grafik, który miał zrobić layout pisma rozhulał się i postawił zbyt wygórowane warunki. Był taki okres gdy firmy zachodnie dopiero instalowały się w Polsce, a młodzi wykształceni z wielkich miast uważali zachodnich pracodawców za durniów i prezentowali skrajny brak umiaru w negocjacjach finansowych. Nie dało się tego odkręcić.

Cóż mam dodać. Nie mam okazji pisać o porcelanie i fajansach co nie znaczy, że będę tym męczyć czytelników Naszych Blogów. Obiecuję.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Rapax

18-08-2014 [13:48] - Rapax | Link:

Temat bardzo interesujący, czekam na dalsze wpisy :) Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika izabela

18-08-2014 [14:34] - izabela | Link:

Mam nadzieję, że nie jest to grzecznościowe. Nauczyłam się już nie ujawniać moich zainteresowań w towarzystwie, bo trudno o bratnią duszę. Raz udało mi się znaleźć rozmówcę w kustoszu Radziejowic, ale ponieważ pojechałam wynająć obiekt na seminarium i tego nie zrobiłam traktuję to jako zawodową klęskę. Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika cyborg59

18-08-2014 [16:53] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Popieram prośbę kolegi !
Lubię jak w szkatułce jest mała szkatułeczka z wiedzą pozornie nikomu do niczego ...(za wyjątkiem osobistej kultury).

Obrazek użytkownika izabela

18-08-2014 [17:12] - izabela | Link:

Wtedy blog zamieni się w blog szkatułkowy jak  jakiś "Manuscrit trouvé à Saragosse". Muszę się trochę pilnować.

Obrazek użytkownika takijeden

18-08-2014 [18:07] - takijeden | Link:

Ale to naprawde ciekawe,
inni za warte opisania na blogu uwazaja fakt ze zjedli dwa banany w metrze

Obrazek użytkownika izabela

18-08-2014 [20:10] - izabela | Link:

Może gdybyśmy byli w stanie zjeść trzy banany byłoby to warte opisania. Ale nie damy rady:)

Obrazek użytkownika epitwo

18-08-2014 [18:29] - epitwo | Link:

I ja też, i ja też: ))
Wiedza "do niczego niepotrzebna" to najlepsza wiedza na świecie.
A tu mały bryk dla laików: http://casa-antica.pl/sklep/st...

Obrazek użytkownika izabela

18-08-2014 [20:11] - izabela | Link:

Dziękuję za bryk. Przydałby się bardziej szczegółowy.

Obrazek użytkownika epitwo

18-08-2014 [23:35] - epitwo | Link:

"Bryk" znalazłam przypadkiem - szukając kubka Worcester 1770. Fascynuje mnie ten kubek: ))

Obrazek użytkownika izabela

19-08-2014 [09:53] - izabela | Link:

Kubek jest w zbiorach Muzeum Narodowego. Miałam jego dobre zdjęcie. Wysokość 12,5 cm ( miałam zanotowane) . Jest prosty w kształcie i ma proste uszko z niespodziewanym wybrzuszeniem, taką falką, która przypomina, że to rokoko. Kubek przykryty jest pokrywką wyglądającą jak tatarska czapeczka. Na kubeczku ornament roślinny, delikatny, zdominowany przez motyw przypominający turecki wzór na chustce czy sukni. Opisałam własnymi słowami. Histeryk sztuczny obdarłby mnie za to żywcem ze skóry.

Obrazek użytkownika epitwo

19-08-2014 [11:54] - epitwo | Link:

Jakieś licho - zdjęcie w linku na allegro mi się nie otwiera, a w dwóch przeglądarkach próbowałam. Czegoś widać nie mam w swoim komputerze. No i kubek wciąż przede mną ukryty: )) Wie Pani może jak trafił do Muzeum Narodowego - to cześć jakiejś kolekcji? Zerknę do galerii z rzemiosłem, może tam stoi? Może nawet już go kiedyś widziałam i z jakiegoś powodu uwagi nie zwróciłam? Teraz mam powód: ))
W Narodowym akurat ciekawy cykl: http://www.mnw.art.pl/edukacja...

Obrazek użytkownika izabela

19-08-2014 [10:15] - izabela | Link:

Jest na aukcji allegro książka Leona Chrościckiego " Porcelana- Znaki wytwórni europejskich" . Oczywiście ją mam. Sprzedawca chce chyba za nią zbyt drogo. Tam też jest zdjęcie kubka ale kiepskie. Mam dużo lepsze.
http://archiwumallegro.pl/porc...

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

18-08-2014 [14:32] - NASZ_HENRY | Link:

Ogólnie fajansiarzy histerycznych ci u nas dostatek ;-)

Obrazek użytkownika izabela

18-08-2014 [17:13] - izabela | Link:

Wolałabym do nich się nie zaliczać:)

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

18-08-2014 [17:50] - NASZ_HENRY | Link:

Histeryczni nie matematyczni ;-)

Obrazek użytkownika marsie

18-08-2014 [15:27] - marsie | Link:

A nie mówiłem? Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika izabela

18-08-2014 [17:09] - izabela | Link:

Ja też pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika jazgdyni

18-08-2014 [18:42] - jazgdyni | Link:

Wiaj Izo

Skorupki to zbierała moja mama.
Wszystko sie rozeszło, wsystkie te miśnie, cebule, sewry i ćmielowy.
Uratowałem tylko mały kawowy serwisik KPM (Berlin) sygnatura WCW.

Zakochałem się dopiero w porcelanie (nie majolika i fajans - to mama) w Japonii i w Chinach.
Te skorupeczki prawie przeźroczyste, a na dodatek jeszcze w tym znak wodny. No, no, no.

Serdeczności - pisz dalej

Obrazek użytkownika izabela

18-08-2014 [20:17] - izabela | Link:

Widzisz, mam z Twoją Mamą te same słabości. Tyle, że ja nie zbieram a raczej oglądam albo zbieram zdjęcia. To samo dotyczy książek. Jest tego wszystkiego dobrego za dużo.

Obrazek użytkownika jazgdyni

18-08-2014 [21:01] - jazgdyni | Link:

Dziewczyno - - - książki!

Przestań mnie gnębić. T o coś najwspanialszego. W małej skorupce nie ma jednej setnej przekazu co w cieniutkiej książeczce.
A w takich znanym nam "Wykładach Feynmanna", czy w " Dwanaście esejów pod redakcją Lynna Arura  Steerna" to co jest zawarte?
Mądrość!
I ku temu idziemy.

Uściski

Obrazek użytkownika siermięga

18-08-2014 [19:37] - siermięga | Link:

Ach te skorupy,kupiłem niedawno zestawik okolicznościowy przecudnej urody ,dużo złota najwyższej próby ,stan ,nieużywany.Filiżanka ,spodeczek pod nią i talerzyk na słodkości ! Oznakowane na spodzie Fabryka Porcelany "Wawel" ki czort ,przeleciałem w myślach ,pustka ,15 zł biorę!W domu internet i mam ,Wawel to pierwotna nazwa zaraz po wojnie Fabryki Porcelany "Krzysztof " w Wałbrzychu ,zdjęcie i mail do producenta ,potwierdzenie i podwójna radość ,nie mają w Muzeum !Produkowano korzystając z pozostawionych form przez niemców.

Obrazek użytkownika izabela

18-08-2014 [20:15] - izabela | Link:

Ja weszłam na allegro w temacie  meissen. Byłam zaszokowana niskimi cenami. Rozumiem teraz zbieraczy, którzy uzależniają się od licytacji. Jest dużo okazji- gdyby ktoś chciał traktować to zarobkowo. Ja mam inne zmartwienia. Oddawanie rzeczy w dobre ręce. Czasami udaje się.

Obrazek użytkownika siermięga

18-08-2014 [23:34] - siermięga | Link:

Jeśli Pani sądzi ,że mam zamiar to cudo sprzedać to się Pani głęboko myli,nic z rzeczy które wyszperałem nie sprzedałem ani nie wymieniłem ,za dużo mam szacunku dla rzeczy które już są nie odtworzenia ,podrobić można ale oryginału nic nie zastąpi.To ,że zapłaciłem 15 zł to nie znaczy ,że kogoś oszukałem aby zarobić,ani kupujący ani nie mieliśmy pojęcia ,że to jest unikat który pozostał zapewne z wielotysięcznej produkcji bo reszta zapewne wylądowała na śmietniku.Co do meissena ,wystarczy dokładnie spojrzeć na sygnaturę ,różnie wyglądała w różnych okresach chociaż podobnie.Widziałem kolekcję figurek meissena w prywatnych zborach ,jest tego z kilkaset sztuk ale to rzeczywiście stary meissen ,wartość handlowa nieznana bo nikt jej nigdy nie wyceniał,właściciel chyba tylko ją znał ale zmarł ,za jakiś czas pewnie daleka rodzina ja pozna!Dla mnie wartość handlowa tego co zbieram nie ma znaczenia bo wychodzę z założenia ,ze trzeba ratować co się da z tego co pozostało a może cieszyć.Pani korzenie są z terenów tam gdzie i moje ,czy mówi się o przecież tak wybitnym malarzu jak Aleksander Orłowski ,batalista ,pejzażysta,akwarelista ,tak wybitny batalista ,ze wszyscy Kossakowie to mogliby mu tylko farby mieszać ale trzeba też co mieć aby tak sadzić a najlepiej w Galerii Trietakowskiej gdzie ma swoja salę bo nie wiedzieć czemu ruscy uznają go za swojego.Ot taki mało ważny wtręt do zbieractwa oby tylko nie przerodziło się w fobię.

Obrazek użytkownika izabela

19-08-2014 [01:26] - izabela | Link:

Wcale tak nie myślałam. Ale fakt istnienia rynku na dzieła sztuki może uratować różne cuda od śmietnika. Mieszkam w centrum Warszawy. Kupują tu mieszkania nowobogaccy i wyrzucają na śmietnik to co zostało po dawnym właścicielu. Trudno uwierzyć co tam można znaleźć. Zabrałam ze śmietnika 17 -wieczny psałterz i podarowałam księdzu którego było stać na fachową konserwację tego rzadkiego druku. Moja znajoma zabrała ze smietnika komplet przepięknych  sztućców. Młody człowiek , który wynosił to do wyrzucenia nie chciał słyszeć, że można to sprzedać. Powiedział: " mi to jest niepotrzebne, znaczy, że jest bez wartości".

Obrazek użytkownika zwykły Polak

18-08-2014 [23:08] - zwykły Polak | Link:

Pani Izabelo proszę pisać o porcelanie...!!!Tak niewiele przetrwało wspaniałej gustownej polskiej porcelany - a taka była piękna... Tak mało o niej wiemy...Moja córka była w muzeum w Dreźnie na praktyce- przetrwały inwentarze karet wypełnionych miśnieńską porcelaną, które z ministrem Bruhlem jechały na dwory polskich biskupów i magnatów - aby elektor saski August mógł zaskarbić sobie przy pomocy naczyń cenniejszych od złota- przychylność magnaterii podczas elekcji. I czasem na podstawie tych spisów coś się potrafi odnaleźć! Dziś naszym magnatom wystarczają zegarki i inne świecidełka ... A metody naszych niemieckich przyjaciół pozostają niezmienne. Gorzej z tymi, których nie uda się kupić...

Obrazek użytkownika izabela

19-08-2014 [10:25] - izabela | Link:

Rozumiem, że córka jest historykiem sztuki. Bardzo brakuje nam historyków sztuki z prawdziwego zdarzenia. Generacja, która rosła z Polską Ludową na szczęście już przekroczyła wiek emerytalny. Większość była zamieszana w różne formy grabieży- od mienia pożydowskiego do pałaców arystokracji. Niejeden dom wygląda jak pchli targ. Widziałam taki dom, w stylu dworku polskiego, gdzie na pasie słuckim stał siedmioramienny świecznik. "Chyba to nie bardzo koresponduje"- powiedziałam, ale właściciel zbiorów, a raczej szabru był niewzruszony. Uważał zresztą, że rabując dwory i kościoły ratuje zbiory przed zniszczeniem. Co gorsza mógł mieć rację. Takie to były wredne czasy.

Obrazek użytkownika finka74

21-08-2014 [10:35] - finka74 | Link:

Ten proceder trwa nadal wśród "pracowników naukowych". W Krakowie dość głośno było o wielkim profesorze UJ, który "ocalał", bo chyba nie kradł, zbiory archiwów kościelnych. To często ludzie, którzy dorobili się tytułów naukowych ale niestety nie posiadają tego prawdziwego umiłowania kultury.
Moja kuzynka, która jest genialnym znawcą ikon robiła sobie różne notatki na książkach, w zeszycikach itp. Notatki te kiedyś zebrał i opublikował jej kolega z pokoju i dziś jest pełnym dumy z siebie doktorem. Ona naiwnie ucieszyła się z tego, że wiedza została opublikowana, on raczej z tego, że jako wyższy stopniem będzie teraz ważniejszy i kiedyś jako profesor też będzie "ocalał" zbiory.

Obrazek użytkownika Ewakropkapl

18-08-2014 [23:21] - Ewakropkapl | Link:

Zaczęłam czytać... początkowo sądziłam, że będzie jakieś kryminalne opowiadanie o kradzieży kafla, sprawcy itd.
Mimo, iż nie jestem znawczynią porcelany i fajansu (no, może jedynie na swój osobisty użytek cenię piękno i bywa, że "zaglądam im od spodu") to przeczytałam wszystko uważnie i do końca. Powiało normalnością... ktoś w tym cynicznym świecie ma upodobania, jest znawcą i ma potrzebę podzielenia się tym z bliźnimi... I jeszcze ta nuta z przeszłości, ze świata, którego już nie ma, a po którym zostały jeszcze tylko tak kruche rzeczy jak kafle, filiżanki, spodeczki... Mimo wojny, parcelacji, peerelowskich kradzieży i dewastacji.

Obrazek użytkownika izabela

19-08-2014 [01:42] - izabela | Link:

Rok temu zwiedzałam muzeum w Mankiewiczach koło Stolina. Był tam kiedyś pałac Radziwiłłów - obecnie całkowicie zniszczony. Muzeum mieści się w baraczku w parku. Jak mówiła niezwykle kulturalna pani kustosz, muzeum usiłowało odkupić od lokalnej ludności zrabowane kiedyś przedmioty, które mogły się zachować w domach. Okazało się, że prawie nic się nie uratowało. Przedmioty, które były kiedyś ozdobą życia właścicieli pałacu okolicznym ludziom nie były do niczego potrzebne i dlatego się nie zachowały. W muzeum znaleźliśmy zdumiewające bric-à-brac, jak na pchlim targu. Między innymi była poniemiecka maszyna do szycia Singera. " To raczej z szabru niż Radziwiłłów" powiedziałam, a pani kustosz potwierdziła.
Białoruś usiłuje teraz remontować relikty kultury Polskiej na tych terenach. Wyremontowany został choćby pałac w Nieświeżu. Remontuje się kościoły katolickie. Nie ma wrogości do reliktów tej kultury. Ale tych reliktów już prawie nie ma.

Obrazek użytkownika lala

19-08-2014 [02:57] - lala | Link:

widze jednak jakieś podobieństwo - między wykładami Feynmanna a tą krcuhościa porcelanowej estetyki

Obrazek użytkownika lala

19-08-2014 [04:01] - lala | Link:

"różowe moje spodeczki
Kwieciste filiżanki,
Leżące na brzegu rzeczki
Tam kędy przeszły tanki (...)
Ziemia, gdzie spojrzysz zasłana
Bryzgami kruchej piany.
Niczego mi proszę pana
nie żal jak porcelany"
ta inkantacja, styl, język, dykcja....jakoś bardziej moja niz inne

Obrazek użytkownika izabela

19-08-2014 [10:02] - izabela | Link:

Tak jak nie lubię Miłosza, a on wiedziałby za co - ten wiersz o porcelanie jest bardzo trafny. Lubię  jeszcze jeden wiersz Miłosza-  taką prawdziwą samokrytykę, na miarę czasów, w których tworzył.  Przypomnę  fragment tego wiersza w rewanżu.

i wiem, że we mnie pycha, pożądanie
i okrucieństwo, i ziarno pogardy
dla snu martwego splatają posłanie,
a kłamstwa mego najpiękniejsze farby
zakryły prawdę. Wtedy spuszczam oczy
i czuję wicher, co przeze mnie wieje,
palący, suchy.

Obrazek użytkownika gal

19-08-2014 [12:48] - gal | Link:

"Wyremontowany został choćby pałac w Nieświeżu. Remontuje się kościoły katolickie. "
Do Nieświerza można dodać i pobliski Mir, a z kościołów piękne sanktuarium w Mosarzu i podniesiony z ruiny kościół w Udziale.

Obrazek użytkownika zwykły Polak

19-08-2014 [23:58] - zwykły Polak | Link:

... historyk sztuki... od dziecka nauczona do grzebania na rynkach w poszukiwaniu szabelek , berła KPM i cudownej śląskiej porcelany... Niestety poszła za Szwedem za morze... ale tam sporo polskiej sztuki w muzeach- mam nadzieję, że się zaopiekuje. Chociaż porcelany nie zabrali, bo jeszcze nie było... tylko srebra i złoto...

Obrazek użytkownika izabela

20-08-2014 [00:42] - izabela | Link:

Dziękuję za wyjaśnienie. Jest ambasadorem naszej sztuki na północy.

Obrazek użytkownika kasia4585

11-12-2016 [16:23] - kasia4585 | Link:

Osobiście, preferuję porcelanę. I jakiś czas temu chciałam wymienić swój stary serwis obiadowy. Szperałam w internecie. Trafiłam na stronę http://hurtowniaporcelany.pl i byłam wniebowzięta. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ znalazłam tam porcelanę lubiana, do której od zawsze miałam sentyment. Bez wahania ją zamówiłam.

Obrazek użytkownika Jabe

11-12-2016 [20:18] - Jabe | Link:

spam